przepracowanie

POIT #032: Przepracowanie w branży IT

Witam w trzydziestym drugim odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy jest przepracowanie w branży IT.

Dziś moimi gościem jest Marcin Kwieciński, autor projektu “Ogarnij chaos”. Pomaga przedsiębiorcom i specjalistom wyjść z przepracowania i stosować nowoczesne metody zarządzania sobą w czasie tak by mogli cieszyć się życiem. Wcześniej uznany pracownik Microsoft. Prywatnie ojciec, mąż, fan podróży, fotografii i lotnictwa. Od niedawna również podcaster.

W tym odcinku o przepracowaniu opowiemy w następujących kontekstach:

  • jak je się definiuje?
  • czy przepracowanie grozi junior developerom?
  • jakie są objawy przepracowania?
  • jakie są etapy wychodzenia z niego?
  • jak wyznaczać sobie cele i je realizować by w przepracowanie nie popaść?
  • czy odpuszczanie sobie jest lekiem na przepracowanie?
  • jak ciągły stres i zmęczenie wpływa na jakość naszej pracy?
  • jakie są jego związki z wypaleniem zawodowym?
  • jak traktować nadgodziny w pracy?
  • czym są perfekcjonizm i pracoholizm?
  • odpowiemy na pytanie czy branża IT jest szczególnie narażona na przepracowanie


Subskrypcja podcastu:

Linki:

Pozostańmy w kontakcie:

 

Muzyka użyta w podcaście: „Endless Inspiration” Alex Stoner  (posłuchaj)

Transkrypcja podcastu

To jest 32. odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT, w którym z moim gościem rozmawiam o przepracowaniu dotykającym osoby pracujące w IT. Przypominam, że w poprzednim odcinku poruszyłem temat Side Projects, czyli projektów pobocznych.
Chcę poszerzać horyzonty ludzi z branży IT. Wierzę, że poprzez wywiady takie jak ten publikowane jako podcasty będę to robiła z sukcesem.
Dzięki za wiadomości, które ślecie. Większej motywacji do dalszego nagrywania niż to nie potrzeba.
Ja się nazywam Krzysztof Kempiński i życzę ci miłego słuchania.
Odpalamy!

Krzysztof: Cześć! Mój dzisiejszy gość to autor Ogarnij Chaos. Pomaga przedsiębiorcom i specjalistom wyjść z przepracowania, i stosować nowoczesne metody zarządzania sobą w czasie. Tak, aby mogły cieszyć się życiem. Wcześniej uznany pracownik Microsoft, prywatnie ojciec, mąż, fan podróży, fotografii i lotnictwa. Od niedawna podcaster. Moim i waszym gościem jest Marcin Kwieciński.
Cześć Marcin! Bardzo się cieszę, że zgodziłeś się przyjąć zaproszenie do podcastu. Porozmawiamy na bardzo ciekawy i interesujący temat.

Marcin: Cześć Krzysztofie! Witam też wszystkich naszych słuchaczy. Dzień dobry!

Krzysztof: Super! Ten temat to przepracowanie. Postaram się trochę zahaczać o IT, jeśli chodzi o przepracowanie, ale myślę, że te rzeczy, które będę chciał od Marcina wyciągnąć, to będą uniwersalne, że każdy może je zastosować. O przepracowaniu nie tylko będziemy mówić jako o zjawisku, ale również o tym, jak sobie z nim poradzić. Marcin moje takie pytanie wprowadzające zawsze to czy słuchasz podcastów? Jeśli tak, to jakie mógłbyś polecić?

Marcin: Rzeczywiście podcasty są dla mnie dzisiaj jednym ze sposobów pozyskiwania wiedzy. Tak, słucham podcastów. Natomiast dzisiaj raczej słucham bardzo wybiórczo. Szukam tego, czego chcę posłuchać. Szukam to, co mnie interesuję. Nie śledzę konkretne podcasty jednego czy kilku autorów. Co w miarę staram się obserwować?
Na pewno podcast Story Brand, podcast Michaela Hyatta, twój podcast od czasu do czasu, Michała Szafrańskiego. Przeglądam właśnie w telefonie co jeszcze. Manager plus, Modlitwa w drodze, Dominik Juszczyk. Z reguły to, co gdzieś się pojawia i autorów gdzieś staram się obserwować. Raczej jest to w kontekście tematu, niż żeby non stop i na bieżąco wszystkie odcinki słuchać.

Krzysztof: Bardzo fajna lista podcastów. Bardzo ciekawe pozycje. Cieszę się, że gdzieś tam w nich znalazłem. Fajnie, że wybierasz sobie świadomie te rzeczy, które słuchasz, a nie tylko biernie konsumujesz to, co leci. Super.
Marcin, zacznijmy może od zdefiniowania na początku, czym jest przepracowanie w ogóle? Czy jest ogólna miara za pomocą której można zmierzyć przepracowanie? Może to zależy od czegoś innego?

Marcin: Patrzę na przepracowanie jako na zestaw pewnym symptomów, które pojawiają się przy wykonywaniu pracy umysłowej. Tutaj mówimy o pracy umysłowej. Ja nie zajmuję się pracą fizyczną. Jeżeli mówimy o pracy umysłowej, to takim najbardziej charakterystycznym i pierwszym obserwowalnym symptomem to jest praca w nadgodzinach. Nie tylko na to zwracam uwagę, ponieważ poza tym, że pracujemy dłużej niż jakieś normy, czyli 8 godzin dziennie. W pracy umysłowej bardzo ważne jest zwrócenie uwagi na przeciążenie mentalne. TO jest stan, kiedy w zasadzie wychodzę z pracy o normalnych godzinach, ale cały czas jestem głową w pracy, na przykład wykonując inne aktywności. Na przykład, przychodzę do domu, spędzam czas z rodziną, dziećmi, a nadal głową i myślami jestem w pracy. Czasami wyjeżdżam na weekend albo na urlop i nadal cały czas myślę o pracy. To jest jeden z takich symptomów przepracowania. Innym symptomem przepracowania jest również po prostu zmęczenie czy chroniczne przemęczenie. Jeżeli kończę prace i w zasadzie wracając do domu, to jedyne, o czym marzę to położyć się spać, ewentualnie wziąć prysznic i położyć się spać. Mamy wtedy duże prawdopodobieństwo, że wpadliśmy w przepracowanie. Ta praca gdzieś zajmuje za dużo miejsca w naszym życiu. Czy jest obiektywna miara? Nie spotkałem się z taką. Tu raczej patrząc na przykłady moich klientów, to zazwyczaj klienci identyfikują i mówią, że praca zajęła za dużo miejsca w ich życiu. Zaczynają zastanawiać się co z tym zrobić.

