POIT #261: Kariera w IT, jej planowanie oraz znaczenie marki osobistej

Witam w dwieście sześćdziesiątym pierwszym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy w serii podcastów dla lidera i menedżera IT jest kariera w IT oraz znaczenia marki osobistej.

Dziś moim gościem jest Łukasz Drynkowski, z którym mam przyjemność współtworzyć portal z ofertami pracy dla branży IT o nazwie SOLID.Jobs.

Główne myśli o planowaniu kariery IT z tego odcinka to:

  • postaraj się zaplanować swoją karierę,
  • inwestuj w markę osobistą już na wczesnym etapi,
  • nie zapomnij by ciągle się rozwijać.

Subskrypcja podcastu:

Linki:

Wsparcie na Patronite:

Wierzę, że dobro wraca i że zawsze znajdą się osoby w bliższym lub dalszym gronie, którym przydaje się to co robię i które zechcą mnie wesprzeć w misji poszerzania horyzontów ludzi z branży IT.

Patronite to tak platforma, na której możesz wspierać twórców internetowych w ich działalności. Mnie możesz wesprzeć kwotą już od 5 zł miesięcznie. Chciałbym oddelegować kilka rzeczy, które wykonuję przy każdym podcaście a zaoszczędzony czas wykorzystać na przygotowanie jeszcze lepszych treści dla Ciebie. Sam jestem patronem kilku twórców internetowych i widzę, że taka pomoc daje dużą satysfakcję obu stronom.

👉Mój profil znajdziesz pod adresem: patronite.pl/porozmawiajmyoit

Pozostańmy w kontakcie:

 

Muzyka użyta w podcaście: „Endless Inspiration” Alex Stoner (posłuchaj)

Transkrypcja podcastu

To jest 261. odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT, w którym w cyklu rozmów z Łukaszem Drynkowskim z portalu z ogłoszeniami pracy IT SolidJobs, który mam przyjemność współtworzyć, dyskutujemy o tematach związanych z byciem liderem i zarządzaniem zespołem IT. Zapraszamy do słuchania i komentowania. A teraz życzymy Ci już miłego słuchania.

Odpalamy!

 

Cześć, Łukasz!

 

Cześć, Krzysztofie!

 

Tym odcinkiem rozpoczynamy kolejną, trzecią serię naszych wspólnych podcastów. Tym razem w tej serii będziemy mówić o zadaniach, o roli i wyzwaniach lidera i menadżera IT. I tym pierwszym otwierającym odcinkiem poruszymy temat kariery w IT. Będziemy mówić trochę o jej planowaniu, na tyle, na ile w ogóle oczywiście da się zaplanować coś takiego jak kariera w IT. I poruszymy bardzo ważny, istotny temat marki osobistej i właśnie jej wpływu na karierę w IT. 

Właśnie, nie wszystko da się zaplanować w tak płynnej, w tak zmiennej branży, jaką jest IT, to tym bardziej może jest trudne, czy wręcz niemożliwe, ale warto mieć jakiś przynajmniej zgrubny plan, w jaki sposób być przygotowanym, a marka osobista oczywiście tutaj może być taką dodatkową zaletą, która nam pomoże tę karierę rozwijać. 

Rynek obecnie jaki jest, to pewnie każdy, kto słucha tego podcastu w drugiej połowie 2024 roku, wie. Nieco się pozmieniało, nie jest już tak super różowo, ale też nie ma co przesadzać. Nie wiem, jak Ty, ale ja jestem dosyć daleki od tego, żeby mówić o jakimś wielkim kryzysie czy wielkiej zapaści. Natomiast oczywiście nastąpiło pewne wyrównanie, pewne zmiany, które powodują, że nieco trudniej jest znaleźć pracę. I tutaj pewnie marka osobista może być dosyć ciekawą alternatywą, która wpłynie na to, że będzie zwyczajnie nam łatwiej tę pracę znaleźć. Co Ty myślisz o tym temacie, Łukasz?

 

Dane są nieubłagane. Jeśli chodzi o liczbę ogłoszeń na rynku pracy, to z naszych SolidJobsowych statystyk wynika, że ok. 10-15% mniej jest tych ofert. Natomiast jeśli chodzi o liczbę aplikacji, to w stosunku do poprzedniego roku w analogicznych miesiącach notujemy ok. 40% wzrostu, jeśli chodzi o liczbę aplikacji. 

Niedawno tutaj jako SolidJobs stworzyliśmy też taki raport stanu rynku dla testerów oprogramowania. Taka akcja się odbyła, Miesiąc testerów. I średnia liczba aplikacji na stanowisko takiego testera manualnego, czyli to jest to stanowisko, które w naszym systemie jest najbardziej oblegane, zawsze ma najwięcej aplikacji, zbierając ze wszystkich poziomów junior, mid i senior, to 110 aplikacji na jedno miejsce, a oczywiście u juniorów jest dużo gorzej. 

