
19 mar 2025 POIT #278: Staż w IT. Czy warto?
Witam w dwieście siedemdziesiątym ósmym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy jest staż w IT.
Dziś moimi gościem jest Mariusz Bartosik – Full-Stack Developer w Consdata. Uczestnik programu stażowego w roku 2023 a dziś Regular Developer. Fascynat jakościowego kodu i czystych rozwiązań. Na co dzień wykorzystuje Spring Boota i Angulara. Wychodzi z założenia, że problemy to tylko okazje do zdobycia doświadczenia.
W tym odcinku o stażu w IT rozmawiamy w następujących kontekstach:
- główne powody dla których obecnie firmy decydują się uruchomić programy stażowe
- jakie korzyści przynosi studentom udział w stażu?
- kryteria rekrutacji i proces selekcji kandydatów
- gdzie szukać stażu?
- jakie umiejętności trzeba już mieć przed rozpoczęciem stażu?
- jakie umiejętności rozwijają stażyści podczas programu?
- kto jest właścicielem praw do projektów zrealizowanych podczas stażu?
- jak udział w stażu wpływa na dalszą karierę uczestników?
Subskrypcja podcastu:
- zasubskrybuj w Apple Podcasts, Google Podcasts, Spreaker, Sticher, Spotify, przez RSS, lub Twoją ulubioną aplikację do podcastów na smartphonie (wyszukaj frazę „Porozmawiajmy o IT”)
- ściągnij odcinek w mp3
- poproszę Cię też o polubienie fanpage na Facebooku
Linki:
- Profil Mariusza na LinkedIn – https://www.linkedin.com/in/mariusz-bartosik-5926a4268/
- Consdata – https://consdata.com/
Wsparcie na Patronite:
Wierzę, że dobro wraca i że zawsze znajdą się osoby w bliższym lub dalszym gronie, którym przydaje się to co robię i które zechcą mnie wesprzeć w misji poszerzania horyzontów ludzi z branży IT.
Patronite to tak platforma, na której możesz wspierać twórców internetowych w ich działalności. Mnie możesz wesprzeć kwotą już od 5 zł miesięcznie. Chciałbym oddelegować kilka rzeczy, które wykonuję przy każdym podcaście a zaoszczędzony czas wykorzystać na przygotowanie jeszcze lepszych treści dla Ciebie. Sam jestem patronem kilku twórców internetowych i widzę, że taka pomoc daje dużą satysfakcję obu stronom.
👉Mój profil znajdziesz pod adresem: patronite.pl/porozmawiajmyoit
Pozostańmy w kontakcie:
- 📧 Jeśli masz jakieś pytania lub komentarze, pisz do mnie śmiało na krzysztof@porozmawiajmyoit.pl
- 📩 Zapisz się na newsletter, aby nie przegapić kolejnych ciekawych odcinków
- 🎙 Subskrybuj podcast w
lub
Muzyka użyta w podcaście: „Endless Inspiration” Alex Stoner (posłuchaj)
Transkrypcja podcastu
To jest 278. odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT, w którym z moim gościem rozmawiam o stażu w IT.
Wszystko, co potrzebujesz, notatka, linki i transkrypcja czekają na Ciebie na porozmawiajmyoit.pl/278.
Myślisz o zmianie pracy lub przebranżowieniu do IT? Zajrzyj na SolidJobs, gdzie znajdziesz przejrzyste oferty z informacją co do zarobków, technologii i projektów.
Nazywam się Krzysztof Kempiński, prowadzę ten podcast oraz jestem autorem książki Marka osobista w branży IT. Mam misję polegającą na poszerzaniu horyzontów ludzi z branży IT. Tak się składa, że możesz bardzo mi pomóc w jej realizacji poprzez wystawienie oceny w aplikacji, w której tego słuchasz, lub podzielenie się tym odcinkiem w social mediach. A teraz zapraszam Cię już do odcinka.
Odpalamy!
Cześć, mój dzisiejszy gość to Full-stack Developer w Consdata, uczestnik programu stażowego w roku 2023, a dziś Regular Developer. Fascynat jakościowego kodu i czystych rozwiązań. Na co dzień wykorzystuje Spring Boota i Angulara. Wychodzi z założenia, że problemy to tylko okazje do zdobycia doświadczenia. Moim i Waszym gościem jest Mariusz Bartosik.
Cześć, Mariusz! Bardzo miło mi gościć Cię w podcaście.
Cześć, również miło być uczestnikiem.
Cieszę się bardzo. Dzisiaj po raz chyba drugi, o ile się nie mylę, spojrzymy na temat stażu w IT. Ostatnio rozmawiałem o tym w odcinku około dwóch lat temu. Przez ten czas oczywiście w IT, i nie tylko w IT, bardzo dużo się zmieniło, więc dzisiaj ponownie weźmiemy sobie na tapet staż w IT i sprawdzimy, czy nadal warto na staż się właśnie w IT zdecydować.
Zanim do tego przejdziemy, to chciałbym Cię, Mariusz, zapytać, czy słuchasz podcastów? Jeśli tak, to jakie audycje najczęściej słuchasz?
Myślę, że można powiedzieć, że jestem sezonowym słuchaczem podcastów. Jak coś mi wpadnie w ucho, to zazwyczaj miesiąc, dwa namiętnie tego słucham, aż nie znudzi mi się tematyka.
Ale z takich podcastów, które do tej pory pamiętam i które najcieplej wspominam, to zdecydowanie Filozofia po prostu. Już chyba ten kanał niestety nie jest aktywny.
Niestety nie.