Krzysztof: Myślę, że kilka wątków, o których wspomniałeś, postaram się wyciągnąć. Zwłaszcza pracę w nadgodzinach. Chciałbym rozpocząć od tematu związanego z młodymi programistami. To są często słuchacze mojego podcastu. Ja już nie do końca pamiętam, jak to było, ale z tego, co obserwuję i słyszę, młodzi programiście wchodząc do tego świata IT, są zagubieni. Łagodnie mówiąc. Nie wiedzą, od czego zacząć swoją karierę, w którym kierunku ją pokierować. Łatwo może dojść do próby zaznajomienia się ze wszystkim, z różnorodnością technologi, bo nie wiemy, w którym kierunku mamy zmierzać. Tutaj bardzo łatwo to robić kosztem sfer życia prywatnego, odpoczynku. To są bardzo ważne rzeczy. Jakie widzisz zagrożenie w zajmowaniu pracy tych elementów życia, które również powinny istnieć?

Marcin: Głównym zagrożeniem w życiu jest to, że w pewnym momencie praca zajmie nam cały życie, Wypełni nam całe życie. Okaże się, że nie mamy przestrzeni pomyśleć i działać w innych obszarach, które są dla nas istotne. Pierwszą rzeczą niezależnie od tego, na jakim etapie kariery jesteśmy, którą możemy zrobić, to wyznaczyć granice swojej pracy. Odpowiedzieć sobie na pytanie: Ile miejsca w moim życiu ma zajmować moja praca na tym etapie kariery, na którym jestem?” To bardzo indywidualne i uzależnione od sezonu naszego życia. Wiadomo, jeżeli jesteśmy studentami i wchodzimy dopiero na rynek, to jesteśmy w stanie w rozwijanie kompetencji włożyć więcej energii i czasu. Im bardziej zaczynamy mieć złożone życie, im więcej zobowiązań, to może się okazać, że chcemy zmniejszyć ilość pracy. Tu zawsze patrzymy przez pryzmat tego, w którym sezonie życia jesteśmy. Widzę duże zagrożenie w tym, że mało ludzi zastanawia się nad tym, ile chcą pracować, na jakich zasadach. Nie zastanawiają się, czy chcą pracować w weekendy, w jakich godzinach chcą pracować, co znaczy dla nich praca po godzinach. Żyjemy w bardzo ciekawych czasach i szczególnie branża IT ma pewne uprzywilejowanie. Pracę w branży IT można wykonywać bardzo elastycznie. Tutaj nie będzie miało zastosowanie praca w czasie symbolicznych 9-17. Można sobie ułożyć, w jakich godzinach chcę pracować, w jakim rytmie dnia i tygodnia. Jeżeli tego nie zrobimy, to może się okazać, że jesteśmy w pracy non stop. Mogę podać przykład klienta, który pracował w biurze, po czym wracał do domu i nadal pracował. Coś jeszcze dokańczał, robił zestawienia, programował. Nie miał czasu na refleksję czy chce tak pracować. Taką pierwszą rzeczą, którą robiliśmy, to rozmawialiśmy ile ta praca ma zajmować w twoim życiu miejsca. Dopiero wtedy zaczynamy niwelować to zagrożenie wynikające z przepracowania.

Krzysztof: Ten temat jest bardzo szeroki. Warto uświadomić sobie jaką część praca ma stanowić w naszym życiu i postawienia sobie pytań, w którym kierunku chcemy zmierzać. Bardzo się cieszę, że wspomniałeś o sezonowości. To etap życia wyznacza ile to jest za dużo, jeśli chodzi o pracę. Naturalnym jest, że jeśli jesteśmy na wczesnym etapie budowania kariery, kiedy nie mamy rodziny, to możemy więcej czasu poświęcić. Później być może będzie to wyglądać inaczej. Sam rozpocząłem rozmowę z pytaniem o młodych programistów. Skoro nie przepracowywać się, to jakie miałbyś porady? Jak rozpoczynać karierę? Jak ją ułożyć? W kontekście, aby nie wpaść w przepracowanie. Aby nie zapędzić się za daleko. Branża IT jest specyficzna, że trzeba szybko podążać za zmianami. Jak ten balans złapać?

Marcin: Zwróciłbym uwagę na kilka rzeczy. Najpierw na podstawy. Odpowiedzieć sobie ile godzin chce pracować na tym etapie życia i tego się trzymać. Druga rzecz operacyjna to zacząć działać w rytmie tygodniowym. Tak sobie ułożyć pracę, żeby raz w tygodniu zrobić sobie podsumowanie tego, co się wydarzyło i ustalić priorytety na nadchodzący tydzień. Osoby, które pracują w rytmie tygodniowym, uświadamiają sobie, że rok ma 52 tygodnie. Mamy 52 skoki do wykonania. Są one bardziej efektywne. Podsumowywanie i wyznaczanie priorytetów jest fajnym bezpiecznikiem, który zabezpiecza nas, albo pozwala nam zidentyfikować, czy w minionym tygodniu przegiąłem z ilością pracy. Co mogę zrobić, żeby nie przeginać?
To na poziomie operacyjnym.
Osoby, które zaczynają karierę, poleciłbym na jak najwcześniejszym etapie, zacząć interesować się projektowaniem swojego życia. Poszukać trochę informacji, na temat można zaprojektować swoje życia. Twoja praca to nie tylko kariera, ale są inne obszary. Zacząć się zastanawiać jak moje życie ma wyglądać.
Jest ciekawa zależność. Osoby, które często wpadają w przepracowanie, nie znalazły czasu, żeby pomyśleć i odpowiedzieć sobie na pytanie, co poza pracą. Jeżeli zaczniemy świadomie projektować swoje życie i odpowiadać na pytanie: Jakie inne role chce zaopiekować w moim życiu? Jakie są relacje, które chcę zaopiekować się w moim życiu? Jakie aktywności chcę wykonywać poza pracą w moim życiu? Zacznę definiować aspirację.
Bardzo istotnie zabezpieczam się przed przepracowaniem, bo będę mieć dużą świadomość, że moje życie to nie tylko praca. Z jednej strony wyznaczyć sobie aspiracje dla kariery. Gdzie chciałbym być w karierze za 3 lata? Jakie inne obszary w moim życiu są równie istotne, jak kariera? Patrząc na ludzi, którzy nie wpadają w przepracowanie, to ludzie, którzy mają dużą świadomość, jakie mają aspiracje i inne obszary do zaopiekowania się poza pracą.

