POIT #214: Inspirująca kariera – od zera do architekta w 7 lat

Witam w dwieście czternastym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy jest inspirująca kariera w IT – od zera do architekta w 7 lat.

Dziś moim gościem jest Hanna Schulze – Cloud Data Architect w jednym ze szwajcarskich scale-upów, w przeszłości inżynier i analityk danych. Fanka holistycznego podejścia do życia i pomagania ludziom w rozpoczynaniu kariery w IT.

Sponsor odcinka

Sponsorem odcinka jest firma Farnell.

W tym odcinku o karierze w IT rozmawiamy w następujących kontekstach:

  • historia kariery Hanny
  • dlaczego nagrywa podcast?
  • czy praca w IT to eldorado?
  • czy wybór specjalizacji w IT jest kluczowy a może drugorzędny?
  • ile trzeba się uczyć na poszczególnych szczeblach kariery?
  • jakich błędów unikać w rozwijaniu kariery?
  • a jakich nie da się uniknąć?
  • czy ma sens planować swoją karierę w IT w szczegółach?

Farnell – podzespoły elektroniczne

Zapraszam do odwiedzenia strony sponsora odcinka, firmy Farnell, producenta podzespołów elektronicznych.

Subskrypcja podcastu:

Linki:

Wsparcie na Patronite:

Wierzę, że dobro wraca i że zawsze znajdą się osoby w bliższym lub dalszym gronie, którym przydaje się to co robię i które zechcą mnie wesprzeć w misji poszerzania horyzontów ludzi z branży IT.

Patronite to tak platforma, na której możesz wspierać twórców internetowych w ich działalności. Mnie możesz wesprzeć kwotą już od 5 zł miesięcznie. Chciałbym oddelegować kilka rzeczy, które wykonuję przy każdym podcaście a zaoszczędzony czas wykorzystać na przygotowanie jeszcze lepszych treści dla Ciebie. Sam jestem patronem kilku twórców internetowych i widzę, że taka pomoc daje dużą satysfakcję obu stronom.

👉Mój profil znajdziesz pod adresem: patronite.pl/porozmawiajmyoit

Pozostańmy w kontakcie:

 

Muzyka użyta w podcaście: „Endless Inspiration” Alex Stoner (posłuchaj)

Transkrypcja podcastu

Czy chcesz wdrożyć inteligentne rozwiązania do swojego projektu i tym samym zaoszczędzić czas i pieniądze? Przygotuj się na to, co przyniesie jutro dzięki naszej poszerzonej ofercie urządzeń i zasobów, w tym czujników, urządzeń komunikacji bezprzewodowej, łączności i wielu innych. Znajdź to, czego potrzebujesz, produkty i informacje, aby zrealizować swój projekt IoT. Odwiedź farnel.com. Jesteśmy autoryzowanym dostawcą produktów elektronicznych i przemysłowych, mówimy po polsku i jesteśmy sponsorem tego odcinka. Dobrych podcastowych wrażeń od Farnel Polska. 

To jest 214. odcinek podcastu Porozmawiajmy IT, w którym z moją gościnią rozmawiam o jej inspirującej karierze od zera do architekta w 7 lat. 

Notatkę, linki oraz transkrypcję do dzisiejszego odcinka znajdziesz pod adresem porozmawiajmyit.pl/214. 

Marzysz o byciu liderem zespołu albo o zmianie pracy? Myślisz o kroku dalej w swojej karierze zawodowej? A może chcesz budować markę osobistą? Prawda jest taka: aby zarządzać innymi, musisz zacząć od siebie. Wiedza techniczna to jedno, a wiedza o swoich mocnych stronach to już wyższy poziom. Samoświadomość wynikająca z wiedzy o tym, jak się komunikujesz, jak reagujesz na stres, jaki jest twój naturalny styl zarządzania, co tak naprawdę siedzi w twoim liderskim DNA, jest niezbędna w zarządzaniu innymi i budowaniu swojej ścieżki kariery w IT. Narzędzie psychometryczne, jakim jest MBTI, pomogło mi kiedyś na mojej drodze zawodowej. Gdy zastanawiałem się wówczas, co dalej z moim rozwojem zawodowym, dzięki poznaniu mocnych stron mogłem optymalnie pokierować dalszym rozwojem. Wejdź na leadershiplab.pl/kariera-lidera (link w notatce do odcinka) i umów się na sesję intro z certyfikowanym coachem, aby skorzystać z pełnej mocy tego szanowanego na całym świecie narzędzia. Warto, polecam. 

Podcast Porozmawiajmy IT jest dostępny zupełnie za darmo. Obowiązuje tylko jedna zasada: jeśli jesteś tu przynajmniej po raz drugi, to po pierwsze rozgość się, a po drugie odwdzięcz za te treści, wystawiając ocenę w Twojej aplikacji podcastowej lub polecając odcinek w social media. Dziękuję. 

Ja się nazywam Krzysztof Kempiński. Moją misją jest poszerzanie horyzontów ludzi z branży IT, co realizuję m.in. poprzez ten podcast. A teraz zapraszam Cię już do odcinka. 

Odpalamy! 

 

Cześć, dzień dobry. 

Moim i Waszym gościem jest dzisiaj Cloud Data Architect w jednym ze szwajcarskich scale-upów. W przeszłości inżynier i analityk danych, fanka holistycznego podejścia do życia i pomagania ludziom w rozpoczynaniu kariery w IT. Moim i Waszym gościem jest Hanna Szulce. 

Cześć, Hania, bardzo mi miło gościć Cię w podcaście.

 

Cześć, Krzysiu. Cieszę się, że mogę z Tobą porozmawiać. 

 

Dzisiaj będziemy rozmawiać o inspirującej karierze Hani, o tym jak można stać się architektem od zera w 7 lat, jak to zrobić bez takiego zadęcia. Będziemy mówić o tym, na jakie problemy można po drodze się natknąć, jak sobie z nimi poradzić, jak sobie tę drogę po prostu tak racjonalnie, sensownie poukładać bez zbędnego bullshitu. 

Zanim do tego jednak przejdziemy, to chciałbym cię Ania zapytać, tak jak każdego mojego gościa, czy słuchasz podcastów. Oprócz tego, że nagrywasz – do tego jeszcze też przejdziemy. Czy słuchasz jakichś podcastów, o których tutaj chciałabyś wspomnieć? 

