POIT #102: Jak utrzymać wydajność umysłową pracując w IT?

Witam w sto drugim odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy jest to jak utrzymać wydajność umysłową pracując w IT.

Dziś moim gościem jest Kamil Lelonekprogramista pracujący w branży IT już od 10 lat. Swoją drogę z developmentem rozpoczął od aplikacji mobilnych i serwisów webowych, później zajmował się infrastrukturą i architekturą systemów, aż w końcu objął rolę kierowania zespołami jako team leader i CTO. Z wykształcenia także dietetyk pomagający przedsiębiorcom, programistom i managerom z branży IT podnosić wydajność ich pracy umysłowej. Wspiera developerów i liderów w codziennych wyzwaniach, redukcji stresu, zwiększania poziomu energii i utrzymania skupienia.

W tym odcinku o dbaniu o wydajność umysłową rozmawiamy w następujących kontekstach:

  • czym jest wydajność umysłowa?
  • jakie czynniki na nią wpływają?
  • jakie zachowania najbardziej ją podkopują?
  • jakie są strategie długoterminowe zadbania o wydajność umysłową są najskuteczniejsze?
  • jak ją podnieść doraźnie?
  • jak działają grzyby i nootropy?
  • czym jest mikrodawkowanie?
  • jakie nawyki w tym temacie warto budować?
  • czy młodzi ludzie też muszą się nad tym tematem pochylać?
  • co można poradzić tym, którzy wcześniej nie interesowali się tematem wydajności umysłowej?

Subskrypcja podcastu:

Prezent dla słuchaczy:

Darmowe szkolenie od Kamila: https://hackyourbrain.pl/szkolenie/

Linki:

Wsparcie na Patronite:

Wierzę, że dobro wraca i że zawsze znajdą się osoby w bliższym lub dalszym gronie, którym przydaje się to co robię i które zechcą mnie wesprzeć w misji poszerzania horyzontów ludzi z branży IT.

Patronite to tak platforma, na której możesz wspierać twórców internetowych w ich działalności. Mnie możesz wesprzeć kwotą już od 5 zł miesięcznie. Chciałbym oddelegować kilka rzeczy, która wykonuję przy każdym podcaście a zaoszczędzony czas wykorzystać na przygotowanie jeszcze lepszych treści dla Ciebie. Sam jestem patronem kilku twórców internetowych i widzę, że taka pomoc daje dużą satysfakcję obu stronom.

👉Mój profil znajdziesz pod adresem: patronite.pl/porozmawiajmyoit

Pozostańmy w kontakcie:

 

Muzyka użyta w podcaście: „Endless Inspiration” Alex Stoner  (posłuchaj)

Transkrypcja podcastu

To jest 102. odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT, w którym z moim gościem rozmawiam o dbaniu o wydajność umysłową pracując w IT. Przypominam, że w poprzednim odcinku rozmawiałem o drodze od studenta do developera.  

Wszystkie linki oraz transkrypcję dzisiejszej rozmowy znajdziesz pod adresem porozmawiajmyoit.pl/102

Ocena lub recenzja podcastu w Twojej aplikacji jest bardzo cenna, więc nie zapomnij poświęcić na to kilku minut. 

Nazywam się Krzysztof Kempiński a moją misją jest poszerzanie horyzontów ludzi z branży IT. Środkiem do tego jest między innymi ten podcast. 

Zostając patronem na platformie Patronite możesz mi w tym pomóc już dziś. Wejdź na porozmawiajmyoit.pl/patronite i sprawdź szczegóły!

Jednocześnie bardzo dziękuję moim obecnym patronom. 

Teraz życzę Ci miłego słuchania! 

 

Odpalamy! 

 

Cześć! Mój dzisiejszy gość to programista pracujący w branży IT od 10 lat. Swoją drogę z developmentem rozpoczął od aplikacji mobilnych i serwisów webowych, później zajmował się infrastrukturą, architekturą systemów, w końcu objął rolę kierowania zespołem jako team leader i CTO. 

Z wykształcenia to także dietetyk, obecnie pomaga przedsiębiorcom, programistom, managerom w branży IT podnosić ich wydajność umysłową. Wspiera developerów, liderów w codziennych wyzwaniach, w redukcji stresu, zwiększania poziomu energii i utrzymania skupienia. 

Moim i Waszym gościem jest dzisiaj Kamil Lelonek. Cześć, Kamil! Bardzo mi miło gościć cię ponownie w podcascie! 

 

Właśnie, część! Słyszymy się w podcaście już drugi raz. 

 

Sprawdziłem właśnie przed naszą rozmową i to było odcinek nr 18 – grubo ponad dwa lata temu, także jestem naprawdę w szoku, jak ten czas szybko przeleciał. 

Jest mi bardzo miło gościć cię ponownie. 

 

To prawda, fajnie być gościem jeszcze raz! 

 

Cieszę się. W branży IT pasjonujemy się technologiami, pasjonujemy się wykorzystaniem technologii do rozwiązywania różnych problemów technicznych, biznesowych co niektórzy z nas również pasjonują się produktywnością, podnoszeniem tej produktywności, ale to wszystko, śmiem twierdzić, tak trochę na nic się zda albo nie będzie działało w pełni wydajni, jeśli zapomnimy o naszym najważniejszym komputerze, czyli naszym mózgu i ta wydajność umysłowa nam trochę z radaru ucieknie, dlatego dzisiaj będę chciał z Kamilem porozmawiać jak utrzymać wydajność umysłową pracując w IT, co się na tę wydajność składa i jak się na tym obszarze skupić. 

Standardowo rozpocznę podcast pytaniem, czy słuchasz podcastów – jeśli tak to może jakieś swoje ulubione mógłbyś polecić? Może coś się zmieniło przez te 2 lata? 

 

Tak, słucham wielu podcastów, bo każdy czas, kiedy nie pracuję – jazda samochodem, spacer, sprzątanie czy zakupy poświęcam na słuchanie albo audiobooka, albo jakiejś audycji czy wywiadu. Rozmawialiśmy przez nagraniem, że teraz takie czasy, że mało się przemieszczamy i rzeczywiście może być mniej tego czasu na słuchanie podcastów, natomiast staram się wykorzystywać te chwile, kiedy nie muszę się skupiać, pracować, a włączenie czegoś do posłuchania – ponieważ sam działam w 3 różnych branżach, to staram się posłuchać czegoś, co poszerza moją wiedzę w tych tematach. 

Jeżeli chodzi o IT to twój podcast oczywiście – słucham w zasadzie większości odcinków, bo mało mnie nie interesuje, z każdego mogę coś wynieść, nawet jeżeli jest coś odległego od mojej dziedziny. Startup My Way Bogusia Pękalskiego też jak najbardziej ciekawe informacje, Devsession Grzegorza Kotfisa, podcast Oli Kunysz czy podcasty o bezpieczeństwie, na przykład podcast niebezpiecznika albo Kacper Szurek. 

Jeśli chodzi o nieruchomości, to jest taka druga działka, no to tutaj na pewno KorpoLandLord, Wojciech Gil, Kuba Midel, Paweł Albrecht, Daniel Siwiec – to są takie postaci, które śledze w tematach nieruchomościowych, a z biohackingu, czyli tematów, o których dzisiaj porozmawiamy, no to przede wszystkim Ben Greenfield, Chris Kresser i Bulletproof Radio, takie trzy główne źródła, z których czerpię najnowszą wiedzę od praktyków, którzy opowiadają tam o swoich historiach związanych z biohackingiem. 

 

Bardzo fajna lista. Zauważyłem, że z tego ostatniego obszaru nie ma zbyt polskojęzycznych podcastów, może jest jakaś nisza do zagospodarowania? 

