POIT #175: Chmura – ucieczka przed rosnącymi kosztami energii?

Witam w sto siedemdziesiątym piątym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy jest chmura jako ucieczka przed rosnącymi kosztami energii.

Dziś moim gościem jest Maciej Kuźniar – pomysłodawca, główny architekt i COO największej polskiej chmury obliczeniowej Oktawave. Wcześniej, od 2003 r. związany z K2 Internet S.A., gdzie odpowiadał za rozwój i utrzymanie infrastruktury IT i współtworzył biznesowy sukces działu zajmującego się hostingiem zaawansowanych systemów IT dla kluczowych klientów. Autor koncepcji technologicznie wspierających rozwój biznesu oraz rozwiązań architektonicznych, gwarantujących wysoką dostępność i spełniających rygorystyczne wymogi serwisowe.

W tym odcinku o chmurze rozmawiamy o:

  • jak rosnące ceny energii przekładają się na funkcjonowanie infrastruktury IT w firmach?
  • dlaczego chmura może zużywać mniej energii w porównaniu do infrastruktury on premise?
  • czy jakiś rodzaj usług chmurowych pozwala więcej zaoszczędzić?
  • jakie są korzyści z migracji do chmury?
  • czy aspekt przyjazności środowisku ma znaczenie?
  • jakiemu profilowi firm taka migracja do chmury pozwoli najwięcej zaoszczędzić?
  • czy firmy patrzą na migrację do chmury przez pryzmat finansowy?
  • jak dostawcy chmury wspierają migrację?

Subskrypcja podcastu:

Linki:

Wsparcie na Patronite:

Wierzę, że dobro wraca i że zawsze znajdą się osoby w bliższym lub dalszym gronie, którym przydaje się to co robię i które zechcą mnie wesprzeć w misji poszerzania horyzontów ludzi z branży IT.

Patronite to tak platforma, na której możesz wspierać twórców internetowych w ich działalności. Mnie możesz wesprzeć kwotą już od 5 zł miesięcznie. Chciałbym oddelegować kilka rzeczy, które wykonuję przy każdym podcaście a zaoszczędzony czas wykorzystać na przygotowanie jeszcze lepszych treści dla Ciebie. Sam jestem patronem kilku twórców internetowych i widzę, że taka pomoc daje dużą satysfakcję obu stronom.

👉Mój profil znajdziesz pod adresem: patronite.pl/porozmawiajmyoit

Pozostańmy w kontakcie:

 

Muzyka użyta w podcaście: „Endless Inspiration” Alex Stoner (posłuchaj)

Transkrypcja podcastu

To jest 175. odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT, w którym z moim gościem rozmawiam o chmurze jako ucieczce przed rosnącymi kosztami energii. Przypominam, że w poprzednim odcinku rozmawiałem o wyzwaniach HR na najbliższe lata dla branży IT. Wszystkie linki oraz transkrypcję dzisiejszej rozmowy znajdziesz pod adresem porozmawiajmyoit.pl/175

Ocena lub recenzja podcastu w Twojej aplikacji jest bardzo cenna, więc nie zapomnij poświęcić na to kilku minut. Od niedawna można wystawiać oceny podcastom w Spotify. Będzie mi bardzo miło, jeśli w ten sposób odwdzięczysz się za treści, które dla Ciebie tworzę. Dziękuję.

Ja się nazywam Krzysztof Kempiński, a moją misją jest poszerzanie horyzontów ludzi z branży IT. Środkiem do tego jest między innymi ten podcast. Wspierając mnie przez Patronite, dzieląc się tym odcinkiem w swoim kręgu lub feedbackiem na jego temat ze mną, pomagasz w realizacji tej misji. Ja natomiast bardzo dziękuję moim obecnym patronom. A teraz życzę Ci już miłego słuchania! 

Odpalamy!

 

Cześć!

Mój dzisiejszy gość to pomysłodawca, główny architekt i CEO największej polskiej chmury obliczeniowej Oktawave. Wcześniej, od 2003 r. związany z K2 Internet S.A., gdzie odpowiadał za rozwój i utrzymanie infrastruktury IT i współtworzył biznesowy sukces działu zajmującego się hostingiem zaawansowanych systemów IT dla kluczowych klientów. Autor koncepcji technologicznie wspierających rozwój biznesu oraz rozwiązań architektonicznych gwarantujących wysoką dostępność i spełniających rygorystyczne wymogi serwisowe. Moim gościem po raz drugi jest Maciej Kuźniar.

Bardzo miło mi gościć Cię w podcaście.

 

Cześć! Bardzo mi miło.

 

Maciek był gościem podcastu praktycznie równo rok temu, w odcinku 133 rozmawialiśmy o Kubernetes i oczywiście do słuchania tego odcinka również zachęcam. Natomiast dzisiaj będziemy rozmawiać o chmurze, ale w takim ważnym obecnie aspekcie związanym z rosnącymi kosztami energii. Zastanowimy się wspólnie z Maćkiem, czy chmura może być dobrą ucieczką od nich.

Rozmawialiśmy rok temu, ale w formule podcastu, zwłaszcza tej początkowej części, niewiele się zmieniło, nadal pytam, Maćku, gości o to, czy słuchają podcastów, ew. proszę o to, żeby podzielili się tymi swoimi ulubionymi audycjami. Jak to u Ciebie wygląda?