Tester automatyzujący także nie ma tutaj lekko, średnio 20 zgłoszeń, też jest walka o to miejsce pracy. Nie jest tak, że jak było jakiś czas temu, np. dwóch, trzech kandydatów, i teraz trzeba coś wybrać. Tak że tak, rynek nie jest trudny, w szczególności dla testerów. A my tutaj jako specjaliści IT musimy się zastanowić też nad swoją karierą, nad tym, co chcemy robić, czy też to, co teraz robimy, czyli np. jeśli jesteśmy programistami, czy do końca życia chcemy być tym klepaczem kodu, tym programistą, czy jednak mamy jakieś ambicje w kierunku zarządzania zespołem, zarządzania ludźmi, czy może jednak chcemy zostać przy tej technicznej części i bardziej się rozwijać w kierunku architekta oprogramowania. 

Tak że znam takie sytuacje, gdzie znajomi programisty stawali się menadżerami, ale jednak po jakimś czasie stwierdzali, że jednak to nie to, jednak oni chcą być osobą techniczną. Wiadomo, że nikt z nas nie szedł na studia informatyczne po to, żeby gadać z ludźmi potem. Tak że planowanie kariery, też zaplanowanie, wymyślenie gdzie chcemy być za te kilka lat ze swoim życiem zawodowym. Myślę, że to jest ciekawy temat do rozmowy. 

Niedawno tutaj jako SolidJobs stworzyliśmy też taki raport stanu rynku dla testerów oprogramowania. Taka akcja się odbyła, Miesiąc testerów. I średnia liczba aplikacji na stanowisko takiego testera manualnego, czyli to jest to stanowisko, które w naszym systemie jest najbardziej oblegane, zawsze ma najwięcej aplikacji, zbierając ze wszystkich poziomów junior, mid i senior, to 110 aplikacji na jedno miejsce, a oczywiście u juniorów jest dużo gorzej.

 

Tak, tutaj się uśmiechałem, kiedy właśnie mówiłeś o tej zmianie osoby technicznej na osobę bardziej zarządzającą, bo ja jestem też przykładem właśnie takiej osoby, ale co ciekawe, robiłem to kilka razy – robiłem taki shift kariery w kierunku zarządzania, później wracałem do roli technicznej, i tak kilka razy miałem okazję tę zmianę przeprowadzić. 

Myślę, że to jest wartościowe, co by nie było i branża IT jest jedną z takich chyba nielicznych branż, gdzie można sobie wiele razy właśnie podczas swojej kariery dokonywać tego typu zmiany i to właśnie z korzyścią. 

Ale jeszcze tutaj wrócę do tematu marki osobistej, bo wspomniałeś o tym, że liczba ofert nieco zmalała, jest więcej kandydatów na jedno stanowisko. Ja zawsze mówiąc o marki osobistej wspominam o tym, że te najbardziej wartościowe, najciekawsze oferty pracy w pierwszej kolejności trafiają do tych właśnie osób, które mają tę markę osobistą, bo to jest dosyć oczywiste z punktu widzenia pracowników. że będzie się odzywał czy odzywała do osoby, którą gdzieś tam zna, kojarzy np. z daną domeną techniczną, bo jak gdyby to jest swego rodzaju gwarancja czy takie zapewnienie, że ta osoba się po prostu na tym temacie zna. 

Więc myśląc właśnie o tych fluktuacjach na rynku pracy, o tych przyszłych zmianach, które prędzej czy później nadejdą tutaj, ten rynek pracy w IT jest zmienny tak jak każdy inny, więc prędzej czy później te zmiany nadejdą. Warto właśnie myśleć o marce osobistej jako swego rodzaju ubezpieczeniu, można powiedzieć, na przyszłość, które nam może wiele tych problemów wygładzić. 

Bo marka osobista to oczywiście są takie miłe rzeczy jak rozpoznawalność czy autorytet, ale to jest też znajomość z innymi ludźmi, którzy nam mogą wiele rzeczy ułatwić. I co ciekawe i to też na sobie wiele razy miałem okazję odczuć, to jest dostawanie różnych możliwości współpracy, na które by się nie wpadło albo których by się nie otrzymało, gdyby właśnie tej marki osobistej się nie posiadało, więc myśląc o rozwoju w IT, myśląc o karierze w IT, warto jest patrzeć na markę osobistą jako taki klucz otwierający różne ciekawe bramy. 

I też pod tym względem warto pewnie rozpocząć pracę nad marką osobistą jak najwcześniej, żeby ten procent składany rozwoju marki osobistej mógł się uzbierać, bo marka osobista to jest zdecydowanie maraton, a nie sprint. 

 

Tak, ja tu się jeszcze odniosę też do tego networkingu, tych znajomości i tego, co tutaj mówisz. Ja tak sobie policzyłem, że tak w życiu zmieniałem projekt, może niekoniecznie firmę, cztery razy, z czego trzy razy to tak naprawdę to się odbywało gdzieś tam po znajomości, nie pisałem żadnego CV, nie dopraszałem się o to, tylko po prostu gdzieś tam zostałem polecony. 

Chyba tutaj moja droga jest dość ciekawym case’em, ale chyba dość niestandardowym, więc nie wiem, czy jest to na tyle reprezentatywne, żeby o tym rozmawiać, ale wydaje mi się, że te znajomości i to, że ktoś wie, że Ty jesteś dobrym specjalistą i ktoś wie, że do Ciebie można pójść w jakiejś tam konkretnej sprawie czy w konkretnym obszarze, że zawsze coś no co najmniej niegłupiego masz do powiedzenia, to to jest ten kapitał, który potem, kiedy potrzebujesz zmienić pracę, czy Twój projekt się może skończył na przykład i teraz szukasz czegoś nowego, to jest ten moment, gdzie te znajomości mogą mieć też znaczenie. 