 

W Polsce jest wiele podcastów typowo dietetycznych, jeżeli chodzi o podcasty z biohackingu, które regularnie wychodzą, no to rzeczywiście tego nie ma. Temat biohackingu jest trudny, żeby o nim jakoś fajnie opowiedzieć. Zastanawiałem się, jak można by było poprowadzić taki podcast, ale oprócz tego, że byłyby rozmowy z gośćmi, no to podążanie za nauką, za najnowszymi badaniami, za informacjami, to się tak szybko zmienia, że rzeczywiście nagranie podcastu dziś spowodowałoby, że za rok prawdopodobnie informacje tam zawarte byłyby już nieaktualne. 

 

Ciekawe! Zaczniemy może ten temat. Chciałbym cię zapytać na początku czym jest wydajność umysłowa? Zaczęliśmy o tym, że będziemy rozmawiać o wydajności umysłowej, myślę, że dobrze byłoby powiedzieć właśnie czym ona jest i co na nią wpływa? Jak ona się zmienia z wiekiem, może z porą dnia? Może są jakieś inne, znaczące czynniki, które na tę wydajność umysłową wpływają w jakiś sposób? 

 

Bardzo prosto: jest to sprawność twoich funkcji poznawczych, takich jak zapamiętywanie, koncentracja, uwaga, spostrzegawczość. To jest zdolność Twojego mózgu do procesów myślowych, do percepcji otoczenia, orientacji w rzeczywistości i takiej logicznej analizy. 

Wydajność umysłowa, te wszystkie funkcje jak możesz się domyślić i zresztą jak sam zapytałeś, spada. Zarówno wraz z wiekiem, ale także, wtedy gdy nie ćwiczymy tych funkcji kognitywistycznych. 

 

Wydajność umysłowa, te wszystkie funkcje jak możesz się domyślić i zresztą jak sam zapytałeś, spada. Zarówno wraz z wiekiem, ale także, wtedy gdy nie ćwiczymy tych funkcji kognitywistycznych.

 

Zobacz, że osoby rzeczywiście pracujące kreatywnie umysłowo, chociażby architekci, prawnicy, projektanci czy nawet artyści i oczywiście programiści unikną demencji, która postępuje chociażby po sześćdziesiątce. Warto więc ćwiczyć umysł, pracować nim cały czas, bo stymulując go ciągle nowymi bodźcami my unikamy chorób związanych właśnie z osłabieniem pracy mózgu, układu nerwowego, zwłaszcza w starszym wieku. Jeżeli chodzi o pory dnia, to powiem ci, że wcale nie powinna mieć zbyt dużego znaczenia. Oczywiście możliwe, że rano potrzebujemy chwili, żeby się rozkręcić, a wieczorem zaczynamy już odczuwać taką narastającą senność, natomiast w ciągu dnia u osób, które dbają o swój mózg, energia powinna być cały czas na stałym poziomie, bez poczucia zmęczenia i spadków koncentracji.

 

Wiem, że to bardzo szeroki temat, ale jakbyś mógł powiedzieć co wpływa na wydajność umysłu? Jakie zachowania, jakie rzeczy, które robimy, jakie patterny naszych zachowań mogą wpływać na wydajność umysłową?

 

Dobrze, że zaznaczyłeś, że to szeroki temat. De facto nie ma jednej rzeczy, która rozwiąże wszystkie problemy pracy umysłowej. Nasz mózg potrzebuje, powiedziałbym, że takich trzech filarów, aby pracować wydajnie. Musi być dobrze odżywiony, właściwie dotleniony i odpowiednio zregenerowany.

Łatwo wywnioskować, że bez zdrowej diety, długiego snu i regularnej aktywności fizycznej możemy zapomnieć o wysokiej wydajności umysłowej. Są to kluczowe, ale i oczywiste rzeczy, że większość ludzi zdąży o nich zapomnieć, bo w końcu każdy wie, że jedzenie fast foodów jest niezdrowe, a jednak ponad połowa społeczeństwa jest otyła. Sporo osób zdaje sobie sprawę jak ważny jest sen, a mimo to siedzi do późna przed komputerem i większość rozumie, że ruch jest niezbędny do utrzymania zdrowego ciała, a jednak cały dzień spędza w trybie siedzącym. To nie są rzeczy trudne do zrobienia, ale wiele osób wciąż odkłada je na później, bo niestety one nie dają takiej natychmiastowej gratyfikacji. Jest to projekt długoterminowy, więc trudno jest to zaakceptować w dzisiejszych czasach, kiedy oczekujemy, że wszystko wydarzy się natychmiast.

 

To są takie podstawy, jak to określiłeś, ale myślę, że podobnie jak w IT o tych podstawach trzeba cały czas mówić, cały czas przypominać, żeby gdzieś to się ugruntowało, żeby się w nas zakorzeniło.

Tak jak powiedzieliśmy, to bardzo szeroki temat i o tych rzeczach, które warto robić, żeby tę wydajność umysłową utrzymać albo podnosić, to właśnie mówiliśmy o tym w 18. odcinku, do którego odsyłamy. Warto się z tym zapoznać.

Chciałbym zapytać cię jeszcze z drugiej strony – bo tam mówiliśmy o tym, co wpływa pozytywnie na naszą wydajność umysłową, co powinniśmy robić w temacie ruchu, odżywiania, nawadniania, mówiliśmy nawet o kawie. A teraz z drugiej strony: co podkopuje tę naszą wydajność umysłową, co ją ogranicza, co nie pozwala jej się w pełni rozwinąć?

 

Żeby powiedzieć coś ciekawego, co bardzo się przełoży na dzisiejsze czasy i mieć takie odniesienie do rzeczywistości, to, zamiast mówić o rzeczach ogólnych, które to podkopują, to powiedziałbym, że największym wrogiem naszej wydajności umysłowej jest dzisiaj Netflix.

 

Żeby powiedzieć coś ciekawego, co bardzo się przełoży na dzisiejsze czasy i mieć takie odniesienie do rzeczywistości, to, zamiast mówić o rzeczach ogólnych, które to podkopują, to powiedziałbym, że największym wrogiem naszej wydajności umysłowej jest dzisiaj Netflix.

 

Po pierwsze: skłania nas do zarywania snu. Ile razy słyszałem, że ktoś się nie wyspał, bo miał obejrzeć jeszcze tylko jeden odcinek, a skończyło się na pójściu do łóżka o 3 w nocy. Zamiast robić trening czy chociażby wyjść na spacer, jeżeli ten trening na siłowni jest możliwy, to wiele osób woli odpalić ulubiony serial i tak na kanapie spędzić czas po pracy wierząc w złudne wrażenie odpoczynku.

Dalej: przy dobrym filmie warto zjeść coś smacznego. Zwykle nie są to zdrowe przekąski, a raczej coś tłustego albo słodkiego, co łatwo pochłonąć w dużych ilościach, przekraczając nasze zapotrzebowanie kaloryczne.

Nie mówię tutaj o takim szkodliwym wpływie niebieskiego światła docierającego od naszych telewizorów, komputerów do oczu, kiedy oglądamy kolejny odcinek. Te wszystkie przyjemne rzeczy będą bardzo podstępnie i nieświadomie wyniszczały nasz mózg, a w jakimś psychologicznym aspekcie w kwestii uzależnienia, to tutaj już nie będę wspominał.

Ten Netflix to chyba dzisiaj taki najbardziej podstępny, ale popularny pogromca naszej wydajności umysłowej.

 

Coś w tym jest! Z tymi odcinkami, kolejnymi odcinkami serialu i chipsami, teraz myślę także niech się zgłosi ten, kto zrobił albo zjadł jednego chipsa albo obejrzał tylko jeden odcinek! To zawsze jest tak zrobione i bazuje na takich ludzkich ciągotach, że bardzo trudno jest tylko na tym jednym pozostać i później wpadamy właśnie w taki ciąg. Tak to już niestety jest.