 

Słucham podcastów, ale nie słucham takich branżowych podcastów. Czasem słucham Twojego, ale głównie np. Joe Rogana słucham albo innych takich klasyków. Ostatnio też zagłębiłam się w taki podcast doktora Andrew Hubermana z Uniwersytetu Stanford. Bardzo mi się podoba jego takie przedstawienie nauki w ludzki sposób. Więc to są moje top dwa podcasty ostatnimi czasy. 

 

Tak, tak, to są faktycznie świetne audycje, na pewno warto je polecić. Ty wiesz, ale może słuchacze nie wiedzą, historia tutaj naszego spotkania zaczęła się od tego, że kilka miesięcy temu chyba to było, opublikowałaś w ramach swego podcastu bardzo ciekawy według mnie odcinek, który tak dosyć przekrojowo pokazywał twoją ścieżkę kariery, właśnie od tego przysłowiowego zera do architekta w 7 lat, jak to zrobić tak sensownie, bez zbędnego napinania się. I stwierdziłem, że ta historia jest na tyle inspirująca, na tyle fajna, że warto byłoby się nią podzielić z ludźmi, którzy może dopiero myślą o rozpoczęciu kariery, może są na początku, żeby się zainspirowali. 

Więc na początku naszej rozmowy chciałbym Cię poprosić, żebyś tak w skrócie ten swój odcinek podcastu spróbowała podsumować i powiedzieć, jak ta Twoja historia właśnie w IT wyglądała. 

 

Ja chyba jestem takim sztandarowym przykładem, że jak się chce, to można, bo ja kończyłam humanistyczną klasę w liceum i zdawałam maturę rozszerzoną z matematyki, ale z tego, co pamiętam, zdobyłam na niej chyba 15 punktów, czy coś takiego. I jakoś tak postanowiłam, że no trudno, jestem niby humanistą, ale na pewno chcę spróbować na politechnice i dostałam się na jakiś tam kierunek na politechnice. I strasznie cierpiałam na tych studiach, muszę się przyznać, zupełnie nie ogarniałam tematu. 

Moim głównym problemem była matematyka i fizyka, wiadomo, rozszerzona jakaś tam analiza i tym podobne. I po jakimś czasie, chyba po dwóch latach rzuciłam te studia, stwierdziłam: pff, nie, nie dam rady. I jakimś cudem udało mi się dostać pracę w jednej z takich wrocławskich korporacji jako taki zwykły klepacz danych w Excelu, dosłownie jakiś administrator Excela, czy coś takiego. I tam udało mi się dotknąć tego programu do wizualizacji danych Power BI. I to jakby otworzyło trochę takie bramy niebios analizy danych i tam zaczęłam tworzyć te raporty dla wszystkich. I po jakimś czasie stwierdziłam, że no niech będzie, chcę spróbować dostać się na pozycję analityka danych. 

I naprawdę jakimś trudem, chyba z racji tego, że nie miałam świadomości, jak dużej ilości rzeczy jeszcze nie wiem, miałam taką jakąś ślepą pewność siebie i udało mi się dostać właśnie wewnętrzną tę pozycję. Potem już z tego analityka danych zaczęłam się rozwijać bardziej właśnie w tematach programistycznych, stałam się inżynierem danych w tej firmie, przeniosłam się do innego kraju, pracowałam w Niemczech przez 5 lat, w różnych firmach. I teraz już od stycznia pracuję jako architekt danych w chmurze. W różnych chmurach, właśnie w Szwajcarii – znowu się przeniosłam. I tak to właśnie wyglądało. 

Oczywiście po drodze były jakieś tam różne upadki, wzloty itd. Urlop macierzyński, właśnie zakładanie rodziny, przerwa w karierze itd. No i tak to się kręci. 

 

Tak jak słuchałem tego, jak opowiadasz, to przyszło mi na myśl, że bardzo często przeceniamy rolę takiej pasji albo takiego pomysłu na siebie, który już musimy mieć na początku tej drogi. Bardzo często ta motywacja do działania albo właśnie odkrywanie tego obszaru, z którym pracujemy, pojawia się w momencie, kiedy ubrudzisz sobie ręce tą pracą, zobaczysz, że masz jakieś sukcesy, coś Ci się tam podoba, idziesz tą ścieżką dalej i tak to jakoś się napędza. 

To, co próbuję powiedzieć to, że jeśli osoby, które myślą właśnie o tej drodze, ale nie wiedzą jeszcze kompletnie jaka dziedzina, jaka branża, takie osoby często się zastanawiają, przejmują. Ja niekiedy mam takie rozmowy właśnie z tymi osobami początkującymi, które proszą o taką konsultację, bym to nazwał może w ten sposób. One są załamane, że one jeszcze nie mają określone na początku, czym w IT chciałyby się zajmować. 

Oczywiście, że nie możesz wiedzieć, to jest naturalne. Jeśli nie spróbowałeś przynajmniej kilku rzeczy, no to jakim cudem. 

 

Wydaje mi się, że to jest bardzo trafne, co mówisz. I to chyba był taki mój błąd na samym początku, że ja zawsze chciałam mieć, czy układałam sobie jakiś plan w głowie i chciałam dążyć do tego celu bez tego wcześniejszego doświadczenia, tak jak mówisz, ubrudzenia sobie rąk. I wydaje mi się, że bardzo wielu osobom, które już są w IT, wydaje się, że tak przypadkiem tam wpadli, może jakby poświadczyć o tym, że takie właśnie przypadkowe dotknięcie jakiegoś projektu i otworzenie się na jakąś nową technologię sprawiło, że ich ścieżka kariery obrała zupełnie innych kierunek. 

I wydaje mi się, że tutaj dotykamy takiego ważnego punktu, czyli trzeba być otwartym na to. Czyli wydaje mi się, że bardzo ważne dla tych wszystkich osób, którym ja też staram się mówić, jeżeli ktoś już pyta mnie o radę, jest to, żeby być właśnie tą pierwszą osobą, która podniesie rękę do góry i powie: No dobra, ja spróbuję, może mi nie wyjdzie, może będzie źle, ale ja spróbuję chociaż. 

 

Tak, właśnie te eksperymenty, próbowanie, ale też niezacinanie się w momencie, kiedy przynajmniej na razie nic z tego nie wychodzi. To są takie dosyć istotne przymioty, cechy, które warto mieć. Ale tak myślę sobie, bo to o czym tutaj mówiłaś, to trochę może zahaczać o taki przypadek właśnie, o dużą rolę tego przypadku, bycia otwartym, chęci próbowania różnych rzeczy, ale też zastanawiam się, na ile w tej swojej drodze upatrujesz wpływ otoczenia, na ile według Ciebie to, kim się otaczamy, kogo słuchamy, co czytamy, na jakich ludzi trafiamy, na ile to może mieć wpływ na karierę. 

