Krzysztof Kempiński

POIT #034: Programista i podcaster – Krzysztof Kempiński

Witam w trzydziestym czwartym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Jest to odcinek autobiograficzny czyli Krzysztof Kempiński jako programista i podcaster.

Jakiś czas temu przeprowadziłem ankietę na fanpage podcastu na Facebook’u. Zapytałem czy odcinek o mnie byłby dla Was wartościowy. Prawie 90% osób odpowiedziało, że tak. Postanowiłem wykorzystać wywiad, który przeprowadził ze mną Krystian Zych z podcastu „Jak zrobić podcast” aby opowiedzieć Wam więcej o sobie, o mojej pasji do programowania i podcastowania. Mam nadzieję, że ten odcinek nieco przybliży Wam moją osobę a może i zainspiruje kogoś z Was do podjęcia zmian w swoim życiu.


Subskrypcja podcastu:

Linki:

Pozostańmy w kontakcie:

 

Muzyka użyta w podcaście: „Endless Inspiration” Alex Stoner  (posłuchaj)

Transkrypcja podcastu

To jest 34. odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT o mnie samym. Odcinek autobiograficzny. Jakiś czas temu zrobiłem ankietę na fanpage, czy taki odcinek w ogóle was interesuje. Prawie 90% osób stwierdziło, że tak. Stąd dzisiejszy odcinek. Jest to rozmowa, którą przeprowadził ze mną Krystian Zych w ramach swojego podcastu Jak zrobić podcast?

Ja się nazywam Krzysztof Kempiński i życzę ci miłego słuchania.

Odpalamy!

 

Krystian: Cześć Krzysztof!

Krzysztof: Cześć Krystian. Witam cię i twoich słuchaczy. Bardzo mi miło.

Krystian: Powiedz mi, ty jesteś programistą, tak?

Krzysztof:  Tak, z zamiłowania, z pasji, z wyuczonego i wykonywanego zawodu. Programista całym sobą.

Krystian: Ostatnio widziałem na Facebooku, publikowałeś informację o jakimś wydarzeniu. Nie pamiętam czy to była konferencja czy prelekcja. Tam się pojawiło dużo różnych, dziwnych nazw. Szczerze – nie do końca wiedziałem, czy są nazwami języków programowania, czy też imionami Pokemonów. Dla mnie większość z nich wygląda tak samo, mimo że w IT siedzę już długo, bo właściwe całe życie. Nigdy nie potrafiłem niczego robić niczego z programowaniem. To dla mnie zawsze była zagadka, której nigdy nie potrafiłem rozszyfrować – jak się nauczyć programować?

Krzysztof: To jest dobre pytanie. Wiele osób ma podobny problem. Z podobnymi problemami piszą do mnie, jak zacząć programowanie? Co może im dać wejście do tej branży, o której się teraz bardzo dużo mówi? Trzeba powiedzieć, że sporo mitów krąży o branży IT i programowaniu. Pewnie jak to zwykle z mitami jest, występuje tam ziarenko prawdy, ale trzeba przymykać trochę oko. Jeden z powszechnych mitów mówi, że trzeba być bardzo dobrym z matematyki, fizyki, z projektów ścisłych, aby wejść do programowania. To jest prawda, ale w bardzo wąskich zakresie. Jeśli chciałbyś pracować nad grami komputerowymi, nad specyficznymi zastosowaniami programów, na przykład w przemyśle, to pewnie musisz mieć matematykę w małym paluszku. Musisz potrafić operować w tej przestrzeni matematycznej. To jest wąski zakres programowania.

Krystian: Jak napisałem kilka programików, to było na tyle, na ile nie programista jest w stanie napisać. Coś w PHP, w JavaScripcie. To matematyka była mi potrzebna, aby policzyć pętle for albo pętle while. Tu generalnie kończyły się moje potrzeby korzystania z matematyki. Raz chyba wykorzystałem równie skomplikowane obliczenia matematyczne, do kolorowania parzystych rekordów w tabelce. To wszystko. W tym zakresie, w którym ja potrzebowałem coś zrobić, to matematyka się skończyła na podstawowych działaniach – dodawanie, odejmowanie, dzielenie przez 2.

Krzysztof: Zupełnie podstawy. Do najczęstszych zastosowań jakich się używa programowania w dniu dzisiejszym, czyli systemów webowych, prostych programów przeliczających pewne rzeczy – tam ni epotrzeba znać rozszerzonej matematyki. To jest powszechny mit. Absolutnie możemy to obalić. Osobiście pracowałem z ludźmi, którzy studiowali skrajne dla informatyki przedmioty, typu polonistyka, historia, filozofia. Doskonale odnajdywali się w tej branży. To, co trzeba wiedzieć zanim chciałbyś wejść do branży IT czy programowania, to jest to, że musisz się ciągle rozwijać. Musisz się nastawić na ciągły rozwój. To nie jest tak, że na studiach jesteś w stanie posiąść wiedzę, którą później będziesz przez 30 lat wykorzystywać. To jest mindset, który trzeba wykorzystywać.

Branża IT wymaga stałego rozwoju 

Krystian: Wszystko się zmienia z miesiąca na miesiąc bardzo często. Szczególnie w technologiach. Języki programowania i sposób ich wykorzystania również się zmienia. Kilka lat temu nikt nie myślał o tym, aby programować telefony czy zegarki. W tej chwili tego typu elementy mamy. Wiadomo, że w tym momencie musi się zmienić sposób używania języków programowania.

Krzysztof: Oczywiście, to się płynnie zmienia. Zwłaszcza, kiedy mówi się o sztucznej inteligencji. Nawet nie mówi się, bo to jest zjawisko, które nas otacza, które powszechnie występuje. Sztuczna inteligencja będzie miała duży wpływ na programistów i programowanie. Kolejny mit, o którym mogę powiedzieć, to pewna fobia czy pewien strach, przed tym, że programiści będą wyparci przez sztuczną inteligencję. Staram się wszędzie, gdzie mogę z tym walczyć. Porównuję to często do rewolucji przemysłowych, które się działy w 19 czy 20 wieku, gdzie maszyny wypierały różne zawody, zastępowały ludzi w pewnych powtarzalnych rzeczach, ale z drugiej strony budowały nowe potrzeby, budowały nowe zawody, które musiały być potrzebne do obsługi tych maszyn. Tak samo będzie z programowaniem i sztuczną inteligencją. Zmieni się trochę ten zawód, ewolucja pójdzie w kierunku obsługiwania większych systemów niż robienia powtarzalnych, prostych rzeczy. Faktycznie, maszyny to mogą przejmować.

Krystian: Da się wykorzystać sztuczną inteligencję do pisania programów?

Krzysztof: Jak najbardziej. Są już takie próby pisania nawet całych programów. To jest tak, że to są proste i powtarzalne rzeczy, które programista często w swojej pracy wykonuje. Są to stałe fragmenty kodu. Do tego jak najbardziej można użyć maszyn czy sztucznej inteligencji. Tu pewnie znajdzie to swoje zastosowanie. Jednak tam, gdzie pojawiają się pewne problemy wymagające dużej inteligencji, wymagające nieszablonowych podejść – tam jeszcze nie da się zastąpić czynnika ludzkiego.

Krystian: Mi się zawsze wydawało, że sztuczną inteligencję można wykorzystać przy takich rzeczach jak analiza danych, przetwarzanie informacji z różnego rodzaju urządzeń, sensorów czy innych technicznych połączeń, ale nie do tworzenia samych programów. Tutaj nigdy nie widziałem za bardzo możliwości. Nie jestem programistą, więc być może się myle, ale zawsze mi się wydawało, że programowanie wymaga trochę jak malarstwo, trochę artystycznego podejścia, czy bardziej unikalnego przy każdym projekcie. Bardziej czegoś, co nie jest powtarzalne. Mówisz tutaj, że wykorzystujesz się do powtarzalnych rzeczy.