Powiedziałeś właśnie o tym Netfliksie, Netflixa zazwyczaj wieczorem konsumujemy. Siadamy już po pracy czy coś takiego, staramy się zrelaksować i na tej kanapie lądujemy.

Czy to nie jest też trochę tak, że ta nasza silna wola, która jest trochę jak taki mięsień, że się wyczerpuje – czy to powoduje, że kiedy już przychodzi ten wieczór to my tak naprawdę nie jesteśmy w stanie tak racjonalnie albo siłą woli podejmować zdrowych dla nas decyzji? Czy to nie jest tak, że po prostu wtedy jedziemy na tych nawykach i to się dzieje trochę poza taką świadomością?

 

Tak, jest coś takiego. I nawet istnieją liczne badania w tym temacie, które mówią o pewnej puli decyzji w ciągu dnia, którą każdy z nas ma i którą jesteśmy w stanie racjonalnie wykonać. W ramach wykonywania każdej decyzji – natomiast tutaj w decyzje nie wchodzą tylko ważne, istotne rzeczy, ale chociażby pierdoły, takie jak, w co się ubrać i co zjeść. Wszystko to w pewnym sensie zużywa zasób naszej decyzyjności, takiego racjonalnego myślenia i logicznego podejmowania pewnych działań. Jest tak jak mówisz – im więcej tych decyzji w ciągu dnia się kumuluje, tym trudniej nam później, pod koniec dnia te decyzje podejmować.

Są osoby, które mówią o tym, że mają jeden rodzaj ubrań, że jedzą codziennie to samo, że mają swoje rutyny właśnie po to, aby ograniczyć zbędne decyzje, a skupić się na decyzyjności tylko w takich istotnych i kluczowych obszarach.

 

Bardzo ciekawe! Chociażby Steve Jobs! Jedne jeansy, jeden golfik.

W 18. odcinku, do którego ponownie wrócę, mówiliśmy trochę o kawie. To jest taki napój, który, powiedzmy jest uwielbiany wśród pracowników umysłowych, nie tylko w IT. To jest też taki sposób na taką krótkoterminową strategię podniesienia tej wydajności umysłowej. Powiedzmy – po pół godziny mamy już taką faktycznie większą klarowność tego umysłu i myślę, że jest sporo takich rzeczy, które można właśnie zrobić, żeby dać sobie zastrzyk jakiejś energii, chwilowo tę wydajność umysłową podnieść.

Jak to z tymi krótkoterminowymi strategiami bywa, niestety w większości przypadków albo w jakiś sposób się od nich uzależniamy, albo uodparniamy i one już później nie działają. Jednym słowem mówiąc, ich efektywność w czasie nam niestety trochę maleje.

Czy znasz jakieś strategie albo sposoby, aby długofalowo utrzymać albo nawet zwiększyć tę wydajność umysłową? Co możemy zrobić?

 

Żeby pomyśleć o naszym zdrowiu, pracy mózgu, wydajności umysłowej tak długoterminowo, to tutaj stosowanie jakichkolwiek praktyk będzie miało sens, jeśli właśnie będziemy mieli tę dyscyplinę i regularność w działaniach. Tutaj pomijane jest to, w jaki sposób będziemy dbać o aktywność fizyczną. Jak będziemy spać, jeśli ta higiena będzie zadbana czy tak samo jaki rodzaj ruchu, ćwiczeń, aktywności fizycznej będziemy wykonywać.

Tutaj najważniejsze i kluczowe jest to, aby zbudować rutyny i nawyki, bo bez tego niestety nie poprawimy wydajności umysłowej – jeżeli coś będziemy robić tylko doraźnie, od czasu do czasu albo kiedy nam się przypomni.

Dodatkowo, aby w tej długiej perspektywie dbać o wydajność umysłową, to warto też się diagnozować. Warto wykonywać badania krwi, około 2 razy do roku, jeżeli jesteśmy w miarę zdrowi, dbamy o siebie, to naprawdę wystarczy. Powiedziałbym, że fajnie udać się do naszego lekarza rodzinnego, poprosić o taki kompleksowy zestaw badań, które może przepisać, bo wiele z nich jest refundowanych przez NFZ a dzięki temu będziemy mieli wgląd w stan naszego organizmu i zależności pomiędzy poszczególnymi pomiarami.

 

Dodatkowo, aby w tej długiej perspektywie dbać o wydajność umysłową, to warto też się diagnozować. Warto wykonywać badania krwi, około 2 razy do roku, jeżeli jesteśmy w miarę zdrowi, dbamy o siebie, to naprawdę wystarczy.

 

Potem oczywiście zawsze możemy się zgłosić do specjalisty celem oceny naszego zdrowia, natomiast tutaj właśnie taka diagnostyka, ocena siebie jest to by się badać, aby sprawdzać, co tam się dzieje w naszym organizmie, bo tylko wtedy możemy ocenić, co długoterminowo nam pomaga. 

Tak jak mówię – są pewne oczywiste filary, o których powiedzieliśmy sobie już wcześniej, natomiast diagnostyka będzie taką metryką dla nas, abyśmy wiedzieli, co rzeczywiście działa i dopiero potem dostosowali to do siebie.

Podstawą mojej pracy z podopiecznymi są właśnie badania krwi, bo tylko na tej podstawie da się rzetelnie ocenić kondycję organizmu, jakieś niedobry, niepokojące sygnały, które należy jak najszybciej naprawić. Bardzo polecam taką diagnostykę – bo właśnie wiele chorób, jakichś dysfunkcji narządów może nie dawać dolegliwości przez bardzo długi czas, a wykrycie tego w badaniach pomoże całkowicie wyeliminować zbliżające się zagrożenie. Tutaj więc z jednej strony okej, optymalizacja, chcemy się usprawniać, chcemy być lepsi, ale ja bym powiedział, że tą podstawą jest właśnie diagnostyka i zadbanie o to, czy my przypadkiem nie próbujemy podkręcać naszego mózgu, podczas gdy mamy jakieś niedobory, jakieś dolegliwości, gdy dzieje się coś złego, a my tak naprawdę chcemy przejść na wyższy poziom mając dziury w tych podstawach. Tutaj powiedziałbym, że to jest coś, o co na pewno musimy zadbać.

 

Faktycznie, to jest bardzo słuszna uwaga, bo tak samo, jak z programowaniem – jeśli mamy złe podstawy, coś tam się dzieje bardzo głęboko w naszym kodzie, no to budowanie na tym spowoduje, że będzie jeszcze gorzej. Zacznie to się nam rozjeżdżać i system po prostu będzie się chylił ku upadkowi, pewnie tak samo, jak powiedziałeś, jest z tym zdrowiem. W sensie – nie ma sensu próbować podciągać tej naszej wydajności, pracować nad tym, jeśli te podstawy kompletnie są nieogarnięte.

Powiedz, czy coś oprócz takiej standardowej morfologii byś zalecał? Jakieś konkretne badania krwi?

 

Tak jak powiedziałem – jeżeli pójdziesz do lekarza, swojego rodzinnego lekarza pierwszego kontaktu, powiesz mu, że dawno nie robiłeś badań, chciałbyś dostać najszerszy możliwy pakiet, który może przepisać. Potrzebujesz takiej corocznej diagnostyki szeroko pojętej, to już lekarz będzie widział, jakie badania ci przepisać, bo bardzo dużo z nich jest refundowanych przez NFZ, nie trzeba za nie płacić, wiele z nich można zrobić za darmo i po prostu ty też nie musisz się znać.

