POIT #065: Chmura w biznesie

Witam w sześćdziesiątym piątym odcinku podcastu „Porozmawiajmy o IT”. Tematem dzisiejszej rozmowy jest chmura w biznesie.

Dziś moim gościem jest Jacek Chylak – dyrektor handlowy w 3S Data Center S.A., firmy wchodzącej od sierpnia 2019 w skład Grupy Play i posiadającej 5 ośrodków data center w Polsce. 3S specjalizuje się w obszarach szeroko pojętej chmury obliczeniowej, czy tzw. cloud computingu. Prywatnie ojciec dwójki córek, mąż, żeglarz i pasjonat oraz instruktor narciarstwa. Specjalizuje się  w fun i body carvingu, czyli jeździe bez kijków z jednoczesnym dotykaniem ciałem śniegu.

W tym odcinku o zastosowaniu chmury w biznesie rozmawiamy w następujących kontekstach:

  • czy w Polsce powszechne jest zastosowanie chmury obliczeniowej w biznesie?
  • czy sytuacja z koronawirusem przyspiesza migrację firm do chmury?
  • jakie wymagania ma biznes w stosunku do chmury?
  • z jakich usług najczęściej korzysta?
  • czym jest chmura hybrydowa?
  • jaka jest istotność zabezpieczenia przechowywania danych?
  • jakie są korzyści dla biznesu z korzystania z chmury?
  • czym jest i z czego składa się filozofia Cloud2B?
  • w jaki sposób najlepiej migrować w kierunku chmury?
  • jakie są zalety i wady korzystania przy takiej migracji z usług firm zewnętrznych?
  • jak zarządzać długiem technologicznym?
  • jak dbać i projektować cyberbezpieczeństwo przy usługach chmurowych?
  • czy sektor publiczny również korzysta z takich usług?
  • co jest kluczowe by współpraca biznesu i technologii przynosiła najlepsze rezultaty?
  • w którym kierunku będą zmierzały takie usługi?

Subskrypcja podcastu:

Linki:

Pozostańmy w kontakcie:

 

Muzyka użyta w podcaście: „Endless Inspiration” Alex Stoner  (posłuchaj)

Transkrypcja podcastu

To jest 65. odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT, w którym z moim gościem rozmawiam o zastosowaniu Chmury w biznesie.

Partnerem odcinka jest firma 3S. 

Przypominam, że w poprzednim odcinku rozmawiałem o e-zdrowiu w Polsce. 

Wszystkie linki, a także transkrypcję dzisiejszej rozmowy znajdziesz pod adresem porozmawiajmyoit.pl/65 

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś, to wystaw ocenę lub recenzję podcastowi w aplikacji, w której tego słuchasz. Chcę poszerzać horyzonty ludzi z branży IT i wierzę, że poprzez wywiady takie jak ten, publikowane jako podcasty, będę to robił z sukcesem. 

Nazywam się Krzysztof Kempiński i życzę Ci miłego słuchania.

Odpalamy!

 

Cześć. Mój dzisiejszy gość to dyrektor handlowy w 3S Data Center S.A. Firmie, która od sierpnia 2019 roku wchodzi w skład grupy Play i która posiada 5 ośrodków Data Center w Polsce. 

3S specjalizuje się w obszarach szeroko pojętej chmury obliczeniowej, czyli tzw. Cloud Computingu. 

Prywatnie — ojciec dwójki córek, mąż, żeglarz i pasjonat oraz instruktor narciarstwa. Specjalizuje się w fun- i body carvingu, czyli jeździe bez kijków z jednoczesnym dotykaniem ciałem śniegu. Ciekawa sprawa!

 

Mój dzisiejszy gość to Jacek Chylak. Cześć, Jacku! Bardzo mi miło gościć cię w podcaście. 

 

Witaj, Krzyśku!  Witam cię serdecznie i witam wszystkich słuchaczy. 

 

Jacek od wielu lat ma do czynienia z biznesem i technologią z drugiej strony. Specjalizuje się głównie w obszarach związanych z chmurą obliczeniową i właśnie dzisiaj chciałbym z nim porozmawiać o połączeniu tych dwóch sfer. Jak chmura obliczeniowa może być wykorzystywana w biznesie? 

Zawsze na początku pytam o moich gości o to, czy słuchają podcastów i jeśli tak, to jakich najczęściej? Takie pytanie chciałbym też skierować do ciebie, Jacku! 

Czy podcasty to jest coś, z czym masz do czynienia na co dzień? 

 

Korzystam z podcastów, przy czym głównie językowych. Najczęściej w drodze do pracy. Tym bardziej że moja droga do pracy chwilkę trwa, bo jednak dojeżdżam do Katowic ze wsi pod Bielskiem, więc mam czas i podcasty językowe, które trwają z reguły tematycznie po kilkanaście minut dość często słucham. 

Po pracy raczej staram się ten czas spędzać z rodziną i przyjaciółmi. 

 

Okej. Chciałbym cię zapytać może w ten sposób: czy z twojego doświadczenia wynika, że w Polsce powszechne jest wykorzystanie Chmury przez biznes? Na ile chętnie firmy korzystają z takich rozwiązań, a na ile jest to coś, co jest dopiero rodzącą się świadomością i można obserwować jakiś trend wznoszący, natomiast nie jest to powszechne. 

Jak to wynika z twoich doświadczeń?

 

Zajmujemy się chmurą obliczeniową od 2010 roku, więc w tym roku mija dekada tego doświadczenia i zbierania sygnałów, informacji z rynku. 

Zapytałeś, czy jest powszechnie wykorzystywana. Bardzo bym chciał, żeby była, bo to jest na pewno trend i kierunek, który zwłaszcza po tej rzeczywistości, która nas od dwóch miesięcy już dotyka nabierze trochę innego wymiaru i kierunku. 

Nie mniej jednak, badania, z którymi mamy do czynienia, które przewijają się w sieci pokazują, że Polska to jest ok. 11% biznesu, które rozwiążą z rozwiązań chmurowych. 

Europa to jest prawie 30% – 26%. Skandynawia od zawsze brylowała i była liderem, jeśli chodzi o rozwiązania chmurowe. Finlandia – 65%, więc to też pokazuje, jaki jest kierunek i trend krajów skandynawskich. 

Uważam, że proces trwa nieustannie. Cały czas następuje ten rozwój w kierunku cloud computingu i przesuwania się biznesu do chmury. Takiego słowa. chmura optymizm bym jeszcze nie używał. Jestem bardzo ciekawy i z ogromnym zainteresowaniem będę obserwował świat, Polskę, jak zmieni się po tych czasach pandemii, Covidu, który jest — jest to fakt niezaprzeczalny. 

Biznes się zmieni, świat się zmienia, my najprawdopodobniej też zaczniemy w trochę innej, covidowej czy po-covidowej rzeczywistości funkcjonować. 

Będzie to ciekawy czas przed nami, zwłaszcza w świetle rozwiązań chmurowych. 

 

Chciałbym ten wątek trochę pociągnąć — jak słusznie zauważyłeś, szybko zmienia nam się rzeczywistość. Wielu z nas zostało postawionych przed rzeczywistością pt. Praca zdalna, przestawienia działań całych firm na model online’owy. 

Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na przygotowanie się do tego, ale z drugiej strony jest to też taki katalizator do tego, żeby przestawić się na rozwiązania chmurowe, na takie, które umożliwiają działanie online, zdalne, bez bezpośredniego dostępu, a jednocześnie działanie bezpieczne. 

W związku z tym chciałbym cię zapytać, czy już — ponieważ to albo dopiero dwa miesiące — czy po tym okresie jesteście w stanie stwierdzić, że firmy coraz chętniej myślą, coraz chętniej przestawiają się na rozwiązania chmurowe? 

Z drugiej strony, czy myślisz, że to będzie trend, który będzie trwał pomimo tego, że w jakichś sposób zaczniemy już wychodzić z takiego okresu pandemii? Czy firmy zauważą, że warto korzystać z takich rozwiązań chmurowych i coraz chętniej, śmielej będą w tym kierunku zmierzały? 

Czy myślisz, że mimo wszystko pandemia koronawirusa w jakiś sposób dobrze przełoży się na to, że coraz więcej firm zacznie korzystać z chmury w Polsce? 

 

Bardzo dobre pytanie, Krzysztof. Zadaję je sobie od praktycznie dwóch miesięcy: jak ten świat będzie wyglądał po okresie pandemicznym? 