 

To właśnie dotknąłeś mega istotnego tematu. Zostałeś polecony, ponieważ wcześniej dałeś się poznać jako dobry programista, dobra osoba zarządzająca projektem, jako po prostu ktoś, kto się zna na swoim fachu. I często, kiedy ludzie gdzieś tam słyszą o temacie marki osobistej w IT, to wyobrażają sobie, że to musi być jakiś influencer znany z kanału na YouTubie, postujący na LinkedIna, posiadający swojego bloga i występujący na konferencji. 

Czyli wydaje się, że marka osobista tyczy się tylko tych osób na świeczniku, a tymczasem wcale nie musi tak być, ponieważ ten zasięg marki osobistej może być różny. Oczywiście to mogą być właśnie te osoby, które gdzieś tam znamy z dużej sceny konferencji czy też z jakichś wielkich kanałów na YouTubie, ale marka osobista może mieć też zasięg taki wewnątrz firmowy. My możemy wewnątrz tego projektu, w którym jesteśmy, czy też wewnątrz firmy właśnie być rozpoznawalni i znani jako ktoś, kto się zna na tym, co robi, ktoś, kto ma coś do powiedzenia. Ktoś, kto jest autorytetem. I to też jest marka osobista, niekoniecznie związana z tworzeniem bloga czy podcastu, ale właśnie taka istniejąca wewnątrz firmy. 

I powiedziałbym, że dla większości osób, które nas teraz słuchają, to pewnie właśnie marka o takim zasięgu będzie miała większy sens i znaczenie w przypadku ich kariery w IT, a niekoniecznie tutaj trzeba od razu startować ze swoim blogiem. 

 

Tak, i to jest też taka naturalna droga do tego, żeby zostać liderem, bo tym liderem się stajesz, a nie zostajesz gdzieś tam mianowany przez kogoś. Stajesz się tym człowiekiem, gdzie ludzie do Ciebie przychodzą z problemami w taki właśnie sposób, tak jak powiedziałeś, w tej firmie, stajesz się marką, możemy tak powiedzieć, też nic nie stoi na przeszkodzie, żeby potem zacząć gdzieś tą wiedzą też się dzielić na zewnątrz i budować ten swój zasięg, tę swoją rozpoznawalność. 

 

No właśnie, to dzielenie się wiedzą, czyli nazwałbym to ogólnie taką komunikacją tej naszej marki, to jest coś niezwykle istotnego, żeby inni mogli cały czas gdzieś tam kojarzyć nas np. z jakąś technologią, z jakimś frameworkiem, z jakimś zakresem technologicznym. I coś, co ja np. często polecam juniorom, osobom początkującym, to jest to, żeby właśnie dzielić się tą wiedzą, żeby uczyć innych, tych, którzy są nawet jeden krok do tyłu w rozwoju kariery w stosunku do nas. 

Przypuszczam, że nie jeden czy nie jedna ze słuchaczek i słuchaczy, którzy np. mieli okazję napisać jakiś artykuł, wpis, nawet na wewnętrzne Wiki czy jakąś dokumentację, jeśli do tego przystępują, to muszą sobie całą tą wiedzę gdzieś poukładać, coś tam przypomnieć, coś tam doczytać, być może jakiś fragment kodu uruchomić. Wszystko to nam tę wiedzę systematyzuje, poszerza i układa, więc dzielenie się wiedzą, to jest właśnie doskonały sposób na to, żeby sobie poutrwalać i dowiedzieć się czegoś, czego jeszcze nie wiemy, a jednocześnie może być to doskonały sposób na budowanie marki osobistej. 

 

Tak, to tu może też warto w tym miejscu wpleść naszą polecajkę książkową. To jest taka książka Włam się do mózgu Radka Koterskiego i właśnie nauczanie innych jest przedstawione jako jedna z najlepszych metod nauki. Sam musisz dobrze coś zrozumieć i musisz też umieć prosto opowiedzieć o jakimś problemie, też często jest to okazja do tego, żeby powtarzać informacje, a wiadomo, że te informacje, żeby zapamiętać w tej pamięci długotrwałej, trzeba je powtarzać, bo inaczej zostaną skasowane z naszego cache’a krótkoterminowego. 

 

Tak jest, tak jest. Tak to właśnie wygląda. Oprócz tego, że będziemy się dzielić wiedzą, że będziemy to sobie wszystko systematyzować, układać i poszerzać, nie możemy zapomnieć o tym, że rozwój kariery, czy też jakbyśmy spojrzeli na markę osobistą i szerzej na rozwój kariery, nie może się obyć właśnie bez innych ludzi. 

Tutaj, Łukasz, wspomniałeś już o tym, że często takie znajomości mogą nam pomóc, żeby na przykład przejść do kolejnego projektu czy kolejnej firmy, Te znajomości rozumiane nie w sposób taki pejoratywny, jak to często bywa, ale jak najbardziej opierające się na tym, że ktoś w nas widzi po prostu osobę, która się zna na temacie. To jest coś, co bardzo nam pomaga kroczyć do przodu właśnie w rozwoju tej naszej kariery w IT. 