 

Zdecydowanie, to ma ogromny wpływ, szczególnie jeżeli to są osoby, które Cię wspierają i które są może też na podobnym poziomie. To znaczy, ja miałam takie szczęście, że kiedy byłam na tej drodze analityka, pamiętam, to wtedy poznałam jedną z moich przyjaciółek, która teraz nawet też się przeprowadziła do Szwajcarii. Jesteśmy cały czas razem, więc to jest niesamowite. 

 

Przypadek? 

 

No właśnie, po tych 7 latach. Niesamowite, dalej się przyjaźnimy. I my byłyśmy razem w tym, obie byłyśmy tymi juniorkami, pomagałyśmy się, płakałyśmy, jak coś tam nam nie wychodziło, śniły nam się te raporty i inne tam SQL-e itd. I wydaje mi się, że to jest takie ważne, bo ja też pamiętam, że często patrzyłam jakby właśnie na takich ludzi jak o, Krzysztof na przykład, albo o, ktoś inny właśnie, kto już siedzi w tej branży, jest mega głęboko, zna odpowiedź na wszystkie pytania itd. 

Patrzyłam tylko na takich ludzi i zawsze miałam taki syndrom oszusta, wiesz: Ja się nie nadaję do tego, co ja tu w ogóle robię. A jak się ma kontakt z ludźmi, którzy są na podobnym poziomie, ale też dążą do tego samego celu, to będą Cię w tym wspierać. I to sprawiło, że te moje myśli się trochę przekierowywały. I wydaje mi się, że najważniejsze to, żeby się cieszyć tym procesem, bo życie mamy tylko jedno i jak cały czas będziesz tylko się patrzeć na ten cel, że: o, muszę być programistą, muszę się dostać do IT, a nie będziesz czerpać radości z tej pracy, to prawdopodobnie pracując jako programista, też nie będziesz czerpał radości z tej pracy, czy czerpała radości z tej pracy. 

Patrzyłam tylko na takich ludzi i zawsze miałam taki syndrom oszusta, wiesz: Ja się nie nadaję do tego, co ja tu w ogóle robię. A jak się ma kontakt z ludźmi, którzy są na podobnym poziomie, ale też dążą do tego samego celu, to będą Cię w tym wspierać. I to sprawiło, że te moje myśli się trochę przekierowywały. I wydaje mi się, że najważniejsze to, żeby się cieszyć tym procesem, bo życie mamy tylko jedno i jak cały czas będziesz tylko się patrzeć na ten cel, że: o, muszę być programistą, muszę się dostać do IT, a nie będziesz czerpać radości z tej pracy, to prawdopodobnie pracując jako programista, też nie będziesz czerpał radości z tej pracy, czy czerpała radości z tej pracy. 

 

To jest przepis na niepowodzenie, na wypalenie zawodowe, na nieciekawe rzeczy. Tak przypominam, jak to mówiłaś, ja niekiedy też mówię coś tam, o marce osobistej i zawsze wtedy podkreślam albo odpowiadam na pytanie, gdzie właściwie zacząć budować tę markę osobistą, to właśnie mówię – w tym medium, czy w ten sposób, który najłatwiej Ci przychodzi, albo który sprawia Ci frajdę, bo wtedy jest największa szansa, że po prostu nie będziesz walczył czy walczyła ze sobą, tylko będzie to bardziej takie naturalne i tak samo myślę tutaj, można to przełożyć np. na budowanie swojej kariery zawodowej w IT. Takie zmaganie się z sobą, okej, no może faktycznie kiedyś, czy na pewnym etapie jest jakoś tam potrzebne, ale nie sądzę, żeby można było powiedzieć: no pain, no gain. W sensie w pewnym momencie ten pain może Cię niestety gdzieś tam pogrążyć. Tak to wygląda. 

A powiedz, jak to jest z twoim podcastem? W sensie, co stoi za chęcią dzielenia się tymi swoimi historiami czy przeżyciami, bo słuchając twoich odcinków, mam wrażenie, że dużo jest Hani w tych odcinkach. 

 

Zdecydowanie. Ja zaczęłam mój podcast właśnie na tym urlopie macierzyńskim. Totalnie mi się nudziło i brakowało mi takiego ujścia dla mojej kreatywności i postanowiłam, tak jak powiedziałeś, dzielić się moją drogą, moimi przeżyciami, tym jak ta moja kariera wyglądała. Bo miałam takie wrażenie, że gdybym na początku mojej kariery spotkała kogoś takiego albo słuchała takiego podcastu, to może pewne rzeczy byłyby łatwiejsze dla mnie. 

Bo mam wrażenie, że my w tym wspaniałym świecie internetu i tych wszystkich wiadomości, instagramów i innych podcastów mamy bardzo dużo wiedzy, ale akurat w tym temacie często mamy dużo wiedzy jakby o zawartości, tzn. np. jaki język programowania, takie techniczne szczegóły, ale nie mamy dużo informacji o tym, co się dzieje dookoła. Tzn. co to znaczy pracować np. z samymi facetami albo co to znaczy mieć swoją piątą odmowę na rozmowie kwalifikacyjnej, albo jak poradzić sobie z pewnymi rzeczami, albo co jest ważne, jak jestem juniorem, jaka postawa jako juniora ukształtuje mnie w dobrym kierunku. 

I ja nie mogłam znaleźć w tamtym czasie tego typu podcastów. Wiem, że teraz zaczyna się trochę takie bardziej holistyczne spoglądanie na pracę, że nie tylko: no, muszę gdzieś nauczyć się programowania i tak jak mówisz, no pain no gain, tylko bardziej tak holistycznie się podchodzi do ludzi. Ale to była moja motywacja. Doradzić sobie te 7 lat temu i tym wszystkim, którzy mają podobne takie zmagania. 

 

To może być całkiem świetny i trafny przepis właśnie na jakąkolwiek działalność w social mediach szeroko rozumianych. A czy w Twojej karierze, o której dzisiaj rozmawiamy, czy to, że rozpoczęłaś udzielać się w social mediach, bo Twój profil na Instagramie też jest dosyć widoczny, masz podcast, czy te elementy jakkolwiek przyspieszyły, rozwinęły, zmieniły tor Twojej kariery? 

 

Chyba nie do końca, dlatego że podcast operuje na tej polskojęzycznej scenie, a ja się głównie poruszam na tej scenie niemieckojęzycznej czy europejskiej, więc niestety np. jacyś moi partnerzy czy szefowie nawet nie mają szansy posłuchać tego podcastu. Ale na pewno pomogło mi to nauczyć się lepiej komunikować. 