Należy na to spojrzeć od strony biznesu, a biznes to ludzie. Dorośli posiadają konkretny cykl uczenia się. Był taki amerykański teoretyk metod nauczania, David Kolb. Jest twórcą tzw. Cyklu Kolba. 

Ten cykl określał, że każdy człowiek dorosły ma pewne procesy budowania swojego światopoglądu i swojej postawy. Podzielił to na 4 etapy: doświadczenie, analiza, wiedza i postawa czy zmiana tej postawy. 

Wydaje mi się, że właśnie to, co się dzieje teraz na świecie i w Polsce, związane z pandemią i koronawirusem, jest troszeczkę taką analogią do tego Cyklu Kolba. 

Być może będzie miała bardzo duży wpływ na to, co zrobi biznes w świetle przenoszenia usług do chmury. 

Minął czas pierwszego szoku, gdzie faktycznie, tak jak zaznaczyłeś, firmy nie do końca wiedziały, jak się odnaleźć w tej rzeczywistości. Prawie z dnia na dzień zostały wprowadzone ograniczenia, które sparaliżowały wiele biznesów. Nie były przygotowane na taki ciąg wydarzeń. 

Szok minął, aktualnie jest czas opadania kurzu. Wszyscy zaczynają odnajdować się w nowej rzeczywistości, obserwują, co się dzieje z ich biznesem — niektórzy podnoszą się szybciej, niektórzy troszeczkę wolniej. Za chwilę będzie czas — lub już następuje — tzw. opatrywania ran i za chwilę wyciągania wniosków. 

Popatrz: teraz jako biznes, jako firmy, jako ludzie, jako przedsiębiorstwa, de facto doświadczamy czegoś. Doświadczyliśmy wydarzenia, które nigdy wcześniej, od czasów powojennych, nie miało miejsca. 

Teraz rozpoczynamy proces analizowania i budowania wiedzy, co się w ogóle wydarzyło. Jeżeli trafi to na dobry biznes, odpowiedzialnych menedżerów, właścicieli, udziałowców, prezesów, zarządów, to następuje zmiana postawy. Wyciągamy wnioski z tego, co się wydarzyło, analizujemy, budujemy wiedzę. Zmieniamy swoją postawę i zaczynamy przygotowywać się na to, co nadejdzie. Co nadejdzie? Nie wiem!

Jak czytamy, w mediach informacji jest wiele. Usłyszałem ostatnio cytat, który wielokrotnie powtarzał Wayne Gretzky, jeden z najlepszych hokeistów ligi NHL. Dobry hokeista jedzie tam, gdzie jest krążek, a wybitny hokeista jedzie tam, gdzie krążek dopiero będzie. 

Moim zdaniem biznes stoi przed taką decyzją, co się wydarzy po i co należy zrobić, żeby uprzedzić, co się wydarzy. 

 

Jak czytamy, w mediach informacji jest wiele. Usłyszałem ostatnio cytat, który wielokrotnie powtarzał Wayne Gretzky, jeden z najlepszych hokeistów ligi NHL. Dobry hokeista jedzie tam, gdzie jest krążek, a wybitny hokeista jedzie tam, gdzie krążek dopiero będzie. Moim zdaniem biznes stoi przed taką decyzją, co się wydarzy po i co należy zrobić, żeby uprzedzić, co się wydarzy. 

 

Wydaje mi się, że następuje powoli — jest ten etap opadania kurzu i wylizywania, opatrywania ran. Obserwuję, co się dzieje, zaczyna być przeze mnie obserwowana aktywność w obszarze e-commerce czy w sektorze publicznym. Firmy, które nie były przygotowane na utrzymanie ciągłości działania w takiej rzeczywistości zaczynają troszeczkę się inaczej focusować na swój biznes. Zaczynają być może za chwilę migrować do biznesu bardziej zdalnego, opartego na outsourcingu, być może powiązanego z integratorskimi data center. 

To się nie zdarzy od razu. To nie jest tak, że wczoraj coś się wydarzyło, a jutro już będzie inaczej. Musi nastąpić ten moment analizy i budowania wiedzy po to, żeby nastąpiła zmiana postawy. Świat biznesu, korporacji, firm, według mnie patrzy, obserwuje i mam nadzieję, przystosuje się i będzie się asymilować do nowych warunków, które nastąpią. Jeśli faktycznie nastąpi kolejna fala — nie wiemy jak mocna, bo to będzie pewnie zróżnicowane w innych krajach — trzeba się w jakiś sposób do tego przygotować, żeby skutki kolejnych zmian, jakie się pojawią, były dla biznesu jak najmniejsze. 

Wierzę w to, że zdalna komunikacja, oprogramowanie, które umożliwia pracę grupową w dużych przedsiębiorstwach, integracja teamów z call center, contact center, CRM-y, ERP-y, chmura, ogólnie SAS. To wszystko będzie w jakimś stopniu przyspieszało i poprawiało te statystyki typu 11% chmury obliczeniowej w Polsce. 

 

Wszystkie usługi, które wymieniłeś, to są usługi powszechnie kojarzone z biznesem. Z drugiej strony mówi się o tym, że istnieje chmura, jako zbiór jakichś technologicznych aspektów istnieje chmura dla biznesu, rozumiana bardziej jako pewne usługi, które przez tę chmurę mogą być świadczone. Chciałbym cię zapytać, czy w ogóle można mówić o różnicy pomiędzy zwykłą chmurą a taką chmurą dla biznesu.

Chodzi mi o takie podejście, porównanie, wzięcie pod uwagę jakości, rodzaju świadczonych usług, wymagań technologicznych. Czy chmura dla biznesu jest pod tym względem czymś specyficznym? Czymś, co stawia jakieś specjalne wymagania? Czy w ogóle jest jakimś osobnym podzbiorem usług związanych z chmurą, która może być w jakiś sposób scharakteryzowana pewnymi wartościami, zmierzona pod względem jakości świadczonych usług? 

 

Zadam przekornie pytanie: czym różni się jednoosobowa działalność gospodarcza od przedsiębiorstwa, które zatrudnia 50, 200 czy 2000 ludzi?

Różni się! Wyrastałem z organizacji kilkuosobowej, aktualnie pracuję w firmie, która zatrudnia ponad 250 osób, a podchodząc do skali bycia w grupie Play — to co powiedziałeś na początku, od sierpnia zeszłego roku, to mówimy o liczbie ponad 2500. Uważam, że te chmury, które dostarcza się do biznesu, mówiąc ogólnie — i forma, i rodzaj, i jakość tych chmur, jest uzależniona właśnie od tego biznesu, który prowadzi dana firma. 

Wojciech Herra, znany ci zapewne influencer szkoleniowy, technik sprzedaży, coach — on do znudzenia powtarza jedną rzecz: zależy sobie czy klientom, którzy korzystają z chmury, bardzo ważne pytanie — how does customer make money? Co dla ciebie jest biznesem, który pozwala ci się rozwijać? Jak odpowiesz sobie na to pytanie, to będziesz mógł umiejętnie dostosować technologię do realizacji celów tego biznesu. 

Jeżeli jest to jednoosobowa działalność gospodarcza, która prowadzi biuro podatkowe w małej skali i jeżeli nagle wydarzy się coś z infrastrukturą IT czy z tym jednym komputerem — czy z Internetem, który powoduje, że ta firma jakoś działa zdalnie i nie będzie tego Internetu przez 2 dni, to czy ta firma się zawali? Najprawdopodobniej nie. Będzie robić to w jakiś inny sposób, być może papierowo, a jak wszystko wróci do normy to szybciutko to nadrobi, wykona być może kilkanaście, kilkadziesiąt telefonów, uspokoi klientów i nic się nie wydarzy. 

Z drugiej strony, jeśli mamy biznes, który ma potężną EBITDĘ, ma na tym położony, uruchomiony potężny e-commerce, który generuje 4 miliardy przychodu rocznie i teraz takie usługi nie będą działały przez godzinę, co będzie powodowało, że przez tę godzinę firma będzie tracić ponad 300 000 zł straty przychodu, przez niedziałanie infrastruktury, to czy może pozwolić sobie na to, żeby skorzystać z usług chmurowych, które nie będą dawały wysokiego SLA, czyli dostępności tych usług w modelu ciągłym, 24/7? Nie! Nie może.