 

Ostatnim razem jak się widzieliśmy, dałem kilka przykładów podcastów, których wtedy słuchałem. Dzisiaj słucham zdecydowanie mniej podcastów, a wynika to z tego, że ostatnio strasznie dużo rzeczy spadło mi na głowę i po prostu nie mam na to czasu. Te wszystkie rzeczy, które się stały przez ostatni rok, to jest m.in. to, że Oktawave stała się częścią grupy Netia, więc jesteśmy w nowej rodzinie i w związku z tym mamy dużo zadań integracyjnych na poziomie produktu, integracji z firmą, które stoją przed nami i które musimy dość szybko zrobić. Więc moja doba ma dzisiaj 26 godzin i jest ta bardzo niewiele czasu na podcasty. Naprawdę chętnie do tego wrócę, tylko dzisiaj jest nie tak łatwo.

 

Tym bardziej cieszę się, że wykroiłeś z tego tortu doby kawałek, żeby ze mną porozmawiać i nagrać ten odcinek.

 

Bardzo dziękuję za zaproszenie. Bardzo miło jest gościć u Ciebie.

 

Świetnie, to przejdźmy od razu do konkretów. Zanim porozmawiamy o chmurze jako o swoistym panaceum na rosnące koszty energii, to chciałbym rozpocząć od pytania, jak ten wzrost energii wpływa na firmy. W jaki sposób infrastruktura jest dotknięta tym problemem?

 

Wzrost cen energii to jest tylko jedna strona medalu. Druga strona medalu jest równie ważna i ona odnosi się do tego, czy będziemy mieć prąd w firmie w trybie ciągłym. Bo rosną ceny, to wszyscy wiemy, ceny dla firm będą kilkakrotnie wyższe od ubiegłorocznych, niemniej jednak dzisiaj już wiemy, że mogą być pewne ograniczenia w dostawie energii, szczególnie w pomieszczeniach publicznych, w biurach. I teraz zobacz, jak dużo firm ma swoją infrastrukturę IT u siebie pod biurkiem czy w lokalnej serwerowni w biurowcu. Przecież to jest normalne, że bardzo często ta infrastruktura się tam znajduje i nikt nie myślał wcześniej, żeby przenieść ją do chmury czy do centrum danych.

Więc z jednej strony będziemy mieli sytuację, że wzrośnie nam koszt energii, ale z drugiej strony być może będziemy musieli się zmierzyć z sytuacją, że nie będziemy w stanie włączyć naszych serwerów mieszczących się w biurze. Zobacz, Krzysztof, może być tak, że nie będziesz w stanie nagrać tego podcastu.

 

Wzrost cen energii to jest tylko jedna strona medalu. Druga strona medalu jest równie ważna i ona odnosi się do tego, czy będziemy mieć prąd w firmie w trybie ciągłym. Bo rosną ceny, to wszyscy wiemy, ceny dla firm będą kilkakrotnie wyższe od ubiegłorocznych, niemniej jednak dzisiaj już wiemy, że mogą być pewne ograniczenia w dostawie energii, szczególnie w pomieszczeniach publicznych, w biurach. I teraz zobacz, jak dużo firm ma swoją infrastrukturę IT u siebie pod biurkiem czy w lokalnej serwerowni w biurowcu. Przecież to jest normalne, że bardzo często ta infrastruktura się tam znajduje i nikt nie myślał wcześniej, żeby przenieść ją do chmury czy do centrum danych.

 

To byłoby straszne.

 

A nie wiem, czy nagrywasz to w domu czy w biurze, ale jeśli w domu, to konsumenci są pod ochroną, więc tutaj pewnie nic złego się nie przydarzy. Natomiast jeżeli nagrywasz w biurze, to pewnie właściciel Twojego biura dostał informację o tym, że w budynku mogą nastąpić wyłączenia zgodnie z ogłoszonym stopniem zasilania. I wtedy nie będzie można nagrać podcastu, bo nie będziesz miał na czym, i to może trwać naprawdę wiele godzin. Tak że to bardzo niefajne informacje. Niefajne rzeczy mogą nas spotkać w zimę z tego tytułu.

 

Czyli tutaj nie mówimy tylko o oszczędzaniu, ale o dość krytycznym wpływie rosnących cen i o możliwości wyłączenia energii w ogóle. Postraszyliśmy troszkę, to może przejdźmy do potencjalnych rozwiązań.

 

Ty chciałbyś już od razu rozwiązania, a jest jeszcze jedna rzecz, o której chciałbym powiedzieć, bo przez czas pandemii i przez to, co się wydarzyło przez ostatnich kilka lat, przywykliśmy do pracy zdalnej. I to, że pracujemy zdalnie, budzi w naszych głowach takie przekonanie, że jak nie będzie w biurze prądu, to będziemy pracować zdalnie, trochę jak w przypadku lockdownu, kiedy nas pozamykali i zaczęliśmy łączyć się z naszymi biurami z domów – pod warunkiem że do tego biura da się podłączyć. Więc praca zdalna wcale nie musi być rozwiązaniem, gdy nastąpią ograniczenia w dostawie energii.