Krzysztof: Programowanie to taki mix, czy coś co jest na przecięciu sztuki, ale jednocześnie inżynierii. Nawet bardziej mówi się teraz o inżynierii, czyli o pewnym usystematyzowanym podejściu. Programista w swojej codziennej pracy robi sporo rzeczy, które bardziej przypominają działania inżyniera, czyli opieram się na pewnych algorytmach, na pewnych powtarzalnych rzeczach. Zależy oczywiście od projektu. Jeśli pracujesz w małym start-upie, to pewnie dużo bardziej kreatywnie możesz się wyżyć. Jeśli pracujesz w dużej korporacji, gdzie pracujesz nad systemami bankowymi, które relatywnie mało się zmieniają, to robisz dużo powtarzalnych rzeczy. To też jest mit, który mówi, że programista to osoba, która cały czas coś kreatywnie wymyśla. Tworzy z niczego coś. To jest po części prawda, ale jest poparte dużą dawką konkretnych osadzonych w rzeczywistości działań.

Krystian: Czyli tak trochę jak gra na instrumencie, tak? Nie da się tylko i wyłącznie tworzyć. Trzeba jeszcze w kółko powtarzać to, co było do tej pory.

Krzysztof: Myślę, że to dobra analogia.

Krystian: Wspomniałeś, że masz wśród znajomych nie tylko informatyków wykształconych, którzy pracują jako programiści. Czy trudno nauczyć się programować nie kończąc studiów informatycznych?

Krzysztof: Myślę, że to się znacznie upraszcza w dzisiejszych czasach.

Krystian: Co jest potrzebne?

Krzysztof: Mamy dostęp do wiedzy na miarę, która jest nieporównywalna z wcześniejszymi czasami. Mamy dostęp do różnego typu kursów, materiałów, chociażby na YouTube, takich filmów, które prowadzą za rękę. Są różnego rodzaju Boot Campy, szkoły programowania, które mnożą się jak grzyby po deszczu, próbując lukę na rynku zasklepić. Tych możliwości jest sporo. W każdym dużym mieście możemy znaleźć mnóstwo meetupów, które się odbywają tam. Możemy zaznajomić się z różnymi technologiami, poznać ludzi. Naszą przygodę rozpocząć. Są standardowe podejścia jak książki czy studia. One pewnie będą cały czas klasyką, do której warto wrócić.

Krystian:  Zabrzmiało, jakby to była kwestia drugorzędna.

Krzysztof: Myślę, że jest. Tak naprawdę w naszym kręgu kulturowym, europejskim mało ważne jest wykształcenie, jeśli chodzi o programistę. To jest podyktowane pragmatycznymi przyczynami.

Krystian: Starsze pokolenie nie miało możliwości uczyć się programowania, bo nie było czegoś takiego w ogóle.

Krzysztof: Jeśli chcesz się przyjąć do pracy jako programista, to musisz dysponować konkretnymi umiejętnościami, które mniej lub bardziej w prosty sposób są do zweryfikowania. To umiejętności się liczą. Liczy się doświadczenie. Liczy się, gdzie wcześniej pracowałeś, co robiłeś. To góruje nad formalnym wykształceniem, w którym bardzo szybko przestaje być aktualne.

W pracy programisty liczą się umiejętności i doświadczenie, które górują nad formalnym wykształceniem

Krystian: To jest to, co mówiliśmy o ciągle zmieniającym się świecie IT. Wspomniałeś o różnego rodzaju BootCampach. Da się nauczyć w ten sposób? Na super, hiper przyspieszonym intensywnym dwutygodniowym kursie programowania?

Krzysztof: Szkoły programowania czy BootCampy często reklamują, próbują to sprzedać w ten sposób, że po 3 miesięcznym intensywnym BootCampie będzie można od razu iść do pracy. To jest trochę oszukiwanie ludzi.

Krystian: Z twojego punktu widzenia, jako programisty – czy to wystarczy?

Krzysztof:  Nie, absolutnie to nie wystarczy. To jest dobry początek. To jest intensywny początek. Tutaj trzeba dużo od siebie włożyć. Programista musi sporo czasu dodatkowo spędzić poza pracą, ucząc się nowych technologii. To uczenie polega głównie na programowaniu. Nie da się z książki nauczyć programowania, tak jak nie da się oglądając film na YouTube jeździć na rowerze. Trzeba praktykować. To wymaga czasu. Takie BootCampy dają bardzo dobry start. To jest dopiero początek. Trzeba być świadomym, że tu się nie kończy nasza droga, tu się dopiero zaczyna. Rynek pracy IT bardzo szybko zmienia. To, co ja teraz obserwuję, to to, że zmniejsza się ilość takich ofert pracy, które są dedykowane dla Juniorów, czyli osób, które dopiero liznęły tą technologie i chciałyby pracować. Bardziej pracodawcy skłaniają się w kierunku do osób, które coś potrafią.

Krystian: Czyli bardziej doświadczonych.

Krzysztof: Bardziej doświadczonych, albo takich, które w jakiś sposób potrafią wykazać swoje doświadczenie. Nie zawsze musi to komercyjne doświadczenie. To może być programowanie open source, które gdzieś się robiło. Darmowe oprogramowanie. Fragmenty kodu. Branie udziału w prelekcjach, konferencjach. Wszelkiego typu aktywności, które są związane z branżą.

Krystian: Szeroko mówiąc – doświadczenie w branży.

Krzysztof: Dokładnie.

Krystian: Osoba, która nie studiowała informatyki. Psycholog, socjolog – myślę, że z takim doświadczeniem, przynajmniej na początku, może mieć poważny problem. W jaki sposób zacząć? Załóżmy, że idę na jakiś kurs. Czy to 2 tygodnie, czy 3 miesiące. Kończę taki kurs. Uważam, że coś liznąłem, ale sam nie do końca jestem w stanie zweryfikować swoją wiedzę. Po takim kursie mamy natłok informacji i nie zawsze wiemy jak te informacje wykorzystać. Co dalej?

Krzysztof: Wiele osób ma faktycznie tego typu problemy. Praktyka jest ważna.

Krystian: Co mógłbym robić?

Krzysztof: Przykładowo. Możesz się zgłosić do pewnych projektów open sourcowych, które gdzieś się dzieją. Takie, które za darmo kontrybują do tych projektów. W żaden sposób na tym nie zarabiają. One bardzo często szukają nawet osób z bardzo Juniorskim doświadczeniem, aby robić proste rzeczy. To obycie, które tam zdobywasz, to doświadczenie jest naprawde na miarę złota. Warto chociaż w ten sposób to zrobić.

Krystian: Czyli w serwisach typu Github?

Krzysztof: Warto szukać, projektów, które szukają kontrybutorów, osób do pomocy. Na pewno warto uczęszczać na różnego rodzaju meet up, bo to w jakiś sposób pozwala pokazać jak to środowisko wygląda. Zdobyć znajomości, które mogą być nieocenione. Warto szukać wszelkiego typu prac, nawet takich, które nie są zbyt dobrze płatne, albo na zasadzie praktyk. Z tego, co ja obserwuję, działa to tak, że ten okres, który musisz spędzić na praktykowaniu, aby dostać jakąś pracę, w IT jest skrócony. Jeśli tylko chcesz, jeśli wykazujesz zainteresowanie, pokazujesz postęp, to bardzo szybko zostaniesz wychwycony. Wynika to z dużych potrzeb, które są na rynku. Trochę chęci, trochę zaangażowani i można dużo zdziałać.

Krystian: W perspektywie kilku miesięcy byłaby szansa, abym po takim kursie i po jeszcze dodatkowym zaangażowaniu, abym poszedł do pracy jako Junior Developer, programista początkujący?

Krzysztof: Możemy też powiedzieć, że warto budować swoją markę od samego początku. Na serwisach typu Github wrzucać swój kod do pokazania. Warto budować swojego Facebooka w ten sposób. Pokazywać rzeczy, które mnie interesują. To bardzo prosto pokazuje potencjalnemu pracodawcy jakie jest twoje zainteresowanie, zaangażowanie.

Krystian: Wystarczy zobaczyć w jakich grupach dana osoba jest, jakie profile obserwuje i jakiego rodzaju kod publikuje, w jaki sposób udziela się na Githubie. W ten sposób faktycznie da się wiele dowiedzieć o osobie.

Krzysztof: Podkreślę jeszcze, bo to jest najistotniejsze z tego wszystkiego. Trzeba sporo czasu samemu poświęcać na to, żeby rozwijać swoje kompetencje. To jest kluczowy element.

Trzeba sporo czasu spędzać na rozwijaniu swoich kompetencji. Jest to kluczowy element

Krystian: Czy są jakieś specjalne predyspozycje, które warto mieć, albo których warto nie mieć? Jak to wygląda od strony programisty? Powiem na czym ja łyknąłem. Kiedyś przymierzałem się do tego, aby nauczyć się w końcu programować. Odbiłem się całkowicie o przejście z programowania strukturalnego na obiektowe. To był moment, w którym totalnie utknąłem. Stwierdziłem, że dla mnie to jest jak nauka języka chińskiego bez słownika.