Jeżeli więc pytasz, czy są różne chmury: tak, są różne. Małe biznesy, które nie potrzebują bardzo wymagających parametrów wydajnościowych czy ciągłości działania usług, będą przepłacać? Nie będą. Często wykorzystywane jest powiedzenie, że nie ma sensu strzelać z armaty w komara. Wystarczy dopasować usługi do twojego biznesu tak, żeby umożliwiał realizację. Jeżeli jednak masz dużą firmę, korporację — niewątpliwie przynosi ci to duży biznes i IT zmienia swój model zachowania i odpowiedzialności za biznes, to wtedy tak, będziesz wybierał chmurę dla biznesu — profesjonalną, uruchomioną w specjalnych ośrodkach data center, często rozproszoną na wiele site’ów, wiele miejsc tak, żebyś czuł się bezpiecznie. Bo tak naprawdę, na końcu, chodzi o bezpieczeństwo, o spokojny sen, o działanie biznesu w modelu ciągłym. 

 

 Małe biznesy, które nie potrzebują bardzo wymagających parametrów wydajnościowych czy ciągłości działania usług, będą przepłacać? Nie będą. Często wykorzystywane jest powiedzenie, że nie ma sensu strzelać z armaty w komara. Wystarczy dopasować usługi do twojego biznesu tak, żeby umożliwiał realizację.

 

Mogę podać przykład jednego z głównych operatorów w Polsce, który zaczynał od własnej serwerowni. Budował to lokalnie, u siebie, wystarczało. Biznes rósł, był coraz większy. Odpowiedzialność za biznes na IT się zwiększała, więc wyniósł później swoje maszyny do kolokacji, uznał, że nie będzie budować gigantycznych lin zasilania, agregatów, systemów gaszenia, profesjonalnych klimatyzacji nadmiarowych, bo po prostu go na to nie stać. Co więcej — woli skupić się na swoim biznesie. W momencie jak przeszedł do kolokacji, potem zaczął migrować do usług eSAS-owych, czyli infrastruktury jako usługi platformy, jako usługi w częściach, w elementy SAS-owe, czyli software as service, a na końcu, można powiedzieć, dojrzał — dojrzał również biznes do tego, jak był bardzo duży, żeby wszystko robić w modelu rozproszonym, żeby robić disaster recovery center, zapasowe centr, robione w modelu replikacji synchronicznej, bo nie może sobie pozwolić na stratę niedziałania biznesu, bo wtedy niestety te straty tego biznesu są ogromne. 

To jest trochę taka polisa ubezpieczeniowa: kupić dobre, mocne, bardzo wydajne i wiarygodne usługi. 

 

Gdybyś mógł powiedzieć, z jakich usług chmurowych najczęściej korzysta biznes w Polsce? Oczywiście wiadomo, że to zależy od wielkości firmy, od tego, jaka jest domena, w której firma działa, ale wydaje mi się, że istnieje zbiór wspólnych rzeczy, z których większość biznesów korzysta. 

Czy mógłbyś coś takiego zdefiniować? 

 

Pojęcie chmury, cloud computingu jest bardzo szerokie. Widze ewolucję definicji i postrzegania chmury obliczeniowej przez ostatnie 10 lat. Wiem, jak na początku my i nasza organizacja 3S Data Center postrzegało rozwiązania chmurowe, a jak postrzegamy je teraz. 

Budujemy to doświadczenie latami — to jest bardzo ważne. Uważam, że przede wszystkim trzeba wyjaśnić i dość dobrze określić poszczególne definicje. Jest czasami lekki chaos w komunikacji. 

Musimy sobie uświadomić, że mamy usługi public cloudowe i to są najwięksi gracze. Amazon — Amazon Web Services, AWS, Azure, microsoftowy Google Cloud czy czwarty, mocny gracz, który może nie jest jeszcze taki turbo istotny, ważny w Europie, ale pewnie to będzie się zmieniać, czyli azjatycki Alibaba. To są usługi public cloudowe. Nie mylić z private cloudowymi czy dedykowanymi private cloudowymi, bo to są osobne rodzaje chmur. 

Usługi private cloudowe mogą być realizowane przez firmy a również przez takich dostawców, jakimi jesteśmy my, gdzie na sharowanych zasobach dostajemy moc obliczeniową na żądanie. Możemy mniej lub bardziej tymi chmurami zarządzać, oprócz tego są — mówię w takiej nomenklaturze odzieżowej czy modowej, bo w tej branży też mocno współpracujemy z sektorem e-commerce, są garnitury szyte na miarę. Czyli rozwiązania dedicated private cloud, gdzie żadne z wcześniej wymienionych przeze mnie rozwiązań nie pasują i wtedy robimy coś szytego na miarę, bo wymagania klientów poszukujących tej chmury, są takie, a nie inne. Pamiętajmy, że te wszystkie elementy możemy ze sobą miksować w modelach hybrydowych. Czyli łączyć rozwiązania on premises z modelem dedykowanym czy global cloudem. Nic nie szkodzi na przeszkodzie, żeby w jakiś sposób w organizacji miksować te rozwiązania czy nawet iść w model multi-cloudowy, który też często jest mylony z hybrydowym — to nie jest to samo — czyli poruszanie się między graczami globalnymi, którzy mogą dostarczać zamiennie czy uzupełniająco, komplementarnie usługi dostawcy.

Ze swoimi kompetencjami ogólnie poruszamy się we wszystkich, powyższych obszarach — albo jako partnerzy w programach CSP reprezentujemy graczy globalnych, tzw. global public cloud czy kreujemy private cloudowe rozwiązania czy dedykowane, czyli dedicated private cloud, czy tworzymy hybrydy, czy rozwiązania multi-cloudowe. 

 

Ważne jest, żeby zawsze prowadzić z klientem dialog.

 

Ważne jest, żeby zawsze prowadzić z klientem dialog. Wielkość i branża ma znaczenie, ale nie wszystko zależy od biznesu, część zależy od długu technologicznego, o którym na pewno warto powiedzieć, nawet w naszej dzisiejszej dyskusji. Od złożoności tego biznesu i tego, jak jest skonstruowany świat IT w danej organizacji. Jestem w stanie wyobrazić sobie mały software house, który zatrudnia 30 osób i koledzy tylko piszą: rewelacyjny, genialny software. Dla sektora bankowego, logistycznego czy paliwowego. 

Teoretycznie, ich potrzeby — jakby patrzeć na ilość osób zatrudnionych w danej firmie na chmurę obliczeniową, są niewielkie. Koledzy tylko, de facto, przepraszam za kolokwializm, tylko klepią soft. Obsługują jednak potężnych graczy i oni, okazuje się, wymagania cloudowe, na których stawiają swojego SAS-a, są ogromne. 

Klient, który teoretycznie nie jest duży, ma potężne potrzeby cloudowe, a po drugiej stronie, dajmy na to, rzeki — mamy na to potężną hutę szkła, która za żadne skarby świata nie przeniesie swojego ciężkiego SAT-a, który jest odpowiedzialny za produkcję, do chmury, bo nie ma takiej możliwości. Komunikacja z procesu produkcyjnego z SAT-em jest najważniejsza. A wydawałoby się, że firma będzie miała potężne potrzeby cloudowe, bo zatrudnia 5 000 ludzi. Dlatego zawsze w modelu dobierania usług chmurowych — myślę, nie tylko w Polsce, ale ogólnie na świecie — ważne jest to, żeby prowadzić dialog, rozpoznać potrzeby klienta, jego oczekiwania, wymagania i na samym końcu dobrać odpowiednie rozwiązanie. Optymalne kosztowo — bo wiadomo, na końcu Excel ma znaczenie, żeby była jasność. Te firmy bardzo by chciały najnowocześniejsze rozwiązanie i od razu mieć wszystko z najwyższym SLA i z disaster recovery, które umożliwi podniesienie infrastruktury w nowym miejscu, jak w miejscu bazowym zniknie, ale czasami po prostu jeszcze korporacji, firmy, biznesu na to nie stać. Dlatego trzeba to odpowiednio, optymalnie kosztowo dobrać, również technologicznie, przy zachowaniu wymaganego SLA, które określa biznes. 

 

OK, Jacku — jakiś czas temu sporo mówiło się o chmurze hybrydowej, czyli o takim połączeniu chmury publicznej i prywatnych zasobów dostępnych w ramach firmy. 