I zadałeś pytanie, co zrobić w takiej sytuacji. Z jednej strony, tak jak zaznaczyliśmy wcześniej, mamy wzrost cen energii i musimy sobie zdawać sprawę z tego, że ten wzrost będzie pewnie na poziomie trzykrotności dzisiejszej ceny za kilowatogodzinę, więc jeśli infrastruktura, którą wykorzystujemy, konsumuje duże ilości energii, to warto się zastanowić, czy po pierwsze mieć serwery w biurze, bo tutaj jest ryzyko, a po drugie, jeśli nie w biurze, to czy lepiej w centrum danych, a może w chmurze, czy też jakieś inne pomysły przychodzą nam do głowy.

Ja jestem zwolennikiem, a wręcz orędownikiem chmury, i wszystkich będę zachęcał, żeby się do niej przenieśli, ale możemy nie mieć już czasu. Bo jest połowa października, za chwilę się zrobi zimno, będą potencjalne problemy z zasilaniem i to już może nie być pora na przenosiny z całą infrastrukturą do chmury czy do jakiegokolwiek centrum danych. Może warto pomyśleć o planach awaryjnych, czyli o tym, co zrobimy, kiedy tego zasilania nie będzie – żebyśmy sobie zdali sprawę, że jak nie będzie zasilania, to nie będziemy mieć tego, tego i tego, to z tym się możemy pogodzić, z tym nie bardzo, więc będzie potrzebna jakaś kopia danych, chociaż taką, którą będziemy mogli wykorzystać do uruchomienia gdzieś tych naszych systemów informatycznych, jeśli przestaną działać w biurze.

 

Ja jestem zwolennikiem, a wręcz orędownikiem chmury, i wszystkich będę zachęcał, żeby się do niej przenieśli, ale możemy nie mieć już czasu. Bo jest połowa października, za chwilę się zrobi zimno, będą potencjalne problemy z zasilaniem i to już może nie być pora na przenosiny z całą infrastrukturą do chmury czy do jakiegokolwiek centrum danych. Może warto pomyśleć o planach awaryjnych, czyli o tym, co zrobimy, kiedy tego zasilania nie będzie – żebyśmy sobie zdali sprawę, że jak nie będzie zasilania, to nie będziemy mieć tego, tego i tego, to z tym się możemy pogodzić, z tym nie bardzo, więc będzie potrzebna jakaś kopia danych, chociaż taką, którą będziemy mogli wykorzystać do uruchomienia gdzieś tych naszych systemów informatycznych, jeśli przestaną działać w biurze.

 

O tę migrację do chmury na pewno będę chciał Cię jeszcze dzisiaj zapytać, ale na początku chciałbym zadać takie przewrotne pytanie, żeby zrozumieć w ogóle podstawy. Mogłoby się wydawać, że skoro ten serwer znajduje się gdzieś w przysłowiowej piwnicy w biurze albo w jakimś data center, to czy korzystamy z niego, czy z chmury teoretycznie mogłoby się wydawać, że to właściwie jest to samo; ten sam serwer, który stoi tu czy tam, czerpie tę samą ilość energii, jest narażony na te same ryzyka, problemy. Więc może pojawić się pytanie, dlaczego chmura może być formą oszczędzania energii. W jaki sposób ona generuje te oszczędności?

 

Wynika to z dwóch powodów. Pierwszy jest taki, że chmura, co do istoty, dostarcza dużo większy poziom konsolidacji, niż osiągamy w rzeczywistości. Mówiąc po polsku, na serwerze zainstalowanym w piwnicy możemy zainstalować jakieś środowisko wirtualizacyjne i w ramach tego środowiska uruchomić ileś wirtualnych maszyn na takim fizycznym serwerze w naszym biurze, tylko że nigdy nie będziemy w stanie wyłączyć tego serwera całkowicie. Zawsze jakaś ilość energii będzie przez ten serwer konsumowana, nawet jeśli tych wirtualek będzie tam mało. Jeśli na co dzień mamy 10, a w nocy 8 wyłączymy i zostaną 2, to w dalszym ciągu ten serwer będzie dość dużo tej energii konsumował.

W chmurze jest trochę inaczej, dlatego że tych serwerów jest dużo więcej i te zasoby wirtualnych maszyn, które przetrwały wyłączenie wieczorne, bo klienci już np. nie pracują na systemie księgowym i go wyłączają, żeby zaoszczędzić pieniądze w chmurze, więc te wirtualne maszyny są wyłączane, ale serwerów w chmurze jest tak dużo, że wirtualne maszyny można przesuwać w określone miejsca w tej infrastrukturze i część tej infrastruktury po prostu wyłączyć. To nam daje tę oszczędność, której nie osiągniemy w piwnicy. To jest jedna rzecz.

Druga rzecz, to że chmura to automatyzacja. Czyli idziemy do chmury po coś i ten cel to zwykle jakieś wymierne efekty w postaci np. szybszego dostarczania aplikacji, oszczędności. I te efekty osiągamy poprzez automatyzację. Czyli automatyzujemy pewne procesy związane z włączaniem, wyłączaniem, korzystaniem z usług zamiast z wirtualnych maszyn. I to samo w sobie powoduje już oszczędność w opłatach, które ponosimy na usługi chmury. Bo to dostawca chmury martwi się potem tym prądem. Klienci chmury korzystają z jej zasobów, ale to dostawca chmury musi martwić się tym, jak zoptymalizować zużycie, żeby oszczędzić na energii elektrycznej, a ma do dyspozycji dużo więcej narzędzi niż my, mając te serwery u siebie w piwnicy.