Krzysztof: Myślę, że to jest kolejny mit. Aby być programistą, to trzeba być introwertykiem, który nie lubi pracy w grupie.

Krystian: Chętnie zamyka się w piwnicy.

Krzysztof: Z jednej strony wpada kawa, z drugiej strony wypada kod. Teraz na tym rynku IT widzimy całe spektrum, całe grono różnych osób, które są zupełnie inne. To już nie jest stereotyp, który kiedyś istniał. Powiedziałbym, że coraz bardziej pracodawcy cenią sobie osoby, które są otwarte, które dysponują umiejętnościami miękkimi we współpracy w grupie, dawania feedbacku, umiejętności prezentacji, pokazania się.

Krystian: Są to takie rzeczy, nie do końca zgodne z tradycyjną opinią programisty.

Krzysztof: To na pewno. Myślę, że mimo wszystko programista powinien być taką osobą, która potrafi wejść we flow, czyli głęboką pracę. To jest niezbędne. To jest jedna z umiejętności, których obecnie nam brakuje, jako cywilizacji. Mamy tyle rozpraszaczy, że ciężko się przez dłuższy czas skupić na danej pracy. To jest wymagane i niezbędne dla programisty. Taka możliwość skupienia się i pracy przez dłuższy okres czasu w takim stanie, to coś, bez czego się nie obędzie. Ciągły rozwój również trzeba lubić. Nie da się przez ileśnaście/dziesiąt lat być w tej branży i nie chcieć się pod tym względem rozwijać. Nie być geekiem.

Krystian: Nie da się. Ja na początku swojej kariery w IT zajmowałem się między innymi sprzętem komputerowym. Potem wystarczyło, że na dwa lata przestałem się zajmować tą kwestią hardwarową. Zająłem się programowanie. Potem nawet na proste pytanie – jaki komputer do gier? – nie byłem w stanie odpowiedzieć. Wszystko się zmieniło. Weszły nowe procesory, układy graficzne, obudowy. Teraz z roku na roku widzę, że jest mi coraz trudniej w tych częściach, w których nie jestem na bieżąco. Mam wiedzę sprzed kilku lat, która ma się nijak do tego, co jest w tej chwili.

Krzysztof: To niestety prawda. Ta maszyna coraz bardziej przyspiesza. Kiedyś robiłem odcinek podcastu o kobietach w IT. Jednym z problemów kobiet jest to, że po różnego typu urlopach macierzyńskich czy wychowawczych, one mają realny problem, aby się ponownie odnaleźć w tej rzeczywistości.

Krystian: Dużo się zmieniło przez ten czas.

Krzysztof: To jest po części ten profit, który zyskujemy, że ciągle się rozwijamy, co może nas zaspokajać. Z drugiej strony jest też pewne przekleństwo, bo nie możemy się zatrzymać.

Krystian: Jak w jednym z ostatnich odcinków wspomniałeś o technologiach głosowych. Temat, którego tak naprawde dwa lata temu nie było. Kto dwa lata temu myślał o tym, aby głosowo dyktować telefonowi, że coś ma zrobić na komputerze.

Krzysztof: Przypomniała mi się sytuacja, gdzie dostaję maile od moich słuchaczy, którzy pytają mnie, od jakiego jezyka programowania zacząć? W jaki sposób to zacząć?

Krystian: Jest taki język?

Krzysztof: To jest bardzo ciekawa kwestia.Według mnie nie ma. To nawiązuje do tej kwestii, o której wspomniałeś. Cały czas powstają nowe zawody, których pięć lat temu nie potrafiliśmy sobie wyobrazić. Z technologiami programistycznymi jest jeszcze szybciej. Nie potrafimy przewidzieć co będzie za 5 czy 10 lat. Tym bardziej spędzanie dużej ilości czasu na analizowaniu, od którego języka zacząć zupełnie nie ma sensu.

Krystian: Za jakiś czas języki się zmienią.

Krzysztof: Za kilka lat będziemy pracować w czymś zupełnie innym. Zawsze staram się pokierować, aby wybrać to, co cię interesuje. Ten obszar, w którym danym jezyk się specjalizuje. I zacznij. Od czegokolwiek. Cały czas się to zmienia. Dla swojej ciekawości czy dla swojego rozwoju warto co jakiś czas zmienić język programowania. Ja w swojej karierze mam kilka takich zmian. Pojawiały się głównie w momencie, kiedy czułem znudzenie wcześniejszą technologią, albo znam ją na tyle, że nie przedstawiała przede mną wartości poznawczych.

Krystian: Co zrobić, gdy programista zacznie się nudzić tym, co robi?

Krzysztof: To jest temat, który często się przejawia. Wchodzimy powoli w etap, kiedy ludzie, którzy byli bardzo młodymi programistami, kiedy boom informatyczny w Polsce się zaczął, powoli wchodzą w lata późno 30-40. Nazwijmy to dojrzałe. Faktycznie muszą szukać dla siebie pewnych dróg. Muszą lub nie muszą. Być może chcą, być może ich sytuacja życiowa już jest inna.

Krystian: Być może wypalili się już w tym, co robili.

Krzysztof: Kiedyś był mit programisty, jako osoby, która programuje od rana do nocy i w weekendy. To jest prosta droga do wypalenia.

Krystian: W taki sposób wystarczy parę miesięcy, nie trzeba 10 lat.

Krzysztof: Dokładnie. Te osoby szukają dla siebie nowych możliwości. Tak naprawdę otwiera się tych możliwości coraz więcej. Są blogi, jest możliwość tworzenia podcastów czy wszelkiego typu udzielania się w mediach społecznościowych, aby podzielić się swoją wiedzą, swoim doświadczeniem. Troszeczkę oddać tej wiedzy, którą kiedyś wzięliśmy, dla młodszego pokolenia. Aby mieć trochę wpływ na to, w którym kierunku ta branża się rozwija. Dla introwertyka to jest być może możliwość rozwoju – wyjście poza swoją strefę komfortu, aby zrobić coś, na co być może nie masz ochoty, ale o czym zawsze chciałeś. Programiści mają często barierę przed wystąpieniem publicznym. Nie tylko programiści, ale wiele osób, ale programiści zwłasza. Nigdy nie musieli tego robić. Ich zawód tego nie wymagał. Teraz jest mnóstwo meetupów, konferencji, na których można w ten sposób się udzielać. Trzeba swój introwertyzm zostawić z boku i spróbować rzeczy, które wcześniej nas blokowały. Czemu nie. Może to być jakaś możliwość rozwoju siebie, kiedy programowanie się znudzi.

Krystian: Jesteś na tym etapie czy jeszcze nie? Nudzi ci się programowanie?

Krzysztof: Trochę tak. Może nie samo programowanie jako takie. Bardziej poświęcanie całościowe swojego czasu tylko na programowanie. Nie chciałbym zupełnie odchodzić od technologii, bo jest to coś, co zawsze mnie fascynowało. Coś co lubiłem i lubię napisać jakiś kod. Lubię też inne rzeczy. Szkoda by mi było spędzać cały mój czas produktywny. W momencie, kiedy stajesz się dojrzalszy w ciągu dnia tego czasu robi się coraz mniej. Jest rodzina. Relatywnie ten czas, którym dysponujesz jest krótszy. Musisz się świadomie zastanowić, na co chcesz go poświęcić.

Krystian: Rozumiem, że stąd twoje wystąpienia na różnego rodzaju wydarzeniach czy konferencjach?

Krzysztof: Tak. Po pierwsze jest to chęć zrobienia czegoś innego, czego wcześniej nie robiłem. Wydaje mi się, że skumulowałem trochę doświadczenia, którym warto byłoby się podzielić. Faktycznie mamy często coś takiego jak klątwa wiedzy. Ciężko jest nam przypomnieć sobie jak to jest wchodzić dopiero do branży IT. Wydaje nam się, że zawsze tak było. W momencie, kiedy uświadamiasz sobie, jakie problemy mogą mieć ci ludzie, że to są często spore rzeczy do przeskoczenia, to stwierdzasz czemu by im nie pomóc i nie wskazać drogi. To też jest druga motywacja.