Czy według ciebie to jest jakiś trend, który obecnie się rozwija? Dlaczego firmy miałyby z tego typu rozwiązań korzystać, a nie próbować całościowo skorzystać z chmury dedykowanej albo chmury publicznej? 

 

Twoje pytanie jest świetnym nawiązaniem do mojej poprzedniej odpowiedzi.

Często firmy bardzo chcą migrować te chmury, czują potrzebę, biznes czuje potrzebę, ale nie jest jeszcze gotowa do tego, żeby zrobić to naraz. Być może niektóre firmy nigdy nie będą gotowe, chociażby przykład tej huty szkła. SAT najprawdopodobniej nigdy nie zostanie przeniesiony do chmury poza miejsce produkcji, ale być może e-commerce, który będzie sprzedawał wyroby, które zostaną wyprodukowane dzięki systemowi, absolutnie tak. 

System ERP może zostać uruchomiony w chmurze. W tym momencie firmy rozpoczynając dialog z dostawcą, być może w ramach usług, które możemy świadczyć Cloud2B są w stanie robić to metodą małych kroków. Czyli pewne systemy przenieść, zintegrować do chmury — jakiej? Nie wiem! Publicznej, prywatnej, dedykowanej prywatnej czy hybrydowej? Część rzeczy zostawić on premises a część przenieść i odpowiednio połączyć to komunikacyjnie, tak żeby stabilność połączenia i komunikacja między poszczególnymi elementami całych systemów informatycznych została zachowana. 

 

Czy jest to rozwiązanie, które może się sprawdzić w jakichś konkretnych zastosowaniach? Zamiast tego, jak powiedziałeś już wcześniej: trzeba dobierać konkretne rozwiązanie pod problem, pod domenę, biznes klienta, a nie próbować po prostu na siłę jedno rozwiązanie wciskać?

 

Dokładnie, tak jak mówisz — ważne jest to, żeby dobrać odpowiednie komponenty i odpowiednie elementy szeroko pojętego cloud computingu pod potrzeby danej firmy i robić to być może metodą małych kroczków, bo firmy też muszą się do tego przystosować. Czyli — nie próbować na siłę, w cudzysłowie tak jak powiedziałeś, wciskać jakieś rozwiązanie, tylko słuchać i dobrać z głową, rozsądkiem najlepsze rozwiązanie dla aktualnych potrzeb biznesu. 

 

Mówi się, że dane to jest takie nowe złoto, nowa waluta, z która obecnie mamy do czynienia. Domyślam się, że w związku z tym dla wielu firm przechowywanie tych danych, ich obrabianie, robienie backupów i archiwizacji leży jak najbardziej w interesie — ponieważ czasem to jest być albo nie być w momencie, kiedy te dane w jakiś sposób mogą być skradzione i tak dalej. 

W związku z tym zapewnienie trwałości tych danych jest bardzo istotne. Chciałem cię zapytać, czy podzielasz tę opinię, to po pierwsze, a po drugie, z jakich technologii wy korzystacie, aby to bezpieczeństwo danych w tym obszarze zapewnić? 

 

Oczywiście, że podzielam i to, co powiedziałeś — to jest faktycznie miód na moje serce, bo bardzo bym chciał, żeby świat IT coraz mocniej doceniał i świadomie używał technologii związanej z backupem. Zresztą, my mówimy, że informatycy dzielą się na tych, którzy robią backupy lub będą je robić. [śmiech] 

Powiedziałeś o tej złotej walucie, to nawiążę do koloru: jesteśmy platynowym partnerem Veeam Backup & Replication. Takich partnerów jest kilkudziesięciu na całym świecie, jesteśmy jedynym w Polsce i drugim w Europie środkowowschodniej. Udało nam się ponad rok temu uzyskać najwyższy poziom partnerstwa Veeam’a, więc jak się domyślasz, pytając mnie o technologie, głównym softwarem, którym backupujemy i replikujemy dane jest Veeam. Co oczywiście nie oznacza, że tylko, bo używamy innych vendorów czy Avamar Data Domain, czy Symanteca znamy się na tym, aczkolwiek pierwszym wyborem naszych technologii backupowo — replikacyjnych jest Veeam. Zresztą, mamy gotowe chmury do backupu i replikacji, które w ramach naszych data center, w przypadku Veeama to są site’y w Katowicach i w Warszawie, możemy klientów po prostu bardzo szybko uruchamiać i dostarczać po to, żeby ten poziom bezpieczeństwa, praktycznie czasami z dnia na dzień mógł być bardzo, bardzo podniesiony. 

 

Powiedziałeś, że zależałoby ci czy chciałbyś, żeby IT lepiej rozumiło istotnosć zpaewnienia bezpieczeństwa danych. 

Czy taka świadomość tej istotności to jest coś, czym charakteryzują się już klienci, którzy do was przychodzą czy też wy musicie w jakiś sposób ewangelizować, namawiać czy pokazywać to, że warto w tym kierunku iść, że warto o to bezpieczeństwo zabiegać, że warto robić backup? Jestem ciekaw na ile oceniasz obecnie poziom świadomości w IT związane chociażby z backupami czy archiwizacją danych. 

 

Krzyśku, powiem ci tak: ta świadomość nieustannie wzrasta, jest coraz lepsza, aczkolwiek staramy się być zawsze dla naszych klientów partnerami. Wspólnie z nimi określać sposoby rozwiązania jakichś zagadnień, problemów, które oni mają, które są im również nakazywane czy wystawiane przez właścicieli. 

Bardzo pomaga w tej zmianie ideologii, ewangelizacji to, co się stało z IT przez ostatnie lata. Uważam, że w ciągu ostatnich dwóch, trzech lat IT zrobiło zwrot o 180 stopni. 

Pamiętam taką historię, którą opowiadał mi jeden CTO, jednego z banków — dziś opowiadam to jako anegdotę — Jacek, mi kiedyś prezes powiedział, że bardzo mnie nie lubi. Dlatego, bo za każdym razem, jak widzi na korytarzu, że idę do jego pokoju, do pokoju prezesa, to mi kiedyś powiedział: nie lubię cię, bo każda twoja wizyta w moim pokoju kosztuje mnie minimum 30 000 złotych. 

Słuchajcie, teraz to się zmieniło. IT w tym nowym wydaniu, które buduje, rozwija biznes jest nowym źródłem przychodu dla firmy a nie kosztem, które jest kojarzone z każdą wizytą CIO czy CTO prezesa. Bardzo się więc cieszę, bo to też pozwala tym ludziom, którzy są odpowiedzialni za ważny element i czasami być albo nie być firmy, po to, żeby oni mogli w nowoczesnych technologiach się poruszać. To jest bardzo, istotne i bardzo się cieszę, że ten kierunek, trend jest, więc chciałbym, żeby to było jeszcze bardziej nasilone. Myślę, że ta sytuacja, która zaistniała też właścicielom, zarządom, firmom uświadomi to, że należy w to IT naprawdę mocno inwestować, pomagać, wspierać i rozumieć, słuchać przede wszystkim, bo to może nas ustrzec przed niefortunnymi wydarzeniami w przyszłości. 

 

 

Cieszę się, że obserwujesz takie zjawisko. 

Chciałem zapytać: po co biznes miałby w ogóle przenosić się do chmury? Jakie korzyści może odnieść zaczynając korzystać z pewnych rozwiązań chmurowych w stosunku do tradycyjnych rozwiązań, które znamy, na przykład z zasobów, które są dostępne już w firmie? Co może zyskać? 

 

Poruszyłeś tym pytaniem taką dość wrażliwą sferę, bo spotykam się w swoim codziennym, handlowym, biznesowym funkcjonowaniu z takim strachem, lękiem nawet samych działów IT, które boją się, że w momencie, kiedy przenoszą część zasobów, kompetencji do chmury, to stracą po prostu pracę. 

Jest taki lęk wewnętrzny i mówimy o tym, bo staramy się też przecież te wątpliwości rozwiać. Sam zawsze zastanawiam się i też zadaję pytanie tym osobom, które się boją, czy pamiętają taki czas, kiedy wychodziły z pracy do domu o 16:00. Administratorzy, informatycy, programiści. Wszyscy się śmieją — nigdy w życiu! Pracy, roboty jest tak dużo, że oni wręcz nie wiedzą, w co włożyć ręce. W tym momencie więc pytam: czy nie warto skorzystać z tego, żeby lepiej zaalokować — i to jest pytanie skierowane do menedżerów, dyrektorów, CIO, którzy biorą odpowiedzialność za to, żeby była optymalizacja zasobów ludzkich. Czy nie warto być może pewnych elementów — nie wiem, których, to jest kwestia dialogu — outsourcować kompetencji działania IT, być może części hardware’u, wirtualizatorów, hipervisorów, maszyn wirtualnych, administracji zarządzania systemami po to, żeby zająć się własnym biznesem i jego rozwojem? 