Tak że po pierwsze dużo lepsza konsolidacja, po drugie automatyzacja procesu i możliwość zarządzania obciążaniem w infrastrukturze, żeby optymalizować koszty zasilania energii, i skala. Skala jest tym czymś, co daje lepsze możliwości negocjacyjne, pozwala korzystać z lepszych ośrodków przetwarzania danych, które mają niski wskaźnik PUE, czyli Power Usage Effectiveness. Bo jak umieszczamy coś w centrum danych, to to coś konsumuje energię elektryczną, ale nie tylko na to, żeby być włączone, potrzebna także jest klimatyzacja. 

Pewnie większość z nas o tym wie, ale w centrach danych mamy taką absurdalną sytuację, że dostarczamy prąd, żeby podgrzać i żeby schłodzić. I utrzymać cały czas te 22 stopnie w pomieszczeniu. Więc ten wskaźnik PUE oznacza efektywność tego centrum danych, czyli ile więcej energii trzeba dostarczyć, żeby schłodzić urządzenia, by pozostawały w optymalnej temperaturze. Więc z perspektywy wielkości dostawcy skala ma znaczenie poprzez dostęp do lepszych kontraktów na ceny energii i lepszej technologii, która pozwala budować czy wykorzystywać centra danych o wyższej efektywności.

Summa summarum, te wszystkie komponenty sprawiają, że rzeczywiście usługi w chmurze zostawiają miejsce na marżę dostawcy chmury, a jednocześnie pozwalają klientom budować rozwiązania odporne na blackout i bardziej ekonomiczne.

 

No właśnie, bo dla providerów chmurowych jest to core biznesu – dbanie o jak najlepszą efektywność. To się przekłada na marżę. A tymczasem, gdy mówimy o firmie i przysłowiowej piwnicy, gdzie znajdują się serwery, to uwaga działów IT niekoniecznie skupia się na tym aspekcie optymalizacji kosztowej czy energetycznej, bo zazwyczaj mają znacznie więcej na swoim talerzu do ogarnięcia.

 

Mogą nie mieć wręcz technicznych możliwości. Ta piwnica czy jakieś piętro w wieżowcu ma określoną wydajność energetyczną, określone urządzenia klimatyzacyjne – nie można tego zmienić, musimy się pogodzić z tym, co tam jest.

 

Teraz mówimy tak bardzo ogólnie o serwerach, zastanawiam się, czy jest jakiś rodzaj usług chmurowych, które bardziej nadają się do tej optymalizacji pod względem kosztów energii. Czy też może ciężko jest porównywać usługi, bardziej mówi się o całej infrastrukturze chmurowej?

 

Próbowałbym tutaj chyba jednak generalizować i powiedziałbym, że to dotyczy całej infrastruktury. Oczywiście niektóre komponenty usług mogą być bardziej efektywne, energetyczne, inne mniej, natomiast co do zasady cała infrastruktura, którą posiadamy poza chmurą, da się w jakiś sposób uchmurowić i spowodować oszczędności w zużyciu energii w przyszłym roku. 

Pewne rzeczy łatwiej jest przenieść do chmury, infrastructure as a service, kiedy przynosimy wirtualne maszyny i to da się zrobić stosunkowo szybko. Z drugiej strony mówi się i tak się dzieje też w rzeczywistości, że migracja do chmury zwykle oznacza zmianę mindsetu, procesów w firmie i sposobu developmentu aplikacji i powinno się iść do chmury już z konkretnym pomysłem, zmieniając ten proces, czy to w kierunku mikroserwisu, procesów CI/CD itd., a nie iść na wariata z wirtualnymi maszynami.

Z drugiej strony mamy taką sytuację, w której rynek nie pozostawia nam wyboru i być może trzeba będzie przymknąć na to oczy i powiedzieć: dobra, to idę do tej chmury szybciej, niż mi się wydawało, że będę szedł. Po prostu pójdę z wirtualnymi maszynami, ze storagem. Bo te macierze, które mam w piwnicy, bo te dyski, te serwery – to przecież będzie kosztowało znacznie więcej w przyszłym roku.

 

To jest ciekawy aspekt, o czym powiedziałeś, że być może storage, może niekoniecznie, chociaż nie wiem, nie trafiłem nigdy na takie badania – myślę tutaj o tej optymalizacji kosztów energii. Dyski lokalne vs te w chmurze. 

 

To jest case by case, bo popatrz, masz w piwnicy jakiś storage, no dobra, ale co to jest? Dyski talerzowe, magnetyczne czy dyski SSD? Bo jak talerzowe i magnetyczne, to może za chwilę kończy im się support, one konsumują dużo energii, bez sensu je trzymać. Zupełnie inna kalkulacja niż w przypadku sytuacji, w której mamy macierz All Flash i dyski SSD i kupiłem je pół roku temu. Podjęcie decyzji o migracji do chmury jest wtedy dużo trudniejsze, bo mam nowy sprzęt, który jest w zasadzie ekonomiczny, zużywa dużo mniej energii niż dyski magnetyczne. Tak że to jest case by case.