A dzięki niemu odkryłem, że mam jednak duszę filozofa i nie tylko programowanie, ale i takie humanistyczne kwestie też mnie interesują.
Mam jeszcze dwie polecajki. Nie jestem fanem historii zupełnie. Jeżeli już coś mnie w historii w szkole interesowało, to raczej to była polityka, kwestie polityczne. Ale jest taki kanał Ciekawe Historie Tomasza Czukiewskiego i muszę przyznać, że te materiały, które on przygotowuje, są po prostu świetne. Zawsze czekam na nie.
I jeszcze jedna polecajka, może nie sam podcast, ale kanał na YouTubie. Historia bez cenzury. Uwielbiam to puścić gdzieś sobie w tle, nawet się na tym nie skupiać, i rozrywka przednia, a zawsze coś w głowie zostanie.
Przyjemne z pożytecznym. Super, super, fajnie. Dzięki, Mariusz, za te polecajki. Dobrze, to przechodzimy powoli do tematu stażu w IT.
Na początku chciałbym Cię zapytać, co kieruje organizacjami, że tworzą takie programy stażowe, jaki cel sobie stawiają, jakie mogą być założenia takich programów stażowych?
Myślę, że przede wszystkim jest to zgarnięcie z rynku najświeższych i najlepszych z najlepszych kandydatów. Na takie staże zgłaszają się różne osoby i bardzo dużo tych osób. Z tego, co pamiętam, w moim roku na ten projekt stażowy zgłosiło się 800 osób, więc ci, co zostaną, to faktycznie, nie chwaląc się, pewnie zostaną perełki.
Ale z innych kwestii, organizując takie programy stażowe, o nich jest bardzo głośno. Ja pamiętam, jak ja szukałem swoich stażów, no to te projekty stażowe firm miałem wylistowane i czy z kimś się konsultowałem, czy mam jakieś doświadczenia, skojarzenia z daną firmą, to prawie każdy studentów te akurat firmy kojarzy, więc to na pewno też zwiększa znajomość i rozpoznawalność marki.
Z takich innych kwestii to jest to dobra okazja dać szansę studentom na zdobycie pierwszego komercyjnego doświadczenia, więc ta ocena firmy, która daje taką szansę, na pewno wzrasta w ogólnej świadomości.
No tak, employee branding zapewne jest to jednym z tych celów, tak, to jest zdecydowanie prawda. Myślę sobie, że takie ocieplenie wizerunku, o którym tutaj powiedziałeś, czyli szeroko rozumiany employee branding to jest z pewnością jedna z ważniejszych założeń, jakie stoją za stażem w IT.
Myślę sobie, że pozyskanie talentu w dzisiejszych czasach może być łatwiejsze, kiedy trudniej jest jednak o jakieś oferty pracy, zwłaszcza dla juniorów.
Aczkolwiek zgodzę się absolutnie z tym, co powiedziałeś, że osoby, które w wyniku takiej intensywnej selekcji zostaną wybrane do programu stażowego, to z pewnością muszą się czymś tam odznaczyć i jakoś faktycznie zabłysnąć w oczach rekruterów, więc z pewnością mają szansę wnieść coś do firmy i jest spora szansa, że takie nierzadko pierwsze zetknięcie w ogóle z rynkiem pracy jednak zbuduje taką, wiesz, no nić, mam wrażenie, i taki rodzaj odbioru tej firmy bardzo pozytywny, że jeśli ten kandydat już będzie na takim faktycznym, prawdziwym rynku pracy, to może cieplej będzie po prostu na tę firmę patrzył, w której to jakieś pierwsze szlify zdobywał, z pewnością.
To zerknijmy może sobie z drugiej strony, z punktu widzenia studenta, bo pewnie tutaj to jest główna grupa, która z takich programów stażowych w IT korzysta. Co może taki student zyskać z udziału w stażu? Dlaczego miałby się zdecydować w ogóle na taki krok?
Dla studenta najważniejsze, z takich oczywistych punktów, to oczywiście płynne wejście w rynek pracy. Zazwyczaj stażyści to są osoby na końcu studiów inżynierskich. Jest ten ostatni semestr, wtedy trzeba zrobić praktyki i tacy studenci przychodzą. Jeżeli te praktyki faktycznie będą się w ramach programu stażowego, a nie jakieś załatwiane gdzieś w katedrach naukowych, gdzie tam zazwyczaj jest kontynuacja nauki na wysokim poziomie, ale czysto takiej akademickiej, ale jednak staż i te praktyki zakładam, że tutaj powinniśmy uczyć się czegoś faktycznie przydatnego w życiu, już wyjść z uczelni i robić pierwsze kroki w kierunku zawodowym.
I tutaj to płynne wejście. Mamy zazwyczaj te programy na trzy miesiące, jest to okres wakacyjny. Daje już takie poczucie, że te studia, które obecnie mam, one faktycznie są w dobrym kierunku. Po tym programie stażowym możemy zweryfikować nasze przeświadczenie, że się nadajemy do tego, czy też nie nadajemy. Wtedy ten staż pewnie w kierunku będzie ostatnim.
Ale zazwyczaj Jest to taki pierwszy krok, wtedy już pracujemy, już nie jesteśmy tylko studentami, ale już pracownikami. Bardzo często firmy zatrudniają już te osoby na stanowiska juniorskie, zaczyna się semestr i wtedy bardzo często jest okazja, żeby na pół etatu zostać w firmie już jako junior.