Trzeba sobie zadać pytanie: czy IT jest od tego, żeby dla jednej szafy sprzętu IT budowało data center, klimatyzacje, UPS-y, profesjonalne systemy gaszenia? Czy IT jest od tego, że powinno patrzeć się na to, czy lampki w serwerach świecą się na zielono? Według mnie, według naszej, mojej filozofii, którą kreuję już od tylu lat, uważam, że IT powinno skupiać się na biznesie, wspierać ten biznes i doprowadzać do tego, żeby wizyta CIO, CTO nie była komunikowana tylko z wydatkiem pieniędzy, a właśnie z rozwojem biznesu i dewelopowaniem tego biznesu. Aplikacji, e-commerce. Myślę, że to też zwiększy świadomość, ta sytuacja, która teraz miała miejsce, zwiększy świadomość tego, że taki powinien być cel i zadania IT. 

Taka zresztą jest filozofia Cloud2B, czyli część kompetencji być może warto oddać specjalistom, ale nie po to, żeby kogoś zwalniać, ale po to, żeby bardziej przeswitchować IT na rozwój biznesu w firmie. 

 

Chciałem cię jeszcze pociągnąć za język, zapytać o filozofii Cloud2B, o której wspomniałeś. Na waszej stronie, w różnych materiałach związanych z waszą firmą, znalazłem dużo powiązań do filozofii Cloud2B. Mógłbyś krótko opisać, czym ona jest? W jaki sposób zgodnie z nią działacie? Co się składa na tę filozofię? 

 

Powiem tak: dochodziliśmy do tego latami, bo tak jak wcześniej mówiłem, tych definicji jest wiele, łatwo w tych różnych obszarach cloud computingu troszeczkę się pogubić i podtopić. 

Uważam, że chmura obliczeniowa powinna być osadzona na trzech filarach, fundamentach. Jeżeli według mnie one są spełnione, to wtedy możemy mówić o prawdziwej chmurze dla biznesu, a taką jest Cloud2B. Przede wszystkim należy budować usługi na profesjonalnych, dobrych data center. I to wiedzą najwięksi. Nie mówię tu żadnych rewelacji, nie należy wyważać otwartych drzwi. To, że data center są podstawą funkcjonowania takich firm jak Google, Facebook czy Microsoft to wiemy wszyscy. Tych ośrodków jest mnóstwo, rozsianych po całym świecie, one są połączone ze sobą szerokopasmową siecią, światłowodową oczywiście i to jest pierwszy element, który jest według mnie niezbędny do budowania stabilnych usług chmurowych

Drugi element to ludzie i kompetencje, które z tego wynikają, bo pamiętajmy, że za usługami chmurowymi stoją ludzie: administratorzy, informatycy, programiści, którzy w modelu 24/7 dbają o to, żeby te usługi były dostępne. Muszą być wdrożeniowcy, sieciowy, my mamy praktycznie prawie 50 inżynierów, którzy dbają o to, żeby te usługi były cały czas dostępne. 

Trzeci element, trzeci filar, fundament to partnerzy, twórcy softu, wirtualizacji, systemów do backupu, repliki. Bez nich tych usług nie będzie. Należy współpracować z nimi, czerpać wiedzę, oczywiście dawać swoją, bo jeżeli jest się partnerem platynowym Veeama, to nie tylko dlatego, że sprzedaje się dużo licencji, ale także dlatego, że wdraża się bardzo skomplikowane projekty, które oparte są na tych rozwiązaniach. Cloud2B to poczytalne i nowoczesne IT, to dialog, to wzajemne słuchanie, to oczywiście bardzo dobra analiza potrzeb klienta, żeby na końcu nie było takiej sytuacji jak w tym słynnym dowcipie obrazkowym, gdzie klient chce kupić huśtawkę, a na końcu dostaje karuzelę. 

Aktualnie w obszarach Cloud2B zidentyfikowaliśmy 16 obszarów, puzzli, klocków, takich elementów usług chmurowych, które można w jakiś sposób ze sobą skomponować i stworzyć usługi finalne. Niektóre są autonomiczne, można dostarczyć usługę backupu czy chmury prywatnej, a niektóre składają się z wielu elementów połączonych ze sobą. 

 

Okej! Dzięki za wyjaśnienie tego. Są takie firmy, powiedzmy nowoczesne, które od razu rozpoczynają swoje istnienie od bytności w chmurze, a jest też wiele, które powstały znacznie wcześniej — zanim jeszcze chmura powstała i one muszą się w jakiś sposób zmigrować. 

Chciałem cię właśnie zapytać o ten proces — w jaki sposób do niego podejść? Czy robić to na raz? Czy może robić to etapami? Czy zatrudniać ludzi, którzy to na miejscu zrobią czy też skorzystać z zewnętrznego partnera, który pomoże w tej migracji?

 

Bardzo dobre pytanie. Powiem ci tak — moja odpowiedź troszeczkę będzie nawiązywać do tego, co mówiłem wcześniej. To zależy od biznesu i tego, w jakim miejscu jest dana organizacja. Zadajmy sobie pytanie: how does customer make money? Do tego dopasujemy model migracji do chmury. 

Jeżeli organizacja jest na tyle lekka albo świadczy takie usługi, które mogą być szybko do chmury zmigrowane, to można to robić od razu. 

Jeżeli nie — jest to przysłowiowa huta szkła, o której mówiłem wcześniej, to trzeba to podzielić na etapy. Czy robić to samodzielnie? Często nie opłaca się budować tych kompetencji w ramach organizacji, bo organizacja skupia się na rozwoju biznesu. 

Trochę się znam na samochodach, ale czy będę go remontował od A do Z? Myślę, że nie — zawiozę do mechanika, który najprawdopodobniej zrobi to lepiej, bo robi to codziennie, a ja remontuję samochód raz na 3 lata. W związku z tym… To są tego typu pytania, czy można to robić na zasadzie chirurgicznego cięcia i biznes na to pozwala, i usługi, które dostarczamy są do tego przystosowane, czy jednak robimy to etapami? 

Mogę ci podać przykład firmy, która od lat odkładała migracje swojego systemu pocztowego do chmury, do Office’a 365 i w końcu tak mocno ją przycisnął brak wsparcia starych systemów — to jest ten dług technologiczny, o którym wcześniej mówiłem i podjęła decyzję migracji ponad 1000 kont swoich użytkowników z naszą pomocą, z naszymi kompetencjami Microsoftu na poziomie gold, migracji całego swojego systemu pocztowego do Office 365 łącznie z administracją, z integracją z active directory w modelu hybrydowym, czyli część jest w chmurze Microsoftu a część zasobów znajduje się w naszej chmurze dedykowanej dla tego klienta. Wszystko zależy od biznesu, podejścia, etapów, czasu i tego dialogu. 

 

Właśnie, powiedziałeś, że często nie opłaca się zatrudniać ludzi specjalistów, nie opłaca się mieć tych kompetencji na miejscu, bo jak gdyby nie tutaj leży ten core biznesu, nie tutaj ten biznes się obraca. Warto wtedy skorzystać z usług jakiegoś partnera zewnętrznego. 

 

Tak jest.

 

Chciałem zapytać, jakie mogą być wady takiego rozwiązania? Czy nie istnieje takie ryzyko klasycznego vendor locka, czyli uzależnienia się i w jakiś sposób bardzo mocnego związania z partnerem zewnętrznym, który taką migrację wykona? W związku z tym bardzo trudno będzie przejść czy skorzystać z usług innej firmy. Jak wynika z twoich doświadczeń? 