 

Dokładnie, tylko myślę, że ważne też jest podejście finansowe, oczywiście w pewnych zastosowaniach, ciężko tu uogólniać. Bo kiedy wyobrażam sobie, że mamy taką aplikację, która wykonuje jakieś obliczenia AI-owe, które faktycznie wykorzystują dużo cykli procesora, pod względem kosztów energii może to być faktycznie znaczące obciążenie. 

Ale może się okazać, że faktycznie trzeba podejść do tego w ten sposób, żeby to przeanalizować i zobaczyć, co się bardziej opłaca. I oczywiście staramy się tutaj dotknąć takiego wąskiego aspektu, jakim są koszty energii. Jak słusznie zasugerowałeś, to jest znacznie szersza rzecz, trzeba spojrzeć na więcej elementów, jak np. chociażby wsparcie, kwestia tego, jak nam się to będzie sprawowało w przyszłości. Jest to pewnie szersza kalkulacja.

 

Kalkulacja przy uwzględnieniu dostępności. Powiedziałeś: support, wsparcie inżynieryjne. Ale jednak rzeczywiście dość poważnym problemem w tym roku może być po prostu dostępność do tej energii elektrycznej. Tak że ja bym zachęcał, żeby rozważyć chociażby plany awaryjne, czyli disaster recovery do chmury czy generalnie coś, co sprawi, że będę mógł zabezpieczyć swój biznes. Wykonanie kopii danych do chmury, kopii aplikacji, kopii wszystkiego, co jest mi potrzebne, żeby prowadzić swój biznes. Bo kiedy nie będzie prądu przez ileś tam godzin, może już być za późno. Nikt nie zakłada jakiejś dramatycznej sytuacji, pewnie będą kilkugodzinne przerwy, jeśli w ogóle wystąpią, ale kilkugodzinna przerwa też potrafi dać w kość, bo wtedy jesteśmy wyłączeni.

 

No tak, dla niektórych obszarów typu e-commerce to może być…

 

To już w ogóle. Nie no, zakładam, że nie ma za dużo e-commerce w Polsce, które mają infrastrukturę pod biurkiem w biurowcu. Ale może się mylę. Jeśli są takie, to zachęcamy do wykonania dość gwałtownych ruchów.

 

Zacząłeś mówić na początku o migracji do chmury być może z takim przeświadczeniem, że może być trochę późno, by zdążyć z tą migracją. Oczywiście dotyczy to okresu zimowego, który może być narażony na te problemy związane z brakiem energii, ale gdybyśmy mogli zachęcić jeszcze słuchaczy, powiedzieć szerzej, jakie są korzyści takiej migracji – optymalizacyjne, ale też szersze.

 

Moim ulubionym słowem jest automatyzacja. Tak jak Ford ileś tam lat temu automatyzował produkcję samochodów i zmienił w zasadzie świat za pomocą tej koncepcji, którą udało mu się wdrożyć, i ta automatyzacja dzisiaj cały czas jest wokół nas. Automatyzacja dotarła do środowisk IT, do serwerów i efektem automatyzacji jest m.in. chmura. I ta automatyzacja chmury wznoszona jest na kolejny poziom i sprowadza się do rzeczy, które są naturalną cechą chmury, czyli możliwością płacenia za realnie wykorzystywane zasoby. Mogę w każdym momencie zasobów chmury dodać do mojej aplikacji lub ująć i system billingowy naliczy mnie jako klienta wyłącznie za te zasoby, które w danym momencie dodaję bądź ujmuję. 

Mogę to robić ręcznie, mogę to robić automatycznie za pomocą różnego rodzaju narzędzi dostarczanych przez chmurę. Ręcznie za pomocą pewnie jakiegoś panelu czy narzędzia, które pozwala mi zmienić ilość zasobów infrastruktury, na której działa nasza aplikacja, bądź automatycznie za pomocą takich narzędzi, jak autoscalery, harmonogramy, różnego rodzaju narzędzia, które analizują zużycie mojej aplikacji i właściwie dobierają infrastrukturę – tak, żeby zawsze działała płynnie. W większości przypadków biznesów w internecie one mają obciążenie zmienne i dobowo i sezonowo. Dobór tych parametrów jest kluczowy z perspektywy szybkości działania serwisu czy aplikacji w interenecie, a jednocześnie optymalizacji wydatków. 

Ale idąc dalej, możemy automatyzować także całe środowiska uruchomieniowe i środowiska zapasowe. Mamy taką możliwość, żeby opisać infrastrukturę za pomocą kodu, który będziemy sobie przechowywać w jakimś repozytorium, na którym może pracować wiele osób. I ten kod daje nam to, że w każdym momencie tę naszą infrastrukturę, naszą aplikację możemy odtworzyć u umownie dowolnego dostawcy chmurowego. Czyli jeśli użyjemy takiego języka np. Terraform do opisania środowiska chmurowego, z którego korzystamy, to później, w przypadku jakiejś awarii, możemy ten kod w Terraformie wykorzystać do uruchomienia środowiska zapasowego, np. u innego dostawcy.

Właściwie niezłym pomysłem byłoby używanie takiego języka także żeby opisywać lokalną infrastrukturę, bo mając taki kod, rzeczywiście mogę sobie zmienić providera, wykorzystać ten kod do zdeployowania czy też uruchomienia aplikacji w środowisku chmurowym, i jedyna rzecz, o którą muszę wtedy zadbać to dostęp do danych, czyli backupu danych (nie backupu aplikacji), nad którymi pracuję. Bo aplikacje zostaną odtworzone za pomocą właśnie takiego Terraforma. I to wszytko to jest automatyzacja.