Teraz też jako architekt mam bardzo dużo do czynienia z takimi wysoko postawionymi klientami, też jest to związane z jakimiś prezentacjami czy nawet czymś w stylu TED Talków w lokalnych społecznościach. I to mi naprawdę pomogło. To doświadczenie z podcastu przelałam na ten obszar komunikacyjny. Więc to na pewno mi pomogło, ale nie powiedziałabym, żeby to jakoś przyspieszyło moją karierę czy coś w tym stylu. 

 

Myślę, że to, co moglibyśmy szeroko dosyć nazwać wystąpieniami publicznymi wszelkiego rodzaju, wszelkiej maści, może nam się bardzo przydać. Ale tak jak powiedziałaś, to jest też narzędzie. Nie każdy na każdym stanowisku IT musi gdzieś tam mieć to narzędzie, bo ktoś, kto uwielbia rozwiązywać problemy techniczne, jest tylko zainteresowany programowaniem, są takie osoby oczywiście też, i świetnie mu lub jej to wychodzi, to świetnie, fajnie, że ta osoba znalazła swoją drogę, ale osobiście zauważyłem, że kiedy zacząłem rozwijać taki warsztat, kiedy zacząłem też gdzieś się tam udzielać itd., to otwarły się przede mną różne możliwości, czy różne opcje, których bym nawet nie był w stanie zaplanować. I to jest taka fajna, fajna wartość, fajna wartość dodana. 

Przy czym cały czas, cały czas mówię o tym, że coś, co, no nie wiem, możemy tutaj chyba nazwać budowanie marki osobistej, jest zdecydowanie zadaniem dla chętnych. Nie próbuję generalizować i mówić, że to jest dla wszystkich. 

 

Zdecydowanie i wydaje mi się, że tu masz rację i chyba o tym zapomniałam wspomnieć, że na pewno poznałam dużo ciekawych osób właśnie z polskiej sfery IT właśnie przez Instagrama i te działania takiej czysto marki osobistej, ale wydaje mi się, że ja też jestem ogromną fanką np. dokumentowania swojej drogi z tego względu, że nie wiesz, czy to Ci się nie przyda po tych 5 latach to po pierwsze, a po drugie też chyba przelewanie swoich myśli na papier czy właśnie na nagranie często pomaga nam ułożyć sobie te myśli i sami lepiej się uczymy, ucząc innych. To jest takie moje… 

 

Zdecydowanie. Wiesz, ja co jakiś czas rekrutuję ludzi do różnych projektów, w których jestem i wtedy, jeśli widzę taką kandydaturę, widzę, że ktoś coś faktycznie robi w tym kierunku, to ta osoba od razu zyskuje u mnie ileś tam punktów, w dwóch kategoriach. W sensie, umiejętności techniczne, to jest raz. Właśnie dlatego, czy z tego powodu, o którym tutaj wspomniałaś. 

Weźmy tego sztampowego bloga. Jeśli chcesz coś napisać, to musisz sobie tę wiedzę poukładać, możesz zrobić jakiś research, doczytać, jakiś eksperyment. Musisz tę wiedzę mieć faktycznie ułożoną. To jest raz, a dwa umiejętności miękkie wynikające głównie z komunikacji, czyli z tym, żeby coś przekazać ludziom, to trzeba te umiejętności szlifować, może jeśli myślisz o promocji tych rzeczy w internecie, no to w ogóle. Więc taka osoba faktycznie u mnie zyskuje dodatkowe punkty. 

 

Zdecydowanie, masz rację. 

 

A powiedz, w Twoich podcastach jest, mam wrażenie, też taka chęć pomocy ludziom, którzy myślą o IT. Chcesz mi pokazać, jak to faktycznie wygląda? Trochę, żeby odczarować ten zawód, mam wrażenie, żeby pokazać, że to niekoniecznie jest takie właśnie zadęcie, takie wielkie, niesamowite IT, tylko pokazujesz, że branża, jak prawie każda inna, ma swoje plusy, ma swoje minusy. Zastanawiam się, czy to jest jakaś taka Twoja misja, czy taka chęć pomocy tym ludziom, takim aspirującym na początku, z czego to może wynikać? 

 

Wydaje mi się, że branża IT to jest cały czas branża, która daje ogromne możliwości. Ja nigdy w życiu nie wyobrażałabym sobie jako nastolatka pochodząca z małej mieściny gdzieś tam w Polsce, że będę mogła podróżować po świecie, że będę mogła znać dwa języki, i też kwestia finansowa, nie oszukujmy się, jest całkiem przyjemna w tym wszystkim. 

 

Jasne, jasne. 

 

I też taka wolność np. pracy zdalnej. I wiele osób, które są mimo wszystko przywiązane do biurka czy do biura, nie mogą sobie pozwolić na te rzeczy, które my w tej branży możemy sobie pozwolić. Ale trzeba sobie zdawać sprawę z tych plusów, które właśnie wymieniłam i też trzeba dostrzegać, że mimo wszystko to jest cały czas, tak jak mówisz, normalny zawód, tzn. możesz być zwolniony, nie jesteś jakimś, nie wiem, jakąś elitą intelektualną, zwykle tak nie jest. 

I wydaje mi się, że największym mitem jest to, że jak już się dostanę do tego IT, to właśnie moje życie to będzie takie Eldorado. Dużo hajsu, tak jak mówię, nie trzeba praktycznie pracować, będę sobie pracować na jakiejś tam plaży w Tajlandii. I chyba ja chciałam o tym mówić, czy o moim doświadczeniu, że moje doświadczenie jest trochę inne, z tego względu, żeby ludzie mieli też taką świadomość i nie tracili czasu. To też jest takie smutne i poznałam wiele takich osób w naszej branży, które są w tej branży właśnie dla tych benefitów. Ale czują się po tych paru latach, jakby sami siebie oszukali. 

Kiedyś tam zdecydowałam się, że to właśnie będzie takie Eldorado, bo tak mi powiedzieli na bootcampie albo gdzieś tam, a potem zaczęłam pracować i okazuje się, że mój szef jest wredny, nie wiem, projekty są stresujące, wiesz, o co chodzi. I tak jak mówisz tutaj, dlatego warto ubrudzić sobie ręce i spróbować tej branży i spróbować tych wszystkich rzeczy, żeby nie mieć takich niemiłych niespodzianek, bo my jesteśmy mega zmotywowani, dopóki ten cel nie jest osiągnięty, a potem osiągamy ten cel i nagle rozglądamy się dookoła i myślimy sobie: Ej, co ja? Okej, miało być Eldorado, a tutaj jest Sosnowiec. Przepraszam wszystkich ludzi z Sosnowca. 