I kończąc studia mamy w zasadzie pracę w ręku. Czyli to, co jest najważniejsze dla dużej części osób. Już mamy tę przewagę nad innymi na rynku pracy, że my już na nim jesteśmy, a nie wchodzimy w zasadzie od zera. Tym bardziej, jak teraz patrzymy na oferty juniorskie, to tam te wymagania już są dosyć spore, tak że ten staż pozwala nabyć te pierwsze doświadczenia, poznać te technologie od takiego czystego punktu gdzie uczymy się ich z jakiegoś kursu czy z samej dokumentacji, tylko potrafimy je wykorzystać w prawdziwych projektach komercyjnych, jesteśmy świadomi jak z nich korzystać.
I to jest właśnie ta wiedza, którą zdobywamy podczas stażu, czyli nie co czym jest, tylko jak tego użyć, jak to powinno być użyte. Więc oprócz dostania się na rynek pracy, to jeszcze sama świadomość i umiejętność wykorzystania narzędzi, które pewnie podczas studiów poznaliśmy, ale nie wiedzieliśmy, jak tak naprawdę one są wykorzystywane.
Właśnie, gdy to mówiłeś, to przyszło mi do głowy, że to może być taka przedłużona rekrutacja ze strony firmy, że przez te dwa, trzy miesiące jest w stanie firma poznać, jak taka osoba na stażu działa, jakie ma mocne strony, co jest w stanie wnieść do firmy.
Pewnie tak jak tutaj słusznie zauważyłeś, łatwiej jest w firmie zdecydować się na taką brakującą osobę ze stażu, niż np. otwierać rekrutację na stanowiska juniorskie, gdzie tak naprawdę musimy jak gdyby na nowo rozpoczynać ten proces zapoznawania się, ten proces weryfikacji i tego też często właśnie dopasowania do tego, jak firma działa, więc taki staż może być tutaj takim fajnym sposobem na to, żeby się pokazać, żeby wzajemnie z dwóch stron stwierdzić, czy to jest odpowiednie miejsce do pierwszej pracy i czy to jest właściwa osoba na to stanowisko.
A z tej drugiej strony, z tej perspektywy studenta, przyszło mi też do głowy, że to może być to, o czym mówiłeś, takie zetknięcie prawdziwym, komercyjnym wykorzystaniem tych narzędzi, które się często gdzieś poznaje na studiach, to może być też taki rodzaj wybrania może specjalizacji, czegoś, co bardziej np. lubimy, czegoś, co mniej. Jeśli mamy możliwość takiej styczności z wykorzystaniem danego podejścia, czy danej specjalizacji IT, to jesteśmy w stanie po stażu też wiedzieć, w którym kierunku być może tam naszą karierę dalej pchać, więc myślę sobie, że korzyści są zdecydowanie dwustronne.
Dobrze, Mariusz, to może zerknijmy na rekrutację, na proces selekcji kandydatów do stażu. Jestem ciekawy, na co firmy patrzą, co bierze się pod uwagę.
Myślę, że głównie rekrutacja stażowa składa się z trzech etapów. Szczegóły są pewne zależne od firmy, ale ten pierwszy etap jest wszędzie, jest to pierwsza selekcja, pierwsze sito tak zwane, gdzie na program stażowy potrafi się zgłosić ponad tysiąc osób, więc trzeba się wyróżnić. Trzeba mieć naprawdę dobrze dopracowane swoje CV i trzeba mieć pomysł na siebie, jak się zaprezentować w tym CV.
Z takich dygresji to jeszcze jak zaczynałem swój staż, to są takie grupy na Facebooku i na innych portalach, gdzie można swoją CV-kę wrzucić i wtedy zazwyczaj dostanie się ochrzan od dużej grupy uczestników, że jednak swoja myśl, to co ty chcesz przedstawić w CV-ce, nieczęsto nie pokrywa się z tym, co potencjalni rekruterzy chcą w niej odnaleźć.
Z takich rzeczy, które na pewno warto w tej CV-ce umieścić, to oczywiście stażu takiego komercyjnego nie umieścimy, w końcu rekrutujemy się na staż, więc to z tym doświadczeniem może być ciężko. Ale to doświadczenie można wykazać w innych miejscach.
Zdecydowanie ważnym punktem są własne projekty. Dobrze jest opisać taki projekt, który się wykonało. Na pewno jest ich wiele. W przypadku każdego można zrobić przykłady. Ja pamiętam, że przed swoją rekrutacją te wszystkie projekty, jakie robiłem i miałem na GitHubie, to nagrywałem, wrzucałem ładne opisy, wrzucałem na GitHuba w formie gifów te nagrania, że rekruter przeglądając CV-kę będzie miał linki i tam już jest pogląd na to, co potrafię, czym się interesuję i że robię coś dla zabawy w wielu przypadkach, przynajmniej wiele projektów moich było czysto dla zabawy wykonane.
Ale nawet jeżeli nie mamy projektów i doświadczenia w danej technologii, to może warto pomyśleć o kole naukowym, jakieś aktywności są na pewno mile widziane, nawet nie tyle koło naukowe, co po prostu warto łapać jakiekolwiek doświadczenie w ogólnie pojętym IT, jakieś blogi, jakieś serwisy, cokolwiek mamy, czy możemy się pochwalić, warto to umieścić, na pewno pozwoli nam to się wyróżnić na tle tych tysiąca kandydatów.
Potem, jak już nam się uda wyróżnić i zostaniemy zaproszeni na pierwszą rozmowę, to często firmy w ramach sprawdzenia kandydatów tworzą takie zadania w grupach i to jest takie miejsce, żeby móc weryfikować, czy dany kandydat potrafi odnaleźć się w pracy w grupie, czy jest komunikatywny, czy jest pomysłowy, i to są takie zadania ogólnie techniczne, chociaż też oczywiście mogą być czysto techniczne, gdzie warto się wykazać.