Żeby takie środowisko postawić ręcznie, potrzebowałbyś administratorów, zespołu ludzi, którzy usiądą i przez dzień, dwa, tydzień albo i trzy tygodnie będą siedzieć i konfigurować te wszystkie zasoby, łączyć to ze sobą, konfigurować sieci, storage, te wszystkie rzeczy, które są potrzebne. Mając takie coś jak język, który pozwoli opisać infrastrukturę, piszę kawałek oprogramowania, które uruchomione spowoduje, że ta konfiguracja powstaje magicznie u takiego dostawcy chmury w ciągu kilku godzin, a nie kilku tygodni. Tak że chmura powstała dzięki automatyzacji, jest automatyzacją i rozwija automatyzację. Chmura to po prostu automatyzacja.

 

Moim ulubionym słowem jest automatyzacja. Tak jak Ford ileś tam lat temu automatyzował produkcję samochodów i zmienił w zasadzie świat za pomocą tej koncepcji, którą udało mu się wdrożyć, i ta automatyzacja dzisiaj cały czas jest wokół nas. Automatyzacja dotarła do środowisk IT, do serwerów i efektem automatyzacji jest m.in. chmura. I ta automatyzacja chmury wznoszona jest na kolejny poziom i sprowadza się do rzeczy, które są naturalną cechą chmury, czyli możliwością płacenia za realnie wykorzystywane zasoby. Mogę w każdym momencie zasobów chmury dodać do mojej aplikacji lub ująć i system billingowy naliczy mnie jako klienta wyłącznie za te zasoby, które w danym momencie dodaję bądź ujmuję. 

 

Jest sporo korzyści, o których mówiłeś, zarówno technologicznych, jak i biznesowych, ale myślę sobie, że coraz bardziej też przebija się do świadomości inny rodzaj korzyści z migracji do chmury właśnie w kontekście energetycznym, czyli przyjazność środowisku. Czy myślisz, że to będzie znaczący element? Że firmy z chęci zadbania o środowisko będą się podejmowały migracji do chmury, czy te może to jest bardziej efekt PR-owy, taki, który siłą rzeczy dzieje się sam pobocznie?

 

Ci wszyscy, którzy doceniają to, w jakim środowisku żyjemy i gdzie będą żyły nasze dzieci, powinni wziąć pod uwagę także element związany z ekologicznością rozwiązań chmurowych głównie przez to, że mniej energii wymagają do zasilania tych wszystkich aplikacji, które chcemy w tej chmurze uruchomić. To jest argument niebagatelny, ale wymagający głębszego namysłu i chęci wpłynięcia na losy naszego świata w przyszłości – bo benefity z tego dzisiaj są niewielkie. One będą kiedyś, w przyszłości. Dzisiaj może zapłacimy trochę mniejszy rachunek za prąd.

 

Myślę, że jest to trochę element kuli śniegowej – na pewno będzie wywierało coraz większy wpływ z racji tego, że będzie definiowało decyzje podejmowane na różnych szczeblach w firmach. Myślę, że ta świadomość rośnie. Każdy powód, by zadbać o środowisko, jest dobry. Myślę, że jeśli mamy taką możliwość, to jak najbardziej obierzmy taki kierunek.

 

No jasne.

 

Zastanawiam się, czy jest jakiś profil firmy, w sensie wielkość, charakter działalności itd., o którym powiedziałbyś, że najbardziej predysponuje do tego, żeby mieć korzyści z migracji do chmury w związku z mniejszym zużyciem energii, czy to jest raczej coś, co będzie najbardziej opłacalne dla dużych przedsiębiorstw, dla małych, dla jakiegoś szczególnego obszaru? Widzisz jakiś profil, który się powtarza?

 

To jest trochę tak, że chmura jest dla wszystkich, tylko różne rodzaje chmur są dla różnych odbiorców usług z tej chmury. Będąc małym przedsiębiorcą albo nawet prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą, będę korzystał z usług chmurowych, takich jak Office online, jakieś narzędzia do kontroli zadań, którymi się zajmuję, może poczta. A więc będę korzystał z tych usług, które są dość podobne do usług konsumenckich, ale jednak upraszczają funkcjonowanie mojej JDG. 

Wraz ze wzrostem mojej firmy czy budową nowego biznesu te potrzeby będą rosnąć, za chwilę pojawi się może jakiś system ERP albo system CRM do obsługi klientów. Mogę go uruchomić w chmurze na różne sposoby, Mogę kupić usługę SaaS-ową, mogę też kupić licencję i uruchomić to na jakiejś infrastrukturze w chmurze, to już zależy od wielkości mojej firmy i od potrzeb. 

Rosnąc dalej, będę może za chwilę potrzebował też jakiejś infrastruktury, która będzie utrzymywała mój e-commerce albo jakieś bardziej złożone procesy. I również tutaj warto będzie rozważyć różnego rodzaju ofertę chmurową, żeby już na samym początku nie wiązać się z rozwiązaniami, które mają dług technologiczny na wejściu, czyli właśnie z takimi rozwiązaniami polegającymi na tym, że infrastrukturę uruchamiamy u siebie w biurze. 