Krystian: W czym teraz programujesz? W jakim języku? Jest ich kilka czy jeden?

Krzysztof: Myślę, że jest ich kilka. Nie zapomina się języka programowania. Po iluś latach rozwój technologiczny idzie do przodu i ciężko byłoby wskoczyć z powrotem. Ja po 10 latach programowania w Ruby on Rails, popularnej wśród startupów webowych technologii. Kilka miesięcy temu przeskoczyłem na dużo bardziej niszowy język, którym jest Elixir, jako pochodna Erlanga.

Krystian: Nawet nie słyszałem nazwy.

Krzysztof: To jest niszowa technologia. Z drugiej strony, bardzo szybko się rozwija. Nie ma ograniczeń, które są na dużych, osiadłych technologiach. Pewien powiew świeżości jest tutaj.

Krystian: Pracujesz z domu?

Krzysztof: Mam ten przywilej i tą przyjemność pracowania z domu.

Krystian: To jest przywilej czy udręka? Ludzie różnie do tego podchodzą.

Krzysztof: To zależy. Tutaj nie ma róży bez kolców. Trzeba mieć specyficzny mindset, specyficzne podejście do pracy z domu. Jasno trzeba sobie wyznaczyć pewne zasady, pewne granice, gdzie jest praca, gdzie jest dom.

Krystian: W momencie kiedy pracuję, to nie prasuję.

Krzysztof: Można posiłkować się trikami, jak wyznaczenie miejsca, do którego wchodzę i tu jest moje biuro. Jestem w biurze. Dom jest później. Zwłaszcza na początku przygody z pracą zdalną pilnować, aby nie przekraczać pewnych granic. W ogólności powiedziałbym, że jest to super przywilej. Nie tracę mnóstwa czaus na dojazdy. Nie tracę dodatkowego czasu, który jest wymagany na rozruch w firmie. Wypicie kawy. Wejście, przywitanie się. To jest plus. Są też minusy. Niektórym do codziennego życia potrzebny jest kontakt z inną osobą, z kolegami. Jednym to pasuje. Dla drugich nie jest to zupełnie forma pracy. Fakt jest taki, że coraz więcej programistów w IT w tej sposób pracuje. Myślę, że ogólnie, jako cywilizacja pójdziemy w tym kierunku.

Myślę, że cywilizacja pójdzie w kierunku pracy zdalnej

Krystian: Z programistą nie ma problemu. Możesz pisać kod zdalnie. Teraz szczególnie przy usługach chmurowych, ten kod i tak jest gdzieś dostępny dla innych osób. Nie jest to żaden problem.

Krzysztof: Jest to fajna sprawa, że potrzebuję mieć tylko dostęp do internetu, laptop.

Krystian: Swój laptop z programem.

Krzysztof: Przy czym to też nie zawsze jest tak. Bardzo mało jest firm, które pracują w modelu asynchronicznej pracy zdalnej, czyli takiej, w której o dowolnym czasie logujesz się do sieci, serwera, masz zadania, które są przydzielone i w dowolny sposób możesz je wziąć na warsztat. Większość firm pracuje w modelu synchronicznym. Ludzie są zdalnie na globie ziemskim rozsiani. Mimo wszystko wymagane jest, aby w określonych godzinach pracować.

Krystian: Czasami od tego co zrobisz, zależy praca innej osoby, od której znowu zależy praca jeszcze innej osoby.

Krzysztof: Dokładnie. To są pewne granice. Można z dowolnego miejsca sobie pracować. Miałem taką przygodę, gdzie pracowałem dla startupu z Doliny Krzemowej. To była spora różnica czasowa. To było ciężkie, bo przesuwało się na nasze późnowieczorne, wręcz nocne godziny. Po kilku miesiącach zrezygnowałem, bo to wpływa na styl życia.

Krystian: Właściwie całe popołudnie, pozostali są po pracy, to ty właśnie zaczynasz. Tak dzień w dzień.

Krzysztof: Tak. To trochę zaburza rytm, szczególnie jeśli już masz rodzinę, to trudno jest to pogodzić.

Krystian: Praca w korporacji to jest jedyne rozwiązanie dla programisty albo w startupie, który znamy z filmów?

Krzysztof: Myślę, że to zależy od danego człowieka. Ja pracuję czy pracowałem z ludźmi, którzy preferują mieć podane na tacy, co dokładnie mają zrobić. Zdefiniowane wszelkie warunki brzegowe – wtedy czują się bezpiecznie. Takie podejście doskonale sprawdza się w korporacji. Tacy ludzie pewnie tutaj lepiej się odnajdą. Startupy cechują się dużą zmiennością. Trzeba być tego świadomym. Trzeba mieć zdolność nie przywiązywania się do tego, co było powiedziane wczoraj, bo dzisiaj może się to zmienić. Startup musi reagować bardzo płynnie na to, co się dzieje na rynku. Dla ludzi, którzy bardziej preferują szybszą zmianę, to mogą iść w kierunku startupu. Jest oczywiście jeszcze kilka innych dróg. Można pomyśleć o założeniu własnego startupu – bycie cofunderem, co się często dzieje. Wtedy przesuwamy naszą atencję w kierunku biznesu.

Krystian: To jest ryzyko biznesowe. Nie każdy potrafi, nie każdy chce. Tu już inny temat.

Krzysztof: Dokładnie. Powiedziałbym, że korporacja tak, ale nie jest tak, że korporacja jest zawsze zła. Ona dużo uczy, daje pewne stabilne środowisko. Dla pewnych osób, na pewnym etapie życie jest to idealne rozwiązanie. Pewnie nie dla wszystkich.

Krystian: Skąd pomysł na podcast?

Krzysztof: To jest bardzo ciekawa historia. Gdzieś na początku 2017 roku zdecydowaliśmy z żoną o tym, że wyjedziemy na pół roku na Maltę. Taka wysepka daleko na południu Europy. Bardzo malutka zresztą. Zbiegło się to w czasie z korzystnymi zdarzeniami. Żona była na końcu urlopu wychowawczego. Syn jeszcze nie chodził do przedszkola. Ja pracuję zdalnie. Nic nas tutaj nie trzymało. Stwierdziliśmy, że spróbujemy taką przygodę w tym czasie zrobić. Faktycznie, na te 6-7 miesięcy wyjechaliśmy na Maltę. To był taki czas, kiedy zacząłem słuchać podcastów. Gdzieś przypadkowo na nie trafiłem. Wcześniej kojarzyłem, co to jest podcast, ale jakoś mnie nie przyciągnęły. Tam zacząłem słuchać podcastów na dużą skalę. Faktycznie mnie to wchłonęło i zacząłem pochłaniać treści. Wówczas nie myślałem, że jest to coś, co chciałbym robić. Raczej byłem biernym konsumentem. W momencie keidy zacząłem słuchać podcastów, to naturalnie kierujesz swoją uwagę w kierunku rozwoju siebie. Zacząłem czytać więcej książek samorozwojowych. Stwierdziłem, że może warto coś kreować, nie tylko konsumować. Zacząłem eksperymentować z blogiem. Jest to dość powszechne wśród programistów. Bardzo fajna inicjatywa i fajny sposób, aby dzielić się swoją wiedzą. Bardzo polecam. Blog dla mnie był bardzo bezosobowy. Trudno mi było pisać artykuł techniczny dla osoby, której nie widzę i nie do końca ją sobie wyobrażam.

Krystian: Tutaj też w pewnym sensie nie widzisz swojego odbiorcy.

Krzysztof: Tak, ale masz mimo wszystko możliwość porozmawiania z kimś. Masz możliwość otrzymania feedbacku, bardziej niż na blogu. Przynajmniej takim programistycznym. To jest raczej techniczny feedback. Tutaj jest błąd w kodzie, czy kwestia techniczna niekoniecznie związana z osobą autora. Ten blog jakoś nie do końca mi podszedł. Stwierdziłem, że może coś z drugiej strony. Może kanał na Youtubie? Troszkę tam tych filmików nakręciłem. Nadal twierdzę, że to jest fajna sprawa, aczkolwiek przy moim trybie pracy, trochę za dużo czasu to wymagało. Nie byłem do końca zadowolony z jakości tych filmów, które przygotowywałem. Czułem, że muszę zrobić dużo więcej, aby to miało ręce i nogi i dało wartość komuś, kto będzie oglądał. Stwierdziłem, że może na razie nie. Niewykluczone, że kiedyś do tego wrócę, ale na razie wymaga to zbyt dużo pracy. Stwierdziłem na zasadzie zabawy formą, niż dalekosiężnych planów, że warto spróbować z podcastem.