Pamiętam, że podczas mojej rekrutacji jednej chyba dużo zapunktowałem na pierwszym etapie i odniosłem wrażenie, że na tym etapie poszukuje się pracowników, kandydatów, przyszłych stażystów, z którymi reszta zespołu będzie chciała pracować. Więc warto pokazać siebie z jak najlepszej strony, nawet takie cechy wykazać jak bycie przyjacielskim czy pomocnym.
Potem na pewno się wyróżnimy, nawet jeżeli nie wyróżnimy się w oczywisty sposób na plus pod względem kryteriów, które my myślimy, że taki rekruter ma, to po prostu się wyróżnimy i to też myślę, że jest ważna kwestia.
Jeszcze na każdej rekrutacji oczywiście jest sprawdzany poziom wiedzy technicznej. Pewnie część to będą jakieś testy ABCD, jakieś zamknięte. W bardzo wielu przypadkach jeszcze dodatkowo rozmowy takie indywidualne z osobą techniczną.
I tutaj niestety musimy pokazać, że coś umiemy. Niestety, ale i stety. Tutaj też w grę wchodzi nasze naturalne poczucie marketingu i to, w jaki sposób potrafimy się sprzedać. Dlatego warto jest posiadać jednak te cechy miękkie, wydobyć je z siebie, że nawet jeżeli nie znamy odpowiedzi na jakieś pytania techniczne, to pokażmy, że wiemy, gdzie szukać odpowiedzi.
Myślę, że to też jest taki element, który rekruterzy sprawdzają, czy kandydat wie, jak szukać, gdzie szukać, że już szukał wiele razy czegoś. Umiejętność poszukiwania informacji jest w naszej branży bardzo ważna, też warto pokazać, że to potrafimy.
Pamiętam, że podczas mojej rekrutacji jednej chyba dużo zapunktowałem na pierwszym etapie i odniosłem wrażenie, że na tym etapie poszukuje się pracowników, kandydatów, przyszłych stażystów, z którymi reszta zespołu będzie chciała pracować. Więc warto pokazać siebie z jak najlepszej strony, nawet takie cechy wykazać jak bycie przyjacielskim czy pomocnym.
Dzięki za te wskazówki. Myślę, że one będą bardzo pomocne wszystkim przyszłym stażystom. Pozostaje pytanie, gdzie szukać stażu? Czy wchodzić na stronę firm albo firm, do których chcielibyśmy aplikować i sprawdzać, czy takie programy są otwierane? Czy może jest jakaś lista, jakieś miejsce, gdzie możemy właśnie sobie takich potencjalnych pracodawców przyszłych szukać? No i też czym kierować się przy wyborze firmy, na co zwrócić uwagę?
Pewnie pierwszym miejscem, najbardziej oczywistym są portale z ofertami pracy i staży. Zazwyczaj staże też w tym miejscu są ogłaszane. Ale również dobrym podejściem jest pytanie ludzi na studiach. My robimy research, gdzie złożyć oferty, ale na pewno nasz kolega na tym samym kierunku już to zrobił, więc pytajmy się go. Na pewno zaproponuje też wiele rzeczy.
I tutaj też jest miejsce, bo właśnie jeżeli już przy okazji pytania, gdzie możemy złożyć naszą CV, możemy zapytać się, czy warto. Myślę, że taka baza wiedzy wśród studentów jest ogromna. Na pewno każdy ma kolegę, gdzie w zeszłym roku dostał się na staż i może wyrazić swoją opinię.
Ja pamiętam, jak ja poszukiwałem swojego stażu, to nie sądziłem, że aż tak szerokie kontakty mam i się takim marketingiem dowiedziałem wielu przyjaznych i nieprzyjaznych rzeczy o firmach w okolicy. Ale oprócz takich oczywistych rzeczy jak znajomi i portale, to są jeszcze targi pracy i wydarzenia takie branżowe.
Ja miałem w zeszłym roku okazję reprezentować moją firmę na takich targach pracy na mojej uczelni. Jak ja na nie chodziłem, to myślałem, że to chodzenie i zbieranie długopisów, ale teraz rozumiem, że od drugiej strony naprawdę wiele wartościowej wiedzy można pozyskać. Można zapytać się, jak faktycznie wygląda praca już samego developera. Myślę, że jest to dosyć wyjątkowa sytuacja. Raczej nie często mamy okazję na taką, więc jak najlepiej powinniśmy ją wykorzystać.
Już na tym etapie możemy nawet zaproponować swoją osobę jako uczestnik stażu, podpytać o jakieś tipy, jak najłatwiej się dostać i co jest najbardziej plusowane, i z tego korzystać.
Jeżeli jeszcze uczelniane źródła, to są biura karier na uczelniach. Te panie mają doświadczenie w znajdywaniu pracy, warto do nich uderzyć, na pewno pomogą.
Myślę sobie, że warto jest korzystać nie z jednego źródła, które wskazałeś, ale pewnie połączyć kilka, wtedy zwiększamy swoje szanse. Chciałbym Cię zapytać, bo oczywiście traktujemy staż jako miejsce, gdzie jesteśmy w stanie nauczyć się czegoś nowego, zdobyć pewne umiejętności, ale z pewnością jest też taka grupa umiejętności i tego, co musimy wiedzieć, zanim jeszcze rozpoczniemy staż.
Czy byłbyś w stanie podać to, co według Ciebie przyszły stażysta powinien mieć już opanowane, zanim staż rozpocznie?