To sprawia, że od razu w moim biznesie za jakiś czas planowo pojawi się moment, w którym będę musiał ten problem rozwiązać. I właściwie po co się w to ładować? Po co za rok czy dwa zastanawiać się, co ja mam z tymi serwerami zrobić. Jakieś problemy z prądem, blackouty – po co mi to wszystko? Lepiej chyba od razu dzisiaj iść do chmury i dobrać te usługi chmurowe, które są potrzebne do tego, czym ja się dzisiaj zajmuję i co jest mi naprawdę potrzebne. Będąc małym przedsiębiorcą, nie mam potrzeby kupowania dużej infrastruktury chmurowej. Wszystkim według potrzeb.

 

Myślę, że jako startujący przedsiębiorca wybierałbym chmurę, ale spójrzmy na tych, którzy muszą dokonywać migracji. Zwłaszcza w naszej bańce IT często myśli się o niej przez pryzmat techniczny, jak by nie było to jest coś, co nas intelektualnie cieszy, popycha i daje frajdę. Natomiast jestem ciekawy, jak podchodzą do tego firmy, właśnie pod kątem oszczędności finansowych. Jak patrzysz np. na polskich klientów Oktawave, to czy tam jest ta świadomość, że przy odpowiednim podejściu jest to też oszczędność finansowa, czy taki ruch gdzieś się zaczyna?

 

Tak, to się zmienia w czasie i o ile nie tak dawno inspiratorem migracji do chmur byli ludzie, którzy szukali nowinek technologicznych, których cieszyło testowanie nowych pomysłów na rynku, o tyle w pewnym momencie tym inspiratorem zaczął być biznes. Business ownerzy pewnych przedsięwzięć zaczęli dostrzegać chmury związane z automatyzacją i z tym, że jest szybciej i łatwiej pewne produkty uruchomić w chmurze i szybszy jest time to market. Dzisiaj jesteśmy w takiej sytuacji, w której inspiratorem migracji do chmury są ludzie, którzy odpowiadają za finanse. Czyli ci ludzie, którzy szukają marży, efektywności kosztowej na takim bieżącym poziomie operacyjnym. 

Często mówiąc o chmurze, mówimy, że ona zmniejszy TCO jakiegoś produktu czy usługi. TCO to jest taki wytrych, pod jego parasolem jest szereg różnych komponentów. Są ludzie, jest zasilanie, są centra danych, jest technologia, to jest taki parasol. I w całym tym parasolu chmura, powodując duży stopień automatyzacji, sprawia, że pewne procesy dzieją się szybciej, przez co są tańsze.

Tak było do tej pory i dalej tak jest, natomiast w sytuacji, która występuje dzisiaj, na rynku energii jest dodatkowy komponent, już niezwiązany z takim długoterminowym, strategicznym myśleniem o TCO, tylko z codziennym myśleniem o tym, ile pieniędzy zarobię w przyszłym miesiącu, tak po prostu. Nie, że buduję nową aplikację albo mam aplikację, którą rozwijam i w ciągu 2–3 lat chcę zmniejszyć jej TCO, wdrażając mikroserwisy i budując lepszą marżę. Tak bardzo często jest, tylko dzisiaj jesteśmy na takim etapie, że mamy 3 razy droższy prąd, potrzebuję dzisiaj coś zrobić. Zmienia się interesariusz tej chmury, czyli osoba, która popycha w kierunku oszczędności, które może zapewnić chmura, bardzo często jest już w okolicach CFO.

 

Myślę sobie, że ten powód jest dosyć radykalny, ale jakby na to spojrzeć z szerszej perspektywy, to może i dobrze, bo tak jak powiedziałeś, kiedyś zawsze były osoby z IT, które inspirowały, popychały, żeby w tym kierunku iść, ale często nie znajdowały stake holderów czy też osób z innych obszarów firmy, które by wsparły tę inicjatywę. Teraz bardzo namacalnie i nieraz brutalnie, ale może właśnie to się przysłuży.

 

Jest jeszcze jeden argument, który dość silnie widać na rynku, mianowicie problemy z dostawami sprzętu. Bardzo często poza kwestią energii i dostępności zasilania (pamiętaj, że chmura jest też rozproszona geograficznie, więc zwykle dostawcy chmurowi posiadają te centra w różnych rejonach na świecie i to zagrożenie energetyczne niekoniecznie wpływa na inne regiony) chmura przerzuca na dostawców chmurowych kłopoty związane z łańcuchem dostaw. 

Dzisiaj chcąc kupić markowe przełączniki do centrum danych, terminy oczekiwania to 6–12 miesięcy. Idziesz do sklepu i prosisz o bardzo porządny przełącznik, który będzie wspierał wirtualizację, będzie bardzo mądrym i stabilnym rozwiązaniem, dostajesz wycenę, bardzo niewielkie rabaty, bo nie ma powodów, żeby rabatować dzisiaj, skoro nie ma sprzętu, i termin nieoznaczony. Dostajesz obietnicę, że może za pół roku. A za pół roku okaże się, że za kolejne pół roku. 

Na podstawie mojego przykładu mogę powiedzieć, że my zamawiamy dość duże ilości sprzętu i dzisiaj łańcuchy dostaw na sieciówkę sięgają powyżej pół roku. Więc wcale nie jest tak łatwo także z tej perspektywy. 