To, że warto zbadać tarczycę, wątrobę, lipidogram czy glikemię, to jest dla lekarza raczej oczywiste i prosząc go o najszerszy pakiet badań bardzo dużo można dostać, można zrobić to za darmo i wtedy w ramach tego diagnozować się dalej.

Warto zadbać o narządy, o glikemię, sprawdzić lipidogram, natomiast wszystko to lekarz pierwszego kontaktu powinien zapisać, bo może i jest to refundowane.

 

Jasne. I to jest taka strategia długofalowa, długoterminowa.

Teraz może trochę droga na skróty albo kilka takich patentów czy sposobów, jak trochę tak na zawołanie, trochę punktowo zwiększać tę wydajność umysłową?

Sam znam dwie takie metody, rzeczy, które możemy zrobić, żeby w miarę powiedzmy na zawołanie tę wydajność umysłową podnieść. To jest właśnie ta kawa, o której wspomniałem i ewentualnie jakieś drzemki w ciągu dnia, power nap, na przykład.

Czy jeszcze jakieś inne rzeczy możesz zlecić, podpowiedzieć?

 

Super, że o nich powiedziałeś, ja w takim razie dorzucę coś innego. Rzeczywiście, jak wcześniej wspomniałeś, to jest to trochę trudny temat, bo jest niewiele doraźnych, a skutecznych sposobów. Większość z nich wciąż zakłada, że mamy do czynienia ze zdrowym organizmem, o który regularnie dbamy, bo jeżeli organizm jest zdrowy, dbamy o niego, to wszystkie takie chwilowe, punktowe działania będą rzeczywiście skuteczne, bo one pracują na zdrowym organizmie, więc ten efekt jest naprawdę bardzo fajny.

Aby tutaj zostawić słuchaczy z kolejną uniwersalną i ciekawą radą, ja polecam tutaj techniki oddechowe i praktyki medytacyjne. To jest niesamowite, jak szybko i skutecznie mogą one przynieść doraźną pomoc, aby na przykład pozbyć się stresu przed wystąpieniem publicznym, opanować się przy jakimś nieprzyjemnym zdarzeniu drogowym czy chociażby uspokoić się przed ważną rozmową.

Zainstalowanie sobie jakieś aplikacji wspomagającej te praktyki oddechowe może pomóc nam pobudzić się w dowolnym momencie albo przeciwnie – pomóc się zrelaksować na żądanie albo bardzo szybko zasnąć.

Powiem tak – te aplikacje są bardzo różne, nie sposób jest wybrać ani polecić jednej idealnej. To, co ja rekomenduję, to po prostu wejść sobie do sklepu z aplikacjami, zainstalować pięć darmowych, przykładowych aplikacji, które wyskoczą po wyszukaniu, przetestować i wybrać taką, w której najbardziej ci się podoba interfejs, funkcjonalność i oferowane programy.

Ten trzeci trik, oprócz tych dwóch, o których powiedziałeś, to właśnie praktyki oddechowe, czy ogólnie pojęte techniki relaksacyjne, po to, aby właśnie się zrelaksować bądź pobudzić w dowolnym momencie, kiedy ta energia trochę tam spada.

 

Bardzo fajne praktyki! Nie pomyślałbym o tym, że to może wpływać tak punktowo, bo na przykład medytację zawsze widziałem jako taką długoterminową inwestycję, a w sumie faktycznie. Cisza pozwala nam bardziej się skoncentrować, skupić na tu i teraz, więc to faktycznie może też podlegać pod takie doraźne działania, jak najbardziej.

Człowiek sobie czyta czy rozgląda się na temat wydajności umysłowej czy szerokiego tematu wydajności umysłowej, to coraz częściej trafia na takie materiały związane z różnymi substancjami typu grzyby, typu nootropy. Wiem i słuchałem fajnego twojego wystąpienia u Bogusza Pękalskiego w podcaście Startup my Way, gdzie bardzo szeroko na ten temat właśnie mówiłeś. Myślę, że to jest temat, o którym wiele osób mogło słyszeć, ale jest trochę z gatunku takich buzzwordów czy z takich rzeczy, po których to się powtarza, niekoniecznie rozumiejąc podstawy albo wręcz przeinaczając to, jak na przykład tego typu substancje działają.

Chciałbym cię poprosić, żebyś powiedział czym są takie substancje, czy są legalne, bo to pytanie się zawsze pojawia i w jaki sposób one działają, jak w sposób rozsądny przyjmować tego typu substancje?

 

Zacznijmy od grzybów, nootropów, bo to jest coś, co jest powszechne, popularne i rzeczywiście bardzo szeroko stosowane.

Same grzyby medyczne to oczywiście legalne, bezpieczne i skuteczne substancje, które podnoszą wydajność umysłową, natomiast nootropy to często leki lub środki dostępne bez recepty, ale stosowane w chorobach neurodegeneracyjnych, które u zdrowych osób przynoszą korzyści w pracy umysłowej.

Jeżeli chodzi o te grzyby, no to właśnie one nie stymulują znacząco, nie blokują podstawowych funkcji organizmu, natomiast będą w pewnym sensie normalizowały ustrój człowieka, bo jest to taki istotny filar ziołolecznictwa, bo wspiera osoby zarówno zdrowe, ale też osłabione przez różne czynniki zewnętrzne.

To jest dość istotne, jeżeli mówimy o tych substancjach, bo one oprócz tego, że pomagają to nie mogą w żaden sposób zaszkodzić.

Podobnie adaptogeny, o których też często się mówi – one są z natury nietoksyczne i nie mogą uzależniać. Warto o tym wspomnieć, bo podobnie grzyby, jak i nootropy mogą mieć właściwości adaptogenne, jednak należy o tym pamiętać, że jeżeli jakaś substancja jest toksyczna albo niebezpieczna dla organizmu lub wywołuje niepożądane skutki uboczne, to oczywiście ona nie będzie uznana za adaptogenną. To jest taka definicja właśnie tej substancji, aby one były bezpieczne i przynosiły rzeczywiście korzyści dla naszego mózgu.

 

Mógłbyś powiedzieć czym są substancje adaptogenne? Jak to pojęcie działa?

 

Jeśli chodzi o substancje adaptogenne, to tutaj nazwa jest nieprzypadkowa, bo one muszą adaptować nasz organizm do pewnych czynników zewnętrznych, do pewnych bodźców z otoczenia i do pewnych reakcji naszego organizmu na te bodźce.

Tutaj chyba najlepszym przykładem jest stres, na który w pewien sposób każdy z nas reaguje. Niektórzy reagują bardziej, silniej, mocniej, nawet może negatywnie, inni sobie z tym potrafią bardziej radzić albo świadomie, albo podświadomie no i rolą adaptogenów jest właśnie zaadaptowanie nas, chociażby do tych sytuacji stresowych w taki sposób, abyśmy umieli sobie poradzić i w pewnym sensie zarządzać tym stresem, który się pojawi.

To nie jest tak, że adaptogeny niwelują stres z naszego życia czy usuwają go i spowodują, że nie będziemy stresować. Adaptogeny pomagają nam radzić sobie z tym stresem, być bardziej opanowani, mieć taki chłodny umysł i świadomość tego, co się właśnie wydarzyło. Że ktoś nam zajechał drogę, że stoimy na scenie i mówimy przed tysiącem osób i jest taka sytuacja albo że mamy jakąś ważną rozmowę czy kłótnię i dzięki adaptogenom potrafimy na chłodno odnaleźć się w tych sytuacjach, być opanowanym, mimo że wciąż ten stres się pojawia, tyle że my potrafimy na niego reagować.