Pamiętam to pytanie, też mnie nurtowało przed moim stażem. Składałem oferty, rozglądałem się też za ofertami juniorskimi i tam te wymagania już były dosyć spore. Zazwyczaj nie spełniałem nawet połowy bardzo często.
Ale to staż jest trochę innym miejscem. Tutaj idziemy się uczyć. Nie jesteśmy od razu postawieni w sytuacji, gdzie powinniśmy na siebie zwracać. To jest inwestycja ze strony firmy. Więc powinniśmy być spokojni, jeżeli czegoś nie umiemy, ok, to jest to miejsce, gdzie się nauczymy.
Ale żeby się tego nauczyć, to już dobrze mieć te podstawy. Więc z takich technicznych rzeczy, to powinniśmy, myślę, że już mieć takie ogólne wyczucie tematu. Tak jak ja się zajmuję kwestiami webowymi, to na początku bardzo ważne jest to, żeby wiedzieć, jak to działa, w jaki sposób wygląda komunikacja, czym jest frontend, czym jest backend. Takie ogólne poczucie, w jakim miejscu będziemy nasze zmiany tworzyć.
Ale z okazji, że to jest staż i będziemy się dużo uczyć, to powinniśmy mieć już jakieś podstawy, które pozwolą nam się uczyć. Tak że jeżeli idziemy, tak jak w moim przypadku był to stack z Angularem na froncie i ze Springiem na backendzie, to zakładam, że już powinniśmy umieć TypeScript tak, że framework znamy w jakimś stopniu, ale jesteśmy w stanie szybko nadrobić nasze zaległości czy elementy, które będą potrzebne w projekcie.
Tak że taka podstawa podstaw, pozwalająca jak najszybciej zdobywać wiedzę. I to najszybsze zdobywanie wiedzy jest też taką, myślę, umiejętnością, którą powinniśmy już posiadać. Powinniśmy wiedzieć, skąd tę wiedzę czerpać. Na takim poziomie komercyjnym jeden kurs nie wystarczy i zrobić prostą to do apkę. Ale jak już ją zrobimy, to już mniej więcej kojarzymy, jak ten projekt wygląda, jak on działa, więc możemy uczyć się dalej. Zazwyczaj z dokumentacji i już później ciężko znaleźć takie kursy, które akurat siądą w temat. Więc ta umiejętność czytania dokumentacji jest również bardzo, bardzo ważna.
I oczywiście język. Raczej dokumentacja i rzeczy są w języku angielskim, ale tutaj zakładam, że w branży to jest taka podstawa i taka sama umiejętność korzystania z angielskojęzycznych materiałów już jest opanowana raczej u wszystkich.
Jeszcze tylko z takich miękkich rzeczy. Praca w grupach jest rozwijana przez cały nasz okres edukacji, ale ta praca w grupie się różni później, jeżeli wchodzimy do projektów, więc powinniśmy być otwarci na sposób, w jaki ta praca jest realizowana. To jest to taka umiejętność, którą ciężko samemu posiąść, ale na pewno możemy się przygotować na to, że to trochę inaczej wygląda w realnych zastosowaniach.
Ale z okazji, że to jest staż i będziemy się dużo uczyć, to powinniśmy mieć już jakieś podstawy, które pozwolą nam się uczyć. Tak że jeżeli idziemy, tak jak w moim przypadku był to stack z Angularem na froncie i ze Springiem na backendzie, to zakładam, że już powinniśmy umieć TypeScript tak, że framework znamy w jakimś stopniu, ale jesteśmy w stanie szybko nadrobić nasze zaległości czy elementy, które będą potrzebne w projekcie.
Tak że taka podstawa podstaw, pozwalająca jak najszybciej zdobywać wiedzę. I to najszybsze zdobywanie wiedzy jest też taką, myślę, umiejętnością, którą powinniśmy już posiadać.
Tak, wspomniałeś wcześniej, że firma, która decyduje się na taki program stażowy, traktuje to jako formę inwestycji, prawda? I to z moich obserwacji wynika, że ta inwestycja głównie polega na zainwestowaniu czasu osób, które w tej firmie już są zatrudnione, które wspomagają tych stażystów, którzy to organizują czas dla tych stażystów, Jednym słowem nazwałbym ich mentorami.
Chciałbym zapytać Cię właśnie, jakie są Twoje doświadczenia z tematem mentorów i czy według Ciebie ich rola w programach stażowych jest istotna?
Rola mentora według mnie jest najważniejszą kwestią, najważniejszą rolą w całym programie. To jest osoba, z którą na pewno nawiążesz, idąc na staż, najbliższy kontakt. Bardzo dużo będziesz z nią rozmawiać. Jej zadaniem jest przedstawienie projektu, pokazanie co robimy, dla kogo robimy i po co to robimy. Zapoznanie z zespołem, czy samo przygotowanie stanowiska pracy. I to jest taki początek.
Ale potem przychodzi etap, gdzie musisz swoją pierwszą zmianę do projektu wrzucić. I to nie jest takie oczywiste, jak po prostu zmergowanie, tak jak to wyglądało w projektach na studiach. Tam jest ten proces, jest trochę dłuższy, czego ja się nie spodziewałem, ale tak, tam jest dużo jeszcze etapów, więc mentor pokaże, w jaki sposób, co dokładnie, na jakich etapach, co powinno być wykonane i pokaże, jak te zmiany wdrażać.