I wydaje mi się, że największym mitem jest to, że jak już się dostanę do tego IT, to właśnie moje życie to będzie takie Eldorado. Dużo hajsu, tak jak mówię, nie trzeba praktycznie pracować, będę sobie pracować na jakiejś tam plaży w Tajlandii. I chyba ja chciałam o tym mówić, czy o moim doświadczeniu, że moje doświadczenie jest trochę inne, z tego względu, żeby ludzie mieli też taką świadomość i nie tracili czasu. To też jest takie smutne i poznałam wiele takich osób w naszej branży, które są w tej branży właśnie dla tych benefitów. Ale czują się po tych paru latach, jakby sami siebie oszukali.

 

Randomowa miejscowość. 

Dokładnie. 

 

Czy w Twoim przypadku też tak było, że miałaś wyobrażenia inne, a rzeczywistość okazała się odwrotna? 

 

Tak, jeszcze na samym początku nie miałam takiej świadomości, że IT to jest bardzo rozległa branża i istnieją różne firmy, jakieś ogromne koncerny i że kultura w tych firmach się różni. A dla mnie pozycja analityka czy tam pozycja inżyniera danych w jednej firmie równała się pozycji inżyniera w drugiej firmie. A potem doświadczyłam tego, co to znaczy pracować w jakimś większym banku albo w jakimś koncernie i zrozumiałam, że istotną umiejętnością jest, żeby umieć dostrzegać, jaką kulturę ma dana firma na samym początku, zanim jeszcze przyjmiemy daną pozycję pracy i to chyba była taka umiejętność, której się nauczyłam przez bóle i przez własne doświadczenie, gdzie po prostu zrozumiałam, że hej, to nie jest tylko szukanie pracy za wszelką cenę, tylko ja naprawdę muszę znaleźć miejsce pracy, które mi też odpowiada. 

I tak jak mówię, mój zawód chyba głównie polegał na tym, że nie trafiłam do miejsca, które było odpowiednie, ale wydaje mi się, że to może też się przytrafić wielu osobom. Istotne jest to, żeby wiedzieć, jaką ja jestem osobą. Czy ja jestem osobą, która chcę bezpiecznego koncernu, ze wszystkimi benefitami, czy jestem osobą, która chce wolności, którą daje jakiś startup? 

 

Właśnie tak się zastanawiam, bo dla mnie taka misja uchronienia ludzi przed tymi doświadczeniami jest być może nie do końca możliwa, a po drugie może nawet szkodzić tym osobom na koniec dnia, bo faktycznie trzeba spróbować tych różnych rzeczy, trzeba przekonać się, co mi pasuje, bo tutaj nie ma jednej słusznej odpowiedzi, że tylko startupy są idealne, bo tam masz duże możliwości. Wiemy dobrze, że nie każdemu taka dynamika pracy może odpowiadać. Trzeba być może nieraz faktycznie się z tą ścianą zderzyć, żeby też odnaleźć siebie. To bardzo coachowsko zabrzmiało, ale wiemy, o co chodzi. 

Chciałabyś może powiedzieć o kilku takich problemach, o kilku sytuacjach, które np. sprawiły, że lepiej zrozumiałaś, co Tobie pasuje? Może na przykładzie innych osób, które znasz. Chodzi mi o to, żeby zdefiniować, spróbować ugryźć temat, dlaczego ludzie są nieszczęśliwi, kiedy już trafią do IT.

 

I nie chcę tutaj jakby generalizować, ale wydaje mi się, że wiele kobiet ma trochę problem z tym, żeby stawiać na swoim i żeby jasno określać swoje wymagani, a i my często nie chcemy być problemem. Będę mówić o sobie: ja często nie chcę być jakimś problemem dla kogoś, więc jak już ktoś mi dał tę pracę w IT, jak ktoś już mi dał jakąś tam pensję itd., to często takie tematy jak np. podwyżka czy takie poczucie, że jestem nagrodzona za swoją pracę, to był dla mnie taki moment, kiedy ja zaczęłam kwestionować, czy to, co ja robię, w ogóle ma sens. Bo czułam, że wkładam w projekty bardzo dużo energii i czasu, ale nie czułam się adekwatnie wynagradzana za to. 

I to też był taki ogromny dla mnie cios na początku, bo ja naprawdę nie zarabiam, nie wiem, strasznie dużo pieniędzy na samym początku mojej kariery i wydaje mi się, że to też jest taki trochę mit w IT, że tutaj takie pieniądze z nieba będą lecieć, a jednak pieniądze lecą z nieba trochę, ale dopiero jak się ma jakieś doświadczenie i jest się naprawdę wartościowym dla pracodawcy. 

Więc to musiałam zrozumieć, a potem musiałam nauczyć się stawiać na swoim i jasno określać swoje wymagania. I znowu masz rację z tym co powiedziałeś, że przez pewne doświadczenia warto przejść, bo tak jak mówisz, one czynią nas lepszymi ludźmi albo sprawiają, że obieramy kierunek, który jest dla nas odpowiedni. Wydaje mi się, że w moim przypadku też tak było, zmieniłam po prostu pracę i tak jak mówię, trafiłam do banku. I tam naprawdę nie czułam się dobrze. Stresująca atmosfera itd. I tam doświadczyłam tego, że mimo tego, że możesz, tak jak mówię, mieć pieniądze i możesz być dobrze za coś wynagradzany, to jednak atmosfera pracy była dla mnie ważniejsza. 

I tak z każdą pozycją zaczęłam sobie jakby robić taką listę priorytetów, które są dla mnie ważne w tej pracy, którą ja bym chciała mieć. I wydaje mi się, że teraz po tych tam 4 firmach, w których pracowałam, to miejsce, w którym teraz jestem, jest naprawdę odpowiednie dla mnie. I tego nauczyłam się na błędach. I to wszystko, co mam teraz, jest takim odpowiednim połączeniem odpowiedniego wynagrodzenia, ale nie tylko finansowego, też takiego psychicznego, że to, co robię, ma sens, pomagam ludziom itd. Przy tym mam naprawdę fajną atmosferę w pracy, przy tym czuję się spełniona itd. 