 

To nie jest tak, że adaptogeny niwelują stres z naszego życia czy usuwają go i spowodują, że nie będziemy stresować. Adaptogeny pomagają nam radzić sobie z tym stresem, być bardziej opanowani, mieć taki chłodny umysł i świadomość tego, co się właśnie wydarzyło.

 

Stosowanie tych substancji w branży IT jest niezwykle popularne ze względu na taką ich efektywność w zwiększaniu wydajności mózgu, no bo o tym tutaj mówimy. Ich główną korzyścią, jeśli chodzi o grzyby czy nootropy jest na pewno większa koncentracja, jest taka uwaga na wykonywanych zadaniach i to, czego bardzo pożądają programiści to osiągnięcie takiego stanu flow.

Wszystkie te substancje, o których tutaj mówimy poprawiają także kreatywność, przyspieszają naukę, wzmacniają myślenie analityczne tak jak już powiedziałem, co jest przydatne właśnie w rozwiązywaniu problemów.

Stosowanie wszelkiego rodzaju holinergików, aniracetam czy adaptogenów będzie świetnym rozwiązaniem w pracy kreatywnej. Żeby zostawić słuchaczy z jakimś konkretem, to powiedziałbym, że warto zacząć na przykład od Lion’s Mane czy eltaniny w połączeniu z kawą, co znacznie podniesie poziom skupienia. Warto potestować sobie na przykład cytykolinę w połączeniu z dowolnym receptanem, aby zwiększyć produktywność i kreatywność. Tutaj więc tych możliwości jest naprawdę dużo, ja przygotowałem taki link – hackyourbrain.pl/grzyby, gdzie można sobie znaleźć takie gotowe mieszanki, miksy do kawy i przetestować. To fajnie będzie działać w celu podnoszenia takiej produktywności, wydajności umysłowej.

 

Super. Powiem ci szczerze, że tak od 4 miesięcy testuję taki zestaw, o którym powiedziałeś, czyli właśnie Lion’s Mane, grzyb, który od wielu setek jak nie tysięcy lat używany gdzieś tam w kuchni azjatyckiej plus eltanina z kawą i muszę przyznać, że działanie jest odczuwalne bardzo! Jakbym mógł to najlepiej określić, to takie zawężenie pola uwagi z jednoczesnym takim rozluźnieniem, fokusem na pracy, którą wykonuję i to się naprawdę idealnie sprawdza bez żadnych skutków ubocznych, to też trzeba tutaj zaznaczyć. Ze swojej krótkiej praktyki mogę się pod tym podpisać.

Powiedz mi, takie pojęcie, które najczęściej występuje, kiedy ktoś mówi, pisze o grzybach czy nootropach, to mikrodawkowanie. Trochę mitów około tego narosło. Słusznie można sobie negocjować, ale chciałbym, żebyś powiedział kilka słów czym jest przedawkowanie.

 

Mikrodawkowanie to jest dość szeroki temat – rozpowszechniony w Dolinie Krzemowej, chociażby startupom technologicznym, bo tamtejsi programiści czy generalnie ludzie z branż technologicznych, z branż IT wykorzystują – i tutaj warto zaznaczyć – psychodeliki w celu opracowania najbardziej złożonych zagadnień, tworzenia kreatywnych rozwiązań oraz produktów.

Mikrodawkowanie zwykle tyczy się właśnie psychodelików, czyli substancji, które już są mniej bezpieczne, żeby nie powiedzieć, że w dużych dawkach nawet niebezpieczne. To są substancje przede wszystkim nielegalne, niedopuszczone do powszechnego obrotu, jest to więc taki temat na pograniczu legalności, no bo stosowanie tych substancji jest przez prawo niedopuszczone. Nie mniej jednak temat jest niesamowicie ciekawy z tego powodu, że efekty są rzeczywiście widoczne. Psychodeliki oddziałują na konkretny podtyp receptora serotoninowego, więc modyfikują chemię mózgu, także ich działanie jest dość silne.

Działają także terapeutycznie, bo wywołują pewne doświadczenia, powodują różne skojarzenia, pogłębiają naszą analizę, zdolności logicznego myślenia, więc tutaj te efekty są widoczne, sprawdzone, przetestowane przez wiele osób. One ze względu na te pewne ograniczenia prawne nie jest to jeszcze temat tak popularny. Oczywiście psychodeliki pod kontrolą lekarzy czy w różnych ośrodkach badawczych są stosowane w celach teraeuptycznych, leczenia uzależnień, leczenia różnych traum czy nawet chorób psychicznych, ponieważ są skuteczne tam, gdzie przestają być skuteczne leki, które do tej pory zostały wymyślone i nad nowymi generacjami leków się już nie pracuje, także tutaj ta rola psychodelików będzie coraz większa.

Myślę, że jeszcze wiele, wiele lat minie, zanim zostaną one wpuszczone do tego obiegu chemicznego i jeszcze więcej, zanim staną się powszechnie dostępne, chociażby patrząc na to, co się dzieje obecnie z marihuaną, jej legalizacją i zastosowaniem terapeutycznym. Możemy domyślać się, że droga psychodelików będzie bardzo podobna. Tutaj to mikrodawkowanie jest popularne, oczywiście ze wszystkim. Nielegalne substancje można gdzieś tam dostać i one na rynku krążą, także stąd wynika ich popularność. Dlatego że można je stosować, są skuteczne, rzeczywiście działają no i sam mam wielu podopiecznych, którzy regularnie stosują je w celu poprawy działania swojego mózgu i osiągają naprawdę niesamowite rezultaty pracy twórczej, więc stąd ten temat jest powszechny.

 

Ciekawy i jednocześnie kontrowersyjny temat. Tak jak powiedziałeś – wiele osób z Doliny Krzemowej czy wielu znanych blogerów chociażby Tim Ferriss – to są osoby, które od lat chwalą się korzystaniem z mikrodawania, a wręcz powiedziałbym, że są lobbystami tego sposobu podnoszenia swojej wydajności umysłowej. Tak jak powiedziałeś – to jeszcze długa droga, żebyśmy też lepiej zrozumieli to działanie tej substancji, bo to ciągle jest stosunkowo nowa rzecz.

Tak jak powiedziałeś – rozwijana, ale mimo wszystko raczkująca. Zobaczymy.

Chciałbym zapytać – w momencie, kiedy jestem młody, wydaje mi się, że jestem odporny na zmęczenie, mogę spać trzy godziny na dobę i czuję się okej, mogę w siebie pakować pizzę, piwo i też jakoś funkcjonuję, to czy wówczas również powinienem się zajmować czy w ogóle powinna mnie interesować wydajność umysłowa, dbanie o tę wydajność, czy też może powinienem się tym zająć w momencie, kiedy już trochę z wiekiem będę starszy i będę zauważał, że ta wydajność spada i jest bardziej podatna na te różne czynniki, o których na początku powiedziałeś?

 

Świetne pytanie, bo porusza bardzo ciekawy aspekt odczuwania zmęczenia i dolegliwości. Młodzi ludzie tacy jak ja czy kiedyś ty często nie zdają sobie sprawy jak drobne zaniedbania będą przekładały się na pogorszenie pracy mózgu. Bardzo długo możemy naginać granice naszego zdrowia. Mało się ruszać, jeść byle co, prawie nie spać, a wciąż czuć się dobrze. I tak jak powiedziałeś, tutaj wystarczy jedna, druga kawa i tego zmęczenia się pozbywamy. Mamy niesamowite organizmy. One są w stanie znieść bardzo, bardzo dużo.

 

Bardzo długo możemy naginać granice naszego zdrowia. Mało się ruszać, jeść byle co, prawie nie spać, a wciąż czuć się dobrze. I tak jak powiedziałeś, tutaj wystarczy jedna, druga kawa i tego zmęczenia się pozbywamy. Mamy niesamowite organizmy. One są w stanie znieść bardzo, bardzo dużo.