Nie możemy zapomnieć o tym, że inni ludzie są nam potrzebni i tak jak tutaj właśnie powiedziałeś, badania czy też jakieś tam statystyki pokazują, że wiele ludzi pracujących w IT to są w jakiś sposób introwertycy, mimo wszystko nie możemy zapominać, żeby tą naszą tzw. sieć kontaktów, znajomości poszerzać i też utrzymywać, rozwijać, a to jest niezwykle istotne. Nigdy nie wiadomo, kiedy właśnie te znajomości mogą nam się przydać i w którym momencie po prostu nam w jakiś sposób pomogą. 

 

Tak, ale tutaj mówimy o tym, jak. A jeszcze najpierw powinniśmy sobie zadać właśnie to pytanie, co ja chcę w tym życiu robić i czy to, co teraz robię, to jest to coś, co mnie satysfakcjonuje, na ile mam ambicje dalej. Też teraz takie, nie wiem, czy smutne, czy niesmutne, ale też pytanie takie, czy to, co ja robię, w dalszej perspektywie będzie miało rację bytu. Teraz coraz większy rozwój tych narzędzi AI-owych i być może część z tego, co ja teraz robię, będzie można zautomatyzować. 

Ja tu jestem akurat daleki od tego, żeby zakładać, że AI zastąpi programistów, no bo oczywiście ktoś by musiał temu AI najpierw dokładniej powiedzieć, czego chce. Z tym, jak wiadomo, jest różnie. Zastanówmy się po prostu, co z tego, co teraz w swojej takiej codziennej pracy robimy, co nam sprawia tą satysfakcję, co nam sprawia radość. 

Ja np. ostatnio miałem taką sytuację, że mieliśmy buga na produkcji i ktoś mi powiedział, w czym jest problem, akurat się odniosę do tego naszego miesiąca testerów, mieliśmy taką stronę landingową, były na niej oferty dla testerów manualnych i osobno dla inżynierów testów i dodaliśmy tam jakąś randomizację i cache’a dodaliśmy i się okazało, że w obu listach jest to samo. Jak usłyszałem, że jest to samo, to bez patrzenia w kod udało mi się zgadnąć: hej, tutaj dodaliśmy cache’a i pewnie tutaj zabrakło (nz 15:58 ?). 

I okazało się, że udało mi się zdebagować po prostu coś, mówiąc o tym. I to było tak mega satysfakcjonujące, że po prostu muszę się aż w podcaście o tym pochwalić. Tak że tego typu wow momenty to jest coś, co myślę, że jest właśnie fajne w tej mojej pracy. 

Natomiast czy chciałbym tak do końca życia klepać, klepać ten kod? Ja jestem na takim etapie kariery życia, że najbardziej mi sprawia satysfakcję wymyślić, jak ten kod ma być ustrukturyzowany, jakie mają być klasy, jakie rozwiązanie bazodanowe najlepiej pasuje do danego zagadnienia. Rozwiązywanie problemów, znajdowanie bottlelnecków, to są rzeczy, które mnie po prostu sprawiają mi radość. Tak że każdy, myślę, musi wyjść ze swojej strefy komfortu. Zazwyczaj się używa tego pejoratywnie, a ja tutaj o tej strefie komfortu mówię w taki sposób pozytywny, że po prostu to jest to, co tutaj chcę robić, i niekoniecznie gdzieś tam robić ten krok dalej. 

 

Ja bym do tego dodał, że pewnie to się może zmieniać w życiu, i to kilka razy, bo wyobraź sobie osobę, która kończy, powiedzmy, studia, ma 25 lat. Ta osoba ma przed sobą jakieś 40 lat pracy zawodowej. Patrząc na to, jak się zmienia ta branża, to chyba szaleństwem byłoby zakładać, że będzie się przez te 40 lat robiło to samo, bo po pierwsze nam się to znudzi, po drugie technologia zmieni się tak drastycznie w tym czasie, że to będzie wręcz niemożliwe. Więc myślę sobie, że jakiś zgrubny plan, być może nawet krótkoterminowy na tę karierę ma sens. 

W tych obszarach, które tak jak powiedziałeś, sprawiają nam jakąś frajdę, przyjemność, to zdecydowanie lepiej się pracuje, jeśli robi się coś, co nam faktycznie tę satysfakcję daje, niż się do tego przymuszać, ale jednocześnie danie sobie takiego pozwolenia na pewną elastyczność, na pewną zmianę, może wręcz nawet na łapanie pewnych przypadków, pewnych okazji, które się podczas tej kariery gdzieś do nas przyplączą. 

 

Nie możemy zapomnieć tutaj o roli przypadku w tym wszystkim i okazji, jakiegoś rzutu fortuny. Akurat się okazuje, że ktoś potrzebuje tutaj, nie wiem, architekta załóżmy oprogramowania, a Ty tutaj po tych dwóch lat seniorstwa nie czujesz się jeszcze na siłach, ale no co tam, potrzebują, nie mają lepszego kandydata, spróbuję i może akurat się okaże, że odnalazłeś się w tym. 