A przy tym jest to praca, która ma niski poziom stresu, co jest dla mnie ważne, bo mam rodzinę i nie mam 21 lat, żeby tam, no… Więc tak to wygląda. Nie wiem, jakoś nie przychodzą mi do głowy jakieś super historie itd. To były chyba jakieś takie standardowe rzeczy, w stylu projekt był stresujący, ktoś na mnie, nie wiem, nakrzyczał albo coś. Takie standardy.

 

Tak sobie myślę, że w kontekście tego, o czym tutaj powiedziałaś, to tytuł naszego odcinka od zera do architekta nabiera dużego sensu, bo mam wrażenie, że teraz jesteś już architektką swojego życia, bazując oczywiście na tych wszystkich doświadczeniach. 

Ale tak już kompletnie na serio mówiąc, chciałbym nawiązać do tej ostatniej rzeczy, o której tutaj wspomniałaś, czyli pomaganiu innym. Pewnie miałaś nieraz taką okazję rozmawiać z osobą, która myśli o wejściu do IT, gdzieś tam być może na początku i dla takiej osoby wybór specjalizacji, czy to frontend, czy to backend, czy JavaScript, czy Python jest decyzją niemalże życiową. Wydaje się, że dla tej osoby to po prostu będzie wybór, który zdefiniuje jej życie. 

Po pewnym czasie, kiedy jest już się w tej branży, to wie się, że technologia jest w dużym stopniu wtórna. Ale np. obserwując Twoją karierę, można powiedzieć, że jest dosyć spójna. Ciągle obracasz się w tym temacie analityki danych, albo w ogóle danych. No i właśnie, co Ty myślisz o tych pierwszych wyborach specjalizacji, języka, nie wiem, czegokolwiek tam, jeszcze chmury itd.? Czy to jest rzecz ważna, czy może drugorzędna, a może drugorzędna dopiero później? 

 

Wydaje mi się, że wybór specjalizacji na podstawie jakichś tam wyimaginowanych wyobrażeń o tym jak ta specjalizacja wygląda, nie jest zbyt mądry moim zdaniem. Często wpływa na nas właśnie to zewnętrzne środowisko i wydaje nam się, że o frontend jest najlepszy, albo o backend jest najlepszy, albo o, teraz muszę być programistą AI. 

Wydaje mi się, że musisz po prostu tego spróbować i w jakiś sposób doświadczyć tego środowiska. I ja mówię, i chyba nawet nagrałam jakiś tam odcinek podcastu o tym, że to nie musi być jakiś, nie wiem, super. Ludzie mówią: doświadczyć IT to znaczy będę teraz pisał jakiś program u siebie w domu na komputerze. A dla mnie to doświadczenie IT to jest, nie wiem, pójście na jakiś meetup, pójście na jakąś konferencję, czy nawet zapisanie się na jakiś online hackathon, gdzie nawet nic nie umiesz, ale już możesz doświadczyć, co to znaczy pracować nad jakimś projektem, możesz przekazać swoje pomysły zespołowi itd. 

Ludzie, którzy pracują w korporacji, nie wiem, możecie automatyzować Wasze raporty w Excelu, pisać to w VBA itd. I wydaje mi się, że to jest naprawdę dobry sposób, żeby doświadczyć IT, debugowanie itd. Bo kod to jest kod, nie? W ostateczności wygląda to podobnie. Nieważne, czy piszesz w Python, czy piszesz, nie wiem, w Scali czy w VBA, sam proces wygląda podobnie. Ale jeżeli chodzi o samą specjalizację, to wdaje mi się, że w momencie, w którym zaczniesz, tak jak mówię, doświadczać jakieś tam rzeczy, to będzie Cię, jakby taka Twoja intuicja, czy samo takie, wiesz, preferencje będą się kształtować na podstawie tych doświadczeń.

Tak jak tak było u mnie. Bo nie wiem, pewnie mogłabym być frontendowcem albo backendowcem, ale w jakiś sposób te dane zaczęły mi się podobać i jakby naturalnie lgnęłam do tych tematów. I dlatego mówię, takie zamykanie oczu i wybieranie sobie: okej, frontend, backend albo o, bo oni lepiej płacą, nie? 

 

O tak, tak, tak. Ile razy ja to słyszałem… 

 

Więc wydaje mi się, że to może prowadzić potem do jakiejś tam konsekwencji, tak jak mówisz, jakiegoś wypalenia zawodowego itd. A przy tym IT jest tak fajnym tematem i ogólnie branżą, że często możesz zmienić swoją ścieżkę kariery. Tak naprawdę dla mnie teraz bycie DewOpsem albo coś takiego to nie byłby ogromny problem, bo wydaje mi się, że nieważne, w jakiej specjalizacji jesteś, jeżeli to nie jest jakieś takie super zawężone coś w stylu, że się znam na tej jednej bazie danych np. Oracle albo piszę tylko coś tam w Haskellu, to będziesz w stanie jakby te podstawowe koncepty z każdej innej dziedziny rozumieć. I potem dla Ciebie nauczyć się analityki danych albo dla mnie nauczyć się Javascriptu i jakichś frameworków itd. to nie byłby aż taki wielki problem, jak dla kogoś, kto zaczyna od początku. Więc zobacz, co Ci się podoba i jeżeli naturalnie czujesz pociąg do jednej z tych dziedzin, to idź w to, a życie cię poprowadzi dalej. 

Czasami zamiast działać, wolimy sobie usiąść i myśleć o czymś, bo to nam daje wrażenie, że coś robimy w tym temacie. 

 

Dokładnie. Tutaj jak najbardziej się zgadzam. Myślę sobie, że nigdy nie wiadomo po pierwsze, jakie będą trendy, technologie za 5 lat, to w ogóle ciężko przewidzieć, więc skąd taka osoba 20-letnia jest w stanie zaplanować sobie 30-letnią karierę w IT. To jest po prostu abstrakcja pod każdym względem. 

Właśnie, ale niezależnie od tego, jaka będzie ta początkowa furtka otwierająca nam IT, to trzeba się cały czas uczyć, cały czas eksperymentować z nowymi technologiami, to tak jakby jest już wyświetlany frazes, ale faktycznie branża się szybko zmienia, nawet każda ze specjalizacji dzieli się jeszcze na mniejsze, pędzi to wszystko niesamowicie do przodu. 

Tak zastanawiam się, jak sobie patrzysz na rozwój swojej kariery. Czy było tak, że uczyłaś się, eksperymentowałaś więcej na początku tej drogi? Czy to się jakoś zmieniło, czy nie ma znaczenia? 