 

Nieraz widziałem opłakane wyniki badań przy zachowanym dobrym samopoczuciu. Dalsze prowadzenie się w niewłaściwy sposób ryzykowałoby za chwilę wieloma chorobami, więc tutaj niestety nasz organizm tak się ewolucyjnie dostosował do tego, abyśmy mogli jednak gdzieś tam wiele rzeczy znieść. Przy takim słabym prowadzeniu się nasze zdrowie wisi na włosku, jednocześnie wcale nie musi dawać widocznych skutków. Dopiero kiedy zaczynamy już czuć jakieś dolegliwości, no to zwykle wtedy jest za późno.

Wracamy do tego punktu o tej regularnej diagnostyce, o której rozmawialiśmy, aby przedwcześnie zapobiec nadchodzącym tragediom i ruinie organizmu przy takim, powiedziałbym, zbyt swobodnym trybie życia. Organizm jest bardzo mocny, bardzo silny, przez długi czas wiele chorób rozwija się bezobjawowo. Gdy dolegliwości się pojawią zwykle jest za późno, a my po prostu naginamy to, nie myślimy tak pesymistycznie. Zwykle jesteśmy optymistyczni – że co nam się stanie, to tylko jedna zarwana noc, a to tam jedna pizza, burger, kebab i tak dalej, co mi to szkodzi, nic mi nie jest, czuję się dobrze, a ta choroba po cichu bardzo się rozwija i to długoterminowo będzie przekładać się i na naszą wydajność, efektywność w pracy naszego mózgu, o co wszyscy chcemy jak najbardziej zadbać. 

 

Kamil, ty również działasz w IT, również programujesz – jak przed nagraniem rozmawialiśmy, mamy taką jedną, wspólną ulubioną technologię w postaci Elixira, o którym swoją drogą też kiedyś będę musiał pogadać. Zastanawiam się, jak ty jako również osoba pracująca umysłowo, programująca – jak ty dbasz o wydajność umysłową? Co robisz, żeby tę wydajność utrzymać albo podnosić? 

 

U mnie kluczową rolę pełnią dwa elementy – regularna aktywność fizyczna i właściwy sen przy wsparciu suplementacji, ale suplementacja to jest bardzo szeroki temat. Skupiając się na tych dwóch podstawowych rzeczach, czyli regularna aktywność fizyczna, to ja przede wszystkim każdego dnia dbam o minimalną dawkę ruchu, nie wyobrażam sobie dnia bez treningu, jazdy rowerem czy jakiegokolwiek ruchu, który właśnie wchodzi mi w tę pulę aktywności fizycznej. 

Jeśli to możliwe, staram się pracować na stojąco, nawet teraz rozmawiając stoję przed biurkiem, więc też staram się o to dbać. Jeśli chodzi o to, co rekomenduję, czyli minimum 10 000 kroków dziennie, czyli taki 45-minutowy spacer każdego dnia, to u mnie osobiście jest to rzadsze, ponieważ poruszam się w 90% rowerem. Nawet dzisiaj zrobiłem już 20 km, więc to jest mój główny środek transportu, więc zdecydowanie mniej chodzę, ale osoby, które właśnie rowerem nie jeżdżą muszą się przemieścić i niekoniecznie musi być to samochód, bo odległości są krótsze, no to ja rekomenduję 10 000 kroków dziennie, zrobienie 45-minutowego spaceru i sam dodatkowo raz w tygodniu organizuję dłuższy spacer, wyjście do lasu, co właśnie zapełni tę lukę w pewnym sensie, dlatego bardzo rekomenduję regularną aktywność fizyczną. Czy to w formie treningu, czy jazdy rowerem, jakiejkolwiek innej aktywności. 

Natomiast tym drugim elementem, jeżeli chodzi o sen, to ja staram się mieć dopiętych jak najwięcej jego aspektów. Korzystam z takiej checklisty, którą też wypracowałem na przestrzeni miesięcy z moimi podopiecznymi, też każdy z nich ją dostaje, bo ona służy do tego, aby sprawdzić warunki snu każdego dnia. Zaznaczyć sobie jak się przygotowało sypialnię, jak samemu jest się przygotowanym, czy te warunki snu są zadbane, czy pomieszczenie jest właściwie zaciemnione i tak dalej, i tak dalej po to, aby o te warunki snu dbać. 

Ostatnio nawet zacząłem się zastanawiać, czy nie śpię za długo, bo jeżeli mi w tygodniu średnia wychodzi ponad 9 godzin, to rzeczywiście dla wielu osób to jest nie do pomyślenia. Z drugiej strony powiem ci, że zauważam, że im więcej śpię, tym potem więcej jestem w stanie zrobić w ciągu dnia. 

Jak się wyśpię krótko. Okej, mam dłuższy dzień, to ta efektywność wcale nie jest taka dobra jak mam tych godzin mniej, ale kosztem snu, bo wyśpię się 9 godzin, to rzeczywiście tego dnia jest mniej, ale efektywność, produktywność jest niesamowita. Tutaj widzę ogromną różnicę – co z tego, że śpię 7 godzin i mam więcej dnia, jak wcale nie jestem taki wydajny jak w przypadku 9. 2 godziny mniej w ciągu dnia, ale jestem w stanie zrobić o wiele, wiele więcej. Sen, aktywność fizyczna to jest u mnie podstawa plus bardzo szeroka suplementacja. W zasadzie poruszając różne aspekty, po to też, żeby trochę eksperymentować, żeby sprawdzić, żeby potem móc to rekomendować dalej, więc tutaj nic konkretnego oczywiście nie mogę polecić, natomiast taka podstawowa suplementacja u każdego powinna się pojawić. 

 

Wcześniej mówiłeś, że z naszą silną wolą jest tak, że jej zapas się wyczerpuje, że nasze pokłady decyzyjności mają swój limit. 

Żeby sobie jakoś z tym poradzić, no to warto wypracowywać nawyki – czyli takie pół-automatyzmy powiedzmy, które nas nie angażują w ten sposób, że wyczerpują jakoś tę silną wolę, no bo przypuszczam, że nikt z nas rano nie podejmuje decyzji i nie rozważa, czy ma umyć zęby czy nie, po prostu jest to nawyk. 

Mam pytanie do ciebie, jakie nawyki warto byłoby zbudować, aby korzystnie wpłynąć na wydajność umysłową?

 

Pomyślmy sobie jak mógłby taki nasz idealny dzień wyglądać, co warto wdrożyć. Samych nawyków, możesz się domyślić, poprawiających pracę naszego mózgu jest cała masa. Weźmy kilka, aby dać słuchaczom jakąś konkretną wartość – co można by zrobić. 

Zaczynając od tego, jak wstaniemy – co można zrobić jako pierwszą rzecz? Wracając – warto mieć nawyki wypisane w formie checklisty. Tak jak mówię – o wiele trudniej je pamiętać i o nich myśleć, ale jeżeli sobie wydrukujemy, zrobimy taką checklistę i przykleimy w widocznym miejscu gdzieś na ścianie i wstając rano będziemy kolejne punkty odhaczać, to jest kolejna rzecz, która pozbywa nas tego procesu decyzyjnego. Nie musimy o niczym decydować, myśleć, pamiętać, tylko po prostu odhaczamy, bo mamy to napisane. 