 

Pozwolisz, że jeszcze wcześniej powiem o zaletach [śmiech], ale też o zagrożeniach. Może nie wadach — bardziej powiedziałbym zagrożeniach. Na pewno zaletą migracji do chmury jest to, o czym mówiłem wcześniej, czyli lepsza alokacja zasobów IT. Skupienie się na swoim biznesie. To jest bardzo ważne, istotne i mam nadzieję, że coraz więcej firm będzie zwracać na to uwagę. Oczywiście, też kompetencje, bo wiadomo, że się w czymś specjalizujemy, dostęp do najnowocześniejszych technologii, wyszkolonych inżynierów, na których często firma nie ma czasu — po prostu nie ma czasu się szkolić, bo to wszystko tak szybko się toczy, a tutaj dostajemy całe to dobrodziejstwo, dostęp do kilkudziesięciu inżynierów Cloud2B, praktycznie z dnia na dzień.

To więc na pewno jest bardzo fajne i należy z tego korzystać i czerpać, jeżeli tylko się da i biznes na to pozwala, całymi garściami. 

Jeśli chodzi o te niebezpieczeństwa czy zagrożenia i tym vendor locku, o którym powiedziłeś, to z jednej strony tak, nie mniej, jednak jeśli wiemy, że mamy różne rodzaje chmur, to pamiętajmy, że ten mit tego vendor locka należy trochę obalić — sam mam wiele przykładów, gdzie klienci migrują z chmury dedykowanej do innej dedykowanej, z globalnej dedykowanej. Ostatnio prowadzimy takie wdrożenie, gdzie klient akurat po dwóch latach korzystania z chmury globalnej uznał, że jednak koszty są zbyt wysokie, bo wiadomo, że Excel cały czas tam działa, koszty transmisji, przesyłania danych jednak gdzieś były zbyt duże w stosunku do planowanych i zmigrował z chmury globalnej do dedykowanej. Była to jakaś forma optymalizacji. Nie nastąpił vendor lock, bo udało się to zrobić bez większego problemu. Już nie mówię o migracji w ramach tych samych rozwiązań wirtualizacyjnych z chmury prywatnej do prywatnej. 

Posiadam klienta, który ma zasoby udostępniane przez dwóch, różnych dostawców i bardzo płynnie może migrować moce obliczeniowe pomiędzy tymi dostawcami w ramach jednolitego rozwiązania wirtualizacyjnego. Vendor lock więc na pewno w jakimś stopniu, ale absolutnie bym tego nie demonizował, a wręcz starałbym się obalić mit, bo moje doświadczenie i praktyki świadczą, że jest to możliwe. Bo mamy wiele rodzajów chmur. Na pewno jakimś zagrożeniem, niebezpieczeństwem może być przechowywanie tych danych. RODO jednak może dla pewnego rodzaju biznesów — chociaż następuje trochę takie wyluzowanie tej polityki, widzimy ostatnie rekomendacje i stanowisko KNF-u, jeśli chodzi o ten sektor najbardziej hermetyczny, czyli finansowy — nie mniej jednak zgadzam się, czasami może mieć to znaczenie, dlatego cieszę się, że jesteśmy dostawcą polskim, który jest w stanie pewne rozwiązania chmurowe dostarczać klientom tutaj w Polsce, w modelu na przykład hybrydowym. Czyli pewne rzeczy w chmurze globalnej, gdzieś… Nie wiem, na świecie, ale część istotnych, ważnych, bazodanowych u nas w Polsce, lokalnie, żeby to RODO było bezpieczne. 

W tym momencie więc ta bariera troszeczkę znika, jest neutralizowana. 

 

Dzięki, że to wyjaśniłeś! Chciałem zapytać o dług technologiczny, o którym kilka razy tutaj wspomniałeś, jak wygląda z perspektywy waszej, z perspektywy waszych klientów? W jaki sposób wy też nim zarządzacie, bo to jest coś, czym cały czas firmy IT czy działy IT mają do czynienia, z długiem technologicznym — czyli nigdy jak gdyby nie da się go w pełni zniwelować, trzeba w jakiś sensowny sposób tym zarządzać. Jestem ciekawy jak z takim długiem technologicznym w obszarze usług chmurowych się zarządza? 

 

No właśnie, dług technologiczny… Zmora nie jednej firmy, która przez bardzo długi czas pewne procesy, które powinny zajść w organizacji w cudzysłowie zamiata pod dywan. W pewnym momencie staje przed dylematem wręcz pod ścianą i musi działać pod presją czasu. Fajny przykład firmy, która swoje systemy opierała na Windowsie 7. W momencie, kiedy w tym roku w styczniu, zatrzymało się wsparcie tej platformy przez Microsoft, a na tym systemie były oparte systemy bazodanowe, CRM, ERP, poczta, obieg dokumentów, wszystko — pojawia się cyberniebezpieczeństwo. Brak patchowania, łatek, upgrade’ów i nagle firma staje przed decyzją działania pod presją czasu, co dalej? My musimy to wszystko zmigrować i się upgradować do innego poziomu, do systemu. To jest to niebezpieczeństwo posiadania zbyt długiego, zbyt długo trwającego długu technologicznego. 

Warto być w stałej komunikacji z dostawcami, którzy trzymają technologiczną rękę na pulsie i są w stanie firmom doradzać, na jakim etapie należy pewne decyzje po prostu podejmować, żeby niwelować właśnie ten dług technologiczny, który niestety w organizacjach jest. To jest też ogromny układ do zarządów, do właścicieli, do menedżerów, którzy powinni słuchać opinii, sugestii swoich CIO, CTO, którzy sygnalizują: ależ panie prezesie, ten hardware już nie ma supportu. Maintenance jest bardzo drogi. Z każdym rokiem płacimy ogromne pieniądze za wsparcie — może warto wymienić siedmioletni sprzęt na jakieś inne rozwiązanie? Być może — w chmurze? 

Czasami mówię, rozmawiając z klientami, że z IT to jest trochę tak jak z medycyną. To w świetle tej sytuacji pandemicznej, którą mamy już w ogóle staje się takie bardziej istotne i ważne, że IT powinno nieustannie się rozwijać, szkolić, kształcić, jeździć tak jak lekarze na sympozja, poznawać nowoczesne techniki, technologie walki z nowotworami, rozwijać nowe szczepionki na grypę czy na wirusy. Nie tylko wirusy związane z naszym zdrowiem, ale też na wirusy związane z obszarami IT. Nagle — chwila nieuwagi i mamy to, co się stało teraz w przypadku wielu firm: mamy taką sytuację, która zaistniała i musimy coś z tym zrobić. 

 

Porozmawiajmy może chwilę o cyberbezpieczeństwie — ostatnio bardzo modne hasło. Jak o nie dbać, korzystając jako biznes własne z chmury?  

Chciałem też zapytać o podejście — czy lepsze jest podejście, w którym myślimy o cyberbezpieczeństwie, w momencie, kiedy mamy już cały zrąb naszego rozwiązania i nakładamy jak gdyby taką nakładkę pod tytułem cyberbezpieczeństwo, czy też raczej jest to coś, co nam przyświeca od samego początku i staramy się myśleć o cyberbezpieczeństwie od samego początku, kiedy projektujemy jakieś rozwiązanie dla biznesu właśnie związane z chmurą. 

 

Krzyśku, powiem ci tak: uważam, że im bardziej kompleksowo od samego początku rozwiązanie będzie analizowane, tym lepiej. Czyli uważam, że te elementy, które są dla organizacji biznesu potrzebne, powinny być od początku wyartykułowane i w jakiś sposób określone. 

Nie mówię, że należy w całym zakresie totalnym wdrażać to od razu — bo być może organizacja nie jest na to gotowa, ale security czy cybersecurity jest ogromnie ważnym elementem cloud computingu. Niektóre usługi, które dostarczamy, chociażby w ramach Cloud2B, są zaszyte w rozwiązaniach — nie trzeba się już o nie martwić, ewentualnie można je w jakiś sposób dedykowany uzupełnić swoimi kompetencjami, a niektóre projektuje się w modelu dedykowanym, jeżeli potrzebuje ochrony anty-DDoS, jeżeli IPS-ów, IDS-ów potrzebuje, WAF-ów, jeżeli boi się przed atakiem wirusów typu ransomware, które szyfrują dane, to absolutnie trzeba o tym rozmawiać. Nie wolno tego zamiatać pod dywan, mówić, że ten problem nie istnieje, bo jak ktoś by mi parę miesięcy temu powiedział, że zaistnieje taka sytuacja z wirusem i pandemią, to powiedziałbym, że to się nigdy nie wydarzy. Jak widać, się wydarzy! Pamiętajmy też, że w usługach cloudowych, zwłaszcza tych globalnych graczy, mamy tzw. zasadę shared responsibility. Czyli jeżeli czegoś sami nie zrobimy, nie wyklikamy, tego nie wymyślimy, nie zapłacimy, to tego nie będziemy mieli. I jeżeli stanie się coś złego, zwrócimy się do vendora, on powie: 

 

– Hello! Myślałeś o tym wcześniej? Wykupiłeś sobie tę ochronę, usługę, która przecież jest dostępna. 