 

Wydaje mi się, że to był podobny poziom, że na początku trochę było tak jak na siłowni. Kiedy zaczynasz trenować na siłowni i dosłownie w 2 miesiące przybierasz ileś tam procent tkanki mięśniowej, a potem im bardziej jesteś doświadczony, tym mniej jesteś w stanie widzieć progresu. I wydaje mi się, że to jest podobnie. Na samym początku dosłownie pochłaniałam wiedzę i wydawało mi się, że jeden projekt mnie po prostu lata galaktyczne przenosił dalej w mojej ścieżce kariery, a teraz na pewno już tak nie mam, ale cały czas bardzo dużo się uczę i to wynika głównie ze sposobu, w jakim ja pracuję. 

Doradzam różnym klientom i tak jak wielu z Was, którzy może pracują w jakiejś tam chmurze itd., wiedzą, że w chmurach różnych, nieważne czy to jest Windows, czy to jest Amazon, czy to jest Google, jest 15 tys. serwisów, które mają różne niuanse itd. i naprawdę poznać to od deski do deski jest naprawdę ciężko, szczególnie jeżeli masz komuś na ten temat doradzać albo dawać mu jakieś, tak jak mówię, wytyczne dotyczące architektury. 

Więc na pewno dużo się uczę cały czas i 30% mojej pracy, tak mam nawet zaplanowane w kontrakcie, to jest czas na naukę i takie jakby nabywanie nowych umiejętności, jakieś tam certyfikaty itd. 

Więc na pewno cały czas się uczę, ale mam trochę inne podejście do tego. Mianowicie staram się tak bardziej harmonijnie podchodzić do mojego życia. Na samym początku moja praca była wszystkim i to też oznaczało, że po pracy wiesz, siadałam, uczyłam się itd. A teraz sobie zdałam sprawę, znaczy, przez ostatnie lata zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę jakość tego, a nie ilość jest istotna. I to też widzę u wielu ludzi, którzy starają się nauczyć jakiejś nowej umiejętności, np. programowania, że ich życie nie jest w takim miejscu, w jakim powinno być. Chodzi mi tu np. o to, że nie śpią. Śpią 5 godzin dziennie, piją jakieś energetyki, wiesz, o co chodzi. 

 

Podkopują te wszystkie działania. 

 

Dokładnie. Albo uczą się, tutaj telefon leży koło biurka, tutaj dziesięć tysięcy jakichś innych rzeczy i nie są w stanie poświęcić jednej godziny, naprawdę skupionej pracy, jakby z tego mieć jakiś benefit, tylko robią to tak na pół gwizdka i potem mają taki problem z tym, że ojejku, nie mogę się tego nauczyć, to jest niemożliwe. Nie, to ta pętla nigdy w życiu się nie nauczy. 

I ja wiem, mówię to z własnego doświadczenia, bo tak samo podchodziłam do tego wszystkiego, a teraz wolę godzinę skupić się na czymś naprawdę full focus i wiem, że wtedy efekty mojej pracy będą o wiele lepsze. 

 

Jasne, doskonale wiem, o czym mówisz. Mówiłaś tutaj dużo o tej przypadkowości w swojej karierze, o takiej mam wrażenie trochę sterowanej przypadkowości, ale mimo wszystko. Zastanawiam się, czy miałaś tak wcześniej, że wszystko jakoś tam planowałaś, w sensie może to za dużo powiedziane, ale widziałaś tę gwiazdę północną, do której chcesz tam dążyć. Czy teraz też w jakiś sposób planujesz swoją dalszą karierę, czy raczej zdajesz się na los i przypadek? 

 

Nie wiem, czy to nie będzie demotywować ludzi, ale teraz, jeżeli chodzi o moją karierę, to jestem w takim miejscu, że naprawdę chcę sobie usiąść i się cieszyć tym, co mam. Podobają mi się projekty, bardzo mi się atmosfera pracy podoba. I chcę naprawdę dać mojej pracy to miejsce w moim życiu, ale nie chcę, żeby moja praca, tak jak wcześniej, zawładnęła całym moim życiem. I też nie chcę się skupiać na tym, co tam będzie w przyszłości, tylko chcę cieszyć się tym, co mam teraz. 

I wydaje mi się, że dlatego bardzo ciężko mi określić, czy ja mam jakieś tam cele co do mojej kariery. Bo postanowiłam sobie, że będę przeżywać każdy dzień tak, jak jest, i chcę każdego dnia, nie wiem, jeżeli chodzi, tak jak mówię, ja pracuję bardzo dużo z klientami, jeżeli mogę pomóc jednemu klientowi najlepiej jak potrafię, to chcę się dzisiaj na tym skupić i myśleć tylko o tym, a nie o tym, że nie wiem, o, za trzy miesiące powinnam zrobić to i tamto. 

Więc na razie mam takie podejście i wydaje mi się, że to jakoś tam naturalnie sprawia, że moi przełożeni itd. widzą to i są efekty tej mojej pracy, dlatego że nie myślę o przyszłości, tylko skupiam się na teraźniejszości. Ale na pewno nie mówię, że to jest jakieś złe planowanie sobie kariery itd. Ja tylko nie do końca wiem, co chciałabym mieć następne. Wydaje mi się, że taki balans to jest mój cel. I jak mam taką harmonię i taki balans w życiu, to jestem szczęśliwa. I chcę się tym szczęściem teraz cieszyć po prostu. 

Nie wiem, czy to nie będzie demotywować ludzi, ale teraz, jeżeli chodzi o moją karierę, to jestem w takim miejscu, że naprawdę chcę sobie usiąść i się cieszyć tym, co mam. Podobają mi się projekty, bardzo mi się atmosfera pracy podoba. I chcę naprawdę dać mojej pracy to miejsce w moim życiu, ale nie chcę, żeby moja praca, tak jak wcześniej, zawładnęła całym moim życiem. I też nie chcę się skupiać na tym, co tam będzie w przyszłości, tylko chcę cieszyć się tym, co mam teraz. 

Jasne, patrzę na Ciebie i widzę, że faktycznie Cię cieszy. Ale nie sądzę, żeby to, o czym powiedziałaś, było demotywujące. Myślę, że to jest takie uspokajające i pokrzepiające. Dużo się mówi o tym, że musisz się ciągle rozwijać, ciągle z tych nowości, trendów itd. gdzieś tam czerpać. Ja też jestem zdania, że wcale tak nie musi być, w sensie oczywiście to nie może oznaczać, że zostajemy dinozaurami danej technologii na lata, ale to nie jest tak, że musimy cały czas w tym biegu być. Jeśli jest nam gdzieś dobrze, jeśli czujemy się, że ta praca, projekt, technologia jakoś nas spełnia, to okej, usiądźmy, rozsiądźmy się i po prostu się tym zwyczajnie cieszmy. 