Nie możemy zapomnieć tutaj o roli przypadku w tym wszystkim i okazji, jakiegoś rzutu fortuny. Akurat się okazuje, że ktoś potrzebuje tutaj, nie wiem, architekta załóżmy oprogramowania, a Ty tutaj po tych dwóch lat seniorstwa nie czujesz się jeszcze na siłach, ale no co tam, potrzebują, nie mają lepszego kandydata, spróbuję i może akurat się okaże, że odnalazłeś się w tym. 

 

Właśnie. I tak jak tutaj wcześniej wspomniałeś, w tej naszej branży często zdarza się tak, że menedżerami zostają osoby, które wcześniej miały doświadczenia właśnie techniczne, z różnym skutkiem. To jest pewnie też osobny temat. Niekiedy mamy do czynienia z tym, że te osoby później wracają na te stanowiska techniczne, natomiast trzeba być świadomym, że kompetencje potrzebne do zarządzania vs kompetencje techniczne to są dwie różne sprawy. 

I powiedziałbym, że jeśli faktycznie ktoś ma taki pomysł, żeby zostać jakimś engineering managerem, jakimś team leadem, czy też może jeszcze dalej CTO itd., to musi zadbać nie tylko o te kompetencje techniczne, ale też pomyśleć nad rozwojem soft skilli, umiejętności miękkich, bo one są potrzebne od dnia jeden tak naprawdę w tej roli. 

 

Tak, i tutaj też ważne jest wsparcie firmy, organizacji, gdzie pracujesz i to, żeby też zapewnić jakieś szkolenia czy właśnie jakieś grupy takie typu, że jest kilku tych team leadów, to niech tam raz w tygodniu, raz w miesiącu się spotykają, wymieniają swoje doświadczenia i swoje po prostu pomysły. Jest dużo rzeczy, które można zrobić, żeby po prostu ta osoba, która tutaj wcześniej była tą osobą techniczną, a teraz chciałaby zostać tym liderem czy tym właśnie menedżerem, żeby jej w tym pomóc. 

 

Dokładnie. To bycie liderem, tak jak wcześniej też zauważyłeś, to jest coś, co inni w nas widzą albo zostajemy liderami przez to, że inni właśnie w nas upatrują tego lidera, a nie jesteśmy np. mianowani na to, I trzeba być świadomym, że bycie liderem to jest rozwój relacji, to jest nie tylko wyznaczanie kierunku, ale też budowanie relacji i opieka nad tymi ludźmi, którzy gdzieś nas słuchają, którzy za nami podążają albo którzy są w naszym zespole. 

Tu tym bardziej wychodzą na jaw właśnie te braki często w umiejętnościach miękkich w przypadku osób technicznych. Natomiast jeszcze raz chciałbym podkreślić to, że bycie liderem to jest komunikowanie się z innymi, to jest wchodzenie w relacje z innymi i tego czynnika właśnie ludzkiego jest wtedy jeszcze więcej. Niektórym to może pasować, niektórzy wrócą z chęcią do swojego programowania i będą tam się czuli najlepsi, więc oczywiście żadna z tych ról nie jest lepsza czy gorsza, jest po prostu inna. 

 

Tak. Jeśli już tutaj mamy ten pomysł na siebie i nie polegamy na tym szczęśliwym trafie, to tutaj można też zadziałać i szczęściu pomóc. Można zacząć czytać książki, słuchać podcastów, np. polecam taki Porozmawiajmy o IT

 

Coś kojarzę. 

 

Kojarzysz coś, Krzysztofie? Tak? 

 

Gdzieś mi się obiło uszy. 

 

Na YouTubie jest dużo też wartościowych materiałów. Nie wiem, czy wspominałem o czytaniu książek. 

 

Może z raz. 

 

Może zraz, tak. Tak że po prostu rozwijajcie się w tym kierunku. Nikt za was tego nie zrobi. Taka jest prawda. 

 

Tak, tak, dokładnie. I wiesz, tym podcastem rozpoczynamy właśnie tę serię dla lidera i menadżera. I będziemy sporo pewnie mówić o rozwoju i o karierze w IT. Jak mówimy o karierze w IT, to pojawia się często takie pytanie, czy być przez wiele lat w jednym projekcie, poznać go dogłębnie, mieć do czynienia ze wszystkimi tymi niuansami, małymi, drobnymi problemami i konsekwencjami podejmowanych przez siebie wcześniej decyzji, czy też może próbować jeść chleb z różnych pieców i po prostu co jakiś czas zmieniać otoczenie, zmieniać technologię, z którą mamy do czynienia, zmieniać domeny po to, żeby rozwijać się na wielu poziomach. 

Jestem ciekawy, co ty o tym myślisz, jak patrzysz właśnie na to, czy raczej dłuższe pozostanie w jakimś projekcie jest dla nas bardziej rozwijające, czy też może powinniśmy zmieniać go częściej? 