Co można więc zrobić jako pierwsza rzecz rano? Na początku na pewno warto wystawić się na światło słoneczne. Wpuścić jak najwięcej światła, zakładając to, że oczywiście śpimy w idealnym, ciemnym pomieszczeniu, no to po obudzeniu się warto wystawić się na światło słoneczne, aby dać bodziec naszemu organizmowi, że wstaliśmy, że jest nowy dzień, że czas na uruchomienie pracy narządu, że czas na produkcję podstawowych hormonów, które są nam rano potrzebne, więc otwarcie okna, odsłonięcie żaluzji, firan, zasłon, cokolwiek tam mamy. Nawet wyjście na zewnątrz, jeśli mamy taką możliwość – chociażby na balkon, jeżeli mieszkamy w bloku, czy na jakiś taras, do ogródka, gdziekolwiek mamy możliwość. Niech to będzie taka pierwsza rzecz. 

Dalej – opcja dla osób odważnych i zdeterminowanych, jest to zimny prysznic. Super sprawa, aby to robić rano, żeby pobudzić się, dodać osobie energii. Minuta, dwie pod zimną wodą bardzo nas pobudzi i da nam energię naprawdę, naprawdę na cały dzień. To uczucie jest niesamowite. Jesteśmy super zmotywowani, gotowi do działania, bo taki zimny prysznic daje takiego ogromnego kopa energii. 

 

Dalej – opcja dla osób odważnych i zdeterminowanych, jest to zimny prysznic. Super sprawa, aby to robić rano, żeby pobudzić się, dodać osobie energii. Minuta, dwie pod zimną wodą bardzo nas pobudzi i da nam energię naprawdę, naprawdę na cały dzień.

 

Co dalej możemy zrobić? Kiedy już wstaliśmy i się pobudziliśmy, warto się dotlenić na spacerze, wyjść sobie na pół godziny takiego spaceru, szybszego marszu, gdzieś tam, gdzie mamy możliwość. Jeżeli mieszkamy koło lasu czy blisko – to jest super opcja. Jeżeli nie, no to chociażby gdy musimy zrobić zakupy, to wyjść sobie rano na taki szybki spacer, marsz, na świeżym powietrzu, dotlenić się, super opcja. Co dalej? 

Dalej w ciągu dnia mamy różne obowiązki, aktywności, więc tutaj już nie będę mówił, że warto sobie zrobić jakiś tam trening czy warto zdrowo, dobrze zjeść. Tutaj może skupmy się już na tym, że mamy wieczór. Co warto robić wieczorem? Warto na pewno blokować niebieskie światło docierające z naszych urządzeń, bo niebieskie światło i generalnie światło reguluje nasz rytm dobowy. Dlatego w nocy warto spać przy całkowicie zaciemnionym pomieszczeniu, dlatego warto wystawiać się na światło słoneczne rano i dlatego warto wieczorem to światło niebieskie blokować. Poinstalować sobie, powłączać tryb ochraniający nasz wzrok w ekranach komputerów, macOS ma to wbudowane, Windows ma to wbudowane, na Linuksie możemy sobie zainstalować f.luxa, tak samo w iOS, jest to wbudowane w Androidzie też są aplikacje typu Redshift, które mogą ten ekran nieco wygasić, zmienić ton, zmienić barwę, aby ten nasz wzrok chronić i dzięki temu, kiedy odbieramy sygnał mocnego światła z otoczenia, z ekranów, z urządzeń, to wtedy organizm wie, że czas przygotowywać się do snu, bo te wszystkie filtry mają właśnie symulować takie trochę przebywanie przy ognisku, do czego się przyzwyczailiśmy ewolucyjnie i to zwykle było właśnie robione w nocy przed snem. 

Warto zrobić sobie jakąś technikę oddechową, praktykę relaksacyjną, włączyć sobie na 5-10 minut tę aplikację, zrobić medytację. Następnie gorąca kąpiel przed snem, bo kiedy po gorącej kąpieli wchodzimy do zimnego łóżka organizm się wychładza i to ułatwia zasypianie. I oczywiście sen w cichym i ciemnym pomieszczeniu. Warto je też przewietrzyć. Nawet troszkę wychłodzić, żeby z gorącej kąpieli wejść do zimnego łóżka, dzięki temu głębokość snu jest naprawdę bardzo fajna. 

8 takich kroków: światło słoneczne, zimny prysznic, dotlenienie się na spacerze, blokada światła niebieskiego, medytacja, kąpiel, przewietrzenie sypialni i sen w cichym i ciemnym pomieszczeniu. 

 

Bardzo fajna lista, myślę, że warto tutaj powiedzieć, żeby nie próbować tych wszystkich rzeczy wdrażać od razu. Żeby budowanie nawyku to było jedno po drugim, a przynajmniej nie wszystko na raz – bardzo trudno nam będzie tę dyscyplinę utrzymać i jest duża szansa, że się po prostu zniechęcimy. 

 

Tak, otóż to. Mamy kroki – nawet wybrać to, co ktoś lubi, jak ktoś nie może spacerować czy jak ktoś nie lubi medytować, czy inne typu rzeczy – wybrać sobie coś jednego i zacząć od tej jednej rzeczy, tak jak mówisz, żeby fajnie to wdrożyć. 

 

Twoi podopieczni to w znacznej mierze są osoby z IT. Dlaczego oni do ciebie przychodzą? Co ich motywuje do tego, żeby nad wydajnością umysłową, czyli podkręcaniem powiedzmy, pracować? Co ich tam popycha?

 

Na pewno to, że głównym narzędziem naszej pracy jest mózg, a dopiero później komputer. Wiesz – z jednej strony my dbamy o szybszy sprzęt, mocniejsze podzespoły i tak samo chcemy zadbać o wydajność naszego umysłu. Większość tych podopiecznych jest świadoma tego, co robi, a na pewno co chce osiągnąć. Sam wie, że w natłoku wiedzy, tysiąca różnych metod, sprzecznych informacji, ta dieta lepsza od tej i ten trening, trenuj tak, a tak nie trenuj, to łatwo jest się pogubić, tym bardziej nie śledząc na bieżąco najnowszych badań, zmian w medycynie. 

Nie będę ukrywał – takie kombinowanie na własną rękę to nie tylko straty finansowe, no bo łatwo albo kupić podejrzane substancje, które obiecują magiczne efekty, ale to także pewne ryzyko dla zdrowia, no bo stosowanie takich nieprzebadanych środków będzie nawet stanowiło zagrożenie życia, więc te osoby po prostu oczekują takiego ustrukturyzowania, prowadzenia, wybrania spośród tych rzeczy, o których może słyszałeś, może coś tam czytałeś, może nawet same próbowały, no to potrzebują takiego ułożenia, ogarnięcia się i poprowadzenia, aby to, co robią robiły najbardziej efektywnie jak tylko jest to możliwe. 

Współpracowałem z kilkoma osobami, które własnymi eksperymentami doprowadziły do jakiejś dysblozyforii jelitowej, nierównowagi neuroprzekaźników czy nawet ogólnego zaburzenia chemii w mózgu, ale takie osoby w pewnym momencie mówią, że stop, że koniec eksperymentów, koniec kombinowania, szkoda kasy, szkoda czasu, zróbmy coś usystematyzowanego, co może pomóc. 

Kluczowy jest tutaj dobór substancji, które stosują, dobór technik, dobór metod i połączenie tego wszystkiego, no bo podczas gdy jedne z nich niosą pewne korzyści, no to ich połączenie może być zupełnie nieskuteczne bądź wręcz szkodliwe. 

 

Kluczowy jest tutaj dobór substancji, które stosują, dobór technik, dobór metod i połączenie tego wszystkiego, no bo podczas gdy jedne z nich niosą pewne korzyści, no to ich połączenie może być zupełnie nieskuteczne bądź wręcz szkodliwe.