Krzysztof: Myślę, że świadome planowanie życia jest bardzo istotne. To nie jest istotne tylko na początku kariery, tylko co jakiś czas powinniśmy się zastanowić, gdzie jesteśmy, gdzie dążymy i co chcemy osiągnąć. Niestety nasze szkoły i edukacje nie przystosowują nas do tego typu retrospekcji, jeśli chodzi o własne życie. Często popadamy w pęd. Przyszedł mi na myśl mem, który krąży, kiedy mówiłeś o tym, że nie mamy czasu się zatrzymać. O takich dwóch ludziach, którzy ciągnąć wóz na kwadratowych kołach. Trzeci podaje im okrągłe koło, ale oni mówią, że nie mają czasu, bo zbyt zajęci, żeby to koło zmienić. Coś takiego ma niestety miejsce. Myślę, że każdy z nas się w tym świecie łapie. Jesteśmy przebodźcowani i nie mamy czasu na swobodną refleksję.

Marcin: Dodałbym tu jeszcze jedną rzecz. Jeżeli mówimy o definiowaniu przyszłości, czyli myśleniu o przyszłości, to powiedziałeś o planowaniu życia. Ja bardzo mocno zwracam uwagę na dwa rodzaje definiowania przyszłości. Jeden rodzaj definiowania przyszłości to projektowanie przyszłości. Z angielska design, czyli zastanowienie się jak ta przyszłość ma wyglądać. Później zaplanowanie, czyli wymyślenie sposobu jak zrobić, żeby przyszłość stała się rzeczywistością. Dlaczego zwracam na to uwagę? Zauważyłem, że wiele osób ma opory przed planowaniem życia. Często mówią, że nie da się wszystkiego zaplanować albo jak zaplanują wszystko, to nie będzie miejsca na spontaniczność i nieprzewidywalność. Jeśli chodzi o planowanie, to trzeba uważać, żeby nie przesadzić. Upewnijmy się, że mamy projekt naszego życia. Taką odpowiedź, po czym poznamy, że nasze życie jest udane czy jakiego życia pragniemy?
To są dwie różne rzeczy — projektowanie i planowanie.

Krzysztof: Przynajmniej kierunek powinien być dla nas znany. Oczywiście droga może w praktyce okazać się trochę inna, ale przynajmniej w tym kierunku, który obraliśmy, będziemy podążać.

Marcin: Dokładnie.

Krzysztof: Skoro uświadomimy sobie, że jesteśmy albo możemy być w stanie przepracowania, że coś zaczyna nas niepokoić. Tej pracy trochę w naszym życiu jest za dużo. Jakie są etapy, które możemy podjąć, aby wyjść z przepracowania?

Marcin: Jeśli chodzi o wychodzenie z przepracowania, to uświadomienie sobie, że mam problem i podjęcie decyzji, że chcę coś z tym zrobić. Na swojej drodze spotykam wiele osób, które nie dopuszczają do siebie myśli. Obiektywne otoczenie widzi, że te osoby się przepracowują i są na dobrej ścieżce, aby przypłacić to przepracowanie ogromnymi kosztami. Te osoby w ogóle nie dopuszczają do siebie tych myśli. Myślą, że coś jest z nimi nie tak. Dopiero jak pojawią się bardzo groźne symptomy, takie jak objawy psycho-somatyczne, to wtedy coś zaczynają robić. Pierwsza rzecz to uświadom sobie, że praca w zbyt dużej liczbie godzin może być szkodliwa. Jeżeli uznasz, że na tym etapie życia jest to duża trudność dla ciebie, to podejmij decyzję, zę chcesz coś zrobić. Można mieć świadomość, że coś nie gra. Moje życie nie spełnia warunków projektu, który sobie stworzyłem, ale nadal nie mam wewnętrznej zgody, aby coś z tym zrobić. Decyzja, że chcemy coś z tym zrobić.
Jak już mamy decyzję, to zaczynam ze swoimi klientami od tego, żeby zrobić kilka podstawowych rzeczy. Po pierwsze spisać wszystkie zobowiązania i wyrzucić je z głowy. Nie trzymać ich w środku, tylko zebrać je w jednym miejscu. Zobaczymy, ile tej pracy jest. Nauczyć klienta opisywać pracę. To ważna rzecz. Aby dobrze wykonywać pracę umysłową, to w pakiecie wykonywania pracy umysłowej jest to, że musimy się nauczyć nadawać jej strukturę. Rozpoznawać co jest zadaniem, co jest przedsięwzięciem, czyli naszym zobowiązaniem, które realizuję i co jest celem, do którego dążę. Wiele osób tu się wykłada. Mają to bardzo mocno wymieszane. Okazuje się, że działają nieefektywnie. Ta praca zajmuje zbyt wiele czasu. Jeżeli trzymają w głowie swoje zobowiązania, to nasz mózg niezbyt dobrze sobie z tym radzi. Pojawia się szereg negatywnych czynników jak uczucie przytłoczenia, przeciążenia, symptom myślenia o pracy poza pracą. Jeżeli to wszystko wyrzucimy z głowy, to okaże się, że dostrzegamy, ile tej pracy jest. Wielu klientów mówi, że przez to ustrukturyzowanie czują, że jest to zarządzalne. Coś można z tym zrobić. Zaczynamy od czegoś takiego.

Druga z takich technik to praca w rytmie tygodniowym. Upewnijmy się, że działasz w rytmie tygodniowym, jeżeli nie działasz w rytmie tygodniowym, to masz większe ryzyko przepracowania. Jeżeli działasz w rytmie tygodniowym, masz regularny przegląd tygodniowy, to jesteś w stanie lepiej określać to na, co określasz czas.

Trzecia rzecz z tych podstawowych to świadomość tego, że mogę gospodarować swoim czasem i uświadomienie sobie pewnej bezcenności. Tego, że nasz czas jest zasobem bardzo cennym. To jest duża praca do wykonania po stronie mentalnej, żeby uświadomić sobie, że czas jest najcenniejszym zasobem, który posiadamy. Jeżeli weźmiemy pieniądze, to zawsze da się je pomnożyć, zarobić, znaleźć sposoby na ich uzyskanie. Jeśli mówimy o czasie, który jest niewykorzystany, bezpowrotnie przepada. U wielu osób zachodzi transformacja, jak wychodzą z przepracowania. Zaczynają sobie uświadamiać, że tego czasu na wszystko nie starczy. Pojawia się wtedy pytanie: „Na co chcę, aby starczyło?”
Myślę, że to najważniejsze rzeczy na początek.

Krzysztof: Fajne porady. Dzięki. Czas to jedyny zasób, którego nie możemy sobie odzyskać. Chciałbym jeszcze pociągnąć wątek, który poruszyłeś w punkcie pierwszym, czyli system planowania, wyznaczanie celów, spisywanie tego, wyrzucanie z głowy. Według mnie często w przypadku osób pracujących w branży IT ta ambicja może się przyczyniać do przepracowania. Wyznaczanie sobie zbyt śmiałych celów albo podejmowanie się zbyt ambitnych projektów. Chciałbym poruszać dwa tematy.
Jak wyznaczyć cele, żeby nie były nierealne? Jak organizować pracę, żeby je osiągnąć?