– No nie, bo nie wiedziałem.

– Przykro mi. Dzielona odpowiedzialność.

 

Dlatego warto o tym rozmawiać, mówić i być tak naprawdę z tym partnerem technologicznym szczery, bo tutaj tak naprawdę to jest wzajemna kwestia bezpieczeństwa biznesu, bo my nie jesteśmy w relacji dostawca-odbiorca. Sprzedający-kupujący. My rozmawiamy w kategoriach partnerów. To jest wspólny biznes, który my również, na swoich barkach ciągniemy dla naszych klientów. 

 

Okej. Dużo tutaj wcześniej rozmawialiśmy o biznesie. Chciałem cię zapytać o sektor publiczny, o którym powiedziałeś, że wykorzystanie chmury też rośnie — pewnie katalizowany mocno obecną sytuacją z pandemią. Jest to też sektor, który w jakimś tam stopniu można rozumieć jako swoisty biznes, jako klienta biznesowego.

Czy patrząc z waszej perspektywy jest to inny rodzaj klienta, z innymi wymaganiami, z innymi oczekiwaniami, niż taki standardowy klient biznesowy? I chciałbym cię też zapytać, jak byś ocenił w ogóle wykorzystanie chmury przez sektor publiczny w Polsce. 

 

Na pewno ten sektor przez wiele, wiele lat był najbardziej hermetyczny i bardzo zdystansowany do chmury obliczeniowej, zwłaszcza tej publicznej czy prywatnej, bo dedykowanej mniej, podobnie jak sektor finansowy. Nie mniej jednak od paru lat zauważamy bardzo wyraźny kierunek i trend — a myślę, że sytuacja covidowa to tylko zwiększy i zdopinguje — jednak kierunek migracji do chmury. 

Skoro powstaje rządowa chmura obliczeniowa. Powstaje system ZUCH — czyli System Zapewnienia Usług Chmurowych, o którym możemy poczytać na stronach Ministerstwa Cyfryzacji. To pokazuje, że świadomość jest coraz większa w Sektorze Publicznym, zarówno jak chodzi o dostarczanie usług do jednostek Samorządu Terytorialnego, jak i gminy czy powiaty.

Patrzę na to fajnym, ciepłym i z nadzieją wzrokiem, że ten sektor będzie się coraz lepiej rozwijał i nastąpi przesunięcie, przeswitchowanie się z tego modelu on-premisowego, właśnie do modelu chmurowego, dopasowanego oczywiście do poszczególnych biznesów.

 

Pewnie. Trzymajmy za to kciuki, bo myślę, że dla dobra ogółu byłby to dobry ruch. Jak najbardziej. 

Jacku: powiedziałeś, że zatrudniacie wielu inżynierów. Chciałem zapytać właśnie o waszych pracowników technicznych. Myślę, że słuchaczy tego podcastu interesuje to, jakie umiejętności trzeba posiąść, co trzeba umieć, żeby pracować w tego typu firmie, właśnie w działach technicznych? 

Może mógłbyś się podzielić, jakie technologie trzeba opanować, być może jakie certyfikaty posiadać, żeby móc pracować w tej branży? 

 

To pytanie bardziej do inżynierów, do szefów działów IT, do CIO, CTO! [śmiech] Nie mniej jednak ja mogę powiedzieć tyle: posiadanie partnerstw na poziomie gold, platinum, enterprise to lata zdobywania kompetencji i realizacji skomplikowanych wdrożeń. To, co powiedziałem wcześniej: posiadanie partnerstwa na najwyższym poziomie to nie tylko sprzedaż licencji danego vendora, ale również umiejętne wdrażanie skomplikowanych projektów w życie. Tak, żeby oczekiwania biznesu klienta były zrealizowane. 

Tych kilkudziesięciu inżynierów, o których mówiłem, każdy z nich ma co najmniej kilka różnych certyfikatów z różnych obszarów, czy hardware’owych, związanych z vendorami czy storage’u, czy rozwiązań sieciowych, wirtualizacyjnych, czy systemów backupowych, replikacyjnych. Również zarządzanie systemami operacyjnymi, bazami danych. Ten obszar security, o którym mówiłeś, czy administracji tymi systemami powoduje, że ci inżynierowie, administratorzy posiadają ogromny wachlarz kompetencji, który jest niezbędny do tego, żeby tą chmurą — bo to jest jeden z tych trzech filarów — administrować. 

W naszej organizacji jak się wchodzi to mamy tzw. hall of fame i mamy takie ściany, gdzie wisi kilkadziesiąt — myślę, że kilkadziesiąt, kilkaset jeszcze nie — przeróżnych certyfikatów, z imienia i z nazwiska, i klienci też mogą zobaczyć, jakie kompetencje u nas są zakotwiczone, że będą mogli nam w przyszłości — robiąc z nami biznes — zaufać. 

 

Rozumiem, że jako firma wspieracie rozwój swoich inżynierów i jest to ciągły proces, o którym powiedziałeś, ciągłe zdobywanie nowych kompetencji, ciągłe rozszerzanie swoich umiejętności po to, żeby po pierwsze świadczyć usługi na coraz wyższym poziomie, a po drugie, żeby też te nowinki technologiczne wdrażać. 

 

Tak, absolutnie! Powiem więcej: nawet często nasi administratorzy, informatycy są nawet w kontakcie z działami badawczo-rozwojowymi naszych dostawców. Po to, żeby przekazywać z pierwszej ręki informacje o tym, co w danym sofcie jest do poprawy przy pojawieniu się nowej wersji, bo wiadomo, że ten software ewoluuje, on się rozwija, jest updatowany i pojawiają się coraz to nowe funkcjonalności. To jest więc ten najwyższy poziom kompetencji, gdzie ty jesteś w stanie na równym poziomie, administratorskim, informatycznym, rozmawiać z twórcami danego softu. 

 

To rzadka okazja! Na pewno nie zdarza się zbyt często.

 

Tak jest. 

 

Jak myślę sobie o zastosowaniu chmury w biznesie, to przychodzi mi na myśl taka synergia, połączenie właśnie tych dwóch obszarów. Chciałem spytać, co jest według ciebie istotne, co jest kluczowe w tej synergii, żeby efekt na końcu był najlepszy? Czyli z jednej strony, żeby technologicznie to wszystko działało, a z drugiej strony, żeby biznes miał największą wartość zastosowania takich usług, które są w chmurze?

 

Poruszyłeś, nie wiem, czy nie najważniejszy z aspektów, jeśli chodzi o świadczenie i dostarczanie usług IT w obszarze cloud computingu. Przez tyle lat bycia w branży twierdzę, że właśnie współpraca i wzajemne zrozumienie pomiędzy obszarami handlowo-biznesowymi a techniczno-wdrożeniowymi IT jest kluczowa.

Jeżeli do tego jeszcze dojdzie wiedza i świadomość tego rozwoju ze strony zarządów, właścicieli, prezesów, to jest coś najpiękniejszego, co się może stać w biznesie. 

 

Przez tyle lat bycia w branży twierdzę, że właśnie współpraca i wzajemne zrozumienie pomiędzy obszarami handlowo-biznesowymi a techniczno-wdrożeniowymi IT jest kluczowa. Jeżeli do tego jeszcze dojdzie wiedza i świadomość tego rozwoju ze strony zarządów, właścicieli, prezesów, to jest coś najpiękniejszego, co się może stać w biznesie. 

 

Istnieje teraz taki stereotyp, który niestety niekiedy sami utrwalamy, że biznes ma sprzedawać a IT ma produkować i dbać o to, żeby ten biznes się gdzieś rozwijał. Wszyscy zapominamy o współpracy tych dwóch światów. Zadajmy sobie pytanie: czy we współczesnym świecie Nobla dostanie genialny ekonomista albo genialny informatyk? Nie! Dostanie geniusz, który będzie umiał zastosować informatykę w ekonomii. To jest rewelacyjne. Dlatego połączenie tych obszarów ze sobą według mnie jest clou przyszłości IT w naszym nowoczesnym świecie, jeszcze zdopingowane przez sytuację, w której aktualnie jesteśmy. 