To jest, myślę, że taka taki problem, czy taka przewaga tych czasów, tego świata, w którym żyjemy, że ciągle jesteśmy zmuszani, motywowani do biegu do przodu i brakuje nam tego czasu, który jest takim czasem i satysfakcji z tego, co mamy, i przemyślenia, zastanowienia się, gdzie jesteśmy itd. Bardzo tego brakuje. Idę teraz już mocno w dygresję, ale popatrz np. na te różne aplikacje do medytacji itd., które pozwalają nam wyrwać z zapędzonego dnia 15 minut. Dla mnie to ewidentnie pokazuje, że ludziom brakuje właśnie takiego czasu. Koniec dygresji. 

 

Tak i tak samo to się tyczy ludzi, którzy są na początku swojej kariery, bo tam też są takie piękne momenty, kiedy właśnie uczymy się, nie wiem, mamy jakieś takie pierwsze sukcesy z jakimś projektem i często widzę, że ludzie już myślą o następnej pozycji, na przykład o następnej pracy albo o następnym projekcie. A ten czas, kiedy jest się, że tak wyrażę, młodym, ale nawet młodym w karierze i właśnie tak chłoniemy tą wiedzę itd., to już nigdy w życiu czegoś takiego nie doświadczymy. I to jest bardzo szkoda, jak się ten czas straci na myślenie o przyszłości. 

Bo tak naprawdę wydaje mi się, że to, co nas jako ludzi najbardziej cieszy, jest sam proces, a nie to miejsce, ten cel. I to chyba dużo osób, które, nie wiem, dorobiły się dużych pieniędzy czy innych tego typu rzeczy, może powiedzieć, że na jakimś tam poziomie to nic nie zmienia; że rozglądasz się i tak naprawdę to nie czyni cię wcale szczęśliwszym. 

 

Tak, zgadzam się. Dojście do celu oznacza pojawienie się pewnych napięć czy pewnego stresu. Zastanawiasz się, co dalej, w co mam się zaangażować, co robić. Kiedy jesteśmy w tej drodze, zwłaszcza jeśli ona już jest taka harmonijna i stabilna, o której tutaj mówisz, to ten stres po prostu się nie pojawia i to może być ta wartość dodana do naszego życia, że się nam po prostu wtedy chce i że się dobrze żyje, a nie jest w ciągłym stresie. 

 

Dokładnie tak. 

 

A czy z tych różnych rzeczy, które doświadczyłaś, zauważyłaś, poznałaś, jest coś, co byś powiedziała sobie właśnie na początku kariery? Jakaś rada? Czy też nic byś nie zmieniła i po prostu musiałaś doświadczyć tego, czego doświadczyłaś? 

 

Powiedziałabym sobie chyba, żeby bardziej się otwierać na ludzi, bo ja chyba na początku mojej kariery miałam takie podejście, że najważniejsze są umiejętności techniczne, że trzeba tu wiedzieć wszystko itd., a teraz z czasem naprawdę zaczynam dostrzegać ogromną wartość w takiej relacji międzyludzkiej, właśnie w relacji nawet z klientem. Na samym początku dla mnie taka idea, że musiałabym porozmawiać twarzą w twarz z klientem i pomóc mu jakoś, to był największy koszmar, a teraz dla mnie to jest największa radość. 

I to bym sobie powiedziała, po prostu otwieraj się bardziej na ludzi i też szukaj kontaktu. To mi powiedział mój CTO w mojej obecnej firmie, który miał trening w armii pewnego kraju, nie pamiętam jakiego, w każdym razie trening militarny i powiedział, że oni są właśnie uczeni, żeby szukać kontaktu z wrogiem, że się tak wyrażę i że przez to się właśnie uczymy. I takie szukanie kontaktu z ludźmi albo nawet na pełną czołówkę wejście w jakiś problem, to jest coś, co ja bym sobie doradziła na samym początku, żeby nie uciekać od tych problemów czy wyzwań, bo nie chodzi tylko o problemy, ale też o wyzwania, a wyzwania są często związane z ludźmi, żeby od nich nie uciekać, tylko się na nich skupiać, bo tam moim zdaniem przechodzi największy rozwój. 

 

Tu stawiamy kropkę, bardzo inspirująca kariera. Moim i Waszym gościem była Hanna Szulce. Rozmawialiśmy o życiu trochę i o IT. 

 

Bardzo filozoficzne spotkanie. 

 

Czasem jest potrzebna taka chwila zatrzymania. Dzięki wielkie za rozmowę. 

 

Dziękuję bardzo. 

 

Na koniec powiedz jeszcze, proszę, gdzie Cię można znaleźć w internecie, jakie projekty twoje warto odwiedzić. 

 

Możecie mnie znaleźć na Instagramie Matka Polka Programistka, możecie mnie znaleźć na Spotify, też podcast Matka Polka Programistka i to chyba byłoby na tyle. 

 

Oczywiście te wszystkie linki dla ułatwienia będą w notatce do odcinka. Też zapraszam do podcastu Hani, do jej konta na Instagramie. Bardzo się cieszę, że mieliśmy okazję się spotkać, porozmawiać. Dziękuję bardzo jeszcze raz i udanego dnia. Dzięki. 

I to na tyle z tego co przygotowałem dla Ciebie na dzisiaj. Po więcej wartościowych treści zapraszam Cię do wcześniejszych odcinków. A już teraz, zgodnie z tym co czujesz, wystaw ocenę, recenzję lub komentarz w aplikacji, której słuchasz, lub w social mediach. Zawsze możesz się ze mną skontaktować pod adresem krzysztof@porozmawiajmyoit.pl lub przez media społecznościowe. 

Ja się nazywam Krzysztof Kempiński, a to był odcinek podcastu Porozmawiajmy IT o inspirującej karierze w IT. Zapraszam do kolejnego odcinka i już wkrótce. 

Cześć! 

 

+ Pokaż całą transkrypcję
– Schowaj transkrypcję
Tags:
mm
Krzysztof Kempiński
krzysztof@porozmawiajmyoit.pl

Jestem ekspertem w branży IT, w której działam od 2005 roku. Zawodowo zajmuję się web-developmentem i zarządzaniem działami IT. Dodatkowo prowadzę podcast, kanał na YouTube i blog programistyczny. Moją misją jest inspirowanie ludzi do poszerzania swoich horyzontów poprzez publikowanie wywiadów o trendach, technologiach i zjawiskach występujących w IT.