Marcin: Jeżeli chodzi o ambicje, to nie wiem, czy to jest charakterystyczne tylko dla IT. Mam wrażenie, że to jest charakterystyczne dla osób, które mają rys, który nazywa się high achievers, czyli chcą coś osiągać. Są to osoby bardzo ambitne, które mają tendencję do przesadzania czasami. Nie chciałbym oceniać. Każdy podejmuje swoje decyzje. Obiektywnie patrząc czasami przypłacać zbyt dużymi kosztami w innych obszarach swojego życia.

Jak to zrobić, aby wyznaczać cele, które nie będą zbyt ambitne?

To jest tak samo, jak z każdą inną umiejętnością. Jest to proces nauki i poznawania siebie, swoich mocnych i słabych stron. Z mojej perspektywy, mi nauczenie się wyznaczania celów, tak, aby trafiać w coś, co będzie ryzykowne, ale nie w strefie paniki, to zajęło kilka lat. Zrozumienie, gdzie przesadzam. Miałem sytuację, że zbyt ambitnie planowałem. Potem frustrowałem się, że pewne cele były niezrealizowane. Przede wszystkim regularnie wyznaczać cele i się z nich rozliczać.

Są różne podejścia. Nie ma jednego, właściwego podejścia dla wszystkich. Produktywność osobista jest dziedziną, która zwraca uwagę na indywidualne predyspozycje. Dla jednych może działać planowanie roczne, wyznaczanie rocznych celów. Dla innych będzie to zbyt usztywniające, bo wolą planować cele w okresie trzymiesięcznym. Trzeba się zastanowić, który rytm będzie właściwy. Przede wszystkim zadbać o powtarzalność. Upewnić się, że wyznasz cele raz w roku, później się z nich rozliczasz. Bardzo ważne jest, aby z liczbą celów nie przesadzić. Zazwyczaj rekomenduję nie więcej niż 10 celów. Nauczyłem się tego od Michaela Hyatta. Widzę, że to działa z moimi klientami.

Krzysztof: Te 10 celów globalnie, całościowo, czy w konkretnym aspekcie życia?

Marcin: Całościowo. I tak prawdopodobnie więcej niż 10 celów nie zrealizujesz. To praktyka pokazuje. Jeśli pracujesz w korporacji, to możesz tam dostać pakiet 7 celów. Wtedy trzeba się nakombinować. W przypadku takich klientów robimy tak, że rozdzielamy te cele poza cele zawodowe i zawodowe. Tutaj w tym obszarze korporacyjnym czuwamy nad tym, co nam zleciła korporacja. Wtedy suma będzie trochę większa niż 10. Jeśli korporacja wyznacza mi 7 celów, to zostały mi tylko 3 cele na obszary poza zawodowe, to za może być za mało. Są wyjątki.

Jeżeli masz możliwość, to postaraj się, żeby nie było to więcej niż 10.

Ważna rzecz, żeby mieć przeglądy celów. To rzecz, którą wiele osób zaniedbuje. Wyznaczają sobie cele na początku, później rozlicza się z nim na końcu roku. To jest za mało. Przynajmniej raz na kwartał warto popatrzeć, jak te cele idą. Pamiętać też o tym, że przegląd realizacji celów jest po to, aby móc wprowadzić korekty. Bardzo często dzieje się tak, że w połowie roku wprowadzamy korektę. Z jakiegoś celu rezygnujemy albo go urealniamy, albo wymieniamy go na inny. Trzeba pamiętać, że nasze życie jest dynamiczne. Coś, co na początku roku było dla nas istotne, w trakcie roku mogło zmienić dla nas znaczenie. Zwróciłbym uwagę na taką perspektywę, ponieważ wiele osób rezygnuje z planowania albo z wyznaczania kierunku. Wydaje im się, że jak raz to zrobię, to raz na zawsze. Lubię przypominać cytat z filmu Gorączka. Główny bohater miał powiedzenie: „Planuj na lata, ale bądź gotowy spakować się w 5 minut”. Myślę, że to jest dobra rada właśnie przy planowaniu celów. Oczywiście, my dążymy do nich, ale mamy świadomość, że możemy je zmodyfikować. Możemy je skorygować, a nawet zrezygnować. Podobnie jest w projektowaniu życia. Projekt życia też jest cykliczny. To nie jest na całe życie, tylko co roku będziemy go uaktualniać.

Jeśli chodzi o wyznaczanie celów, to ogólnie tak bym odpowiedział. Chyba że masz Krzysztofie jakieś pytania szczegółowe, to możemy pogłębić.

Krzysztof: Myślę, że to jest temat na osobny podcast, bo możemy tu mówić o różnych aspektach. Nie tylko o narzędziach, ale o przeglądach, o weryfikowaniu. Poprzestańmy na tym na razie. To i tak całkiem dużo dla słuchaczy. Warto tutaj powiedzieć, że temat jest bardzo szeroki. Odsyłam do Marcina bloga. Tam ten temat jest rozszerzony w kontekście planowania i celów, więc śmiało możecie sobie poszerzyć wiedzę w tym miejscu.

Chciałbym nawiązać do tego zbyt ambitnego planowania, o którym powiedziałeś. Niedawno przeczytałem książkę o groźnym tytule: „Subtelnie mówię Fu*ck.” Ona mówi o tym, żeby odpuszczać i skupiać się na ważnych rzeczach. Nie przejmować się rzeczami, które nie są dla nas istotne. Myślę, że to też nawiązuje do tego, co mówiłeś z planowaniem życia. Skupiajmy się na tych aspektach życia, które są dla nas w tej chwili istotne, które świadomie wybraliśmy czy wyznaczyliśmy jako nasze cele.

Czy według ciebie takie odpuszczanie, to jakiś rodzaj panaceum na przepracowanie? Nieraz słyszę, że jeśli ktoś wchodzi w fazę przepracowania, to poleca mu się odpoczynek. Zastanawiam się, czy to nie jest przejście w drugą stronę? Czy za chwilę nie okaże się, że będziemy znudzeni takim brakiem wyzwań? Będziemy sflaczali, a nie gotowi do wyzwań? Co myślisz?

Marcin: Zwróciłbym uwagę na kilka rzeczy. Czy są osoby, które muszą się nauczyć odpuszczać? Jak najbardziej! Jeżeli mamy osobę, która ma poczucie zbyt dużej odpowiedzialności — często się zdarza, że osoba ma zbyt duże przywiązanie do detali, bo czuje się chorobliwie odpowiedzialna za dany obszar — to wtedy odpuszczenie będzie panaceum. Powiedzenie sobie czy nauczenie się pewnej obojętności, czyli nauczenie się odpuszczania w tych obszarach, w których mogę odpuścić. To się wiąże z perfekcjonizmem. Jeżeli mamy tendencję do perfekcjonizmu, to odpuszczanie może nam pomóc. Jak ze wszystkim można przegiąć w extremum. Jednym extremum jest brak umiejętności odpuszczania, drugim extremum jest w ogóle odpuszczenie wszystkiego i zrezygnowanie z odpowiedzialności za swoje życie, pracę, karierę.