 

Z takich ciekawych rzeczy, które mogę powiedzieć, jakichś błędów suplementacyjnych, chociażby, na przykład nie należy jednocześnie zażywać żelaza i pić zielonej herbaty. Albo stosować cynku bez miedzi – robić tego typu rzeczy, bo takie drobne elementy mogą sabotować skuteczność planu, chociażby planu suplementacyjnego czy innych praktyk, jeżeli mówimy tutaj metodach treningowych czy sposobach żywieniowych, więc z czasem po prostu warto pójść do specjalisty, poprosić o ułożenie, przygotowanie takiego planu albo analizę tego, co się obecnie robi i dzięki temu zrobienie kroku naprzód w celu poprawy swojego mózgu, optymalizacji i wydajności pracy umysłowej. 

 

Tak sobie myślę, że pewnie jest taka część słuchaczy, która jest przerażona. Podałeś sporo różnych rzeczy, które warto robić, żeby wydajność umysłową utrzymywać, poszerzać i pewnie te osoby myślą, że one nic w tym temacie nie robią. 

Może gdybyśmy mogli doradzić coś takim osobom, które do tej pory zupełnie pomijały ten aspekt, zupełnie o tym swoim umysłowym zdrowiu nie pamiętały i nie dbały. Takie podstawowe rzeczy, o których warto by było zacząć – co by to było?

 

Na pewno warto, aby każda osoba, która chce wprowadzić jakieś zmiany albo w ogóle myśli, chociażby o tym, to zastanowić się, jak dana osoba jest motywowana. Bo my jesteśmy motywowani albo karą, albo nagrodą. I tutaj każdy mógłby się zastanowić, czy bardziej boi się, chociażby jakiejś niedołężności na starość, Alzheimera, konieczności opieki innej osoby, czy to bardziej daną osobę motywuje i popycha do działania, czy może kogoś bardziej motywuje to, że chce być bystrzejszy niż współpracownicy, zaskakiwać innych kreatywnością, pamiętać o wszystkim czy błyskawicznie się uczyć. 

Pierwszym krokiem jest zdecydowanie, co bardziej popchnie kogoś do działania i w myśl tej motywacji wprowadzać niezbędne zmiany, a takimi zmianami, jak już zresztą sam powiedziałeś wcześniej, to zacząć od małych kroków. 

Na przykład: kłaść się 30 minut wcześniej niż robisz to do tej pory. Nie 2 godziny, 3 wcześniej, czy ktoś kładł się o 3 nad ranem a teraz będzie chodził spać o 22. Nie. Zacznij od tych 30 minut wcześniej każdego dnia, pierwsza rzecz. 

Kolejna rzecz: wprowadzić te półgodzinne spacery każdego dnia. Wstać rano, wyjść się przewietrzyć albo robić to przed snem. Udać się jeszcze na spacer, żeby ten mózg dotlenić. Półgodzinny spacer jako kolejna rzecz. Następna rzecz: włączyć sobie przypomnienie, żeby co dwie godziny pić jedną szklankę wody. To jest przerażające, jak wiele osób przychodzi do mnie i mówi, że pije w ciągu dnia jedną herbatę i to wszystko. Nic więcej – czy gdzieś tam cztery kawy i to wszystko. Włączyć więc sobie przypomnienie co 2 godziny – szklanka czystej wody. 

Kolejna rzecz: medytacja. 10 minut przed snem na takie uspokojenie, wyciszenie się. 10 minut na 10 minut przed snem, czyli jako ostatni element przed tym, jak zaśniemy, zrobić sobie medytację, praktykę oddechową, technikę relaksacyjną, aby się wyciszyć. I to na start wystarczy. Tak jak mówię – położyć się 30 minut wcześniej, 10-minutowa medytacja, szklanka wody co 2 godziny dziennie, półgodzinny spacer i to naprawdę wystarczy. Takie drobne rzeczy. Jeżeli nic nie robiliśmy do tej pory, to takie minimalne zmiany, małe kroki to będzie super, żeby już po kilku tygodniach zauważyć pozytywne rezultaty. 

 

Świetnie, dzięki za te porady. I bardzo dziękuję za rozmowę- mnóstwo smaczków, mnóstwo konkretnych porad, konkretnych taktyk. Widać, że rozmawia się z człowiekiem z IT!

Kamil, wielkie dzięki za poświęcony czas. Powiedz proszę, gdzie cię można znaleźć w internecie i wiem, że też przygotowałeś prezent dla słuchaczy, prawda?

 

Tak, przygotowałem prezent dla słuchaczy, natomiast troszkę się zmienił odkąd ci o nim napisałem, bo prezentem dla słuchaczy będzie szkolenie, darmowe, które przygotowałem. Szkolenie składające się z trzech modułów, które powie jak wprowadzać te zmiany, jakie to mogą być zmiany, co warto robić, o czym warto pamiętać, o co należy zadbać. Wszystko w celu poprawy wydajności umysłowej. 

To jest coś, z czym chciałbym zostawić słuchaczy, aby zerknęli sobie na to szkolenie. Znajdziecie je pod linkiem hackyourprain.pl/szkolenie i właśnie tam można się na nie zapisać. 

Szkolenie w formie wideo, w którym opowiadam o bardzo wielu różnych aspektach. Co warto zrobić? Jakie zmiany warto wprowadzić, aby tę wydajność umysłową podnieść? I właśnie na hackyourbrain.pl, tam można poczytać o mnie w kwestiach biohackingowych, dietetycznych, kwestiach podnoszenia wydajności, optymalizacji pracy mózgu. 

Jeśli chodzi o tę stronę techniczną, no to blog.lelonek.me, tam staram się mniej lub bardziej regularnie – chociaż ostatnio nawet udało mi się napisać artykuł techniczny, właśnie publikować jakieś artykuły z obszaru albo project managementu albo Elixira, więc myślę, że takie dwa miejsca. 

Jeśli ktoś chciałby skorzystać z płatnych, bardziej zaawansowanych szkoleń, no to albo Akademia Keto, gdzie umieszczamy szkolenia z zakresu ketozy i diety ketogenicznej, albo Akademia.pl, gdzie jest cała szkoła optymalizacji mózgu. Jest tam naprawdę poważne i zaawansowane szkolenie na temat biohackingu, natomiast to są już szkolenia płatne. Także zapraszam – dla każdego się coś znajdzie, tak jak mówię. Albo rzeczy darmowe, albo płatne, albo techniczne. Myślę, że wybór jest tu dość spory. 

 

Świetnie. Z moje strony jeszcze raz bardzo ci dziękuję i do usłyszenia, cześć!

 

Dzięki za zaproszenie, do usłyszenia, trzymaj się!

To na tyle z tego, co przygotowałem dla ciebie na dzisiaj. Naszym najlepszym narzędziem jest mózg i pracując w IT powinniśmy dbać o wydajność umysłową oraz ogólnie rozumiane zdrowie, by cieszyć się nim jak najdłużej. 

Jeśli ten odcinek był dla ciebie interesujący i przydatny, odwdzięcz się proszę recenzją, oceną lub komentarzem w social mediach. 

Jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało na krzysztof@porozmawiajmyoit.pl

Zapraszam też do mediów społecznościowych.

Nazywam się Krzysztof Kempiński, a to był odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT o dbaniu o wydajność umysłową pracując w IT.

Zapraszam do kolejnego odcinka już za tydzień! 

Cześć!

 

+ Pokaż całą transkrypcję
– Schowaj transkrypcję
mm
Krzysztof Kempiński
krzysztof@porozmawiajmyoit.pl

Jestem ekspertem w branży IT, w której działam od 2005 roku. Zawodowo zajmuję się web-developmentem i zarządzaniem działami IT. Dodatkowo prowadzę podcast, kanał na YouTube i blog programistyczny. Moją misją jest inspirowanie ludzi do poszerzania swoich horyzontów poprzez publikowanie wywiadów o trendach, technologiach i zjawiskach występujących w IT.