 

Ja się tutaj jeszcze pokuszę o taką krótką analizę stanu rynku i tego, co tam się u nas dzieje. Jednak sytuacja jest taka, że teraz programiści i pracownicy IT mówią, czują pewien niepokój w związku z tym czy dalej będą mieli pracę, pojawiają się też kwestie finansowe czy podwyżek. Myślę, że to też sprawia teraz, że jesteśmy bardziej zachowawczy i też mniej chętnie zmieniamy firmę, bo jednak to, co znamy, to jest bezpieczne.  Ale to może mieć też dobre efekty, bo ja uważam, że jak zbyt duża rotacja jest w firmie, no to sam projekt na tym traci, bo po prostu ludzie, którzy wiedzą, gdzie są te śrubki, odchodzą i często po prostu jakość na tym projektu traci. 

Tak że z punktu widzenia firm i jakby ogólnie stanu IT i stanu tych projektów, jakości tego wszystkiego, to myślę, że możemy tutaj być jednak pozytywnie zaskoczeni w związku z tym, że ta rotacja jednak będzie trochę mniejsza. 

Natomiast jeśli chodzi o takie plusy i minusy dla nas pracowników IT, to jednak jeśli zostajesz na dłużej w jednej firmie, no to rzeczywiście wiesz, gdzie są te śrubki, ktoś Ci opowiada o problemie i nie musisz zaglądać w kod, nie musisz tego debugować, szukać, tylko czasami jesteś w stanie po prostu mieć ten eureka moment i po prostu wiesz, o co chodzi. 

Ale fakt jest taki, że jednak ta lista technologii, lista narzędzi, z których się korzysta w ramach jednego projektu, zazwyczaj jest skończona. Raczej nie będzie tak, że w jednym projekcie nagle powiem, no to teraz, nie wiem, zmieniamy Nhibernate’a na NTT Framework albo jakiegoś jednego Autofaca na innego Unity, czy coś. Jednak stajesz się specjalistą w tych konkretnych technologiach, konkretnych narzędziach, tak że zmiana projektu może pozwolić Ci rozwijać się, też jako specjaliście zobaczyć po prostu szerszy obraz, różne podejścia do rozwiązania problemów. Zobaczyć, że po prostu to nie był tam gdzieś taki złoty młotek i załóżmy, Autofac nie jest tym idealnym narzędziem do dependency injection, tylko są też inne podejścia, coś ktoś robi inaczej, jedną rzecz jedna biblioteka robi lepiej, drugą – inna. Nie jest tak pewnie, że jest jedna biblioteka, która wszystko robi najlepiej. Tak że możesz zdobyć wtedy to doświadczenie szersze i umiejętności i spojrzenie takie szersze. 

Ale fakt jest taki, że jednak ta lista technologii, lista narzędzi, z których się korzysta w ramach jednego projektu, zazwyczaj jest skończona. Raczej nie będzie tak, że w jednym projekcie nagle powiem, no to teraz, nie wiem, zmieniamy Nhibernate’a na NTT Framework albo jakiegoś jednego Autofaca na innego Unity, czy coś. Jednak stajesz się specjalistą w tych konkretnych technologiach, konkretnych narzędziach, tak że zmiana projektu może pozwolić Ci rozwijać się, też jako specjaliście zobaczyć po prostu szerszy obraz, różne podejścia do rozwiązania problemów.

 

Tutaj pewnie nie ma jednej prostej odpowiedzi. Można by odpowiedzieć, że to zależy, i tak faktycznie jest. Z punktu widzenia budowania marki musimy jakoś tam dłużej zagrzać miejsce w firmie i w projekcie, żeby po prostu inni mogli nas poznać, kojarzyć jako ekspertów, jako osoby, które coś wiedzą, coś mają do powiedzenia na jakiś temat, inaczej się nie da. Roczny pobyt w projekcie albo nawet krótszy pewnie skutecznie nam uniemożliwia zbudowanie takiej marki osobistej wtedy o tym zasięgu wewnątrz firmowym. 

 

Tak, bo to by się mogło wydawać, że jak często zmieniamy firmę, to mamy tutaj tę sieć kontaktów dużo szerszą, ale to są wtedy takie te znajomości bardzo powierzchowne i krótkie i to niekoniecznie jest lepiej. Lepiej mieć chyba tutaj dziesięciu, ale takich zaufanych niż stu, ale nawet nie pamiętam, jak ma na imię. 

 

Więc nie tylko ilość, ale przede wszystkim jakość tych kontaktów się liczy. Ale z drugiej strony trzeba trzymać rękę na pulsie i obserwować, czy przypadkiem nie pozostajemy zbyt długo w technologiach, które już odchodzą do lamusa. Ja uczulam, żeby obserwować ten rynek pracy, patrzeć, czego się obecnie wymaga. Jeśli mocno odstajemy od tego, co obecnie rynek wymaga, to być może jesteśmy w jakiejś złotej klatce i czujemy się w miarę okej w tym projekcie, wiemy, gdzie te wszystkie śrubki są, nic nas zbytnio nie zaskoczy, ale de facto nie istniejemy na rynku pracy zupełnie, jeśli byśmy chcieli się na niego gdzieś otworzyć. 

Trzeba być jak gdyby tutaj też świadomym tego, że bycie na przykład seniorem w jednym projekcie wcale nie oznacza, że kiedy zmienimy ten projekt, to automatycznie tam będziemy też uznawani jako senior, bo może się okazać, że te wymagania już się na tyle mocno zmieniły albo różnią się pomiędzy firmami czy projektami i właśnie będziemy np. musieli się liczyć z mniejszym wynagrodzeniem, bo to też jest całkiem możliwe. 