Trzeba znaleźć złoty środek.

Druga rzecz, która mi przyszła w kontekście odpuszczania, to rzecz, którą mało osób, w Polsce szczególnie, uświadamia sobie. W gospodarkach bardziej rozwiniętych mamy większą świadomość. Jeżeli zdecydowaliśmy się wykonywać pracę umysłową, to ona wymaga zaopiekowania kilku różnych obszarów. Nie tylko samego myślenia. Kariera w IT to w zasadzie umiejętność myślenia w wysokiej jakości. Musimy zadbać również o regenerację. Jak weźmiemy profesjonalnego sportowca, to on praktycznie już od początku układania planu treningowego i rozwojowego, uwzględni, w jaki sposób i kiedy będzie się regenerował. Tak samo jest w pracy umysłowej. Regeneracja czy umiejętność regeneracji to nie jest prawo, tylko wręcz obowiązek, jeżeli chcemy wykonywać pracę umysłową. Aby wykonywać dobrze pracę umysłową, to jest potrzebny stały rozwój. Nasz mózg się nudzi w długim okresie i potrzebujemy nowych bodźców rozwojowych. Tak samo potrzebujemy nauczyć się regenerować. Czasami ta świadomość jest bardzo niska.

Jak to? Pracownik powinien odpoczywać tylko w domu! W pracy ma pracować.

Jednak coraz więcej firm wprowadza nap roomy, czyli pokoje do drzemek, bo okazuje się, że 20 minut drzemki bardzo dobrze wpłynie na naszą pracę. Podobnie będzie z procesami refleksji. Praca to nie tylko klepanie kodu, o czym doskonale wiedzą programiści, ale również praca koncepcyjna, praca w skupieniu. Ja również potrzebuję nauczyć się wyłączać z takiej bieżączki. Zadbać o pracę w skupieniu. To nie jest odpuszczanie pracy, ale świadome gospodarowanie swoją uwagą, energią i czasem. Czasami trzeba myśleć o odpuszczenie nie obowiązków, lecz tej bieżączki. Czasami potrzebuję się zregenerować, potrzebuję pomyśleć, potrzebuję iść na spacer. 20 minut spaceru w ciągu dnia znacząco poprawi sposób wykonywania obowiązków w pracy umysłowej.

Krzysztof: Mówiliśmy do tej pory o czasie trwania pracy, czyli o nadgodzinach i tym, że może się to przyczynić do rozpoczęcia zjawiska przepracowania. Jakby poruszyć temat jakości pracy, bo są dziedziny IT, na przykład Game Development, gdzie zdarzają się crunche, czyli wielodniowa czy wielogodzinna praca, zwłaszcza, gdy zbliża się termin wydania gry, który jest wcześniej ustalony. To jest ciągłe zmęczenie i ciągły stres. Jaki to ma wpływ na jakość naszej pracy zwłaszcza w takim długofalowym przebywaniu w takim stanie?

Marcin: Z punktu widzenia tego jak działa nasz mózg, to praca w długim okresie, w nadgodzinach bardzo znacząco wpływa na spadek jakości naszego myślenia i wykonywania prac. Wykonano szereg badań, nawet w Polsce. Mam kolegę, który zajmował się tym zagadnieniem i robił szereg badań. Im z badań wynikało, że praca przez 3 tygodnie ciągiem dłużej niż 8 h skutkuje tym, że ludzie popełniają więcej błędów, dużo wolniej pracują, pojawia się więcej konfliktów. Z punktu widzenia tego jak nasze organizmy funkcjonują i nasze mózgi, to lepiej jest puścić zespół na jeden dzień. Niech się wyśpią i zregenerują, niż siedzi po godzinach. Jak wróci zregenerowany, to zrobi to sprawniej.

Branża game development jest bardzo ciekawym przypadkiem. Czy jak ludzie pracują w crunchach, to gry nie powstają? No powstają. Tylko trzeba patrzeć na koszty. Nawet na te organizacyjne. Ile bugów powstaje i ile trzeba poprawiać. Ile niedociągnięć powstaje i trzeba wypuszczać patche. Koszty też związane z organizmem. Czy człowiek, który skończył z nami współpracę nad tym projektem, chce zrobić następny projekt z nami? Wiele osób w danym momencie dochodzi do przekonania, że jednak w takim zespole nie chcą pracować. Mamy kwestię w IT związaną z wynagrodzeniem. W pewnym momencie, kiedy się zarabia duże pieniądze, jak w IT, zaczyna się liczyć, w jaki sposób zarabiasz te pieniądze. O ile na początku kariery godziłeś się na te koszty, ale już później stwierdzasz, że są fajniejsze i równie ciekawe metody zarabiania pieniędzy, ale bez crunchowania. Taki koszt utraty doświadczonych programistów to realny koszt dla organizacji, która zgadza się na crunchowanie. Jest wiele aspektów. Z punktu widzenia produktywności praca w przeciążeniu nie ma sensu. Aby nie popadać w utopię, są takie sytuacje czy okresy w życiu każdej organizacji i pracownika, że będzie przepracowany. Jeśli jest to od czasu do czasu i znajduje czas, aby później się zregenerować, to jest to dopuszczalne. Byle to nie było ciągłe przepracowanie i przemęczenie.

Krzysztof: Idźmy jeszcze trochę dalej w tę ciemną stronę mocy. Czy łatwo jest w wypalenie zawodowe z przepracowania?

Marcin: To jest bardziej pytanie do psychologów. W świecie akademickim też trwa dyskusja czy istnieje coś takiego jak wypalenie zawodowe, czy jest to zbiór symptomów innych psychologicznych, które kolokwialnie nazywamy wypaleniem zawodowym. Rzeczywiście przepracowanie jest wstępem do bardzo poważnych konsekwencji, zarówno zdrowotnych, jak i społecznych. Z jednej strony, jeśli nie opanujemy przepracowania, bo nie zorientujemy się, że mamy do tego tendencję to grozi nam pracoholizm. To jest uzależnienie jak każde inne. Uzależnienia są co do zasady szkodliwe dla człowieka i dla jego otoczenia. Grożą nam również powikłania zdrowotne takie jak większa podatność na zachorowania, wszystkie choroby w obszarze udarów i zawałów. Są również kwestie psychologiczne i psychiatryczne jak depresja. Zdecydowanie zalecałbym szczególną ostrożność. Nie chcę też straszyć i roztaczać czarne wizje. Warto mieć świadomość, że każde takie nieuporządkowanie i zbytnie przywiązanie może powodować szereg negatywnych konsekwencji w długim okresie.