 

Zadajmy sobie pytanie: czy we współczesnym świecie Nobla dostanie genialny ekonomista albo genialny informatyk? Nie! Dostanie geniusz, który będzie umiał zastosować informatykę w ekonomii. To jest rewelacyjne. 

 

My od lat preferujemy taką strategię w Cloud2B. Czyli biznes i handel rozumie technologię, która się posługuje — bo te światy muszą w pewnym momencie ze sobą rozmawiać, a z kolei działy techniczne z ogromną atencją i zrozumieniem podchodzą też do procesów biznesowych, które my tworzymy w tym ultranowoczesnym IT, które możemy dostarczać. To jest bardzo ważna rzecz i uważam, że zrozumienie tych światów jest niezbędne tak, żeby w końcu dostać na końcu za to Nobla. [śmiech]

 

Wysoko mierzymy, ale pewnie! Należy wysoko mierzyć, bo to jest motorem wszelkiej zmiany, wszelkiej innowacji — jak najbardziej. 

Jacku, chciałem cię zapytać, zmierzając powoli ku końcowi naszej rozmowy — czas szybko leci. Chciałem się zapytać o trend, w którym całe to zastosowanie chmury w biznesie będzie zmierzało. Czy myślisz, że ten trend się będzie utrzymywał? Że będziemy obserwować coraz więcej firm chętnie korzystających z usług chmurowych? Z drugiej strony też takich firm jak Wasza, partnerów, którzy pomagają, dostarczają te usługi i na końcu pomagają realizować migracje, pomagają też na co dzień dostarczać te usługi, z których biznes po prostu korzysta? 

 

Trend jest nieunikniony. Migracja do różnych form chmury obliczeniowej to już jest fakt. Na szczęście — mamy ich wiele i klienci, potencjalni, chętni na cloud computing mają w czym wybierać. Ważne, żeby robić to w świadomy, poczytalny sposób. Jak będzie się to układało w naszym kraju w świetle tego, co się wydarzyło podczas ostatnich miesięcy… Wierzę, że z tych kilkunastu procent będziemy za jakiś czas krajem à la Skandynawia — czyli będziemy bardziej odważni i świadomie, poczytalnie korzystać z tych usług. Przy czym wiemy, że Polska jest specyficznym krajem i nie zawsze wszystkie modele, które, chociażby sprawdzają się w Europie, mają takie samo zastosowanie u nas. 

Jeśli pytasz mnie, czy będzie model chmury publicznej, prywatnej czy dedykowanej w Polsce się rozwijał bardzo intensywnie… Mam nadzieję, że tak, aczkolwiek nie mam szklanej kuli i nie będę mógł ci teraz powiedzieć ile to będzie procent za 2, 3, 4, 5 lat — liczę, że teraz i w najbliższej przyszłości ten chmura optymizm nastąpi. Że coraz więcej firm, które będą te usługi promowały i oferowały też troszeczkę rozbudzi potrzeby i świadomość naszego, polskiego biznesu, że można naprawdę bardzo fajnie z tej chmury, poczytalnie korzystać, dopasować ją do biznesu, potrzeb, budżetu — czyli dokładnie to, co robi Cloud2B. A aktualna sytuacja — myślę, że ten trend, kierunek tylko przyspieszy.

 

Jasne. Też mam nadzieję, że taki rozwój będziemy mogli wkrótce obserwować. 

 

Jacku — dziękuję ci za ciekawą, fascynującą rozmowę i pokazanie różnych, istotnych aspektów, które są związane właśnie z działaniem biznesów w chmurze, ze szczególnym akcentem na tę synergię pomiędzy biznesem a IT, która myślę, że też jest najistotniejsza na koniec, żeby te dwa światy tak naprawdę się rozumiały, bo grają do jednej bramki. 

 

Dokładnie!

 

Także wielkie dzięki z mojej strony i na końcu zapytam cię jeszcze gdzie cię można znaleźć w Internecie? W jaki sposób się skontaktować, gdyby ktoś miał jakieś pytania? 

 

Zapraszam wszystkich na mój profil na LinkedInie, Jacek Chylak — znajdziecie mnie dość szybko. Zapraszam również na naszą stronę Cloud2B czy stronę firmy 3S i nasz profil na LinkedInie. Jest troszeczkę filmów na YouTube, można poszukać, zapisać się, subskrybować nasz kanał. 

Bardzo wam dziękuję, mam nadzieję, że z Krzysztofem nie zanudziliśmy was i miło się nas słuchało. Jakieś fajne informacje i wieści każdy wyciągnie dla siebie, a na pewno czekają nas zmiany i świat już najprawdopodobniej nie będzie taki, jak znaliśmy go do tej pory. 

 

Też jestem o tym przekonany! Oczywiście wszystkie linki znajdą się w notatce do tego odcinka. Jacku — jeszcze raz bardzo dziękuję. Do usłyszenia!

 

Również bardzo dziękuję! Do usłyszenia, cześć! 

 

I to na tyle z tego, co przygotowałem dla ciebie na dzisiaj. Rozmowa z Jackiem pokazuje szeroki wachlarz możliwości, z których może korzystać biznes, jeśli chodzi o chmurę. 

Od siebie dodam, że korzystanie ze sprawdzonego partnera w tym procesie jest kluczowe. 

Zapraszam do podcastu prowadzonego przez grupę 3S o nazwie “3 słowa o… Jest to zamknięty cykl, mający na celu przedstawienie organizacji w warunkach otaczającej zmiany. 

Z audycji dowiesz się, jak spółka technologiczna może działać zdalnie. Jaki używa narzędzi do komunikacji, jak deleguje zadania, jakie wyzwania stoją przed pracownikami i menedżerami. 

Link znajdziesz w notatce do tego odcinka. 

Często dostaję od Was, słuchaczy, pytania związane z IT — zakres jest dość szeroki. Od polecenia kursu programowania, po przewidywania co do przyszłości jakichś technologii i rozpoczęcia tworzenia jakiejś swojej aplikacji. Aby jeszcze wzmocnić i poszerzyć to, co robię, chciałbym zaprosić Cię do umówienia się ze mną na rozmowę poprzez Skype’a, Hangouts, telefon — w sumie dowolnie. Postaram się w miarę swojej wiedzy, możliwości, zupełnie za darmo i bez żadnych zobowiązań odpowiedzieć na Twoje pytania związane z IT — z wyborem technologii, prowadzeniem projektu i rozwojem kariery. 

Możesz już teraz umówić się ze mną na rozmowę, wysyłając maila na adres krzysztof@porozmawiajmyoit.pl 

W notatce do tego odcinka znajdziesz link do wsparcia społeczności Hakersów — którzy uczą potrzebujące dzieciaki programowania i robotyki. 

W obecnej sytuacji wiele z tych dzieci, zwłaszcza z małych miejscowości i Domów Dziecka straciło możliwość uczestnictwa online w tych zajęciach, z uwagi na brak sprzętu. Dlatego Hakersi robią akcję przekazywania komputerów — można dołączyć, przekazując nieużywany sprzęt, albo dorzucić się do kupna nowego. Nie muszę chyba mówić, że warto pomagać? 

Link w notatce do odcinka na stronie porozmawiajmyoit.pl/65 

Jeśli spodobał ci się ten odcinek i nie chcesz przegapić kolejnych epizodów podcastu, zasubskrybuj go w swojej aplikacji podcastowej. Jeśli nie wiesz, jak to zrobić, wejdź na stronę porozmawiajmyoit.pl/subskrybuj 

Nazywam się Krzysztof Kempiński a to był odcinek podcastu Porozmawiajmy o IT o zastosowaniu chmury w biznesie. 

Zapraszam do kolejnego odcinka już za tydzień!

Cześć! 

 

+ Pokaż całą transkrypcję
– Schowaj transkrypcję
Tags:
,
mm
Krzysztof Kempiński
krzysztof@porozmawiajmyoit.pl

Jestem ekspertem w branży IT, w której działam od 2005 roku. Zawodowo zajmuję się web-developmentem i zarządzaniem działami IT. Dodatkowo prowadzę podcast, kanał na YouTube i blog programistyczny. Moją misją jest inspirowanie ludzi do poszerzania swoich horyzontów poprzez publikowanie wywiadów o trendach, technologiach i zjawiskach występujących w IT.