Więc zachęcałbym, podsumowując tutaj, do tego, żeby jednak obserwować, gdzie obecnie jesteśmy w kontekście znajomości technologii, w kontekście tego, gdzie rynek podąża i właśnie na tej podstawie podejmować decyzję o ewentualnej zmianie, a nie tylko patrzeć na zegarek czy kalendarz i np. bazując na tym, że jesteśmy już tam rok, dwa czy trzy, dokonywać zmian, bo to się wydaje znacznie bardziej rozsądne. 

 

Tak, ale ja tu też bym odniósł się do jednego z naszych poprzednich odcinków, też tam mówiliśmy, kim jest ten senior, a kim jest junior. Myślę, że jednak ten senior to też jest taki mindset, inne podejście do problemów, bardziej takie podejście właśnie kompleksowe, spojrzenie też na konsekwencje tych wyborów. Nie tylko patrzymy, nie wiem, że ta biblioteka, znam ją, korzystałem poprzednio, albo ta biblioteka, tutaj jest na nią hype, ale też patrzymy na kontekst.  Na to, czy to jest biblioteka np.open source’owa, czy to jest biblioteka, która ma jakieś opcje wsparcia licencyjnego, to są takie rzeczy, które gdzieś tam z czasem i z różnymi nauczkami do nas przychodzą. 

 

Wspomniałeś tutaj o seniorach, a ja bym jeszcze chciał wrócić do juniorów, bo to najczęściej ta grupa zawodowa, czy też wręcz osoby, które dopiero myślą o wejściu do branży, najczęściej ta grupa ma najwięcej pytań związanych z karierą i takie nieśmiertelne pytania, które zawsze słyszę, to czy ja muszę mieć formalne wykształcenie, żeby na tym rynku zaistnieć, i czy certyfikaty cokolwiek mi dają. 

 

Odpowiedź to oczywiście: to zależy. 

 

Niestety nie ma coś bardziej precyzyjnej. Ja bym troszkę może tutaj uszczegółowił, że według mnie wykształcenie formalne nie jest potrzebne. To odróżnia naszą branżę od wielu innych, że mało kto patrzy na wykształcenie formalne, co wcale nie znaczy, tutaj duża, duża gwiazdka, że to wykształcenie nam nie daje czegoś, bo myślę, że daje i im bardziej gdzieś tam, można powiedzieć, dojrzewam w tej mojej ścieżce rozwoju, kariery, to widzę, że często wracam do tych podstawowych rzeczy, które jednak studia uczą. Więc pod tym względem to może być korzystne i przydatne, ale wcale też nie znaczy, że jest niezbędne. 

 

Tak, natomiast ja jako rekruter, bo też w takiej roli czasami występuję, patrzę na to, czy ten kandydat ma takie podejście inżynieryjne do problemów. Przykładowo ma problem i stara się go rozbić na przykład najmniejsze, czy sprowadzi do jakiegoś prostszego problemu najpierw. Po prostu czy to jest takie podejście kompleksowe, czy ma zadanie i chodzi mu tylko o to, żeby zadziałało, żeby się zielona lampka zapaliła, czy rzeczywiście tutaj jest to podejście takie inżynieryjne i takiego sposobu myślenia też te studia techniczne uczą. 

Oczywiście nie jest to warunek wymagany, ale jednak wydaje mi się, że na takich studiach technicznych to zmienia się Twoje podejście po jakimś czasie. 

 

Podobnie może być z certyfikatami. To, o czym tutaj mówiliśmy, że taka konieczność ułożenia sobie tej wiedzy do zdania tego certyfikatu też może być korzystna, takie przypomnienie sobie tych różnych rzeczy, ułożenie, jakieś powiązanie, stworzenie tych właśnie powiązań w głowie pomiędzy różnymi faktami, to może być korzystne, co wcale nie znaczy, że to jest warunek konieczny, tak jak tutaj powiedziałeś. 

 

Rzeczywiście jest fakt taki, że z tego co my rozmawiamy z naszymi klientami rekruterami, oni na to patrzą. Patrzą na to, czy ktoś ma tam w tym CV jakiś certyfikat. Mimo że oczywiście ta osoba z certyfikatem może być gorsza od tej osoby bez certyfikatu, to tutaj na tym pierwszym przesiewie, jak teraz jest te 20-30 tych CV na jedno miejsce, to mimo że jesteś lepszym kandydatem, możesz odpaść, dlatego że właśnie nie masz tego certyfikatu, czy tego wykształcenia, więc to pod takim względem daje Ci lepszy start po prostu. 

 

Tak samo w przypadku juniorów, czy też nazwijmy to osób, które nie mają zbyt dużego doświadczenia, to taka rzecz pod tytułem jakiś certyfikat, czy właśnie to wykształcenie formalne może dać nam dodatkowe punkty, co tak jak tutaj słusznie zauważyłeś, wcale nie znaczy, że ta osoba będzie lepszym pracownikiem na to miejsce, może się okazać, że wcale nie, ale właśnie rekruterzy muszą na jakiejś tam podstawie oceniać i często po prostu mają jakąś tam checklistę i sprawdzają, czy faktycznie tego typu rzeczy tam się pokazują. Więc no tak, ogólnie to zależy, tak jak zauważyłeś. 