Krzysztof: Jeśli to się zdarza od czasu do czasu, to raczej nikomu to nie zaszkodzi. Jeśli będzie trwało przez dłuższy okres, to konsekwencje mogą być gorsze. Słuchając jednego z twoich podcastów, natrafiłem na ćwiczenie, które przedstawiasz, które otwiera oczy. Uświadamia, że każdy z nas ma tyle samo czasu na dobę, ten czas jest niewymienialny i tego czasu nie jesteśmy w stanie odzyskać. Tak jak powiedzieliśmy, poświęcając czas na pracę, zabieramy go z innych obszarów naszego życia. Nie da się tego czasu dołożyć czy mieć go więcej we wszystkich aspektach. Wiemy, że sytuacja różnych ludzi jest czasem diametralnie różna. Dlaczego według ciebie większość osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że czas jest taką walutą, którą łatwo rozdajemy, ale nie jesteśmy w stanie jej odzyskać?

Marcin: Myślę, że powodów jest wiele. Trzeba pamiętać, jaka jest historia naszego kraju. Wiele osób zaczęło funkcjonować w trybie przetrwania. Jak jesteś w stanie przetrwania i musisz zarabiać pieniądze, żeby starczyło do pierwszego, to nie zastanawiasz się nad takimi aspektami jak, ile masz czasu, co jest w życiu ważne, bo musisz przetrwać. Tutaj poprzednie pokolenia mogły być bardziej skupione na przetrwaniu. To jest jeden aspekt.

Druga kwestia to właściwości naszego mózgu. Czas dla mózgu jest rzeczywistością bardzo abstrakcyjną. Przez edukację jesteśmy w stanie uświadamiać ludziom wartość czasu, bo domyślnie nie zastanawiamy się nad tym. Nie zawsze mamy na to ochotę i nie mamy przestrzeni. Kwestia budowania świadomości jest duża. Na szczęście się to zmienia. Myślę, że znowu jest to powiązane z tym, że zmieniają się uwarunkowania ekonomiczne, jesteśmy coraz bardziej zamożni, to zaczynają się liczyć ważniejsze potrzeby.

Trzecia rzecz to bardzo mało mówi się o projektowaniu życia. Możesz mieć wpływ, na to, jak twoje życie wygląda. Możesz je wręcz zaprojektować, a później zrealizować. To jest też pochodna tego, czemu nie cenimy naszego czasu. Wydaje nam się, że tego czasu starczy na wszystko. Dopiero jak zrobimy świadome ćwiczenie i zaczynamy o tym myśleć, że jest realny zasób, którym mogę gospodarować. Jego jest 86 tysięcy 400 sekund i nie mniej, ale też nie więcej. Dopiero wtedy możemy zacząć coś z tym robić. Pewnie jak zwykle wszystko zaczyna się od świadomości.

Krzysztof: Słowo klucz na dzisiaj. Chciałem cię jeszcze zapytać o jedną rzecz. Kiedy jest ten moment, kiedy sami nie jesteśmy w stanie poradzić sobie z przepracowaniem? Kiedy należy udać się do specjalisty?

Marcin: Myślę, że najlepiej porównać to do tego, kiedy idziemy do lekarza. Są bardzo różne preferencje. Jedni chodzą do stomatologa regularnie na przegląd, żeby wcześniej o to zadbać i nie doprowadzić do trudnych sytuacji. Inni idą do stomatologa, wtedy kiedy naprawdę zaczyna nas boleć, ale wtedy to leczenie jest dużo bardziej kosztowne i uciążliwe. Może mieć bolesne skutki. Zachęcam, aby dbać o dobre praktyki organizacji swojej pracy i myśleć o tym jak najwcześniej. Na pewno wizytę u specjalisty warto rozważyć wtedy, kiedy ma to jakieś poważne konsekwencje dla ciebie. Część moich klientów ma wysoką świadomość i mówią, że jak tak dalej pójdzie to za rok czy dwa będą mieli problem. Albo oni, albo ich zespół będzie mieć problem. Rzeczywiście jest duża grupa takich managerów czy przedsiębiorców, którzy myślą w przód. Jednak w gronie moich klientów są też osoby, które zaczęły myśleć, że są przepracowani, gdy naprawdę im się biznes zawalił. Dotknęli tego, że coraz więcej pracują, a podejmują coraz gorsze decyzje. Coś przestało działać bardzo istotnie. Mogą też mieć pewne powikłania w sferze relacyjnej. Mówią, że dzieci zaczynają mówić do nich na pan/pani i zaczynają im się sypać relacje z ważnymi dla nich ludźmi. Czasami to też są powikłania zdrowotne. Uświadamiają sobie, że jak tak dalej pójdzie, to brakuje im energii. Jeżeli mamy sytuację, że manager wychodzi o 8 rano do pracy i wraca o 22, to naprawdę łatwo się zorientować, że tej energii na to wszystko nie starczy i można coś z tym zrobić. Warto by coś z tym zrobić. Kwestia uświadomienia sobie, że ten problem istnieje i podjąć decyzję, że chcą coś z tym zrobić.

Krzysztof: Od decyzji się wszystko zaczyna. Mówiłeś dużo o planowaniu życia, o określaniu ile ten obszar pracy powinien w naszym życiu zajmować.Rzeczywistość IT wygląda tak, że musimy poświęcać dodatkowy czas, żeby naprawić błędy, bugi, które wyskoczą. Musimy kończyć funkcjonalności na ostatnią chwilę. W związku z tym spędzamy tego czasu więcej w pracy. Jak według ciebie takie sytuacje powinny być traktowane w firmach? Po to, aby zadbać o interes pracownika i pracodawcy,