Krystian: Coś pośrodku między blogiem, a wideo.

Krzysztof: Dokładnie. To były 3 odcinki, które nagrałem. Pierwsze dwa chyba nawet z osobą, która myślałem, że też będzie zaangażowana. Stwierdziła po dwóch czy trzech odcinkach, że to nie jest dla niej. To były próby. Teraz najchętniej bym te odcinki wyrzucił i nagrał jeszcze raz. Dla autentyczności podcastu tego nie robię. To były zabawy formą, nagrywanie na laptopie z zestawem słuchawkowym. Nie miałem dalekosiężnych planów. Wróciłem po pół roku do nagrywania, po tych trzech odcinkach. Po powrocie do Polski. Zobaczyłem, że ten podcasting w Polsce zaczyna się rozwijać. To nie są tylko już zabawy w piwnicy dla bardzo wąskiego grona odbiorców. Zobaczyłem w tym trend. To w jakiś sposób rokuje na przyszłość. Najbardziej mnie w tym przyciągnęło budowanie swojej marki, swojego wizerunku, a jednocześnie dzielenie się wiedzą. Te dwie kwestia ciągle mi gdzieś przyświecają w moim podcaście. Chcę się pokazać i chcę powiedzieć rzeczy, które na przestrzeni 14-15 lat w branży IT udało mi się zaobserwować i doświadczyć. Myślę, że to ciągle jest moja misja.

Chcę dzielić się swoim doświadczeniem zdobytym przez lata pracy w branży IT. Podcast jest do tego idealnym narzędziem

Krystian: Blog i kanał YT są ciągle aktywne?

Krzysztof: Ciągle są. Z technicznymi artykułami jest tak, że przez dłuższy czas są one aktualne. Cały czas może z tego korzystać.

Krystian: Dopóki jakieś funkcje w języku programowania nie zostaną wycofane to można korzystać.

Krzysztof: Dokładnie. Ciągle to komuś się przyda. OK, nie kasuję tego i nie mówię, że nigdy do tego nie wrócę. Ciężko byłoby się zarzekać. Na tę chwilę podcast jest zdecydowanie najważniejszy.

Krystian: Nie miałeś problemu z wymyślenieniem tematów, takich, które da się opowiedzieć? Programowanie to w dużej części coś, co musisz pokazać.

Krzysztof: Na początku był to pomysł na podcast programistyczny. Te pierwsze odcinki ściśle są związane z technologiami, z językami programowania.

Krystian: Stąd moje pytanie.

Krzysztof: Myślę, że OK, to ciągle ma sens. Bardzo trudno przez podcast nauczyć kogoś programowania. jest to niemożliwe. Trzeba mieć kontakt z klawiaturą i coś poklikać i popatrzeć. Bardzo szybko zauważyłem, że raczej rola podcastu branży IT lepiej się przyda jako rola motywacyjna, inspiracyjna. Później raczej starałem się pokazywać różne obszary, z którymi na co dzień nie mamy doświadczenia, albo które sa na skraju IT, albo zjawiska, o których się powszechnie nie mówi. One są, budują branże, ale nie są powszechne.

Krystian: Rozmawiałeś o nauce programowania dla dzieci w jednym z wcześniejszych odcinków. Rozmawiałeś o kobietach w IT. Rozmawiałeś o wypaleniu programistów. Rozmawiałeś o fakapach. Jakie są plany na kolejne odcinki? O czym jeszcze można opowiadać w tym temacie?

Krzysztof: Myślę, że tematów jest bardzo dużo. Im głębiej wchodzę, tym więcej pomysłów mi się pojawia. Na tę chwilę mam na około pół roku odcinki zaplanowane. Tutaj można poruszać wiele aspektów. To, z czym programiści czy testerzy, czyli osoby, które najczęściej słuchają mojego podcastu, nie mają do czynienia z takimi rzeczami jak sprzedaż, marketing. To są obszary, które warto znać.

Krystian: To są obszary dla takich osób bardzo trudne.

Krzysztof: Branża IT zmierza w tym kierunku, że bardziej doceniane, w tym również finansowo, będę osoby, które nie tylko będą świetnymi programistami pod względem technicznego opanowania materiału, ale będą znały pewną domenę. Na przykład będzie to programista, który również dysponuje wiedzą o księgowości. Jego wartość na rynku jest bez porównania większa, niż osoba, która zna idealnie PHP. Ona jest łatwo zastampialna. Można ją zastąpić inną osobą. Natomiast osoba, która już mocno siedzi w danej domenie jest prawdziwym diamentem. Tak samo jest ze sprzedażą, marketingiem czy z innymi tematami, które staram się poruszać w podcaście. Próbuję zainspirować ludzi, aby interesowali się tematami niekoniecznie stricte związanymi z kodowaniem. To może im się opłacić i przydać.

Krystian: Mówisz, że pomysłów na odcinki masz dużo.

Krzysztof: Zdecydowanie. Wynika to z tego, że branża IT jest szeroka, nawet pod względem technicznym.

Krystian: Jest o czym mówić.

Krzysztof: Są to i chatboty i sztuczna inteligencja, i nauka programowania, i to w jaki sposób mity funkcjonują w IT. Mnóstwo różnych tematów.

Krystian: Czy podcast tobie osobiście w pracy w jakiś sposób pomaga?

Krzysztof: W pracy bezpośrednio jako takiej pewnie nie. Natomiast buduje mi dodatkowe możliwości poza pracą. To jest coś na czym mi bardzo zależało, z czego jestem zadowolony, że udaje się to uzyskać. Daje ułatwiony dostęp do możliwości typu występowanie gdzieś. Daje rozpoznawalność, którą można na różny sposób wykorzystać. To jest fajna rzecz, która z tego wynika.

Krystian: Czy prowadzenie podcastu przekłada się tylko na budowanie marki? Czy pozwala również zarobić? Jak wygląda z twojej strony popularne zagadnienie, czyli monetyzacja eksperckich podcastów?

Krzysztof: Faktycznie dużo się o tym mówi w świecie podcasterskim, który się rozwija i dojrzewa.

Krystian: Szczególnie w przypadku branżowych, specjalistycznych audycji. To jest temat bardzo często poruszany.

Krzysztof: Tak. Przy czym trzeba powiedzieć, że my jesteśmy jeszcze bardzo daleko, jeśli chodzi o Stany czy Chiny, gdzie to jest bardzo popularne. Te rynki dają dużą możliwość zarabiania. W Polsce mam wrażenie, że jest to dopiero próbowanie rynku. To są incydenty, które występują. Jeśli chodzi o mój podcast, to nie był on zakładany z myślą, że to jest potencjalne źródło przychodu na przyszłość. Absolutnie nie odżegnuję się od tego, że tak będzie. Uważam, że to pozwoli mi zainwestować w lepszy sprzęt. Te pieniądze z powrotem zainwestować w podcast.

Krystian: W różny sposób można te pieniądze zainwestować, chociażby w udział w różnego rodzaju inicjatywach, spotkaniach, konferencjach, do których w tej chwili mógłbyś nie mieć dostępu.

Krzysztof: Dokładnie. Myślę, że z tym wiążą się dwie kwestie. Biznesowa i psychiczna, mentalna. Mam wrażenie, że wiele osób ma problem z przekonaniem samego siebie, że na czymś, co przez wiele miesięcy, lat, robili za darmo. Coś, co dawało do społeczności, nagle może zarabiać. Myślę, że to jest pierwsza bariera, który musi być w polskim podcastingu złamana. Dlaczego nie? Jeśli się inwestuje swój czas, a doskonale wiesz, nie tylko czas ale i pieniądze, które trzeba w podcast włożyć.

Krystian: Oczywiście, na początku kosztuje sprzęt. Potem twój czas, który poświęcasz na nagranie, przygotowanie, edycje, publikację, promocję audycji. Trzeba poświęcić ten czas i on też kosztuje.

Krzysztof: Skoro się inwestuje, skoro daje się coś za darmo, to dlaczego w pewnym momencie na tym nie skorzystać. Dlaczego tego nie spieniężyć.

Krystian: Udało ci się to?