Jeszcze przez cały staż na pewno nikt nie oczekuje od stażysty, że będzie zupełnie samodzielny na początku. I tutaj wchodzi w grę mentor. Więc pierwsze zadania pewnie będą wykonane wspólnie. Ciężko samemu coś wymyślić, kiedy wchodzi się w miliony linii kodu. Na szczęście mentor pokaże, stworzy taką przestrzeń, gdzie wytłumaczy dookoła to, co musisz wiedzieć, żeby te pierwsze zmiany wykonać i być w stanie w jakiś sposób pracować.
I to jest też ta osoba, która będzie Cię karcić, jeżeli coś zrobisz źle, więc warto dobrze z nią żyć. Ona też będzie Cię oceniała na kolejnych etapach. Samemu ciężko się ocenić. Pamiętam, na początku miałem wrażenie, że mam zaległości we wszystkim. Ele mentor mi pomógł i wskazał, co na jakim etapie powinienem jak najszybciej nadrobić, co powinienem, w jakim czasie już umieć. I to mi znacznie pomogło wdrożyć się nie tylko w sam projekt, ale w samą naukę. Też przygotowywał mi, podrzucał mi materiały, z których warto korzystać i zdecydowanie pomaga w tych pierwszych miesiącach pracy.
No tak, czy jest nieodzownym elementem, można powiedzieć, stażu. Powiedziałeś już na temat tego, co powinien taki przyszły stażysta wiedzieć, zanim staż rozpocznie, to spójrzmy może teraz na to, czego uczy się podczas tego programu stażowego.
Czy to są tylko takie właśnie rzeczy związane z językiem programowania, jakimiś narzędziami, technologiami, a może uczy się czegoś więcej, co wykracza poza technologię?
Najłatwiej z takich technicznych kwestii wymienić, że uczy się w zasadzie wszystkiego, co jest używane w projekcie. Tutaj nie da się tego przeskoczyć i ominąć. Ale z takich rzeczy, które są przydatne ogólnie, nie tylko w danym projekcie, to sposobu, w jaki się pracuje w IT.
Często już można spotkać, gdzie stażysta korzysta z materiałów klienta, więc poznaje te narzędzia, czy ogląda makiety, które są wykonane w Figmie, czy w jakimś innym narzędziu. Więc poznaje też te narzędzia, nie tylko, w których pracuje, ale z których korzysta. Przy okazji uczy się czytać kod.
To mnie zaskoczyło na początku, że ja znacznie, znacznie więcej czytałem, niż samemu pisałem. I tak na to się trzeba przygotować, że przez pierwsze miesiące, jak to mówią, głowa mała, bo przyswojenie tej całej logiki jest ciężkie na pewno, zwłaszcza na początku, jeżeli się nie widziało takich dużych projektów na oczy, to ten początek bywa bolesny. Ale na szczęście tutaj mentor trochę pomaga i tą bolesność trochę minimalizuje.
Czy jesteś w stanie podać jakieś projekty, jakieś typy projektów z Twojego doświadczenia, z doświadczenia Twoich znajomych, które są realizowane podczas takich programów stażowych?
Z mojego doświadczenia to jest po prostu projekt, który realizujemy. W sumie projekty stażowe można podzielić na takie dwie grupy, gdzie pierwsza grupa to jest takie izolowanie środowiska i tworzenie grupy programistycznej ze stażystów plus jeszcze jakiegoś doświadczonego pracownika, i oni robią tzw. projekty do szuflady. To jest takie miękkie wejście, które jest dobre, bo nie ma tego stresu początkowego, ale trochę wydłuża to wejście już w takie prawdziwe komercyjne doświadczenie tworzenia kodu.
Jest jeszcze to drugie podejście, którego ja zasmakowałem, czyli wskoczenie w projekt od pierwszego dnia i to poczucie, że każda moja linia kodu ma faktyczny wpływ na doświadczenie użytkownika końcowego. Że to, co ja napiszę, jakieś moje potencjalne błędy, one będą widziane przez klientów. I to jest ważne od samego początku, żeby mieć tę świadomość, że to już nie są takie projekty, a coś napiszę, jak zadziała, to będzie okej, tylko już trzeba mieć tę świadomość, poczucie odpowiedzialności za to, co stworzymy.
No tak, myślę sobie, że może to być trudniejsze, ale jednak chyba szybciej się wówczas uczymy, może niekiedy na własnych błędach, ale tak jak tutaj zaznaczyłeś, ten proces nauki jest szybszy.
Jeszcze tylko dodam, że często się zdarza, przynajmniej u mnie, albo to po prostu u mnie inni mieli farta, że idąc do firmy, wypracowali nad jakimś projektem, nad tzw. projektem do szuflady często, i wykorzystywali to we swoich pracach inżynierskich, co było jakąś wartością dodaną do stażu, bo już mieli na czym pracować później.
Ale nawet takie projekty do szuflady można w CV-kę swoją wrzucić później, w razie jakby na stażu, po stażu jednak nie było oferty juniorskiej albo po prostu stażysta miał inne plany. To też jest bardzo dobre doświadczenie. Można wypisać technologie, z jakich się korzystało jaki projekt się tworzyło i chwalić się tym szybszemu gronu.
No właśnie, troszkę ubiegłeś moje pytanie, chciałem Cię dokładnie o to zapytać, czy tego typu projektami można się dzielić. Domyślam się, że jeśli chodzi o te projekty tworzone do przysłowiowej szuflady, to raczej pracodawca nie powinien mieć z tym problemu, żebyś w swoim CV, w swojej CV-ce coś takiego umieścił.
Zastanawiam się, czy sytuacja nie jest odmienna w sytuacji, jeśli dołączasz do jakiegoś istniejącego już zespołu i faktycznie działasz na projekcie klienckim. No i przy okazji pojawia się też pytanie, kto jest właścicielem kodu w ten sposób zrealizowanego podczas stażu.