Marcin: Tutaj trzeba spojrzeć z kilku perspektyw. Zazwyczaj, jeśli mamy wrażenie, że musimy i to tak wygląda w tym zespole czy w tej branży, to jest przekonanie. Po pierwsze nie musimy i nie we wszystkich zespołach to tak wygląda. Zazwyczaj to „musimy” się pojawia z tego, że widzimy, że jest to sytuacja powtarzalna. Różne rzeczy robimy, ale jednocześnie co miesiąc musimy domykać bugi, albo wypuszczać poprawki. Wtedy trzeba przyjrzeć się procesom. Prawdopodobnie w procesach coś nie działa albo w procesie zarządzania projektami, albo w procesie wytworzenia kodu, albo w procesie utrzymania kodu. Może mamy za mało zasobów? Na to też trzeba popatrzeć. Bierzemy na siebie za dużo. Możemy sobie powiedzieć, że od razu przebiegniemy maraton, ale jeśli nigdy nie biegliśmy, to jest nierealne oczekiwanie. Możemy wziąć na siebie stworzenie bardzo dużej aplikacji, ale jeśli mamy zespół jedno czy dwuosobowy, to najpewniej tego nie udźwigniemy. Tutaj niezależnie od tego, ile tej pracy włożymy.
Trzeba się przyjrzeć procesom, które są.
Druga kwestia to zadbanie o interes pracodawcy. Pracodawca tez ma prawo oczekiwać odpowiedzialności pracowników za swoją pracę. Nie chodzi o to, że mówimy o 15, że wychodzimy, bo idziemy na basen. I nie interesuje nas, drogi pracodawco, co tutaj się dzieje, bo Kwieciński powiedział, że mam dbać o regenerację. Trzeba pamiętać, żeby nie wylać dziecka z kąpielą i nie zapomnieć o pewnej odpowiedzialności, którą bierzemy na siebie, podpisując kontrakt. Również odpowiedzialnością pracodawcy jest zapewnienie dobrego dowodzenia i zapewnienie środków produkcji, czyli wykonywania pracy w sposób komfortowy. Oprócz procesów to dobrym dowodzeniem jest również lider, który umie i dba, aby równowaga życiowa członków zespołu została zachowana. Jest to fajne, bo coraz więcej firm to zapewnia, szczególnie w sferze IT. Dbanie o dostarczenie możliwości korzystania z regeneracji, z masaży, z pokojów do drzemek. Widziałem też fajny pokój do wyładowywania agresji, taki wyciszony, gdzie można iść wykrzyczeć się i wykopać. Coraz więcej możliwości jest zapewnianych. Jednak sami pracodawcy mówią, że co z tego, że oni zapewnią takie rzeczy, jak pracownicy nie chcą z tego korzystać. Pracownicy mówią, że muszą dokończyć. Wydaje mi się, że odpowiedzialność jest obopólna. Z jednej strony środowisko pracy powinno pomagać w uzyskaniu równowagi życiowej, ale po naszej stronie jest lekcja do odrobienia, żeby nauczyć się pracować w taki sposób, aby osiągać cele, ale bez przepracowania.

Krzysztof: Bardzo podoba mi się to, co powiedziałeś. Jeśli wszystkie strony będą dbały o wspólne dobro, to jest większa szansa na powodzenie i na zadowolenie obu stron. Jak myślę sobie o przepracowaniu, to jeszcze pojawiają mi się takie słowa jak pracoholizm i perfekcjonizm. To są takie rzeczy, które gdzieś siedzą wewnątrz człowieka. Wychodzą z niego. Pracując z kodem, można go w nieskończoność dopieszczać, żeby jeszcze lepiej wpasowywał się w jakieś standardy. Ten perfekcjonizm może być na wysokim poziomie. Jak sobie radzić z takim pracoholizmem, perfekcjonizmem w pracy w IT?

Marcin: Tu wydaje mi się, że najlepszą odpowiedzią będzie taka. Jeśli ja już jestem na etapie pracoholizmu albo nieopanowanego perfekcjonizmu, to jest to sprawa dla co najmniej dla psychologa. Prawdopodobnie bez terapii się nie obędzie. Pracoholizm jest uzależnieniem. To jest ciekawe, bo jest to jedno z niewielu, jeśli nie jedyne, uzależnienie, które jest społecznie akceptowalne. Tu trzeba uważać. Po czym poznać, że to jest uzależnienie? Po tym, że istotne obszary mojego współżycia społecznego są zaniedbane z powodu pracy. Jeżeli mam problem z uzależnieniem, to tutaj już wizyta u specjalisty jest konieczna. Prawdopodobnie terapeuty. Jednak, aby nie wysyłać wszystkich do terapeutów od razu, to należy wyznaczyć granice swojej pracy i się tego trzymaj. Ciekawe jest, że my często wyznaczamy sobie zasady, ale w żaden sposób nie jesteśmy w stanie tego egzekwować. Możemy umówić się ze współpracownikami, że pracujecie nie dłużej niż do 18, ale później zaczynamy po 18 zostawać, bo musicie. Umawiacie się, że robicie spotkania najwcześniej następnego dnia roboczego, żeby nie zaskakiwać się spotkaniami za 15 minut, ale jednocześnie za chwilę łamiemy tę zasadę. Umawiamy, że z maila korzystamy 3 razy dzień, nie non stop, a później to łamiemy. Uważajmy, aby nie rodować czy nie dopuszczać do obniżania standardów, które sami sobie wyznaczamy.
Jeżeli chodzi o walkę z perfekcjonizmem, to jest praca nad sobą. To jest trochę pytanie, w jaki sposób pracować nad swoim charakterem.

Najlepszą odpowiedzią jest to, aby uświadomić sobie, że produktywność to nie jest dziedzina, tylko umysłowa. Przez wiele lat miałem wrażenie, że produktywność to nauczenie się właściwego sposobu myślenia.

Produktywność to dziedzina, która podchodzi do człowieka holistycznie i która pokazuje człowiekowi, że są 4 obszary twojego bycia człowiekiem.

Czyli 4 sfery, które wpływają na to, jak działasz. To jest twoje ciało, które ma bardzo wiele do powiedzenia. Jeżeli ciało jest zaniedbane, to gorzej myślisz, gorzej funkcjonujesz i nie masz energii. Możesz mieć mniejszą zdolność koncentracji. Twój umysł, czyli to jak umiesz używać mózgu, to jak myślisz, jak wnioskujesz. To w zasadzie dla branży IT jest w miarę oczywiście. Również są to twoje emocje, czyli wszystkie procesy w obszarze uczuć, które odczuwasz i emocji, które doznajesz. Mają ogromny wpływ na to, jak funkcjonujemy.
Jest to też twoja duchowość, czyli rozwój wewnętrzny, który mówi, co dla ciebie jest ważne i jaki masz system wartości. Nad perfekcjonizmem pracuje się poprzez zaopiekowanie się obszarami emocjonalnymi i duchowymi. Sam sposób myślenia, że teraz logicznie nie będzie się wpadać w perfekcjonizm, jest niewystarczający. Bardzo często wychodzenie z perfekcjonizmu to uświadomienie sobie, że są emocje pod spodem, które powodują, że wpadam w perfekcjonizm. Często jest to związane ze strachem lub lekiem.