Krzysztof: Udało mi się po części. Nie robię też dużo aktywnie w tym kierunku. Odzywa się do mnie sporo meetupów, konferencji IT, wydarzeń, na zasadzie współpracy barterowej. Myślę, że jest to fajne, bo pozwala budować rozpoznawalność mojego podcastu. Jeśli chodzi o współpracę ściśle biznesowe, miałem jedną na koncie. Wyszła fajnie, jestem z tego zadowolony. Myślę, że doświadczenia, które na tym zdobyłem są cenne. Przy czym nie mam presji, aby szukać na każdy odcinek sponsora, bo na przykład jest to moje źródło utrzymania. To jest bardziej dogodna sytuacja.

Krystian: Jak ta współpraca wyglądała? To był sponsoring?

Krzysztof: To był sponsoring odcinka. Była firma, która to sponsorowała. W podcaście o tym wspominałem. Konkretnie o produkcie tej firmy, jak w również w kanałach social media związanych z moim podcastem, na blogu.

Krystian: Dużo jest pytań o barter, o współpracę? Jakie jest zainteresowanie w twojej branży?

Krzysztof: Jest zwłaszcza jeśli chodzi o eventy różnego typu. To wynika z tego, że tych eventów jest coraz więcej. To są często eventy, które nie mają budżetu, bo są lokalne meetupy czy konferencje, które nie zarabiają, tylko pokrywają koszty. One nie mają budżetów marketingowych. Z drugiej strony, dla mnie to jest bardzo fajna ekspozycja osoby, które na takim meetupie czy konferencji są. Praktycznie nigdy nie odmawiam, bo uważam, że są to cenne inicjatywy.

Krystian: Myślę, że tu jest win win. Dane wydarzenie czy konferencja mają możliwość dotarcia do twoich odbiorców, a ty masz możliwość dotarcia do konkretnych osób.

Krzysztof: Dodam jeszcze, że pojawiają się firmy, które chciałyby sponsorować odcinek, ale na zasadzie wysyłania od siebie gościa, który miałby wystąpić w takim podcaście i rozmawiamy na temat mocno związany z konkretną firmą czy ich produktem. To jest coś, od czego na razie się odżegnuję. Staram się sam wybierać tematy. Przy czym bardzo chętnie akceptuję i jestem otwarty na propozycje tematów od słuchaczy. Bardzo wiele ciekawych tematów wpadło, które później podjąłem. To jednak była taka świadoma decyzja, co będzie w następnym odcinku.

Krystian: Czyli na tego typu sponsoring jeszcze się nie zdecydowałeś?

Krzysztof: Nie, bo wynika to z tego, że jest jeszcze tyle tematów, które mam w zanadrzu, o których chciałbym powiedzieć, że szkoda mi tego czasu antenowego tracić. Pewnie musiałbym to rozważać, jeśli byłoby to moje źródło utrzymania czy istotny element mojego przychodu. Na razie jest OK.

Krystian: Myślę, że w Polsce trudno traktować podcasting, jako element stałego źródła przychodów czy utrzymania.

Krzysztof: Jeszcze trochę.

Krystian: Jeszcze trochę nam brakuje. Rynek nie jest na tyle rozwinięty, jak wspomniany amerykański,

Krzysztof: To też wynika z tego, że marketerzy nie są świadomi tego medium. Mam wrażenie, że troszkę boją się, czy może nie wiedzą jak mierzyć konwersję z kampanii. Nie ma też powszechnie dostępnych, funkcjonujących współprac, które dawałyby dobre przykłady, praktyki. Nie ma się na czym wzorować.

Krystian: Danie tego typu KPIów jak wspomniałeś, byłoby skomplikowane w przypadku podcastu. Jak słuchamy podcastu? Na telefonie tak. Jeśli zapamiętuję nazwę firmy i produkt, to sprawdzam w domu, gdy jestem przy komputerze. Nie ma możliwości weryfikacji takich powiązań. To byłoby trudne.

Krzysztof: Jest to trudne. Da się to pośrednio rozwiązać. Miałem to u siebie przy tej współpracy. Był oferowany pewien kod zniżkowy, który mógł być wykorzystany w momencie zamawiania czegoś ze sklepu.

Krystian: Taki kod będzie identyfikował. Jakiś link unikalny może cię identyfikować. Ostatnio rozmawiałem z Dawidem Straszakiem o tym w jaki sposób słuchamy podcastów, a w jaki sposób reagujemy na to, co podcasterzy publikują w mediach społecznościowych. Czasami są to dwie różne rzeczy. Oderwane jedne od drugiej. Moim zdaniem, trudno byłoby to powiązać. Słucham podcastu prowadząc samochód, stojąc w kroku, jeżdżąc na rowerze czy biegając. W tym momencie nie sprawdzę w telefonie linku do danej firmy. Zapamiętam jej nazwę, sprawdzę w domu na komputerze. Nawet jeżeli mam kod, to nawet jeżeli nie kupię w tym momencie, to z tego kodu i tak bym nie skorzystał. Być może wrzucę do zakładek, wrócę za miesiąc. A za miesiąc zapomnę, że miałem kod.

Krzysztof: Myślę, że podcasty mogą być fajne w budowaniu rozpoznawalności marki.

Podcasty mogą być fajne w budowaniu rozpoznawalności marki

Krystian: Coś jak reklamy Coca-Coli z oświetlonym, jeżdżącym tirem?

Krzysztof: Jest wymagana dłuższa ekspozycja. To też jest pewien problem. Myślę, że za wcześnie jest, aby jakaś firma sponsorowała kilkumiesięczny cykl podcastu, tylko po to, aby pojawiać się na tyle często, aby być rozpoznawalną. To za wcześnie. Przy czym sprawdzałoby się idealnie w podcastach.

Krystian: Znam tego typu współpracę. Na przykład Cyprian Majcher w swoim podcaście Elite Mentality przez pewien czas właśnie miał sponsora. Była to firma, która produkuje odżywki dla sportowców. Nie znam szczegółów. Nie znam zasady tej współpracy, ale była to współpraca przez ileś odcinków. To nie był jednorazowy strzał.

Krzysztof: Myślę, że są takie sporadyczne incydenty, o których się słyszy. Takie jaskółki. Może coś z tego będzie. Mam wrażenie, że podcasty dopiero gdzieś próbują możliwości.

Krystian: Myślę, że wszyscy próbujemy. Ze wszystkich stron badamy rynek.

Krzysztof: Tak, to są badania.

Krystian: Podcasterzy na ile mogą sobie pozwolić i marketerzy, co mogą z tego mieć.

Krzysztof: Dokładnie. Tutaj jeszcze trochę czasu potrzeba. Przy czym ten trend wzrostowy daje nadzieję, że pójdzie to w dobrym kierunku. Służy to wszystkim. Podcasterzy, którzy będą mieli możliwość zarobienia na podcaście, będą naturalnie bardziej w to medium inwestować swój czas, swoje pieniądze z korzyścią dla wszystkich.

Krystian: Pewne inwestycje są wymagane. Chociażby kwestia dobrego mikrofonu, programu do edycji, czy kursu do obsługi programu. Jak już jesteśmy przy pieniądzach, programach i mikrofonach. Z czego korzystasz do nagrywania podcastu?

Krzysztof: Korzystam z minimalistycznego zestawu, który w moim przypadku zupełnie wystarcza. Nagrywam wywiady w ten sposób, że łączę się z gościem poprzez Skype czy Google hangouts. Każdy ze swojej strony nagrywa swoją ścieżkę, czyli ja i gość. Na szczęście w mojej branży jest dosyć łatwo ludziom to wytłumaczyć. Nikt nie ma z tym problemu. Raczej jest obeznany technicznie, więc o tyle mam ułatwione. Osobiście korzystam z mikrofonu, który nazywa się Novox NC-1. To jest wystarczająca jakość w przystępnej cenie. W zupełności mi wystarcza. Pewnie, gdybym chciał umawiać się z gośćmi na wywiady w jakimś miejscu, to musiałbym zmienić ten sprzęt. Do tej pory nie było takiej potrzeby.

Krystian: Novox NC-1 to jest mikrofon dla jednej osoby. Jest to mikrofon kierunkowy. Z tego co pamiętam, jest to model na USB?

Krzysztof: To jest model na USB.

Krystian: Z nagrywaniem kilku osób w jednym miejscu to już mógłby być problem.