Myślę, że jeżeli pracuję nad realnym projektem, który trafia do klienta, to raczej podlinkować Githuba czy tam Gita nie jesteśmy w stanie i nie powinniśmy na pewno, ale nikt nie zabroni nam opisać, w czym pracowaliśmy, z czego korzystaliśmy, ani mniej więcej jaki to był projekt, nad którym pracowaliśmy.
Więc nawet jeżeli możemy się faktycznie pochwalić i pokazać co robiliśmy, to możemy to opisać, opisać, czego się nauczyliśmy, jaki był nasz wkład w zespół, i w ten sposób się tym chwalić w swoim doświadczeniu.
Czy orientujesz się właśnie na temat własności praw do wytworzonego w ten sposób kodu? Domyślam się, że to zostaje po stronie pracodawcy pewnie?
Zakładam, że tak. Chyba w większości jednak to, co napiszemy, to my nie mamy praw udostępniać tego nigdzie i pokazywać.
No tak, ma to sens. Trudno mi sobie wyobrazić, żeby to mogło działać inaczej, chyba że tutaj jest faktycznie jakiś taki projekt typowo do szuflady, który po prostu nie posłuży pracodawcy w żaden sposób i może być później w jakiś sposób rozwijany przez tę grupę stażystów, ale to są pewnie jakieś indywidualne już przypadki.
Jestem ciekaw, jak wygląda ten wpływ stażu na dalszą karierę uczestników. Powiedziałeś tutaj, że w takiej bardzo pozytywnym wariancie może się okazać, że otrzymujemy ofertę pracy i w jakiś sposób kontynuujemy tę przygodę i już te pierwsze, najtrudniejsze kroki w branży mamy za sobą.
Ale czy tak się dzieje zawsze, czy ten wpływ odbycia stażu na przyszłą karierę zawsze musi być pozytywny, duży, czy czasami jest to po prostu coś do odfajkowania?
Myślę, że staż, jak i zdobywanie doświadczenia, nawet jeżeli to jest złe doświadczenie, to tym bardziej będzie to cenne doświadczenie. Więc taki staż może pokazać nam, że jednak nie nadajemy się do tego, co chcemy robić, więc po tych trzech miesiącach po prostu zmienimy kierunek i to będzie bardzo cenna lekcja. Jeżeli nie dostaniemy oferty juniorskiej po zakończeniu stażu, to mamy zupełnie inny widok, inną perspektywę na rynek, już wiemy, czego chcemy, już nawet bardziej rozumiemy ogłoszenia.
Często w ogłoszeniach są jakieś zapisy, że pracujemy tylko w nowych technologiach, że więcej jest wsparcia, więcej jest tworzenia nowego kodu. I to już faktycznie rozumiemy, to już nie są jakieś puste słowa, bo to nie jest dla nas ważne. Ważna jest pierwsza praca. To już po tym stażu potrafimy wyłapać i możemy być troszeczkę bardziej wybredni i nasze CV-ki wysyłać tylko w te miejsca, w które naprawdę chcemy trafić. I potrafimy mniej więcej rozpoznać te miejsca, w które chcemy trafić.
Oczywiście jeżeli zostaniemy już w tej firmie, w której mieliśmy staż, co jest big win dla obu stron, i firmy i nas, myślę, że wtedy już mamy ścieżkę nauki, jaką chcemy podążać od samego początku, tak że już mamy przewagę nad takim świeżym juniorem, który przyjdzie do naszej firmy, bo już dokładnie wiemy, czego potrzebujemy, już jesteśmy w trakcie nauki naszego stacku, już specjalnie, konkretnie pod to, co będziemy potrzebować w projekcie.
Myślę, że staż, jak i zdobywanie doświadczenia, nawet jeżeli to jest złe doświadczenie, to tym bardziej będzie to cenne doświadczenie. Więc taki staż może pokazać nam, że jednak nie nadajemy się do tego, co chcemy robić, więc po tych trzech miesiącach po prostu zmienimy kierunek i to będzie bardzo cenna lekcja. Jeżeli nie dostaniemy oferty juniorskiej po zakończeniu stażu, to mamy zupełnie inny widok, inną perspektywę na rynek, już wiemy, czego chcemy, już nawet bardziej rozumiemy ogłoszenia.
No tak, to są bardzo cenne lekcje, nawet jeśli faktycznie nie kontynuujemy tej przygody dalej z firmą, w której staż odbywaliśmy. A co było dla Ciebie osobiście takim najistotniejszym doświadczeniem, taką najistotniejszą lekcją, jaką wyciągnąłeś ze stażu i czy w związku z tym powtórzyłbyś tę przygodę jeszcze raz?
Najistotniejszą lekcją to myślę, że to podejście, które w sobie wypracowałem, że problemy to tylko okazje do zdobywania doświadczenia i wiedzy. Pamiętam początkowe zadania, to jak wspominałem wcześniej, że jesteśmy wrzuceni w jakieś miejsce, rozglądamy się, początkowo nic nie widzimy, nie widzimy, w jakim obszarze nawet aplikacji jesteśmy, i powoli wygrzebujemy się z tego.
Początkowo to jest wielki problem, co mamy zrobić, jak mamy zrobić. Ale z każdym krokiem w tym tasku, który obecnie mamy, coraz bardziej rozumiemy naszą aplikację. A też przy okazji poznajemy inne osoby, które są w stanie nam pomóc w jakiejś części, czy do których możemy nasze pytania, cele targetować.