Nad emocjami nie da się zapanować, w takim sensie, że da się je wyłączyć. Da się jednak wybierać reakcje i uświadomienie sobie tych reakcji emocjonalnych. Na poziomie logicznym jest to wprowadzenie zasady: „jest to wystarczająco dobre”, ale na poziomie emocjonalnym jest to pogodzenie się, że czuje pewien dyskomfort, oddając rzeczy wystarczająco dobre. U wielu osób pomocą jest zaopiekowanie obszaru duchowego. Jeśli masz jakiś system duchowości czy jest to powiązane z wiarą, którą wyznajesz, to możesz tu poszukać tu pomocy i skorzystać z zasobów duchowych, które posiadasz. Jeżeli pielęgnujesz wartości, które są dla ciebie istotne, to możesz się zastanowić, jak ten perfekcjonizm wpływa na te twoje wartości. Jeśli będzie to dla ciebie rodzina, to możesz się zastanowić, czy da się połączyć udane życie rodzinne z niebyciem perfekcjonistą. Takie rzeczy jak wysypianie się, właściwe nawadniane, czyli zadbanie o ciało, może spowodować, że perfekcjonizm okiełznamy. Będzie trochę inaczej funkcjonować. Odpowiedź jest holistyczna i złożona. Wydaje mi się, że nie ma jednej recepty na perfekcjonizm. Oczywiście są specjaliści, którzy specjalizują się w wyciąganiu ludzi z perfekcjonizmu. Oni stosują szereg różnych technik i metod, aby dostosować się do konkretnego klienta.

Krzysztof: Dowiedziałem się czegoś nowego. Bardzo ciekawe. Na zakończenie, powiedz, proszę Marcin, czy branża IT, z którą jesteś związany, jest szczególnie narażona na przepracowanie?

Marcin: Myślę, że tak. Z kilku powodów. Po pierwsze, to branża, która bardzo szybko się zmienia. W zasadzie mamy sytuacje, że jest tu pęd ku nowości. Często branża IT przyciąga, ludzi, którzy są naturalnie ciekawi świata. Może to powodować, że my nie będziemy postrzegać przepracowania jako cos negatywnego, tylko uśpi się nasza czujność. Nasza ciekawość i poszukiwanie rozwiązań, chęć bycia na czasie, nadążenie za tempem zmian może spowodować, że stracimy czujność i wpadniemy zbytnio w przepracowanie. Jest to przede wszystkim praca umysłowa i często praca wielowątkowa. Projekty informatyczne mają wiele różnych wątków. Trzeba połączyć wiele różnych oczekiwań. Jest wiele różnych interakcji z innymi osobami. To tez może powodować, że wydaje nam się, że to wszystko wymaga więcej pracy.

Widzę też dużo szans w IT. Uważam, że IT ma wielkie szanse, których nie mają inne branże.
Szanse, aby osiągać cele bez przepracowania, to w IT się dobrze zarabia. Możemy pomyśleć o takim luksusie. Ludzie w IT nie są w trybie walki o przetrwanie. Inaczej będzie wychodzić osoba przepracowana, która ledwo spłaca kredyty i na nic nie starcza, a inaczej taka, która ma zapewnione podstawowe potrzeby i nawet ma oszczędności. Wtedy jest większe poczucie bezpieczeństwa, można łatwiej wprowadzać zmiany.
Druga rzecz to IT uwielbia nowe technologie. Dzisiaj technologia bardzo ułatwia różne rzeczy. Automatyzuje. Jest to obserwacja pracy z moimi klientami. O ile w innych działach mam dużą trudność do rozwiązań technologicznych, o tyle w IT to dyskusja się zaczyna od nich. Jakich narzędzi mogą używać, żeby sobie pomóc.
Trzecia rzecz bardzo ważna. Osoby z branży IT myślą strukturą, czyli algorytmicznie. Wychodzenie z przepracowania to często wgranie i wdrożenie nowych algorytmów pracy i nadawanie jej struktury. To przychodzi ludziom bardzo łatwo. To ciekawe. Jak popatrzysz na blogosferę to bardzo wiele osób, które zajmują się produktywnością, wywodzą się ze świata IT. Oni nauczyli się strukturyzować pracę, bo to naturalna część tego działania. Te osoby bardzo często samodzielnie naprawiają swoją sytuację przepracowanie. Wystarczy podpowiedzieć im w podcaście czy na blogu i samodzielnie potrafią dojść do esencji i jak ją wdrożyć. Oprócz zagrożeń widzę dużo szans.

Krzysztof: Ciekawe. Marcin, bardzo ci dziękuję za ciekawą rozmowę. Fajnie, że naświetliłeś temat przepracowania i wychodzenia z przepracowania. Na koniec proszę, powiedz, gdzie można cię znaleźć w internecie.

Marcin: Przede wszystkim marcinkwiecinski.pl— to jest moja strona i mój blog. Łatwiej zapamiętać „Ogarnij Chaos”,czyli ogarnijchaos.plTeż doprowadzi do mnie. Można mnie znaleźć w Social Media, na LinkedInie, na Facebooku. Najłatwiej skontaktować się ze mną przez mój blog. Od niedawna również podcast Ogarnij Chaos.

Krzysztof: Super. Dzięki wielkie Marcin. Zapraszam do bloga, do podcastu Marcina. Do usłyszenia! Cześć!

Marcin: Do usłyszenia! Bardzo dziękuje za zaproszenie i za to, że mogłem podzielić się z wami tym wszystkim.

Krzysztof: Dzięki!

To wszystko, co przygotowałem dla ciebie na dzisiaj. Przepracowanie to trudny temat, który dotyka osoby pracujące w IT. Warto umieć zidentyfikować, kiedy już się do niego zbliżamy i wiedzieć jak sobie z nim radzić. Nie samą pracą żyje człowiek. Do szczęścia zbliżamy się, podchodząc holistycznie do życia. Tak jak Marcin powiedział, warto zadbać o inne jego aspekty. Dzisiaj pomyśl o odpoczynku, relacji z bliskimi albo zaplanuj ruch po pracy.
Jak zawsze zapraszam cię na fanpage na Facebooku. Jeśli słuchasz na stronie lub Youtubie, to zapraszam cię do zainstalowania aplikacji do słuchania podcastów i zasubskrybowania Porozmawiajmy o IT. Słuchanie w ten sposób jest znacznie wygodniejsze. Jeśli jeszcze nie oceniłeś mojego podcastu w swojej apce, to jako formę odwdzięczenia się, zrób to, proszę po wysłuchania tego nagrania. Dzięki.
Jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało na krzysztof@porozmawiajmyoit.pl<br/>Dzięki za spędzony ze mną czas. Ja się nazywam Krzysztof Kempiński, a to był odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT o przepracowaniu.
Zapraszam do kolejnego odcinka już za dwa tygodnie.
Cześć!

mm
Krzysztof Kempiński
krzysztof@porozmawiajmyoit.pl

Jestem ekspertem w branży IT, w której działam od 2005 roku. Zawodowo zajmuję się web-developmentem i zarządzaniem działami IT. Dodatkowo prowadzę podcast, kanał na YouTube i blog programistyczny. Moją misją jest inspirowanie ludzi do poszerzania swoich horyzontów poprzez publikowanie wywiadów o trendach, technologiach i zjawiskach występujących w IT.