Krzysztof: To byłoby trudne, bo faktycznie kilkadziesiąt centymetrów od tego mikrofonu nic nie słychać.

Krystian: Już jest pogłos, zbyt duży hałas z tła. Są już problemy. Jak wygląda u ciebie proces edycji?

Krzysztof: Korzystam z Audacity jako oprogramowania do nagrywania. Zbieram swoją ścieżkę, ścieżkę gościa. W tym Audacity to montuję. Kiedy mam już gotowy plik to korzystam z serwisu, który nazywa się Auphonic. Tam mam zdefiniowany preset, czyli filtr, konfigurację, zestaw ustawień, który do każdego odcinka wykorzystuję. Wrzucam tam swoją MP3, po kilkunastu minutach dostaję MP3 z nałożonymi filtrami, wycięciami. To jest taki podstawowy mastering. Kiedyś robiłem to w Audacity ręcznie, ale po przeanalizowaniu zainwestowanego czasu, w stosunku do jakości, stwierdziłem, że lepiej skorzystać z Auphonic. Dostaję dobrą jakość na wyjściu.

Krystian: Ogromną zaletą Auphonica jest to, że ma możliwość redukcji szumu i ustawienia odpowiedniej głośności na koniec. Po drodze normalizuje cały dźwięk – nie ma elementów bardzo cichych lub bardzo głośnych. Da się tego słuchać w tramwaju. To są niewątpliwe zalety serwisu Auphonic. Czy podczas edycji u siebie na komputerze korzystasz z jakiś dodatkowych elementów, filtrów, dodatków?

Krzysztof: Nie. Zupełnie czysty, podstawowy Audacity. Nieraz stosuje wycięcie szumu, podstawowe efekty jak zwiększanie głośności, ściszenie. Zupełnie podstawowe efekty, które nakładam na elementy ścieżki dźwiękowej niż na głos jako taki.

Krystian: Co później? Gdzie publikujesz odcinki? Nie korzystasz jak większość podcasterów, ani ze Sprikera, ani z własnego serwera.

Krzysztof: Własny serwer to byśmy odradzali w dzisiejszych czasach. Faktycznie, większość podcasterów, którzy działają korzystają ze Sprikera. Spriker jest bardzo fajny. Daje dużo możliwości – automatyzacji nawet, fajna analityka, fajnie wspiera rzeczy związane z podcastem.

Krystian: Tylko ta najfajniejsza analityka jest niestety droga.

Krzysztof: Jest droga. Korzystam z serwisu, który nazywa się 49:04 . To jest też dosyć prężnie rozwijający się hosting. Oczywiście nie na taką skalę jak Spriker. On daje kilka fajnych rzeczy, z których korzystam. Między innymi, 30-sekundową zajawkę, która powstaje automatycznie przez wykres fali dźwiękowej.

Krystian: Można popatrzeć na Instagramie. Tam się często pojawia.

Krzysztof: To jest fajna sprawa. Jednym kliknięciem to generuję. Ten ficzer do mnie przemawia.

Krystian: To nie jest zewnętrzne narzędzie, tylko to jest funkcja wbudowana w serwerze. Jedna z usług serwisu hostingowego.

Krzysztof: Mam jeszcze kilka funkcji, z których nie korzystam, jak automatyczne robienie transkrypcji. Dla języka polskiego to słabo działo. Teraz wprowadzili Chapters, czyli rozdziały, czyli coś co na Sprikerze dostaje się.

Krystian: Na Sprikerze działa, ale w trochę inny sposób. Działa tylko i wyłącznie w odtwarzaczu Sprikerowym. Nie działa to w innych programach do odtwarzania podcastów.

Krzysztof: Jest kilka ficzerów, z których nie korzystam. Ta podstawa jest zupełnie zadowalająca.

Krystian: Możesz powiedzieć jakie tam są opłaty?

Krzysztof: To jest dobre pytanie. Trochę mnie zaskoczyłeś.

Krystian: Jestem ciekawy jak to wygląda w porównaniu do innych. Nie pamiętam cennika.

Krzysztof: Być może przestrzelę, ale zdaje się około 15-19 dolarów. Mniej więcej tak. W zależności ile tego kontentu wrzucasz. Taki plan możesz sobie wykupić.

Krystian: Jak w większości tych firm.

Krzysztof: Do 5 godzin na miesiąc, czyli plan, z którego ja korzystam, to właśnie jest w takiej cenie.

Krystian: I co później? Promocja w social media?

Krzysztof: Tak.

Krystian: Na Facebooku i Instagramie są filmiki.

Krzysztof: Promocja to jest coś, w co staram się inwestować swój czas od samego początku. Zawsze dziwiłem się ludziom, którzy tworzą fajny kontent, ale w żaden sposób tego nie pokazują. Szkoda, żeby to się marnowało. Mam wrażenie, że powoli to się przełamuje, ale ludzie, którzy tworzą fajne rzeczy, mają opór przed promowaniem swoich treści. Wykorzystuję podstawawe kanaly na social media jak fanpage na Facebooku, konto na Instagramie, na LinkedInie, na Twitterze. Staram się ten kontekt wykorzystywać wiele razy. Zajawke graficzną wykorzystuję na różnych kanałach. W momencie kiedy mam transkrypcję podcastu, którą zlecam. Próbowałem sam to robić. Za dużo czasu mi zajmowało. Nie opłaca mi się tego ręcznie samemu robić. Zlecam to zewnętrznie. W momencie, kiedy dostaję transkrypcję, wykorzystuje jej fragmenty na różnych kanałach czy tworzę artykuł na LinkedInie z wykorzystaniem tej transkrypcji. Staram się na różnych kanałach wykorzystywać tą samą treść. Insta Stories też staram się wykorzystywać.

 Uważam, że w promocję trzeba włożyć trochę wysiłku już od samego początku 

Krystian: To wszystko w ramach ruchu organicznego czy płacisz osobno za promocję?

Krzysztof: Mam coś takiego, że każdy odcinek, który publikuję co dwa tygodnie, na taki odcinek wrzucam budżet 20-30 złotych na reklamę na Facebooku. Jest to bardziej na zasadzie, żeby się tym pobawić i zaznajomić. Wybieram zupełnie skrajne możliwości. To narzędzie jest mega potężne. Eksperymentując co się sprawdza, co nie. Na zasadzie zabawy. Ruch z tego jest oczywiście znikomy. Czasami paręnaście nieraz parędziesiąt wejść na posta.

Krystian: To jest malutko.

Krzysztof: To jest mało, ale działam na zasadzie eksperymentu.

Krystian: Ile cię kosztowało podcastowanie? Mikrofon to koszt około 200 złotych. Program Audacity jest darmowy. A bieżące koszty to jest do 20 dolarów za hosting. I transkrypcja.

Krzysztof: Z takich bieżących to jest to. Z kosztów, które do tej pory poniosłem i są największe to zrobienie strony. Zleciłem do agencji, która wizualnie ładnie to zrobiła. To był chyba największy koszt. Plus kilka wtyczek do WordPressa, które były do tego użyte, płatne, na przykład do newslettera. To nie są olbrzymie koszty, ale składają się. Sam hosting pod tę stronę.

Krystian: Hosting pod stronę to raczej element wymagany. Wśród twoich kosztów wspomniałeś również, że jest transkrypcja. Warto za nią płacić? Do czego służy transkrypcja nagrania audio?

Krzysztof: To jest dobre pytanie. Do mojego podcastu mam stronę, gdzie do każdego odcinka pojawia się wpis blogowy. Tam wrzucam transkrypcję. Myślę, że służy ona do dwóch rzeczy. Oczywiście, aby budować swoją pozycję w Google, długoterminową. To coś, co Marek Jankowski z Małej Wielkiej Firmy podkreśla, że u niego spory ruch jest generowany z Google. To coś, co się buduje przez pewien czas.

Krystian: Treść pod SEO?

Krzysztof: Tak. To nie są efekty, które się uzyskuje w tydzień czy dwa, czy miesiąc. Trzeba tego kontentu więcej wrzucić. To jest stabilna pozycja. Myślę, że do tego warto. Zaobserwowałem znaczny wzrost wejść organicznych z wyszukiwań z Google. Wykorzystuję ten materiał przy akcjach promocyjnych. Do tego też warto. Jest jeszcze często pomijana kwestia. Kilka osób się do mnie odezwało, którzy pisali, że oni nie słuchają podcastów audio, ale z chęcią by przeczytali. Są to osoby głuche, które są zainteresowane.