 

Jest jeszcze jeden argument, który dość silnie widać na rynku, mianowicie problemy z dostawami sprzętu. Bardzo często poza kwestią energii i dostępności zasilania (pamiętaj, że chmura jest też rozproszona geograficznie, więc zwykle dostawcy chmurowi posiadają te centra w różnych rejonach na świecie i to zagrożenie energetyczne niekoniecznie wpływa na inne regiony) chmura przerzuca na dostawców chmurowych kłopoty związane z łańcuchem dostaw. 

 

I nic nie wskazuje na to, żeby miało być lepiej w najbliższym czasie.

 

Tak, a w chmurze masz to od ręki. Idziesz do chmury, uruchamiasz usługi i masz. I nie martwisz się przełącznikiem. Dostawca chmury musi o to zadbać. I jakoś sobie radzimy, natomiast z perspektywy mniejszej organizacji, która musi takie urządzenie kupować, to już jest bardzo trudno.

 

Czyli ominięcie tego problemu z brakiem sprzętu, oszczędności wszelkiego typu, m.in. na energii. Okej, firma podejmuje się migracji, decyduje się iść w tym kierunku: na co może liczyć od takich dostawców jak np. Oktawave? W jaki sposób wspieracie swoich klientów w tym procesie?

 

Migracja do chmury to jest proces, który trzeba robić z namysłem, i najlepiej jest zrobić to, analizując, jakie technologie wykorzystujemy w firmie, co chcemy osiągnąć, migrując się do chmury. Dostawcy tacy jak Oktawave dostarczają ludzi, inżynierów, którzy potrafią przyjść do klienta i pomóc mu w zrozumieniu, co efektywnie do tej chmury można przenieść, co lepiej byłoby zostawić, a może co należy zmodyfikować (zmienić technologię) i dopiero wtedy przenosić do chmury. 

Czyli praca consultingowa, której efektem jest jakaś strategia uchmurowienia tego, co w danej firmie się znajduje. Ta strategia może być bardzo złożona i analizowana przez 2 lata, a może być krótkim dokumentem, który sprawi, ze w ciągu 2–3 tygodni znajdujemy się w chmurze, ale w każdym przypadku będzie opisywała, co właściwie jest do zrobienia, jaki jest powód i co chcemy osiągnąć. 

Tak że to byłby pierwszy krok, który zrobiłbym, będąc dzisiaj poza chmurą. Porozmawiałbym z dostawcą, takim np. jak Oktawave, czy może mi pomóc w opracowaniu takiej strategii chmurowej, a później w realizacji tej strategii. To jest z jednej strony coś, co dostarczają dostawcy, a z drugiej strony jest to wiedza, o którą stosunkowo trudno na rynku, bo firmy bardzo rzadko posiadają specjalistów chmurowych. Jeśli do tej pory nie korzystali z chmury, to nie posiadają inżynierów, którzy znają się na chmurze. Mogą wykształcić swoich inżynierów, ale to jest czasochłonne, bądź mogą ich zatrudnić, ale to jest czasochłonne i kosztowne, i tych specjalistów wcale tak dużo nie ma. Więc wydaje się, że zwrócenie się po pomoc do dostawcy jest dobrym ruchem.

 

Dzisiaj moim gościem był Maciek Kuźniar z firmy Oktawave. Rozmawialiśmy o różnych przymiotach chmury i m.in. tych związanych z oszczędzaniem na energii. Maćku, bardzo Ci dziękuję za poświęcony czas, za tę rozmowę.

 

Dziękuję za zaproszenie, było mi bardzo miło.

 

Zanim się rozłączymy, powiedz, proszę, gdzie Cię można znaleźć w internecie, gdzie możemy słuchaczy jeszcze odesłać.

 

Można mnie znaleźć na LinkedInie. Jestem i chętnie rozmawiam tam z klientami. Jest też witryna oktawave.com. Myślę, że to są najlepsze narzędzia do kontaktu z nami.

 

Super, oczywiście wszystkie linki będą w notatce do odcinka.

Dzięki jeszcze raz. Do usłyszenia! Cześć!

 

Dziękuję, do usłyszenia.

 

I to na tyle z tego, co przygotowałem dla Ciebie na dzisiaj. Po więcej wartościowych treści zapraszam Cię do wcześniejszych odcinków. A już teraz, zgodnie z tym, co czujesz, wystaw ocenę, recenzję lub komentarz w aplikacji, której słuchasz lub w social mediach. 

Zawsze możesz się ze mną skontaktować pod adresem krzysztof@porozmawiajmyoit.pl lub przez media społecznościowe.  

Ja się nazywam Krzysztof Kempiński, a to był odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT o chmurze jako ucieczce przed rosnącymi kosztami energii. Zapraszam do kolejnego odcinka już wkrótce.

Cześć!

 

+ Pokaż całą transkrypcję
– Schowaj transkrypcję
Tags:
mm
Krzysztof Kempiński
krzysztof@porozmawiajmyoit.pl

Jestem ekspertem w branży IT, w której działam od 2005 roku. Zawodowo zajmuję się web-developmentem i zarządzaniem działami IT. Dodatkowo prowadzę podcast, kanał na YouTube i blog programistyczny. Moją misją jest inspirowanie ludzi do poszerzania swoich horyzontów poprzez publikowanie wywiadów o trendach, technologiach i zjawiskach występujących w IT.