Aż w końcu kończymy to zadanie, już jesteśmy bogatsi nie tylko o wiedzę techniczną, nie tylko o nowe znajomości, często potrzebne, żeby zrozumieć jakąś część, ale też zyskujemy takie przeświadczenie, że jesteśmy w stanie to zrobić.
Ja na początku byłem bardzo niepewny siebie i swoich umiejętności. Jak widziałem te taski w systemie, to często nie do końca rozumiałem, co to jest i gdzie pierwszą łopatę wbić. Ale nauczyłem się, że nawet jeżeli nic na początku nie umiem, to nie jest złe. Zwłaszcza w przypadku stażu to nie jest złe, potem to może być problematyczne. Ale to jest po prostu droga, którą trzeba przejść, żeby stawać się lepszym.
To jest faktycznie duża szansa do nauki, do wyciągnięcia wniosków, więc pewnie warto. Jestem ciekaw w Twojej perspektywie jako osoby, która relatywnie niedawno zaczęła taką komercyjną przygodę z rynkiem pracy w IT. Co jest teraz ważne na rynku pracy IT? Jakie umiejętności, jakie doświadczenia, jakie postawy trzeba obecnie wykazywać i posiadać, aby właśnie móc na tym rynku wypłynąć?
Myślę, że obecnie najważniejsze, niestety nie do przeskoczenia, jest doświadczenie. Niestety zwłaszcza dla stażystów juniorów. To jest coś, co możemy sami zrobić w pewnym zakresie, ale już od jakiegoś poziomu zazwyczaj już jest wymagane to doświadczenie komercyjne. Ale żeby zdobywać to doświadczenie, to jednak potrzebny jest głód, wiedzy i chęć samodoskonalenia się. A ona nie jest łatwa w utrzymaniu. Tak że jeżeli wchodzimy w ten rynek, w tę branżę tylko po to, żeby dobrze zarabiać, to to nie zadziała na długi czas, zgaduję.
Myślę, że musimy się sami interesować i sami chcieć rozwijać się w czymś, a nie koniecznie tylko dlatego, że musimy, żeby wciąż być w tej pracy. Dlatego to, co jest najważniejsze, zwłaszcza na początku, to jest, nazwałbym to, ogólną zajawką.
Ja przez pierwszy rok miałem straszną zajawkę na mój projekt. On mi się strasznie podobał. Tak że nawet jak 8 godzin przepracowałem, zadania zrobiłem, to jeszcze z 2-3 godziny potrafiłem siedzieć, czytać, oglądać i ze spojrzeniem wow, jak to wszystko działa. Ogromną mi satysfakcję sprawiało, jak zrozumiałem jakąś taką kwestię, która nie jest oczywista, a samemu na to wpadłem.
Tak że doświadczenie, chęć zdobywania doświadczenia i umiejętność pokazywania tego doświadczenia. Jednak zmieniając stanowisko, zmieniając firmę, przejdziemy przez tę rekrutację. I nawet jak mamy super umiejętności, super doświadczenia, to jeżeli tego nie pokażemy, to pewnie pracę dostanie ktoś, kto może i z mniejszym doświadczeniem i umiejętnościami był, ale potrafił to pokazać. Dlatego nie tylko wiedza techniczna, ale i automarketing, jak ja to nazywam.
Tak, połączenie kompetencji twardych i miękkich. Myślę sobie, że to w tym dzisiejszym IT jest dosyć kluczowe i oczywiście trzeba rozwijać jedną i drugą nogę. Myślę sobie, że staż może być tym też bardzo fajną okazją, ponieważ nie tylko uczymy się tych rzeczy technicznych, ale też nawiązujemy relacje, musimy ćwiczyć komunikację, więc to jest doskonały sposób, żeby tak relatywnie jeszcze spokojnie i gładko wejść właśnie w branżę.
A kto wie, tak jak tutaj Mariusz zresztą powiedział, może się to przerodzić później już w regularną pracę, a jakby nie na to nie patrzeć, na tym dzisiejszym rynku nieco trudniejszym dla juniorów, taki start to jest naprawdę samo złoto.
Świetnie. Mariusz, bardzo Ci dziękuję za rozmowę. To była duża przyjemność. Cieszę się, że pokazałeś właśnie tę swoją perspektywę i swoje doświadczenia na staż w IT. I pewnie możemy na koniec zachęcić słuchaczy, osoby, które jeszcze się gdzieś tam wahają, czy faktycznie staż to jest coś dla nich. Myślę, że możemy zachęcić do tego, że warto przynajmniej spróbować, prawda?
Zdecydowanie. Nie ma lepszego miejsca niż staż, żeby się sprawdzić i zacząć.
Mariusz, bardzo Ci dziękuję za rozmowę. Życzę Ci dalszych sukcesów i rozwoju w branży.
Również dziękuję.
Powiedz, proszę, jeszcze na koniec, gdzie Cię możemy znaleźć w sieci, gdzie możemy odesłać słuchaczy.
Myślę, że najlepsze miejsce to będzie LinkedIn.
Oczywiście link będzie w notatce do odcinka. Mariusz, jeszcze raz Ci bardzo dziękuję. Udanego dnia, cześć!
Również dziękuję. Miłego dnia. Hej!
I to na tyle z tego, co przygotowałem do Ciebie na dzisiaj. Więcej wartościowych treści znajdziesz we wcześniejszych odcinkach.
Masz pytania? Napisz do mnie na krzysztof@porozmawiajmyoit.pl lub przez social media. Ja się nazywam Krzysztof Kempiński, a to był odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT o stażu w IT.
Do usłyszenia w następnym odcinku.
Cześć!