Okej, wiesz, myślę, że dotknęliśmy wielu różnych aspektów rozwoju kariery w IT. Mówiliśmy o tym rozwoju technicznym, o rozwoju menadżerskim trochę, mówiliśmy o marce osobistej, o uczeniu innych. Generalnie można to pewnie wszystko podsumować tym, że ciągły rozwój jest niezbędny i wręcz wpisany w tę branżę. Warto sobie eksperymentować, warto patrzeć, co się dzieje w dziedzinach, z którymi na co dzień nie mamy do czynienia. Myślę, że to nas gdzieś tam na koniec dnia po prostu rozwija i ubogaca. 

 

Tak, i oczywiście tutaj wracamy jeszcze do kwestii ciągłego rozwoju, tego, żeby nie stać w miejscu, tylko patrzeć, jakie są trendy, co teraz jest na topie, co było wcześniej na topie, bo wcale niekoniecznie to, co jakby w przód jest lepsze od tego, co było. I też to nie jest tak, że musisz wybrać i np. zostać tym, nie wiem, menadżerem. Może u Ciebie w firmie jest taka możliwość, żeby jakoś połączyć tę Twoją rolę, spróbować tutaj być tym takim team leadem, kimś na pół etatu, jedną trzecią etatu, to też wiem, że są takie sytuacje. 

I pewnie mnie osobiście by nikt nie namówił do tego, żebym został szefem serwis desku. Natomiast zostało mi powiedziane: Łukasz, ty dalej będziesz programował, ale tu się zajmiesz tymi chłopakami, bo oni tu będą do ciebie przychodzić z problemami. I jakoś zostałem tym szefem serwis desku przez przypadek. Taka historia tam kiedyś była. 

 

To był taki odcinek wprowadzający trochę na rozruch do tej naszej nowej serii podcastów. W kolejnych odcinkach będziemy dotykać różnych innych aspektów bycia liderem i menadżerem w IT, tych związanych chociażby z budowaniem zespołu i innymi mniej technicznymi rzeczami. Jeśli natomiast ktoś ze słuchaczy jest zainteresowany bardziej technicznymi tematami, to odsyłamy do naszych dwóch wcześniejszych serii o narzędziach programisty oraz o rzemiośle programisty. 

Oprócz tego oczywiście, tak jak zawsze, zachęcamy do odwiedzenia SolidJobs, gdzie znajdziecie oferty o pracę w IT zawsze z widełkami wynagrodzeń. Tam również oczywiście możecie wystawić ogłoszenie i poszukać do swojego zespołu, do swojej firmy wartościowych osób. 

Łukasz, czy coś jeszcze mamy na koniec do zadania? 

 

Myślę, że zostało nam na koniec takie tradycyjne podsumowanie. Tak że tradycyjnie trzy takie myśli. Myślę, że po pierwsze zaplanujcie swoją karierę, pomyślcie, co chcecie robić za kilka lat, czy to co teraz robicie, Was satysfakcjonuje i co jest tym elementem, który Wam sprawia największą radość. Tak mi się wydaje, że jeśli robimy coś, czego nie lubimy, no to nie będziemy tego dobrze robić, tak że postarajmy się wybrać coś, co lubimy. 

Druga myśl, to budujcie tę markę osobistą, czy tak jak tutaj Krzysztof wspominał, wewnątrz firmy, czy też potem troszkę wymaga to więcej odwagi, ale wychodząc na zewnątrz, możecie na przykład zacząć nagrywać podcast. 

 

Niszowa sprawa jeszcze, jak najbardziej. 

 

Tak, niszowa sprawa. I oczywiście ostatni tutaj punkt podsumowania, czyli ciągły rozwój. Czytajcie, oglądajcie, słuchajcie, róbcie rzeczy, które pozwolą Wam zwiększyć Wasz stan wiedzy i umiejętności. Ja też jestem wielkim fanem tego, żeby coś robić, a nie tylko o tym czytać, więc może jakiś właśnie side project, coś, co pozwoli wam po prostu się rozwijać, a nie tylko jakby stać w tym miejscu, w tej strefie komfortu. 

 

Dokładnie. Słuchajcie kolejnych odcinków naszej serii podcastów, to na pewno będzie rozwijające i rozwojowe, a tymczasem dziękujemy za dzisiaj.

Dzięki, Łukasz. Cześć!

 

Cześć Krzysztof, dzięki.

 

+ Pokaż całą transkrypcję
– Schowaj transkrypcję
mm
Krzysztof Kempiński
krzysztof@porozmawiajmyoit.pl

Jestem ekspertem w branży IT, w której działam od 2005 roku. Zawodowo zajmuję się backendem aplikacji internetowych i zarządzaniem działami IT. Dodatkowo prowadzę podcast, występuję na konferencjach i jestem autorem książki "Marka osobista w branży IT". Moją misją jest inspirowanie ludzi do poszerzania swoich horyzontów poprzez publikowanie wywiadów o trendach, technologiach i zjawiskach występujących w IT.