Krystian: Temat ich interesuje, a nie mają możliwości wysłuchania.

Krzysztof: Dla nich to jest jedyna możliwość. Oczywiście ciężko mi mówić o liczbach, na ile to jest marginalne,  na ile to ma znaczenie. Do tych celów wykorzystuję tę transkrypcję.

Krystian: Możesz się pochwalić statystykami swojego podcastu?

Krzysztof: Ilość użytkowników?

Krystian: Ilości odsłuchań miesięcznie czy też na odcinek?

Krzysztof: Jasne. To jest tak, że kilka dni po publikacji jest największa ilość. To zdecydowanie naturalne. Na tę chwilę sumarycznie jakbym miał to zebrać, to pewnie  w okolicach 70 tysięcy odsłuchań całościowo. Na odcinek – to oczywiście się zmienia, bo jak osoba trafia na jakiś odcinek podcastu, zasubskrybuje.

Krystian: Wiadomo, nie każdy odcinek będzie ludzi interesował.

Krzysztof: Te statystyki też postępują. Ciężko powiedzieć, że dany odcinek miał tyle i tyle odsłuchań, bo to się codziennie zwiększa. Myślę, że średnia to około 2-2,5 tysiąca na odcinek.

Krystian: Coś takiego po roku nagrywania? Tego nie powiedzieliśmy. Kiedy obchodzisz pierwsze urodziny swojego podcastu?

Krzysztof: Właściwie już miałem. Bardzo trudno jest tę datę precyzyjnie wskazać z racji tych pierwszych odcinków. Gdybyśmy wzięli te pierwsze odcinki zabawy z podcastowaniem , to pewnie byłby gdzieś lipiec 2017 roku, więc półtora roku już za mną. Jednak mój powrót do robienia podcastów w takim regularnym wydaniu, to była połowa stycznia. Już po urodzinach.

Krystian: Już na tort nie wpadnę, bo przegapiłem.

Krzysztof: Zjedzony.

Krystian: Na koniec mam jeszcze dwa pytania. Warto, twoim zdaniem, nagrywać podcasty?

Krzysztof: Myślę, że warto, przy czym, nie jest to dla każdego. Trzeba mieć wytrwałość w robieniu odcinków, w miarę regularnie. Widzę, że to się sprawdza u mnie. Być może są inne programy o innych tematach, które nie wpasowują się w ten rytm, ale u mnie regularność się sprawdza. Jeśli jest się regularny, jeśli się przywiązuje do tego jakąs wagę, to warto. Doskonale buduje to markę osobistą i rozpoznawalność. Otwiera pewne możliwości, które wcześniej byłyby ograniczone. Mi też pozwoliło to zdecydowanie na poprawę mojego sposobu wysławiania się i oswojenia z mikrofonem. Widzę bardzo dużą zmianę. Przełamania mentalnego przed mówieniem do mikrofonu, do ludzi. Ze swojej strony reklamuję to, ale jestem świadomy, że to nie jest dla wszystkich sposób na wyrażanie siebie. Dodam też, że to jest medium, które w Polsce dopiero rusza. Ci, którzy teraz wskoczą do pociągu i dobrze się zakotwiczają, będą mieli zdecydowanie łatwiej, niż osoby, które będą musiały na tym polu konkurować za jakiś czas. W mojej branży widziałem kilka podcastów, które się dobrze zapowiadały, które miały fajne aspiracje, ale wydaje mi się, że twórcy trochę zrazili się tym, że nie mieli od razu wielkiej publiki.

Krystian: To jest problem z podcastami. Tak naprawdę jakikolwiek ruch na stronie zaczyna się po kilku odcinkach. Nie ma tak, że masz pierwszy odcinek i jesteś gwiazdą. Stabilna, stała lista, stałych słuchaczy, teraz mówi się subskrybentów, pojawia się dużo później. Na pewno jest to medium, w którym nie da się osiągnąć sukcesu pierwszym wpisem, pierwszym postem czy pierwszą audycją.

Krzysztof: Przyszło mi jeszcze do głowy, że jest to fajny sposób na poznawanie nowych ludzi. Może nie trafianie do osób rozpoznawalnych w internecie z propozycją nagrania odcinka do podcastu. Najczęściej nie ma żadnego problemu. Pewnie inaczej ciężko byłoby się do tej osoby dostać. To też jest plus.

Krystian: W twoim branży nie ma problemu, że nie musisz tłumaczyć czym jest podcast.

Krzysztof: Myślę, że jest większa rozpoznawalność.

Krystian: Większość osób raczej kojarzy przynajmniej samą nazwę.

Krzysztof: Raczej tak jest. Kojarzę nawet wypowiedź Marka Jankowskiego, chyba po Infoshare, powiedział, że większość programistów, z którymi rozmawiał to koajrzy i słucha podcastów. Możliwe, że ta grupa zawodowa jest bardziej świadoma.

Krystian: To też zależy od tego w jaki sposób pracujemy. Na ile nasza koncentracja nad kodem pozwala na słuchanie.

Krzysztof: Odradzałbym. Według mnie to jest angażowanie tej samej części mózgu. To bardziej wygląda jak przeskakiwanie między jednym, a drugim. Ani z jednego nie ma pożytku, ani z drugiego. Raczej przy aktywnym programowaniu, kiedy się skupiamy, jesteśmy w flow, odradzałbym słuchanie podcastów. To nie jest dobry sposób. Przynajmniej ja tak nie potrafię.

Krystian: Przyznam, że ja kiedy potrzebuję skupić się na czymś konkretnym, to wybieram muzykę, w której nie śpiewają, tylko jest sama melodia. Aby jak najmniej rzeczy mnie rozpraszało.

Krzysztof: Również słucham tak zwanej muzyki alfa, czyli takiej, która nie angażuje zbyt mocno.

Krystian: Jak pracuję przy nagraniach podcastu, to nie słucham w ogóle muzyki. Ostatnie pytanie. W momencie gdybyś miał na podstawie swoich rocznych doświadczeń poradzić coś osobie, która dopiero przymierza się do nagrywania podcastu – co by to było?

Krzysztof: Na pytanie jaki sprzęt wybrać, odpowiedziałbym, że nie ma znaczenia. Według mnie trzeba spróbować nagrać kilka odcinków, czy to jest w ogóle to medium. Aby sprawdzić się w boju. Poradziłbym, aby w ogóle nie przejmować się statystykami. Nie patrzeć na nie na początku. One są mizerne, przez pewien czas będą mizerne i tak musi być. Tak, aby się nie zrażać. Z mojej perspektywy, to co wydawało się problemem, czyli w jaki sposób trafić do ludzi, którzy są rozpoznawalni, poradziłbym początkującym podcasterom, aby się tym nie przejmować. Najczęściej nie ma z tym żadnego problemu. Warto spróbować.

Krystian: Super. Dziękuje ci bardzo.

Krzysztof: Dzięki Krystian. Cześć!

To na tyle na dzisiaj. Mam nadzieję, że teraz poznałeś mnie nieco lepiej i wiesz, skąd wzięła się moja pasja do programowania i nagrywania podcastu. W specjalnym odcinku zatytułowanym Wiosenne przebudzenie, powiedziałem trochę więcej o moim podcastowaniu. Zapraszam też do jego wysłuchania. Jeśli jeszcze nie oceniłeś mojego podcastu w swojej apce do słuchania, to jako formę odwdzięczenia się zrób to, proszę po wysłuchaniu tego nagrania. Jeśli masz jakieś pytania, pisz śmiało na krzysztof@porozmawiajmyoit.pl.

Dzięki za spędzony ze mną czas.

 

Nazywam się Krzysztof Kempiński, a to był autobiograficzny odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT.

Zapraszam do kolejnego odcinka już za dwa tygodnie.

Cześć!

mm
Krzysztof Kempiński
krzysztof@porozmawiajmyoit.pl

Jestem ekspertem w branży IT, w której działam od 2005 roku. Zawodowo zajmuję się web-developmentem i zarządzaniem działami IT. Dodatkowo prowadzę podcast, kanał na YouTube i blog programistyczny. Moją misją jest inspirowanie ludzi do poszerzania swoich horyzontów poprzez publikowanie wywiadów o trendach, technologiach i zjawiskach występujących w IT.